Jump to content
Dogomania

Nestor Notabilis - NOWOŚCI


NESTOR.NOTABILIS

Recommended Posts

[CENTER][FONT=comic sans ms]Bingo ! Dokładnie tak.

To właśnie JA :p

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/27/w7a6.jpg/"][IMG]http://img27.imageshack.us/img27/7572/w7a6.jpg[/IMG][/URL][/FONT][FONT=comic sans ms]




Słodki, uroczy Aniołek, w którym swe ziarno zasiał także Antychryst :sweetCyb:

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/703/hmm9.jpg/"][IMG]http://img703.imageshack.us/img703/1397/hmm9.jpg[/IMG][/URL][/FONT][FONT=comic sans ms]




Jak sami widzicie, jako dziecko miałam ogromne potrzeby :sweetCyb:

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/266/u4ip.jpg/"][IMG]http://img266.imageshack.us/img266/5326/u4ip.jpg[/IMG][/URL][/FONT][FONT=comic sans ms]
i jeszcze większą ilość zachcianek, które gorliwie spełniali moi dziadkowie :loveu:.



I to właśnie u nich spędzałam najwspanialsze i najbardziej kształcące mnie wakacje :sweetCyb:.
Oczywiście zawsze były także równie fantastyczne i w innym znaczeniu kształcące egzotyczne wakacje z rodzicami, dzięki którym i z którymi zwiedziłam prawie całą Europę zahaczając także o Azję!
Ale gdzie będzie lepiej dziecku "z pasją" jak nie "pod czujnym okiem" dziadków? No właśnie - tylko u dziadków!
Wakacje miałam bezstresowe choć dzisiaj, z perspektywy czasu i patrząc na to okiem osoby dorosłej, uważam że ta bezstresowość była niczym innym jak bezsilnością i poddaniem się dorosłych wobec moich zapędów poznawczych.
A poznawać pragnęłam wszystko co chodziło, biegało, pływało, latało, pełzało a nawet wiło się.
I takim oto magicznym sposobem po każdych wakacjach moi dziadkowie zostawali z całym stadem wszelakich zwierząt a ja powiększałam swój dobytek o kolejne żaby, robale, ślimaki a raz nawet o jaszczurki :sweetCyb:
Na nic zdawały się przeprowadzane przez moich rodziców w dniu każdego wyjazdu rewizje całego mojego bagażu, gdyż i tak zawsze udało mi się coś przemycić.
Heh, powiem skrycie, że gdyby choć raz przyszło im do głowy zacząć robić mi rewizje osobiste to nie miałabym łatwo a ilość przywożonych przeze mnie z wakacji zwierząt dramatycznie by zuobożała :sweetCyb: :sweetCyb: :sweetCyb:

Dziadkowie mieli fantastyczne podejście do dzieci /czyli do mnie - dziecka z nieokiełznaną pasją/, uzewnętrzniając przy tym niespożyte zapasy tolerancji, zrozumienia i cierpliwości.
Tylko raz w życiu moja babcia zadzwoniła do moich rodziców aby mnie jak najszybciej od nich zabrali i więcej nie przywozili, bo ja ją do grobu wpędzę :razz:.
Noooo, ale wtedy to akurat miała prawo być ociupinkę podekscytowana, gdyż przywlokłam do domu 2 zaskrońce zostawiając je w misce o czym zapomniałam jej napomknąć, jako że "nowa pasja już mnie wezwała"..... No i tak się akurat złożyło, że babcia zapragnęła potrzebować akurat tą miskę i akurat w tym czasie kiedy na "tymczasie" rezydowały w niej te zaskrońce.... Kurczę, nawet nie przypuszczałam, że będzie tak "niezręcznie" łapać węże w domu. W lesie jakoś było łatwiej :sweetCyb:

Jako dziecko marzyłam o koniu na biegunach, którego nigdy nie dostałam /ale wciąż czekam, może kiedyś jeszcze go dostanę :sweetCyb:/.
Jakież więc było zdziwienie pewnego furmana /przywiózł dziadkom węgiel na opał/ kiedy po obiadku i przysłowiowej "symbolicznej szklaneczce :sweetCyb: wina domowej roboty na lepsze trawienie" wyszedł do swojej karocy celem powrotu do domu a tu "kunia" brak......
Wprawdzie nie widziałam min i zaangażowania grupy śledczo-poszukiwawczej ale tak sobie teraz myślę, że przed "zamordowaniem mnie" przez woźnicę uratował mnie chyba tylko podziw dla mojej inteligencji, elokwencji i pomysłowości wobec tego, że sobie tylko znanym sposobem wyprzęgłam tego konia i poszłam z nim na spacer "w miasto"
Ale zaznaczam, że to wszystko to była wina mojego dziadka, który niechcący udzielił twierdzącej odpowiedzi na moje pytanie : "dziadku czy ja mogę mieć takiego konia?".....
Mojej babci również zdarzało się strzelić gafę :sweetCyb: Np kiedyś wpadła na "genialny" pomysł aby przeczytać mi bajkę o świerszczu grającym zimą za piecem. Cóż...... piec u dziadków był, łąka ze świerszczami też ..... Cóż było robić wszak obowiązkiem niemalże kochającej swych dziadków wnuczki było zadbanie o umilenie im zimowych wieczorów /każdą zimę spędzali u nas ale tam drobiazg taki/ :stop: . Nie myśląc długo pożyczyłam od babci kilka słoików i cały boży dzień zbierałam - ja bida - te świerszcze żeby je potem wypuścić w domu..... Cóż, plan nie wypalił, świerszcze ni cholery grać nie chciały ale przynajmniej dziadkowie mieli nowe zajęcie do końca wakacji :sweetCyb:

Zgadzam się - dzieckiem byłam wyjątkowym
O ile w 1-2 klasie podstawówki prawie z konieczności czytałam książki tj "Kubuś Puchatek" czy "Mały Książę" o tyle Anatomię czy fizjologię zwierząt/człowieka czytałam z wypiekami na twarzy i po wielokroć wracałam z takim samym zaangażowaniem do czytania ulubionej lektury.
Oczywiście w nieco już późniejszym wieku z wypiekami na twarzy czytałam także i inne lektury obowiązkowe jak np "Emanuelle" :sweetCyb: ale o tym nie tu i nie teraz .....


W błędzie jest jednak ten kto myśli, że miałam wąski i jednotematyczny krąg zainteresowań. Miałam również zupełnie "normalne" zainteresowania i "odruchy".
A jakże ! No przecież, że tak !
Kiedyś np chciałam pomóc ulubionej przyjaciółce zza płotu zaoszczędzić parę złotych na lody, gdyż miała cholernie sknerowatą babcię.
Toteż wg najnowszych trendów obcięłam jej włosy co niestety nie skończyło się dla nas obu dobrze : ją babka odesłała do rodziców a mi dała zakaz wstępu do końca wakacji. Nie wiem skąd taka reakcja? Albo babka nie rozumiała najnowszych trendów, które chciałam przekazać światu albo była to niesprawiedliwa zemsta za to jak wcześniej podczas zabawy we fryzjera prawie już mi się udało nauczyć jak golić głowę dziadkową brzytwą /był to jeden z powodów, dla których koleżanka była zmuszona iść do fryzjera/ :sweetCyb: Oczywiście nie moją głowę....
Tak czy inaczej uważam, że ją poniosło :sweetCyb:



Pierwsze klasy szkoły podstawowej to wiek, w którym moja miłość do wszelkiego "robactwa", płazów czy gadów zaczęła umierać.
Na jej miejsce coraz silniej zaczęła wkraczać potrzeba posiada psa. Swojego, własnego - PSA.
Niestety, moi rodzice najwyraźniej nie rozumieli potrzeb dziecka :sweetCyb: toteż zadowalałam się dokarmianiem i opieką nad wszystkimi osiedlowymi /i nie tylko osiedlowymi/ bezdomnymi psami i kotami co i rusz próbując przemycać je domu z okolicznych piwnic czy tym podobnych miejsc.
Rzecz jasna, z konieczności moje oczekiwanie /podświadomie czułam, że nadejdzie ta chwila/ na własnego psa umilały mi chomiki, świnki morskie, papuga, rybki, ślimaki i myszki :stop:

Raz jeden przez krótką chwilę byłam już właścicielką uroczego łaciatego maleństwa :stop: Niestety, po dziś dzień nie pojmuję jakim cudem nie udało mi się przekonać rodziców, że mały dog arlekin nie urośnie wiecej aniżeli do kolana.
Z dumą jednak się chwalę, że wzbudziłam wówczas nieukrywany podziw mojego taty, który jeszcze jakiś czas potem zastanawiał się jak mi się udało przytaszczyć tego psa 3 km skoro on wymiękł po kilkuset metrach niesienia go na rękach /odnosiliśmy go do hodowcy/. Ha! Dziecko zawsze wie jak!


I tak mijał mi czas w oczekiwaniu na właściwy moment kiedy będę mogła mieć psa.
Jak to zwykle nieszczęśliwie i pechowo dla rodziców się układa mojemu pragnieniu wyszła na przeciw druga z moich babć obdarowując mnie na Komunię Św boskim "ratlerkiem".
Nadałam mu imię Czarek /taki był czarujący :stop:/
Zapewne w trosce o moją chwiejność w opiece nad pieskiem moi rodzice zdecydowali, że w najbliższe wakacje Czaruś zamieszka na stałe u moich "wakacyjnych" dziadków. Tak też się stało i Czaruś czarował dziadków swą miłością i urokiem przez kolejnych 19 lat.
Wprawdzie Czaruś szybko zaczął przypominać ratlerka w typie łowcarecka ale był psem wyjątkowym ze wszech miar i jego wątpliwa nierasowa uroda nie miała znaczenia a wręcz była jego atutem.


Cóż...... Moja babcia prezentodawczyni długo jeszcze miała przechlapane a moje marzenie o posiadaniu psa legło w gruzach zdawać by się mogło już na zawsze.
Aż tu nagle, zupełnie niespodziewanie z bezsprzecznej "winy" mojego taty /ach Ci dorośli - jak nie ma winnych to zawsze napatoczą się oni/ pewnego zimowego dnia pojawił się ON.




c.d.n. ...........[/FONT][/CENTER]

Edited by NESTOR.NOTABILIS
Link to comment
Share on other sites

[quote] [CENTER]
[SIZE=4][FONT=comic sans ms][I][B]SZAMAN x MIMI
[/B][/I][/FONT][/SIZE]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/802/z8ap.jpg/"][IMG]http://img802.imageshack.us/img802/3739/z8ap.jpg[/IMG][/URL]

[/CENTER]
[/quote]

[CENTER][FONT=comic sans ms][COLOR=#0000cd][B]* * *
[/B][/COLOR][/FONT]
[COLOR=#0000cd][B][FONT=comic sans ms]Z ogromną przyjemnością informuję, że wszystko wskazuje na to, że pierwsze Szamankowe maluszki przyjdą na świat w pierwszy weekend października

[/FONT][/B][/COLOR][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/690/ipm6.jpg/"][IMG]http://img690.imageshack.us/img690/9666/ipm6.jpg[/IMG][/URL]
[/CENTER]

Edited by NESTOR.NOTABILIS
Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] [CENTER][B][SIZE=4][FONT=comic sans ms][I]SZAMAN x TANGO

[/I][/FONT][/SIZE][/B][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/14/8fc7.jpg/"][IMG]http://img14.imageshack.us/img14/6567/8fc7.jpg[/IMG][/URL]

[/CENTER]
[/QUOTE] [CENTER]


[COLOR=#0000cd][B][FONT=comic sans ms]* * *

Wstępnie mogę potwierdzić także drugą ciążę [/FONT][/B][/COLOR][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][COLOR=#0000ff][B]Krajowa Wystawa Psów Rasowych - RADOM 22.09.2013[/B]

[/COLOR][COLOR=#006400]Sędzia - p. Grażyna Ryk-Pychyńska[/COLOR][COLOR=#006400]/POLSKA

[/COLOR]* * *


[COLOR=#0000cd][B]PSY

[/B][/COLOR][COLOR=#006400]klasa championów

[/COLOR][B]Ruff's DANCE OF THE SHAMAN to Nestor Notabilis[/B] - [COLOR=#ff0000][I]lok I, CWC, Najlepszy Pies w Rasie, Zwycięzca Rasy

[/I]

[/COLOR][B][COLOR=#0000cd]SUKI
[/COLOR][/B][COLOR=#ff0000]
[/COLOR][COLOR=#006400]klasa otwarta

[/COLOR][COLOR=#0000ff][COLOR=#222222][B]ALMA Słoneczny Dwór[/B] - [/COLOR][I][COLOR=#ff0000]lok I, CWC, Najlepsza Suka w Rasie

[/COLOR][/I]

[/COLOR][COLOR=#000000]* * *

[/COLOR][COLOR=#0000ff][B]SZAMAN[/B] ukończył tym samym kolejny championat [/COLOR]- [COLOR=#ff0000]CHAMPION POLSKI[/COLOR]

[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[CENTER][FONT=comic sans ms]Rok 1986 powoli zmierzał ku końcowi i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie w pracy moich rodziców pojawił się ON : wyczerpany fizycznie, złamany psychicznie, z licznymi ranami na klatce piersiowej, rozerwanym uchem i raną postrzałową w zadzie.
Gdyby nie nędzna umiejętność krętactwa moich rodziców zapewne nigdy nie dowiedziała bym się o jego istnieniu jako, że miał być w miarę szybko przekazany do nowego domu.
Cóż..... dni zaledwie kilka udało się moim rodzicom skrywać fakt, że oto właśnie mamy psa choć przyznam, że wytropienie tejże tajemnicy a raczej miejsca ukrywania psa było nie lada wyzwaniem :sweetCyb:
Jakaż więc była moja radość, gdy wracając do domu pewnego zimowego popołudnia na klatce schodowej zobaczyłam prawie swojego psa. Tzn. wówczas jeszcze nie był mój.... ba! ja nawet nigdy wcześniej nie widziałam go na oczy ale wyglądał tak strasznie, był tak zabiedzony aż byłam pewna że jest to właśnie ten ON.
Cóż było robić. Drogą spisku doszłyśmy z mamą do jakże słusznego wniosku, że zanim wróci tatko drogi to zdążymy psa wykąpać i ukryć gdzieś pod łóżkiem :sweetCyb: Nie przewidziałyśmy tylko jednego małego detaliku, że w kontakcie z wodą wszystkie rany zaczną krwawić na nowo..... Matko..... co to było..... istna "rzeź niewiniątek"..... Całe ściany, tapety, wszystko we krwi..... No i chałupa do remontu :stupid:
Nie muszę opisywać jakich emocji doznał "szef naszego rodu" :sweetCyb: po powrocie do domu : omal nie poprzybijał nas za uszy do futryn :stop: :stop: :stop:
Jednakże -my kobiety - byłyśmy na to świetnie przygotowane i szybko nasz "Król Ojciec" dostał opiernicz, że to wszystko jego wina bo po co psa nakarmił jako pierwszy???? Teraz pies tak bardzo go szukał aż sam znalazł gdzie mieszka - i O !
Nie wiem czy padre bardziej uwierzył, że pies wiedziony uczuciem do niego zmysłem telepatii znalazł jego adres :sweetCyb: czy też bardziej machnął ręką jako, że z dwoma babami w domu przecież się nie wygra.... Tak czy inaczej pies został i dostał imię NERO.
Jak wspomniałam powyżej - lekarz, poza zakażonymi ranami stwierdził dodatkowo obustronne zapalenie płuc.... Szanse - nieco większe niż zerowe....
Cóż, choć przez chwilę miałam szansę mieć swojego, pięknego psa.
Chcąc zapewnić maksymalny komfort w ostatnich dniach/tygodniach życia mojemu psu, wiedziona resztką nadziei na jego wyzdrowienie ubrałam go w żarówiasto żółty golf i szalik w jaskrawo czerwoną szkocką kratę i położyłam na poduszce, pod kołdrą, w specjalnie dla niego zrobionym łóżku.
Nero był tak wycieńczony, że nie był w stanie sam chodzić po schodach. W tej sytuacji nie było nawet jak kupić mu obroży i smyczy toteż dla asekuracji przy wyprowadzaniu, aby nie upadł, wyprowadzałam go na różowym pasku.
Jakież było moje zdziwienie, gdy mój umierający pies ugodzony strzałą amora któregoś dnia niespodziewanie zwiał mi w miasto w tym cholernie jaskrawym żółtym golfie i szaliku w jaskrawo czerwoną szkocką kratę....
Pierwsza moja myśl była : "...... Ci urwę draniu jak tylko wrócisz do domu".... Z każdą jednak chwilą moja złość przemieniała się w rozpacz, że oto straciłam swojego psa.
Nietrudno wyciągnąć wnioski, że pies właścicielki ubierającej go w tak wystrzałowe ciuchy musi ją odnaleźć ni mniej ni więcej tylko w miejscu równie wysublimowanym :sweetCyb:
I tak też się stało. Trzy dni później mój Nero, niczym fircyk w zalotach, znalazł mnie w centrum miasta w jednym z największych sklepów spożywczych wpadając doń w "podpalanym" błotem owym jaskrawo żółtym golfie i rozwianym szaliku w jaskrawo czerwoną szkocką kratę....
Historia ta wzbudzała szeroki uśmiech na twarzach mieszkańców jeszcze przez następny rok ilekroć gdziekolwiek pojawiłam się ze swoim psem publicznie....

Nero ostatecznie wyzdrowiał i okazał się być psem nadzwyczaj agresywnym do wszelkich zwierząt. Prawdopodobnie był celowo stworzoną do polowań na dziki krzyżówką wyżła z foksterierem. Przyznam, że dał mi w tej kwestii niepowtarzalną "szkołę zycia".

Niestety, nie było nam dane cieszyć się nim zbyt długo. Żył z nami zaledwie 3 lata.
Zginął tragicznie pod kołami motoru w miejscu najmniej uczęszczanym z możliwych podczas naszych wakacji na Mazurach :stupid:

Mimo, że minęło już ponad 20 lat wciąż mam przed oczami ten widok, wciąż ściska mi gardło gdy o tym wspominam i wciąż dzwonią mi uszach ostatnie słowa jakie zdążyłam do niego powiedzieć zanim odszedł : "jestem, tutaj jestem, nie umieraj, już do Ciebie biegnę!!!"
Pamiętam, że stał resztkami sił słaniając się na łapach jakby czekał na mnie, jeszcze szukał mnie wzrokiem choć ten już tylko błądził bezwiednie i "pływał" już gdzieś bez celu.
Reanimowaliśmy go chyba wszyscy. Płakaliśmy chyba wszyscy.....
Odszedł na moich rękach kilka chwil później, ostatkiem sił bezskutecznie próbując jeszcze chwycić moją dłoń w pysk...
Odszedł tak, jak tego chciał : z głową na moich rękach i moimi palcami przy jego nosie.....
Wówczas mój świat runął po raz pierwszy....
Pogrążona w rozpaczy po stracie psa nie chciałam już nigdy więcej żadnego innego. Chciałam tylko tego, konkretnie tego jedynego.
Po dziś dzień mam wszystkie jego obroże, smycze, kaganiec.....

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/96/pl1t.jpg/"][IMG]http://img96.imageshack.us/img96/4345/pl1t.jpg[/IMG][/URL][/FONT][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][FONT=comic sans ms][B]Ostatecznie Mimi urodziła 7 maluszków w tempie takim, że nie zdążyłam napić się kawusi :sweetCyb:
Ale, że wciąż jestem na nogach to wstawię zdjęcia 1-o godzinnych brzdąców już teraz, gdyż potem może być "krucho" z czasem


* * *

[I]CHŁOPCY


[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/853/h419.jpg/"][IMG]http://img853.imageshack.us/img853/6288/h419.jpg[/IMG][/URL][/I][/B][/FONT][/CENTER]
[FONT=comic sans ms][B][I][CENTER]
[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/5/wpkj.jpg/"][IMG]http://img5.imageshack.us/img5/7589/wpkj.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/689/lt57.jpg/"][IMG]http://img689.imageshack.us/img689/1536/lt57.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/856/koik.jpg/"][IMG]http://img856.imageshack.us/img856/1849/koik.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/138/kly6.jpg/"][IMG]http://img138.imageshack.us/img138/8498/kly6.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/29/6f0x.jpg/"][IMG]http://img29.imageshack.us/img29/7567/6f0x.jpg[/IMG][/URL]



* * *


DZIEWCZYNKI[/CENTER]
[/I][/B][CENTER]

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/51/u6cy.jpg/"][IMG]http://img51.imageshack.us/img51/3458/u6cy.jpg[/IMG][/URL]
[/CENTER]
[/FONT][CENTER]


[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/834/r6n7.jpg/"][IMG]http://img834.imageshack.us/img834/7729/r6n7.jpg[/IMG][/URL][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][CENTER][FONT=comic sans ms]Małe smoczęta "rosną w oczach"

Zdjątka wszystkich dzieciaków wstawię niebawem.
Tymczasem tylko parę zaległych zdjęć 1-o dniowych maleństw

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/405/gj4o.jpg/][IMG]http://img405.imageshack.us/img405/6739/gj4o.jpg[/IMG][/URL][/FONT][/CENTER]
[FONT=comic sans ms][CENTER]
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/23/yuwv.jpg/][IMG]http://img23.imageshack.us/img23/666/yuwv.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/820/jhrq.jpg/][IMG]http://img820.imageshack.us/img820/2030/jhrq.jpg[/IMG][/URL]

[/FONT][FONT=Comic Sans MS][URL=http://imageshack.us/photo/my-images/545/sdou.jpg/][IMG]http://img545.imageshack.us/img545/407/sdou.jpg[/IMG][/URL][/FONT][/CENTER]
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][FONT=comic sans ms]Nestorowe dzieciaki jutro kończą 1 tydzień - czas więc na foto sesję z tej okazji :stop:

Tymczasem 5-o dniowe smoczęta :

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/542/e7e9.jpg/"][IMG]http://img542.imageshack.us/img542/4180/e7e9.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/826/qv87.jpg/][IMG]http://img826.imageshack.us/img826/5770/qv87.jpg[/IMG][/URL][/FONT]
[FONT=comic sans ms]
Miłego weekendu[/FONT] :)[/CENTER]

Edited by NESTOR.NOTABILIS
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...