furciaczek Posted June 11, 2008 Share Posted June 11, 2008 Powiem jedno... wyrosniety stafik w starciu z CC nie ma najmniejszych szans... sucza moja wczoraj urzadzila sobie psie walki w parku:angryy: Tak wscieklej to jej nigdy w zyciu nie widzialam, wlasciciel tamtego okladal ja jakims kijem czy czyms (co moim skromnym zdaniem bardziej ja nakrecalo) mi w trakcie tej akcji flexi pekla, zlapala stafika za leb i szarpala:placz: No myslalam ze ja tam udusze:angryy: Po jakmis czasie puscila biedaka... nie wiem czy dotrlo wkoncu do niej ze sie na nia dre, czy to ze wsadzilam jej rece do mordy...pies zwial, po drodze zachaczyl o Prezia a tamten go w tylek ugryzl... a ona sie polozyla na glebie w gescie poddanczym z niewinna minka...strasznie skruszona byla wstretna suka... nie wiem co jej do lba strzelilo naprawde... psy zazwyczaj olewa, czasami nawet przejawia chec do zabawy z innymi... Faktem jest ze moja byla na smyczy, tamten pomimo wolania wlasciciela lecial jak dziki do nas... nie widzialam czy lecial sie pobawic czy raczej pogrysc:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GameBoy Posted June 11, 2008 Share Posted June 11, 2008 straszna historia Fur... mnie cos takiego jeszcze nie spotkalo i oby nie spotkalo nigdy :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kela Posted June 11, 2008 Share Posted June 11, 2008 Fur- ja miałam podobną sytuację, z tym,że na Szona napadł znający go wcześniej cc-samiec.Psy zaczeły się przerażliwie gryżć, ale to tamten głównie siedział Szonowi na karku,Szon miał wtedy niespełna rok i nigdy nikogo nie pogryzł, a raczej chętnie bawił się z innymi psami i sukami...Jak psy były zwarte w walce- byłam przerażona ich siłą i zaciętością- nie miałam poprostu szans, aby je rozdzielić-na szczęście przytomna włascicielka tego drugiego cc złapała duży kufel piwa i wylała bezpośrednio na psy-to je na chwilę otrzezwiło i zaprzestały...- to pozwoliło je natychmiast rozdzielić-na szczęście!!!!!!!Jednak od tego czasu Szon jest bardzo napalony na duże psy, a szczególnie-te biegające luzem-startuje do nich, ale na szczęscie nigdy jeszcze nikogo nie pogryzł-dopada , powala i wtedy zwykle trzeżwieje-dochodzą do niego komendy i zostawia delikwenta w spokoju-oczywiście tak jest tylko wtedy jeśli nieoczekiwanie dojdzie do takiego zajścia,lub się zerwie się do jakiegoś agresora na niego napadającego... Pozdrowienia-Ela Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GameBoy Posted June 11, 2008 Share Posted June 11, 2008 moja suka bawi sie z psami a i owiszem ale tak, ze wszystkie chce dominowac ktos patrzacy z boku moze tego nie dostrzega - ja widze czasem sie zastanawiam co bedzie jak sucz dorosnie emocjonalnie i trafi na taka sama jak ona:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fenris Posted June 17, 2008 Share Posted June 17, 2008 Żaba na szczęście tylko łapami łomocze, nie wyłapała jeszcze, że mordka może służyć do czego innego jak walenie z dynki i wydawanie z siebie przedziwnych dźwięków:roll: Na głowę wejść sobie nie da absolutnie, ale ciężko sprawić by się wkurzyła, gdy pies na nią ryknie to tylko w pewnych sytuacjach się wścieka, z reguły ma to gdzieś i uważa że dalej jest fajnie :p i takie ujadające na nią pimpki dalej zaczepia i ma super frajde jak próbują ją dziabnąć lub próbują odgonić przerażone :roll: no ale jest też bardzo dominująca dlatego pozwalam jej się bawić tylko z niektórymi psami z którymi wiem, że się ładnie bawi, lub że żadne nie wykaże agresji. Teraz się wkurzam bo jakiś gościu z powalonym ONkiem odkrył tą samą łąkę co ja, Żaba chce sie bawić, a tamten ostro próbuje ją pędzić i nic się kolesia nie słucha ... już raz tak wyskoczył ale Żaba miała z tego frajdę, wpierw on gonił ją ... a gdy odbiegła kawałek postanowiła że teraz zmiana ról :roll: trochę się zdziwił :roll: Ale Żaba na szczęście na wołanie zostawiła go i przybiegła z uśmiechniętym pysiorkiem, bo nie wpadło by jej do głowy że on był na nią zły :p tyle że ten ONek teraz total na Santę cięty i ostatnio jak się z nim mijałem z Żabą to on szajba taka, że napewno by zaatakował gdyby nie smycz ... a Żaba wtedy nie popuści :roll: A co do okładania kijem, ciągania na kolczatce itd to tylko psu dodaje emocji i nakręca ... Żaba na szczęście jak huknę na nią to już jest przy glebie z tym swoim strachem na hałasy, więc o nią nie mam co się martwić gdyby miało mnie czekać kiedykolwiek rozdzielanie, a po pracy w schronisku lekko mówiąc mam wprawę :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted June 17, 2008 Author Share Posted June 17, 2008 No Fur zdecydownie bardziej reaguje na karcenie glosem... szarpniecie smycza itp ma gleboko w doopie ze sie tak wyraze. Na szczescie jej stosunek do psow nie zmienil sie na gorsze...dalej wszystkie olewa :) No chyba ze jakis zbyt energicznie do nas podbiega:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.