Jump to content
Dogomania

Nowy Dwor Mazowiecki


Dorota_Fiszer

Recommended Posts

[quote name='Dominika i Porto']Moja koleżanka która pisze artykuły o behawiorze psowatych :) zawsze uważa , że powinno się zostawić psy w spokoju i pozwolic im ustalić hierarchie.Ale z jednej strony ciężko patrzeć na gryzące się psy.[/quote]


Ja obserwowalam kiedys taka sytuacje. Bylismy na spacerze: 4 suki, w tym 2 moje, jedna przed cieczka i 2 samce. Wszystko retrievery. Oba samce mialy czesto do czynienia z moimi sukami, jedna suka byla dla nich obca, a z jedna mieszkal jeden z kawalerow. Suka przed cieczka byla wiec dla nich podwojnie atrakcyjna. Samce, mieszkajace w roznych domach, widywaly sie czesto na spacerach, w towarzystwie suk moich oraz towarzyszki jednego z piesow. Nigdy nie bylo zadnych problemow, Miedzy samcami byly 3 lata roznicy i mlodszy uznawal wyzszosc straszego.
Suka "przedcieczkowa" ( i obca dla psow ) byla podobnej wielkosci i koloru co mlodszy samiec. Starszy wymyslil, ze sobie poemabluje nowa panne i w zamieszaniu, przez pomyslke, skoczyl na mlodszego samca. Gest to wielce dominujacy i mlodszy nie wytrzymal. Klapnal na straszego. Starszy zas mu oddal. No i chlopcy zaczeli "rozmawiac". Ja bym ich zostawila, zeby sobie ustalili ktory ma prawo do nowych panienek, ale wlascicielka mlodszego psiura nie wytrzymala nerwowo i psy zostaly rozdzielone. Nie ustalily co i jak, wiec charczaly nadal.
I powiem tak - mimo , ze sie pogryzly, krew kapala gesto, zyczylabym kazdemu tak fajnych piesow- tak normalnych i tak zrownowazonych :-)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 118
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Dominika i Porto']Madziu ????
Widziałaś oczywiście że Hardy chciał rozmawiać z Kasparem na wystawie :)
Widziałaś że na spacerze skacząć na Porta i usiłując ugryżć no to dziwny dialog prowadzi.Poza sytuają z dobem z którym Porto się sciął w Portka domu pies rzucił się do gryzienia do niegi i jego kumpla co masz mu do zarzucenia skoro święty nie jest ?? (uspokoje Cię mówiąc że dostał kare zarówno jeden jaki drugi i przyszła im chęć walki)
Posłucham z chęcią bo co jak co, ja go oddaje na działkę do Fiszowej zostaje z Maćkiem Oskarem Budrysem ,w domu mamy w wakacje samce na hotel i jakos nic się nie dzieje psy jedzą z jednej miski dzielą się posłaniem itd i są to teriery , czasem psy trudne i agresywne.
Poza tym że napisałam,że Hardy usiłował się rzucić na Kaspara to usłyszałam że gówno mi do tego.
Oczywiście nie mówmy o agresywnych psach bo przecież nasze krajowe goldeny nie są agresywne.
Magda wylecz się i spójrz na to trzeżwym okiem[/quote]

Przepraszam Dominika, ale nie bardzo rozumiem to co napisalas. Chodzi mi o interpunkcjie - nie wiem co dotyczy ktorego psa i o co chodzi.
To co zrozumialam: nie bedee wnikac co gdzie jak psy robia u ciebie w domu, jak sie zachowuja, ile ich mials na hotelu. Chcialabym abyscie przestaly oskarzac swoje psy - a wziely sie za dogadanie z nimi. Czy to, ze nie widzialam jak H. zrobil cos P. akurat w tym momencie nie oznacza, ze nie mozna wyciagnac jakis wnioskow? Ja nie mam zamiaru wnikac kto jakie rzeczy przeczytal, jaka teoria moze sie pochwalic - jesli to nie przeklada sie na porozumienie z psem. Judyta opisala to skladnie i lepszym jezykiem.
Obydwe jestescie zaangazowane, robicie rzeczy dla siebie nowe, uczycie sie (zreszta jak kazdy do konca zycia) i po co na poczatku drogi utrudniac sobie wszystko? Zbyt duzo emocji dla rzeczy, ktora nie jest tego warta (wystawianie, wystawy).
Doskonale rozumiem ten dyskomfort braku bezpieczenstwa na ringu - jakis pies moze rzucic sie na naszego ukochanego np.Flusia-Glusia:p... Nie jest to przyjemne. Ale mozemy rozmawiac z ludzmi, wlascicielami a nie wszczynac awantury na wstepie. Dziewczyny! Pogadajcie ze soba w obecnosci osob trzecich, wykazcie sie minimum dobrej woli i moze sie okazac, ze ...:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorota_Fiszer']Ja rozumiem wysoko noszone ogony czy burkniecie na ringu czy poza nim,ale nie atak ! A taka sytuacje mialam juz dwa razy.
Niestety sedzia widzac to nie zareagowal,ba nawet dal wtedy psu,ktory ugryzl Peppera 3 lokate....
Uwazasz,ze nalezy przejsc nad tym do porzadku dziennego i na wystawie tzrymac psa caly czas w klatce,by go cos nie uzarlo,a na ringu stac 10 metrow od konkurencji ?! [/QUOTE]


Kurcze, nastepna czyta bez zrozumienia :diabloti:. Kobieto, przecie napisalam, ze niech se taki wlasciciel dominanta, poki nie nauczy sie nanowac nad psem, siedzi w domu i uczy sie wlasnego psa, a nie po wystawach jezdzi.
Nie uwazam, ze takie zachowanie psa jest OK, ale nie uwazam tez, ze takie zachowanie jest nienormalne. Wine tu zrzucam ( a co mi tam, zrzuce :evil_lol: ) na wlasciciela psuira.



[QUOTE] Fiszowi tez czasem zdarzy sie warknac na konkurencje,gdy jest nabuzowany,ale wtedy ma do wyboru albo sie uspokoic albo sie udusic - wybor nalezy do niego.
Jakos zawsze udaje mi sie go przekierunkowac na zarcie i na mnie,posza tym jest za to karcony natychmiast.[/QUOTE]


No wlasnie, Ty psa karcisz. Inni czesto chwala, umacniajac psa w przekonaniu, ze dobrze robi. W dodatku robia to nieswiadomie, bo wydaje im sie, ze w ten sposob psa uspokoja....


[QUOTE]
Ja nie mowie,ze takie psy nie powinny byc rozmnazane (tzn.zalezy od konkretnego przypadku),ale albo trzeba sie nauczyc nad nimi panowac,karcic je za to albo po prostu przestac wystawiac.
[/QUOTE]


przecie to caly czas pisze :loveu:



[QUOTE]
Bylas na Cruftsie,widzialas tam awantury wsrod goldenow ?
Ja bylam dwa razy w Anglii i zdazylo mi sie widziec JEDNEGO warczacego psa,do ktorego wlascicieli w koncu ktos podszedl i powiedzial "wystarczy",pies zostal skarcony i byl spokoj.
[/QUOTE]


Bylam i nie widzialam. Ale zapewne zauwazylas tez cos innego- na angielskich wystawach troszke inaczej wygladaja wystawcy, prawda ? Srednia wieku, a co za tym idzie i doswiadczenia, jest nieco inna niz u nas. I mysle, ze to tez ma znaczenie


[QUOTE]
Ty masz na pewno lepsza sytuacje,bo wystawiasz suke.
[/QUOTE]


Kup se suke i juz :diabloti:. A serio, teraz wystawaim suke, kiedys wystawialam sznaucery- samce ( i sredniaki i olbrzymy ). W dodatku w sredniakach czesto zdarzaja sie psy, nazwijmy to ladnie, lekko nadpobudliwe. Wiec naprawde wiem o czym mowa i znam problem nie tylko teoretycznie


[QUOTE]Co do Porta to osobicie NIGDY nie widzialam,by warknal,przy dobermanie mnie nie bylo,wiec nie mnie sie wypowiadac.[/quote]


A ja jestem w tej komfortowej sytuacji, ze nie znam ani Porta, ani tego drugiego psiuta, wiec moge sobie pisac czysto teoretycznie :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alter Idem']Suka "przedcieczkowa" ( i obca dla psow ) byla podobnej wielkosci i koloru co mlodszy samiec. Starszy wymyslil, ze sobie poemabluje nowa panne i w zamieszaniu, przez pomyslke, skoczyl na mlodszego samca. Gest to wielce dominujacy i mlodszy nie wytrzymal. Klapnal na straszego. Starszy zas mu oddal. No i chlopcy zaczeli "rozmawiac". Ja bym ich zostawila, zeby sobie ustalili ktory ma prawo do nowych panienek, ale wlascicielka mlodszego psiura nie wytrzymala nerwowo i psy zostaly rozdzielone. Nie ustalily co i jak, wiec charczaly nadal.
I powiem tak - mimo , ze sie pogryzly, krew kapala gesto, zyczylabym kazdemu tak fajnych piesow- tak normalnych i tak zrownowazonych :-)[/quote]

Przykład zachowania dominacyjnego, które przejawiają równiez suki.

A co dogadania psów - nie zawsze można sobie pozwolić na ustalanie hierarchii, bo nie każda sytuacja jest na to odpowiednia (np. wystawa), albo nie kazdy właściciel psa sobie tego życzy i co wtedy?
A przyklejanie etykietki "pes agresywny" uważam że jest nie na miejscu.
Co do suk z cieczką jako ogniwa zapalnego to dodam ż czasem wystarczy sam aromat takowej, przyniesiony przez właściciela. I co wtedy?

Link to comment
Share on other sites

Penelopa! Ale ciezkie pytania...:p Ja nie jestem specjalista, radze sobie jak umiem, zawsze popelniam bledy, usiluje sie uczyc na cudzych, kazdy pies jest inny i inaczej trzeba sie z nim dogadac...
Mozemy wspolnymi silami cos probowac, cos sobie radzic, ale zawsze najlepiej jest na zywo...
Mam tak rozne psy w domu...
Ale najcieklawsze jest takie cos: odwiedzam pacjentow w domu, wielokrotnie psy mnie nigdy nie widzialy na oczy. I juz kilka razy mialam tylko taka sytuacje, ze wchodze, dzien dobry, pies juz jest lub przylatuje, patrzymy na siebie i pies albo kladzie sie do gory nogami (krancowe poddanie) albo wrecz podsikuje pod siebie. To co jest? Wlasciciel zdiwiony, pies daje sobie zrobic wszystko, wlasciciel oslupialy - a ja zaczynam czuc sie jak oprawca...:p
Czasem sa tacy ludzie z tak wrednym charakterem - psy wyczuwaja "charyzme", silny charakter albo dranski charakter...jakkolwiek to nazwac:p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='penelopa']No tak- fajnie.
Ale mi chodzilo o konkrety, coś w stylu:
1. ustalenie w domu hierarchi poprzez:
- nie wiatnie sę z psem po wejściu do domu, dopiero po kilku minutach i na wyrażne nasze przywołanie
- najpierw je człowiek potem pies, a nawet demonstracyjne "wyjadanie" 9na niby) z psiej miski
- nie wpuszczamy psa do łóżka
- przy wyjściu/wejściu jesteśmy pierwsi jako przewodnicy stada...
itd.
2. ustalenie hierarchi na dworze: podobnie
3. reakcje na dominacyjne zachowanie psa na spacerze wobec innych psów:
-odwrócenie uwagi psa: w jaki sposób?
- "musztra": siad, waruj, zostań, siad, waruj...
- przy mocniejszejk akcji odciągnięcie psa na bok NIE za obrożę co potęguje obronę/atak a za ogon...
4. jak odróznić zachowanie dominacyjne od agresji?
juz trochę było

Napisałam co wiedziałam, proszę tego nie traktować jako wytycznych tylko jako pytania!!!!!!! l[/quote]


Konia z rzedem temu kto mi powie, dlaczego spanie psa w lozku ma potegowac jego zapedy dominacyjne ? :p

Ja bym z opisanymi wyzej sposobami byla ostrozna- golden to w gruncie rzeczy, pies o miekkiej psychice i bardzo duzej potrzbie kontaktu z czlowiekiem takim np. olewaniem ( wchodzimy do domu i olewamy przez jakis czas ) mozna mu bardzo wiele krzywdy zrobic.
Wydaje mi sie wiec, ze na nic tu rady, bo kazdy psiur inny i postepowanie nalezy dostosowac do konkretnego piesa

Link to comment
Share on other sites

Witam,

żeby nie było niejasności - Sylwek mąż Doroty współwłaściciel Hardiego.

Słowem wstępu, po przeczytaniu tego co napisała Dominika, zagotowało się we mnie i przyznam, że już wysmażyłem całkiem niezły elaborat. Na szczeście w między czasie pojawiło się kilka innych wypowiedzi między innymi Magdy za co jej dziękuję, ponieważ poruszyła podstawowy problem i być może uzmysłowiło to Dominice że jest pewna różnica między agresją wynikajacą ze zjawiska dominacji a agresją niczym nie uzasadnioną.

Hardi do dziś czuje się niepewnie przy innych psach ponieważ kilka razy zdarzyło się, że został pogryziony. Zawsze jednak było to w sytuacji kiedy inny pies chciał go zdominować. Hardi nie okazywał uległości, raczej zchodził z drogi albo sztywniał i nic nie robił. Jeśli pies atakował (bo uznał, że jest to jedyny sposób aby zdominować Hardiego) wówczas Hardi odgryzał się, nigdy natomiast nie starał się zdominować pierwszy starszego psa.

Owszem przy młodszych psach jako już ponad 2,5 letni Golden potrafi zawarczeć, przyprzeć do ziemi aby pokazać że on tutaj jest wyżej ale i to zachowanie raczej występuje tylko w sytuacji kiedy drugi pies przejawia cechy psa, który ma ochotę zdominować Hardiego. Zazwyczaj pozwalam na to aby psy same ustaliły hierarchię chyba, że zaczynają iść w ruch zęby, wówczas psy są rozdzielane. Poki jest to ganianie w kółko i obwarkiwanie czy też przewalanie i przytrzymanie przy ziemi, uważam to za najlepsze rozwiązanie ustalania kto tu rządzi. Zazwyczaj po jednej takiej sytuacji, nie dochodzi już do kolejnych i sprawa zostaje zamknięta. Natomiast wielu właścicieli psów nie stara się eliminować bądź osłabiać objawów dominacji u swoich pupilów, raczej wychodzą z założenia że lepiej jest żeby ich pies zrobił wydmuszkę z zadka temu drugiemu. Tłumacząc, że jego pies ma silny charakter samczy i ciężko coś z tym zrobić.

Podobnie było w tym przypadku, samce skoczyły do siebie aby zweryfikować, kto tu rządzi. Kto zaczął, ciężko powiedzieć. Zarówno Dorota jak i Mirek od razu zareagowali i odciągneli psy. Nie widziałem aby od razu oba psy zostały skarcone, poprostu zostały przywrócone do porządku i tyle. Stąd też moje oburzenie, kiedy nagle dowiaduję się ża mam niby agresywnego psa.

Przytoczony przez Dominikę drugi incydent na ognisku. Jeśli rzuca się aport między dwa psy z czego oba mają ogromną ochotę go dorwać i jeden z nich jest młodszy a drugi starszy a w dodatku totalnie zafiksowany na punkcie aportowania to chyba nie ciężko sobie wyobrazić finał. Tutaj raczej zadałbym pytanie czy powinno się rzucać aport między dwa psy albo czy powinno się rzucać jeden aport w miejscu gdzie właśnie swobodnie biega stado retriever'ów. Na polowaniu nie ma takiej sytuacji, że jeden myśliwy strzela, trafia a kaczkę każe się przynieść wszystkim psom będącym na polowaniu.

Reasumując. Hardi nie jest psem, któremu zależy na zdominowaniu innych natomiast na pewno jest psem, który nie daje się zdominować. Czy mamy karać go za to, że się broni przed zdominowaniem i czy w takiej sytuacji zasługuje aby nazywano go psem agresywnym? Uważam to za wielce krzywdzące.

pozdrawiam,
Sylwek&Hardi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alter Idem']Konia z rzedem temu kto mi powie, dlaczego spanie psa w lozku ma potegowac jego zapedy dominacyjne ? :p

Ja bym z opisanymi wyzej sposobami byla ostrozna- golden to w gruncie rzeczy, pies o miekkiej psychice i bardzo duzej potrzbie kontaktu z czlowiekiem takim np. olewaniem ( wchodzimy do domu i olewamy przez jakis czas ) mozna mu bardzo wiele krzywdy zrobic.
Wydaje mi sie wiec, ze na nic tu rady, bo kazdy psiur inny i postepowanie nalezy dostosowac do konkretnego piesa[/quote]

Zgadzam się, że to ogólniki.
Zgadzam się, że psotępowanie powinno być indywidualne.
Zgadzam się, że golden to pies o miękkiej psychice, ale rozmawiamy o psach dominujących, czyli juz nie tak mięciutkich.
Myslę, ze nie zrobimy psu krzywdy, jeżeli poczeka na przywitanie kilka minut - ma mu to zasugerować, że to jednak odsoba wchodząca jest szefem.
Tłumaczono mi że łózko jest zarezerwowane dla dla przewodnika stada, osobnika Alfa (jak zwał tak zwał) - najlepsze legowisko w domu. Ewentualne pozwolenie psu na przebywanie w nim ma być pod kontrolą: na zaproszenie i pies powinien je opuścic na żadanie. Myslę, że chodzi o kolejne pokazanie psu dominacji nad nim i pokazanie mu jego miejsca w stadzie.
Te metody najlepiej dzialają jak się je zastosuje od szczeniorka.
Ale ostrzegam - to boli. Tzn. mnie bolało:lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwek&Hardi']Witam,



Przytoczony przez Dominikę drugi incydent na ognisku. Jeśli rzuca się aport między dwa psy z czego oba mają ogromną ochotę go dorwać i jeden z nich jest młodszy a drugi starszy a w dodatku totalnie zafiksowany na punkcie aportowania to chyba nie ciężko sobie wyobrazić finał. Tutaj raczej zadałbym pytanie czy powinno się rzucać aport między dwa psy albo czy powinno się rzucać jeden aport w miejscu gdzie właśnie swobodnie biega stado retriever'ów. Na polowaniu nie ma takiej sytuacji, że jeden myśliwy strzela, trafia a kaczkę każe się przynieść wszystkim psom będącym na polowaniu.[/quote]

Sylwku to tak Portek np jeżdzi na polowania od kilku tyg pracuje ze springerami jakies 15 sztuk spada kaczka w szuwary lecą wszystkie...dorosłe samce i szczeniaki myślisz że którys sie rzuca ???Każdy pracuje i po tam jest.To że pies ma świra na pkt aportowania znaczy że ma prawo rzucic sie na szczeniaka o patyk.Scooby ma ten przywilej że jest psim dzieckiem normalny pies nie rzuci sie do niego.Rozumiem że polujesz i wiesz jak tam jest ze wszystkie sa w kagańcach i spuszcza sie jeednego bo inaczej by sie pozagryzały :)))))

Więcej akurat nie mam ochoty na dialog z Tobą ani z Twoją żoną która jak chamka pisze , że gówno mi do tego że pies się rzuca na mojego.Poza tym Twoje słowa na LMG o dysplazji i wielu innych gdzie dałeś przykład swojej wiedzy i miłości do psów dyskwalifikują Cię jako pretendenta do dialogu o psach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='penelopa']Zgadzam się, że golden to pies o miękkiej psychice, ale rozmawiamy o psach dominujących, czyli juz nie tak mięciutkich.[/QUOTE]


Widzisz, a dla mnie jedno nie wyklucza drugiego


[QUOTE]
Myslę, ze nie zrobimy psu krzywdy, jeżeli poczeka na przywitanie kilka minut - ma mu to zasugerować, że to jednak odsoba wchodząca jest szefem.
[/QUOTE]


Mialam w domu dominujacego samca, witalam sie z nim zaraz po wejsciu do mieszkania, spal w lozku, wchodzil pierwszy do mieszkania i naprawde problemow z nim nie bylo


[QUOTE]
Tłumaczono mi że łózko jest zarezerwowane dla dla przewodnika stada, osobnika Alfa (jak zwał tak zwał) - najlepsze legowisko w domu. Ewentualne pozwolenie psu na przebywanie w nim ma być pod kontrolą: na zaproszenie i pies powinien je opuścic na żadanie. Myslę, że chodzi o kolejne pokazanie psu dominacji nad nim i pokazanie mu jego miejsca w stadzie.
[/QUOTE]


Ja wiem, czym to jest tlumaczone, ale do mnie zupelnie nie przemawia. Oczywiscie specjalista nie jestem. Niemniej jednak, dla mnie, pokazywanie psu na kazdym kroku, ze jest nic nie znaczacym pylkiem, nie ma najmniejszego sensu. No, chyba, ze komus to sprawia przyjemnosc :cool3:.
Moje psy maja wiedziec, ze sa bardzo wazne i ze mi na nich zalezy.

Link to comment
Share on other sites

Nie moge zbytnio zacytowac,bom blondynka i cos mi nie wyszlo z tym multicytatem.
Piszesz,ze Hardi potrafi zawarczec przy mlodszych psach,a mimo wszystko przechodzac obok Fisza pokazal mu swoje nastawienie do swiata dosyc dobitnie.
Piszesz,ze wielu wlascicieli nie stara sie eliminowac badz oslabiac dominacji u sowich psow i tak naprawde caly problem i ta dyskusja sprowadza sie do tego,ze Wy NIE robicie absolutnie nic w momencie kiedy Hardi ma ochote jakiegos psa skonsumowac na sniadanie.W momencie kiedy tak sie zachowywal na ringu powinien zebrac w leb czy zostac skarcony w inny sposob.
A Ty przypadkiem nie rzucales aportu miedzy dwa psy ?
Hardi zjezony koszmarnie i charczacy na psy olewajace go to jest pies broniacy sie przed zdominowaniem ?
Tylko przepraszam,kto go chcial wtedy dominowac ?
Mnie przeszkadza to,ze Wy kompletnie nic z tym nie robicie,mam wrecz wrazenie ze Ty jestes zadowolony z takiej postawy psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Sylwku to tak Portek np jeżdzi na polowania od kilku tyg pracuje ze springerami jakies 15 sztuk spada kaczka w szuwary lecą wszystkie...dorosłe samce i szczeniaki myślisz że którys sie rzuca ???Każdy pracuje i po tam jest.To że pies ma świra na pkt aportowania znaczy że ma prawo rzucic sie na szczeniaka o patyk.Scooby ma ten przywilej że jest psim dzieckiem normalny pies nie rzuci sie do niego.Rozumiem że polujesz i wiesz jak tam jest ze wszystkie sa w kagańcach i spuszcza sie jeednego bo inaczej by sie pozagryzały :)))))

Więcej akurat nie mam ochoty na dialog z Tobą ani z Twoją żoną która jak chamka pisze , że gówno mi do tego że pies się rzuca na mojego.Poza tym Twoje słowa na LMG o dysplazji i wielu innych gdzie dałeś przykład swojej wiedzy i miłości do psów dyskwalifikują Cię jako pretendenta do dialogu o psach.[/quote]

Rany! Dominika! Daj sobie spokoj! Mozna z kazdym rozmawiac, obojetnie jakie wczesniej glosil poglady! Bez powracania do wczesniejszych mniej lub bardziej udanych wypowiedzi!
Czlowiek pisze to co mysli, czesciowo sie z nim zgadzam, wyrazil swe zdanie w sposob cywiliaowany, a Ty kontynuujesz wczesniejszy poziom "dyskusji".
Teraz jest czas na konstruktywana dyskusje. Koniec przepychanek:p
Penelopa, Judyta pisza o konkretach - moze na tym sie skupmy?
Ja chce poczytac!:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='penelopa']Zgadzam się, że to ogólniki.
Zgadzam się, że psotępowanie powinno być indywidualne.
Zgadzam się, że golden to pies o miękkiej psychice, ale rozmawiamy o psach dominujących, czyli juz nie tak mięciutkich.
Myslę, ze nie zrobimy psu krzywdy, jeżeli poczeka na przywitanie kilka minut - ma mu to zasugerować, że to jednak odsoba wchodząca jest szefem.
Tłumaczono mi że łózko jest zarezerwowane dla dla przewodnika stada, osobnika Alfa (jak zwał tak zwał) - najlepsze legowisko w domu. Ewentualne pozwolenie psu na przebywanie w nim ma być pod kontrolą: na zaproszenie i pies powinien je opuścic na żadanie. Myslę, że chodzi o kolejne pokazanie psu dominacji nad nim i pokazanie mu jego miejsca w stadzie.
Te metody najlepiej dzialają jak się je zastosuje od szczeniorka.
Ale ostrzegam - to boli. Tzn. mnie bolało:lol:.[/quote]

Psu potrzebny jest przewodnik bez niego sam czuje się żle i rodza się w nim frustracje potem różne dziwne zachowania.Dla psa nie dla nas potrzebna jest hierarchia ale....
Nie koniecznie dojdzie się do tego przez łóżko...czy miskę.Są psy które spią w łóżku jedzą z talerza właściciela ale alfa jest jeden i jest to właściciel.
Jasno postawione reguły we współrzyciu z psem dają psu poczucie bezpieczenstwa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alter Idem']
Ja wiem, czym to jest tlumaczone, ale do mnie zupelnie nie przemawia. Oczywiscie specjalista nie jestem. Niemniej jednak, dla mnie, pokazywanie psu na kazdym kroku, ze jest nic nie znaczacym pylkiem, nie ma najmniejszego sensu. No, chyba, ze komus to sprawia przyjemnosc :cool3:.
Moje psy maja wiedziec, ze sa bardzo wazne i ze mi na nich zalezy.[/quote]

Eeee, przesada, jedno drugiego nie wyklucza;)
Dlaczego zaraz pyłkiem? mój pies jest Królewiczem w domu :loveu:(niestety)
Ale to jestem KRÓLOWĄ:).
Natomiast nie upieram się, że to jedyne, niezawodne sposoby, bo ekspert ze mnie też nie jest.
Ale jestem otwrta na wszytko.
W granicach roządku:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Adsum']Czasem sa tacy ludzie z tak wrednym charakterem - psy wyczuwaja "charyzme", silny charakter albo dranski charakter...jakkolwiek to nazwac:p[/quote]

HYHYHY, no czesem sa, własciwie to większość goldeniarzy takie ma:diabloti:
A co mają zrobić ci, którzy tacy nie są?

[quote name='Alter Idem']
Mialam w domu dominujacego samca, witalam sie z nim zaraz po wejsciu do mieszkania, spal w lozku, wchodzil pierwszy do mieszkania i naprawde problemow z nim nie bylo

Ja wiem, czym to jest tlumaczone, ale do mnie zupelnie nie przemawia. Oczywiscie specjalista nie jestem. Niemniej jednak, dla mnie, pokazywanie psu na kazdym kroku, ze jest nic nie znaczacym pylkiem, nie ma najmniejszego sensu. No, chyba, ze komus to sprawia przyjemnosc :cool3:.
Moje psy maja wiedziec, ze sa bardzo wazne i ze mi na nich zalezy.[/quote]
Jak z nim postępowałaś Alter-Idem? co uwazasz za klucz do sukcesu. Pytam o przemyslenia, doświadczenia. Konkretnie.

[quote name='Adsum']Penelopa, Judyta pisza o konkretach - moze na tym sie skupmy?
Ja chce poczytac!:lol:[/quote]

Ja też. Więcej proszę.
A tu widac ten charrrakterek :-P

[quote name='Dominika i Porto']Psu potrzebny jest przewodnik bez niego sam czuje się żle i rodza się w nim frustracje potem różne dziwne zachowania.Dla psa nie dla nas potrzebna jest hierarchia ale....
Nie koniecznie dojdzie się do tego przez łóżko...czy miskę.Są psy które spią w łóżku jedzą z talerza właściciela ale alfa jest jeden i jest to właściciel.
Jasno postawione reguły we współrzyciu z psem dają psu poczucie bezpieczenstwa.[/quote]
Czyli jakie?
Jakie Dominiko stosujesz?

Link to comment
Share on other sites

Napierw odniosę się do niewybrendej odpowiedzi Dominiki.

Psy pracują ze sobą dopoki, któryś nie stwierdzi że może zabrać aport drugiemu a tutaj mieliśmy tego przykład. Hardi zareagował na próbę odebrania "jego" aportu tj. postraszył Scoobiego i nie chce z Toba dyskutować czy Hardi przypadkiem nie był zbyt ostry ponieważ jak wiesz nic Scoobiemu się nie stało. Gdyby Hardi naprawdę chciał mu zrobić krzywdę to pewnie by ją zrobił. Natomiast Scooby szczeniakiem już nie jest, tylko młodym ładnym i fajnym Goldenem, którego spotkała jedna być może pierwsza ale na pewno nie ostatnia sprzeczka ze starszym kolegą.

W odniesieniu do zarzutów Doroty od Fisza:
- czy możesz proszę przypomnieć nam wszystkim kiedy to Hardi pokazał swoje nastawienie do świata Fishowi, bo szczerze mówiąc nie mogę sobie tego przypomnieć a nie chciałbym ci zarzucić [B]kłamstwa[/B]

- Czy my byliśmy aby przypadkiem na tej samej wystawie? Chyba nie przeczytałaś dokładnie mojego posta. Nie będę karał psa za to, że reaguje na próby dominacji ze stronny innych psów - czyli w takiej sytuacji jaka miała miejsce na ringu. To Caspar nie był obojętny i gdyby nie silne ramie Mirka :-) pewnie by się spieły. Caspar nie dostał po łbie za sprowokowanie incydentu. Z tego co widzialem to Caspar chciał zeżreć Hardiego na śniadanie i rozumiem Mirka że nie chciał go skarcić w końcu to nie jego pies. A Hardiemu włos się zjeżył a w gardle zaschło gdy zobaczył jak rozwcieczony Casper chce mu się do gardła rzucić...

- zdarzało mi się rzucać aport Hardiemu czy też innym psom na spacerach, raz skończyło się to spięciem gdzie Hardi oberwał. Dlatego unikam takich sytuacji ewentualnie jeśli się decyduję na rzucanie aportu przy innych psach liczę się z tym, że może dojść do śpięcia psów z różnym skutkiem. Widziałem wiele taki spięć między psami o kij ale nigdy nie przyszło mi do głowy mówić że te psy są agresywne.

Kończąc nie mam już zamiaru dłużej odpowiadać na naciągane zarzuty i wizję idealnego psiego świata gdzie wszyscy się kochają i jedzą z jednej miski.

Pozdrawiam,
Sylwek&Hardi

PS. Natomiast za pogonienie Scoobiego oberwało się Hardiemu choć chyba dla nie których za mało, może gdyby dostał parę kiji przez łeb jak proponuje Dorota od F. to może wówczas byłoby OK. Ja swojego psa aby skarcić nie muszę bić, wydzierać się na niego czy targać za uszy. Wystarczy, że wezmę go za pysk i odpowiednio spojrzę w oczy a następnie dostanie komendę waruj. Dla niego jest to wystarczający sygnał. I ludzie mogą sobie mówić co chcą, ja psa bić nie będę żeby tylko ktoś poczuł się usatysfakcjonowany ponieważ nie jest to metoda.

Link to comment
Share on other sites

Penelopa :)
Porto śpi w łóżku , jem zwykle z czarnym nosem w talerzu który kradnie makaron :)
w każdym razie starałam się aby być konsekwentna jeśli powiem ze ma odejsc przy drugiej komendzie zostaje odsuniety od talerza i jest juz mniej przyjemnie.
Komenda choćby powtarzana kilka razy i tak ma byc wykonana jak zostan to zostan a nie wedruj na pośladkach co praktykował mój burek.do bólu czasem coś wymagałam.Nie było u mnie że dziś możesz wchodzic na łóżko a jutro nie , raz pozwoliłam w swojej sypialni i tam Portek śpi, na jasno żółta kanapę na dole nie wolno raz został zrzucony i więcej nie próbował.Mamy pokazać że mamy siłe ale nie bedziemy jej urzywać dokiedy nie zostaną przekroczone wytyczone przez nas granice niczym w stadzie wilków.
Jak walka była z dobkiem to mimo iż miał racje nie tłumaczyłam go wlałam jednemu i drugiemu mimo iz sama ryzykowałam że któryś mnie złapie.Odechciało się jednemu i drugiemu się kłócić.
Miałam w hotelu Cocker spaniela 4 miesiecznego który zaczął wykazywać agresje wobec reszty dorosłych samców, usiłował rządzić mną i psami aż w końcu został potrząśniety za skóre i zobaczył że nie jest aż tak silny aby sobie ze mną poradzić a dorosłe samce pokazały mu całe swoje uzębienie.Czasem wystarczy przytrzymac psa tak jak w przypadku dzieci jest metoda tzw przytulenia na siłe ona też się przyda gdy mamy szczeniaka z którym sobie już nie dajemy rady niby nie przemoc wobec psa a pokazuje ze jestesmy silniejszi.Jak cocker wrócił do domu zadzwonił właściciel małego demona pytając co się stało że ich pies 4 miesięczny przestał gryzc ich dziecko.Dostali instrukcje, teraz byli u mnie mały ma 7 mies i przestał terroryzowac dom.
No ale nie polecam bicia psa bądz stosowania wobec niego naszej agresjii.Przemoc rodzi przemoc.Wszystko trzeba dobrać tak jak już pisaliśmy to charakteru , temperamentu.Jeśli nie radzimy sobie wybrac z miotu szczenie nie dominujące.
Na pewno złą metodą jest tłumaczenie że : to normalne ze broni miski , że jego agresja to dorastanie, ze wyrośnie.Nic bardziej mylnego ...
Pamiętajmy również że goldeny w większosći mają miękkie psychiki i bardzo łatwo jest psa uderzyć i do siebie zrazić a potem zaufania nie da sie juz odbudować i tez można psa złamać ale wtesy cóż zamiast przewodnika pies ma w jego oczach tyrana.
Ciężko mówić że znam się miałam wcześniej kilka dobermanów i ich wychowanie jest jednak trudniejsze o wiele , mój golden to przy nich pikuś :)
Oczywiście ja tez kilku rzeczy nie mogę psa nauczyć np gdy widzi kaczke w wodzie żeby do niej nie wlazł...ech wiele popełniłam błędów w jego wychowaniu mimo wszystko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sylwek&Hardi']W odniesieniu do zarzutów Doroty od Fisza:
- czy możesz proszę przypomnieć nam wszystkim kiedy to Hardi pokazał swoje nastawienie do świata Fishowi, bo szczerze mówiąc nie mogę sobie tego przypomnieć a nie chciałbym ci zarzucić [B]kłamstwa[/B]

- Czy my byliśmy aby przypadkiem na tej samej wystawie? Chyba nie przeczytałaś dokładnie mojego posta. Nie będę karał psa za to, że reaguje na próby dominacji ze stronny innych psów - czyli w takiej sytuacji jaka miała miejsce na ringu. To Caspar nie był obojętny i gdyby nie silne ramie Mirka :-) pewnie by się spieły. Caspar nie dostał po łbie za sprowokowanie incydentu. Z tego co widzialem to Caspar chciał zeżreć Hardiego na śniadanie i rozumiem Mirka że nie chciał go skarcić w końcu to nie jego pies. A Hardiemu włos się zjeżył a w gardle zaschło gdy zobaczył jak rozwcieczony Casper chce mu się do gardła rzucić...

- zdarzało mi się rzucać aport Hardiemu czy też innym psom na spacerach, raz skończyło się to spięciem gdzie Hardi oberwał. Dlatego unikam takich sytuacji ewentualnie jeśli się decyduję na rzucanie aportu przy innych psach liczę się z tym, że może dojść do śpięcia psów z różnym skutkiem. Widziałem wiele taki spięć między psami o kij ale nigdy nie przyszło mi do głowy mówić że te psy są agresywne.

Kończąc nie mam już zamiaru dłużej odpowiadać na naciągane zarzuty i wizję idealnego psiego świata gdzie wszyscy się kochają i jedzą z jednej miski.

Pozdrawiam,
Sylwek&Hardi

PS. Natomiast za pogonienie Scoobiego oberwało się Hardiemu choć chyba dla nie których za mało, może gdyby dostał parę kiji przez łeb jak proponuje Dorota od F. to może wówczas byłoby OK. Ja swojego psa aby skarcić nie muszę bić, wydzierać się na niego czy targać za uszy. Wystarczy, że wezmę go za pysk i odpowiednio spojrzę w oczy a następnie dostanie komendę waruj. Dla niego jest to wystarczający sygnał. I ludzie mogą sobie mówić co chcą, ja psa bić nie będę żeby tylko ktoś poczuł się usatysfakcjonowany ponieważ nie jest to metoda.[/quote]

Wtedy,gdy przyszliscie na wystawe i mijaliscie nas (my w tym czasie czekalismy na kojce),pewnie nawet zadne z Was nie zauwazylo reakcji Hardiego,bo widze ze raczej nie przywiazujecie do tego wagi.
Wiec klamstwa mi nie zarzucisz,nie mam tego w zwyczaju.
Chwala za to,ze Mirek superman zawsze jest w poblizu ! ;-)
Inaczej biedny Hardi oraz wszystkie psy na wystawie zginelyby tragicznie w przepastnym zoladku Kaspara.Chyba faktycznie bylismy na innej wystawie.Na drugiej wezme kamere (to takie modne teraz),tego juz nie zakwestionujesz.Chociaz z drugiej strony patrzac na Twoje rozne wypowiedzi i to jest mozliwe.
Szkoda,ze TYLKO Ty widziales jak mega agresywny Kaspar chcial pozrec biednego malego bezbronnego Hardiego.Ale ja mam wade wzroku,tylko brzydko mi w okularach.
Czy ja proponuje bicie kijem ? Jak na Twojego psa komendy nie dzialaja (jakos wczoraj nie dzialaly) to moze warto mu przypomniec,ze na ringu przy nim stoi wlasciciel ? To juz nie moj interes jak nad nim zapanujesz,mnie jedynie interesuje efekt.
Na nastepnej wystawie,gdzie bedzie Kaspar zapraszam zainteresowanych,by zobaczyc jak polyka w calosci konkurencje.W sumie to i dobrze,bo jak zezre wszystkie psy to i tytulow mu przybedzie ;-)
Konczac napisze jeszcze raz,ze naprawde nie interesuje mnie co z psem robisz i jak masz zamiar go karcic,interesuje mnie,by na drugi raz nie atakowal psow stojacych obok na ringu.Jak to osiagniesz to juz Twoj problem.

Link to comment
Share on other sites

Nie ma sensu dyskutować .....bo i tak niektórzy nie widzą nic złego w swoich psach.
Przecież wszyscy co byli widzieli zachowania Hardiego wobec innych psów ale wg właścicieli psów było inaczej.
Na spacerze jak Hardy zaatakował Portka gdzie nie było patyka aportu a mój pies podleciał sie przyitac i wycałowac po pysku Hardiego co ma w zwyczaju ....Ci co znają behawior wiedza ze to postawa uległosci a ten usiłował się na niego rzucić ....to nie jest zachowanie dorosłego normalnego goldeniego samca.Ale uznałam że to tylko incydent na wystawie znowu pies usiłował zaatakować.
Nie robie z Hardiego bestii ale jednak ugryzc chciał wiec dlatego napisałam że nie chce takich sytacjii na ringu.Wystawa jest po to by pokazac psa a nie sie martwic czy go coś nie capnie.Myśle że tez byście nie byli zadowoleni gdyby waszego psa coś zaatakowało, nie tylko Kaspar był na ringu ja tez stałam blisko.
Wystawiajcie sobie Hardiego,spotykajcie sie na spacerach ale przekierujcie jego emocje w inną stronę.W każdym razie przestańcie go tłumaczyc w głupi sposób że w każdej sytuacji jest winny inny pies bo mu to na pewno tez dodaje wiary że dobrze robi.

Link to comment
Share on other sites

Czytając wasze odpowiedzi faktycznie nie ma sensu dalej o tym dyskutować.

Hardi przejawiając oznaki dominacji nad Porto został sprowadzony do poziomu psa atakującego i agresywnego :-))))) Podobnie jeśli chodzi o Fisha, jeśli nawet warknął bo tyle mógł jedynie zrobić idąc ze mną na smyczy choć przyznaję, że w ogóle tego nie zauważyłem (o ile faktycznie taka sytuacja miała miejsce) i jest to do Hardiego nie podobne profilaktycznie będę bacznej poobserwował gówniarza, to również tą próbę pokazania dominacji nad Fishem uznaje się za atak i agresję :-)))

Dziewczyny, gdybyście napisały że Hardi zaczyna być psem dominującym to tak bym się nie obruszył jak to, że za wszelką cenę chcecie nam udowodnić że mamy psa atakującego i agresywnego w najgorszym tego słowa znaczeniu co jest mocną nadinterpretacją a z całą stanowczością mówię wam, że racji nie macie. Hardi psem dominującym - TAK ale nie psem agresywnym.

Ja nie wyciągam niechlubnych sytuacji z życia Fisha, z życia Porta nie, bo jeszcze za krótko jest na tym świecie ale z chęcią wróce do tego tematu jak osiągnie wiek 2 może 2,5 lat.

pozdrawiam,
Sylwek&Hardi

Link to comment
Share on other sites

Ale czy pies który usiłuje dominować nad kazdym nie staje sie psem agresywnym ???
Dominiacja wobec Portka, Scoobiego , Fisza, Kaspara.
Znałam Hardiego wcześniej i nie przejawiał takiego zachowania ale najwidoczniej coś mu dodaje odwagi bo zaczął bezpodstawnie atakować psy.
Mysle że nie połknąłby żadnego w całości bo jak go obserwuje to nie jest pies o mocnej psychice pewnie jego atak by sie skończył na małych ranach albo zupełnym braku obrażeń ale na ringu takie zachowanie jest niedopuszczalne i nie ważne czy to mój pies czy Twój czy kogokolwiek po prostu nie mam zamiaru stac miedzy atakującymi sie psami.
Hardy wyskoczył na ringu z zebami i to fakt czy to dominacja czy agresja to mało istotne ma tego nie robić i już :) i akurat nie jest mi jak to usłyszałam g do tego.

Co do wyciągania niechlubnych sytuacjii to tak naprawde Dorota wyciągneła sprawe przy której nie było świadków bo nawet ja nie widziałam do końca jak to było z dobkiem.Dodała sobie że mój pies nie ustąpił itd...Ale ciesze sie że hi hi wie lepiej.
Poza tym na ognisku byli właściciele Scoobiego którzy nie ukrywali że pies został zaatakowany i sie z tego nie cieszyli.
Po prostu popracujcie z nim zamiast pisac ze wszystkim gówno do tego co on robi na ringu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ZofiaCholewka']Bo ja jestem tu pierwszy raz i wogóle dopiero się zajerestrowałam...
I chiałam dodać swój wątek, zeby powiedzieć coś o sobie ale nie wiem jak...:oops:
PS:... tak, naprawdę nazywam się Zofia Cholewka, śmiejcie się...:placz:[/quote]

Witam Zosiu masz taką ikonke pt dodaj wątek albo :) poszukaj coś w starych i tam dopisz :) a i jest jeszcze dzień dobry nazywam sie w górnej czesci
No w każdym razie witamy Ciebie i Twojego retrievera ....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...