malawaszka Posted January 6, 2009 Share Posted January 6, 2009 tu nawet nie tyle o kolor oczu chodzi co o to, że tak jej je wywaliło - i to zmienia psa, ale ja jestem pewna, że to Lolcia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted January 6, 2009 Share Posted January 6, 2009 no chyba padne....:-o najchętniej bym powiedziala ze to nie ona...ale wiem jak bardzo kolor oczu zmienia cały wyraz twarzy i to bardzo mozliwe ze to ona byla..TE oczka na tych zdjęciach wyglądają chore i kto wie jakie choróbsko moglo się wdac. Mi lekarz tez powiedzial ze moj Filip mogl oslepnąc w schronie:roll: pisze zaraz do pani Lolci jak tam Lolci się wiedzie zimą:lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted January 6, 2009 Share Posted January 6, 2009 Charly! :loveu: ale zobaczcie, jeśli to ona to przecież ona... wygląda jak nie ona :( aaaaaa! zupełnie inny pysk, zupełnie inny wyraz Lola tak powinna wyglądać... zapatrzona w coś, przymykająca leniwie oczka (tylko u pani Eli oczywiście! :loveu: nie na betonie) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted January 6, 2009 Share Posted January 6, 2009 [quote name='Charly']TE oczka na tych zdjęciach wyglądają chore i kto wie jakie choróbsko moglo się wdac. [/quote] oczka zdecydowanie łzawią temu psiakowi to jest Lola, tak myślę. jejku to smutne... w schronisku no... Garncarz powiedział - że wdało się coś nawet błahego, zostało zaniedbane i... :razz: i już... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted January 6, 2009 Share Posted January 6, 2009 [quote name='malawaszka']tu nawet nie tyle o kolor oczu chodzi co o to, że tak jej je wywaliło - i to zmienia psa, ale ja jestem pewna, że to Lolcia[/quote] masz racje. im bardziej patrze na te pyszczek, tym bardziej mysle ze to jednak Lolcia jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybc!a Posted January 12, 2009 Author Share Posted January 12, 2009 To nawet ten sam boks . Ona tam oślepła . :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted January 12, 2009 Share Posted January 12, 2009 Rybciu, to jest chyba najsmutniejsza część tej historii... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted February 26, 2009 Share Posted February 26, 2009 co u Lolitki? jak się miewa? :) jak oczka? :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted February 26, 2009 Share Posted February 26, 2009 zapytam:):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted September 9, 2009 Share Posted September 9, 2009 pytaj pytaj :p:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted September 9, 2009 Share Posted September 9, 2009 [quote name='mru']pytaj pytaj :p:cool1:[/quote] a no..mogłabym Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted September 9, 2009 Share Posted September 9, 2009 bo ja bardzo ciekawa jestem :D:D:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted October 6, 2009 Share Posted October 6, 2009 Witam serdecznie po roku. Tyle czasu już minęło, od kiedy niewidomy Lolekzamieszkał z nami. Miałyście rację, że przyzwyczai się szybko. Obecnie mała jest nie do poznania. Waży ponad 9 kilo. Musiała być trochę podtuczona, bo i wyglądała jak kupka nieszczęśliwych kłaczków, i -co gorsza-próbowała nam uciekać pod bramą, jeśli wychodziliśmy bez niej. A jak przytyła, to się już nie mieściła między ziemią a dolną krawędzią i sąsiedzi nie musieli jej potem pilnować na ulicy, żeby się nie zgubiła (raz się tak zdarzyło). Doskonale toleruje się z owczarkami. One nie reagują, jak im się plącze między nogami, a Lolek przestał je gryżć w kolana. Jest wyjątkowo czujna i szczekliwa, co z kolei alarmuje owczarki (trochę przygłuchawe z racji wieku), natomiast nie szczeka bez opamiętania, jak inne małe pieski wokolicy. Zakoleżankowała sie też ze znienawidzonym wcześniej kotem i teraz obie często śpią na kanapie w salonie nos w nos albo w ogon. Bardzo fajnie chodzi na smyczy na zewnątrz i wręcz uwielbia jeżdzić autem -zwłaszcza, że siedzi mi wtedy na kolanach. Fantastycznie radzi sobie w ogrodzie. Ma sobie znane ścieżki, w które skręca zawsze pod kątem prostym. Rzadko wpada na drzewa albo krzaczki. Przez trawnik biegnie często na przełaj, jak gdyby doskonale widziała , gdzie leci i co jest przed nią. Wszyscy nasi bliscy ją bardzo lubią i jak wyjeżdzamy na dłużej (bez psów- wiadomo), to Lolka chcą nawet brać do swoich domów, zamiast pomieszkać u nas przez ten czas z resztą stadka. Ma swoje zabawki, które morduje i rozszarpuje i zawsze potrafi je znależć. Wpycha je nam w ręce, żeby jej trzymać. Wtedy może je wyszarpywać i zdobywać. Jest taka wesolutka i skora do zabawy. Jak zaśnie na kanapie albo podłodze, to przeważnie brzuchem do góry. Lubimy ją obserwować i daje nam wiele radości, bo jest strasznie pocieszna. Musimy ją tylko pilnować z jedzeniem. Zachowuje się jak odkurzacz i pochłania wszystko bez gryzienia w okamgnieniu. Jeśli dostanie kostkę, to nikt jej nie odbierze - tak jej broni. Ja przynajmniej nie odważę się. Do dziś nie wolno jej też pociągnąć za tylne nogi. To chyba jakieś pourazowe, bo jedną nogę dziwnie stawia wykręconą w bok - jak gdyby coś ją potrąciło i uszkodziło górną część . Na wiosnę miała robione odsysanie płynu z dna tego wyłupiastego oczka w narkozie. Tak jej wywaliło gałkę na zewnątrz, że wyglądała, że z byle powodu wyleci całkowicie. Zabieg przyniósł pożądaną poprawę. Oko wróciło do bardziej przeciętnych rozmiarów, ale to zdaje się tylko chwilowy efekt.Weterynarze w "naszej" klinice zasugerowali usunięcie oka. Ale my chcielibyśmy, żeby jak najdłużej wyglądała "normalnie" z dwoma gałkami ,jeśli tylko nie cierpi (podobno nie powinno ją teraz boleć). Pani Olu, jeśli Pani zechce, a ja się nauczę, to za jakiś czas zrobimyLolkowi parę aktualnych fotek i dołączymy do maila. Nie dzwonimy i nie SMS-ujemy, bo straciłam wszystkie numery wraz ze starym aparatem. Ale możemy czasem napisać... Proszę pozdrowić wszystkie Lolkowe ciotki od Pańci i Pana, Pesli, Larsa, Czarki i -oczywiście- *od Loli* Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted October 6, 2009 Share Posted October 6, 2009 Ależ trafił Lolek ech..łezka się w oku kręci. Dziś byłi ludzie ( małżeństwo) po pieska w schronisku. Wszystko w sumie ok. Zapytałam o smycz obrożę- i się dowiedziałam:smhair2:. Na psiaka jest przygotowana klatka, którą się stawia na aucie:crazyeye: i tak się jedzie..."niedaleko przecież...tylko 20 km" :grab: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted October 6, 2009 Share Posted October 6, 2009 NA AUCIE? a jaka to była klatka? jej Lolek :loveu::loveu::loveu: ah chcemy foty, powiedz, że chcemy i mają być :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted October 6, 2009 Share Posted October 6, 2009 Charly, a widziałaś moją Kofi jak bryka na Wielkopolsce? ;) [B][url]http://www.dogomania.pl/forum/f85/kofi-juz-we-wlasnym-domu-w-poznaniu-143427/index14.html#post13096497[/url][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted October 6, 2009 Share Posted October 6, 2009 [quote name='mru']NA AUCIE? a jaka to była klatka? [/quote] Mru na kury taka czy coś...Pan rolnik, ma bydło, kury, teraz chce psa..."Ale proszę pani nie takie wymagania...psa do auta???? kastracja??? Nieeeee. To My się zastanowimy" hehe to było dobre :ONI się zastanowią hihihi już idę do Kofi:multi: edit: powiedziałam, że mają być fotki:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted October 7, 2009 Share Posted October 7, 2009 aa, bo Paweł myślał, że może taki transporter specjalny no ale gdzie tam.... :mad: taka klatka na kury... super... jak w Chinach na futro? niech się zastanawiają :P dziwne, że taki rolnik idzie do schronu... u mnie na wsi to zza płota biorą... chcę foty Lokaaaa :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Charly Posted October 7, 2009 Share Posted October 7, 2009 [quote name='mru']aa, bo Paweł myślał, że może taki transporter specjalny [/quote] hahahhahah....dobre hihihih U nich na wsi jest malo szczeniaków, bo...nie ma suk.. (Suczki pewnie lądują w gnojówce). O zdjęcia poprosiłam. Teraz czekajmy...aż za rok;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.