Jump to content
Dogomania

Kaleki Lucuś już za TM ...


asiaf1

Recommended Posts

Tak jest, w czwartek 21.08 o godz. 21. Pamiętajmy, żeby wziąć opis choroby Lucka i zdjęcia rtg stare i aktualne. Jedziemy z Luckiem we trzy z Myszą i Oleną. Oby tylko Lucek nie chciał nas bronić przed panią rehabilitantką :evil_lol:
Wczoraj Lucek był cały happy :loveu: tak szczekał, aż podskakiwał na przednich łapkach. Jak tylko go postawiłam ruszał całą parą do przodu, aż ściągał koc i ślizgał się na podłodze. Trudno go było utrzymać. Robił wszystko, żeby tylko widzieć małą, beżową piękność :loveu: która była w lecznicy na sterylizacji. Tośmy sobie wczoraj nie poćwiczyli. Spacerek też był szybki, chociaż jeszcze wtedy nie rozumiałam dlaczego ;) Z sunią od szczeniaczków nie odbierają chyba na tych samych falach, bo nawet miskę z jedzeniem musiałam mu przestawić pod klatkę z kotami, bo sunia na Lucka powarkiwała, a on patrzył na jedzenie i tylko się oblizywał ;) A było się na co oblizywać, bo Mysza (czy dobrze widziałam?) Lucusiowi przyniosłaś zimne nóżki na obiad, dokończył na kolację :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przyniosłam galaretkę z kurczaczka a nie nóżki jako rekompensatę za cierpienia operacyjne.:loveu:
W czasie mojej wizyty tez był taki rozszczekany, jak jest duży ruch to az mi głupio, bo on ciągle szczeka i w koncu kogoś wkurzy jeszcze. Ale trudno, to jego rozrywka i tyle.
Dzisiaj nie byłam u Lucka, była Olena a teraz jest Marta. Ja pojechałam do nowego domu suni, której znalazłam dom.
Jutro będę ale pewnie w połowie dnia, żeby Lucek miał kilka odwiedzin rozlożonych w czasie.
Fajowo, że będzie wózeczek, bedziemy spacerować ile wlezie:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Ja też już się nie mogę doczekać Lucusiowego wózeczka!!! Będzie mu wygodniej, no i będzie niezależny :lol:

Burzę zniósł Lucuś całkiem dobrze. Posiedzieliśmy sobie przed jego pokojem przy schodkach, z widokiem na poczekalnię, sam to miejsce wybrał. Jak strzelało to się razem z kołnierzem przytulał, a jak pioruny ucichły to zeszliśmy i poćwiczyliśmy w samym wejściu do gabinetu, przy otwartych drzwiach. Obserwował panią doktor przy komputerze. Ale nie stał dziś za dobrze, za każdym razem kucał na zdrową łapę, musiałam mu ją trzymać w kolanie. Deszcz padał cały czas i spacerku na dworzu nie było, tylko podreptaliśmy w kółko po lecznicy. Po kąpaniu i pudrowaniu jak zwykle przysnął sobie na kocyku. Aż żal go budzić do założenia pieluchy, tak słodko śpi.

Pupka i jąderka wyglądają już ładnie. Czy nadal kremujemy Sudokremem, czy teraz tylko sam puder?

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za wstawienie Pati:loveu:
Mam nadzieję,że dzisiaj po mnie też ktoś był u Lucka, takie burze i grzmoty straszne, ja wyszłam po 18 tez słodko spał, dr Karolina obiecała, że jak ona będzie na noce lub dyżury to będzie go brała do poczekalni na spacerki, ona go bardzo lubi:loveu:
Niestety na wózku Lucek na razie nie może jeździć, rana po wyjęciu drutów mu krwawi. Chyba nie doczekam dnia kiedy on wreszcie na ten wózek wsiądzie i pojdziemy daleko daleko;)

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj zdjęlismy Luckowi kołnierz, wymyłam go, bo taki upaprany już był, wyczesałam Lucka i wydrapałam pod kołnierzem:loveu:
Czucie w okolicach kręgosłupa i niżej ma, chciał ugryźc mojego TZ, bo go pociągnął niefortunnie :evil_lol: chcąc Lucka przysunąć, bo nam do gabinetu właził a obrózki nie miał.

Słyszałam, że miał odwiedziny jakies poza mną i Martą:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ja też jak jestem zdejmuję Luckowi kołnierz i kontroluję sytuację ;) Wieczorem Lucek miał podwójny spacerek, ten drugi to była pogoń za Nestorem. Biegł przednimi łapkami tak szybko, aż mi się z prześcieradła wysunął jak foczka. Ale musieliśmy zachować bezpieczną odległośc, bo Nestor na niego szczekał. Nie padało, była ciepła noc i ćwiczyliśmy stanie przed wejściem do lecznicy. Lucek obserwował ulicę, samochody i księżyc w pełni. Wyjątkowo ładnie utrzymywał się na obu łapkach i długo stał :multi: aż sama go sadzałam, żeby się nie zniechęcił. To pewnie zasługa Myszy i TZ, że tak w dzień rozćwiczyli Lucka, aż do wieczora mu się łapki nie zastały :lol:

Link to comment
Share on other sites

Mam do Was prośbę - bo ja nei nadążam z czytaniem wątku na codzień i jestem trochę do tyłu teraz :oops: - jak wyglądają najbliższe plany ? Bo widzę, że Lucek ma się lepiej i lepiej - czy już coś wiadomo, kiedy mogę się go spodziewać?

Wy go tak rozpieszczacie, że ja nie wiem, jak ja podołam tak wysoko podniesionej poprzeczce :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wiosna']Mam do Was prośbę - bo ja nei nadążam z czytaniem wątku na codzień i jestem trochę do tyłu teraz :oops: - jak wyglądają najbliższe plany ? Bo widzę, że Lucek ma się lepiej i lepiej - czy już coś wiadomo, kiedy mogę się go spodziewać?

Wy go tak rozpieszczacie, że ja nie wiem, jak ja podołam tak wysoko podniesionej poprzeczce :)[/quote]

Asia miała się z Tobą kontaktować ale jest bardzo zajęta, może zapomniała.

W tej chwili jest po operacji wyjęcia drutów z nogi, chcemy go poddać ocenie rehabilitanta i sprawdzić jego szanse na chodzenie oraz odrobinę go poćwiczyć.

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie zapomniałam o tym hoteliku! Ja dzis bylam u Lucka i wykorzystalam wozek. Spytalam sie najpierw pani Karoliny(?) czy juz mozna i powiedziala ze wczoraj jacys panstwo juz z nim smigali. Wiec ja tez chcialam. Mialysmy troche problemow z wsadzeniem Lucka do wozka ale potem jak polecial... Super sprawa, choc on ze mna strasznie krotko chodzi:(. Potem jak wracamy to sadzam Lucka przed jego pokojem i tam go smaruje a dzis kucam kolo niego, a on jak wyrwal zjechal po schodach (pupą, bez wozka) i do suni polecial kolo kanapy. Normalnie blyskawica, az sie przestraszylam! Swoja droga cos go swedzi kolo uszu i chyba wkurza, bo podarl 3 razy podklad dzis skakal na nim i gryzl go a potem to samo chcial zrobic z pielucha. Nie wiem co tam ma...

Link to comment
Share on other sites

My bylismy z Lucentym wózeczkiem, na długim spacerku, zabezpieczyliśmy łapkę, żeby się nie obcierała to zszyta, było ok tylko trzeba podnieść trochę kółka, bo Lucek lewą łapką trze o podłoże i może sobie coś uszkodzić. Mój Piotrek ma to zrobić ale nie wiem kiedy ze mną się wybierze.

Jesli chodzi o to swędzenie- swędzą go od jakiegoś czasu oczy i ma bardzo czerwone i uszka. Niestety każdy z lecznicy boi się wpuszczać mu krople, bo Lucek kąsa. Ale z tymi oczami to coś trzeba zrobić, bo okropnie czerwone są.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='j3nny']a jak sie taki wozek spisuje na schodach? da rade zjechac z nim?
czekam na foto Lucusia w wozeczku:)

a z tym hotelikiem to fajna sprawa, pytanie tylko jak wszystkie ciocie zniosa rozstanie?[/quote]

Szczerze- wolałabym, żeby był w Warszawie lub okolicach, osobiście chciałabym go odwiedzać, zawsze pomogłabym też - może znacie kogoś kto tutaj dałby DT takiemu cudakowi?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...