Jump to content
Dogomania

Kaleki Lucuś już za TM ...


asiaf1

Recommended Posts

[quote name='Martulinek']Dzięki za podpowiedź. Sudokrem jak widać cieszy się dobrą opinią. Używałyśmy Sudokrem na początku, potem przeszłyśmy na Riwel i cały czas Alantan puder. Pomogło :lol:[/quote]

Stare wygi z nas teraz, na odparzeniach się znamy:evil_lol:
Będę u niego jak zwykle po pracy, jutro chyba nie dam rady.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='_beatka_']ola prosila żeby napisać-wczoraj:oops:że dziś rano nie może być u lucka ale bedzie jutro i w piatek;)[/quote]

Ja dostałam od niej smsa, nie i tak rano tylko Ola lub Ty przychodzicie więc nic nie pisałam. Ja dzisiaj mam wyłączny dyzur;)

Link to comment
Share on other sites

Dopiero jestem w Warszawie... ah, po drodze jeszcze widzialam psa ktorego chyba ktos wyrzucil z samochodu, ale moze po prostu wyszedl na spacer... przy drodze... o matko, mam nadzieje, ze naprawde nikt go nie wyrzucil...
Jutro bede u Lucka ok 11, pewnie do 13, wiec sie poprzytulamy. Jak sie wyrobie upiore mu poszewke od poduszki po śwince i zaniose zeby mial wygodniej.

Link to comment
Share on other sites

Emilia, Lucuś ma sliczne łapeczki:loveu: tylko troszkę krótsze:evil_lol:. Śmieszny jest. Wczoraj próbowałam mu krople do oka wpuscić- bez skutku i tak to sobie zapamiętał, że jak potem chciałam mu brzuszek umys to na mnie zawarczał brzydal jeden. A tak to go myję, przekręcam, noszę, wycieram, pieluchy zakładam i jest milusi. To był odwet za kropelki, jestem tego pewna.

Olena, przykro mi z powodu świnki:-(

Link to comment
Share on other sites

Świnka jednak odeszła... :-(



Co by o łapkach Lucka nie pisać, to przednie są szybkie, a tylne na ćwiczeniach jednak trochę stoją i utrzymują zadek, nie za długo, ale zawsze coś. Ciągle w nie wierzę i... ćwiczymy:diabloti: Tylko, że Lucek akurat wtedy woli sobie poleżeć:razz: Gdyby już mógł korzystać z wózeczka, to super by sobie radził, bo jest pełen energii - po lecznicy śmiga w pieluszce gdzie go oczy poniosą, a najchętniej prosto do gabinetu. Sam sobie otwiera noskiem uchylone drzwi.

Mogę być jutro po południu.
W sob i niedz też mogę.

Link to comment
Share on other sites

chyba Lucka nie ma jeszcze na portalu [URL]http://www.cafeanimal.pl/[/URL] ? to sie chyba dopiero zaczyna rozrastac, ale w szybkim tempie. Moze tam go ktos przyuwazy?
Wlasnie zalozylam tam konto, moge dodac Lucka jesli nikt nie ma nic przeciwko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='j3nny']chyba Lucka nie ma jeszcze na portalu [URL]http://www.cafeanimal.pl/[/URL] ? to sie chyba dopiero zaczyna rozrastac, ale w szybkim tempie. Moze tam go ktos przyuwazy?
Wlasnie zalozylam tam konto, moge dodac Lucka jesli nikt nie ma nic przeciwko.[/quote]


hej zajrzyjcie tutaj - moze tu info o psiaku:

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=117183[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='j3nny']chyba Lucka nie ma jeszcze na portalu [URL]http://www.cafeanimal.pl/[/URL] ? to sie chyba dopiero zaczyna rozrastac, ale w szybkim tempie. Moze tam go ktos przyuwazy?
Wlasnie zalozylam tam konto, moge dodac Lucka jesli nikt nie ma nic przeciwko.[/quote]
to zdaje się w "metrze" prawda? Było by wspaniale, gdybyś mogła tam zrobić dla Lucka ogłoszenie :loveu: Dzięki w imieniu Lucjuszka:lol:

Link to comment
Share on other sites

Hm, jeśli chodzi o dane Lucka to w zasadzie większość jest w pierwszym poście- nie wiem co jeszcze jest potrzebne, wobec tego to podsumuję.

Lucek to ok.10- letni pies, który pod koniec maja br uległ wypadkowi- a nawet dwóm, świadkowie twierdzą, że przejechały po nim po kolei dwa samochody.

Na skutek tego zdarzenia Lucek ma opuchliznę rdzenia kręgowego i nie chodzi na tyle łapy oraz skomplikowane złamanie prawej łapki.
Nie wiemy, czy kiedykolwiek zacznie chodzić- rokowania były pomyslne, jednak na dzień dzisiejszy, dwa miesiące po operacji, ma spore zaniki mięsniowe w tylnich łapach i miejscami nie ma czucia. Z racji jego wieku niewskazane jest podawanie sterydów, które mogłyby odbudować masę mięśniową. Niestety w jego przypadku moglyby go zabić.

Ponadto, Lucek miał zmiany na śledzionie, badania wykazałay jednak, że wystąpiły one na skutek urazu oraz wieku (zmniejszyły się w stosunku do tego, co było po wypadku).

Lucjusz sam załatwia potrzeby fizjologiczne i nie musi być wyciskany. Trudno określić, do jakiego stopnia te potrzeby są przez niego kontrolowane, ponieważ bardzo obficie siusia w trakcie spacerów, natomiast załatwia się też w pieluchę (moze to wynikać także z tego, że nie chodzi na kilka spacerów dziennie a jedynie na ok.2).

Jest żywiołowym psiakiem, ceni sobie także spokoój i małe przyjemności. Kocha spacery, gna wtedy jak szalony, po powrocie i kąpieli uwielbia siedzieć na kocyku przy kanapie w lecznicy, w której mieszka. Jest przekonany, że jest obrońcą i stróżem tego miejsca.

Bardzo lubi inne psy, zwłaszcza suczki, na których widok szaleje:loveu:. Nie przeszkadzają mu koty.

Wszystkie zabiegi znosi ze spokojem- kąpiele, noszenie na rękach, przewijanie, wycieranie, nie lubi tylko zastrzyków i kropli, typowo medycznych zabiegów.

Mimo paraliżu, merda ogonkiem, czasem jak szalony. Uwielbia głaskanie i czesanie, czasem sobie przysypia w trakcie;)
W tej chwili nie ma wózka, ale po wyjęciu drutów ze złamanej łapki, planujemy jego zakup.

Opieka nad nim polaga na zmianie pieluch, codziennym myciu go pod bieżącą wodą plus przemywaniu przy zmianie pieluch, dbaniu o to, aby odparzenia nie powstały (kremy, zele, pudry), plus normalne zajęcia jak przy innym psie- karmienie, spacery.

Lucek je karmę miękką wymieszaną z suchą- w ten sposób nie ma problemów z biegunką, samo suche powoduje zaparcia, samo mokre moze prowadzic do biegunek. Z racji pieluch najlepiej aby stolec nie był luźny.
To naprawdę uroczy pies, zasługuje na miłość i przyjaźń człowieka, własne miejsce, najlepiej dom z ogrodem, bo Lucek moze godzinami sobie siedzieć w miejscu- byle tylko lubił to miejsce i coś się tam działo. W końcu to starszy pan.

Ma swoje latka i nie wiemy ile jeszcze przed sobą, z pewnoscia wiele mu nie zostało. Przykro patrzeć, jak siedzi w szpitaliku lecznicy, gdzie nie ma towarzystwa poza kotami, ale one są wysoko) ani nawet okna. Lekarze nie mają czasu aby z nim siedzieć.

Osoba, która go adoptuje musi mieć siłę fizyczną aby sie nim zając, czasami trzeba go podnieść, nosić na rękach itd ale na szczęście Lucek waży zaledwie 10 kg.

Się rozpisałam:p Kontakt do Asi- jest w pierwszym poście.
Czy coś jeszcze podać?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mysza 1']Hm, jeśli chodzi o dane Lucka to w zasadzie większość jest w pierwszym poście- nie wiem co jeszcze jest potrzebne, wobec tego to podsumuję.

Lucek to ok.10- letni pies, który pod koniec maja br uległ wypadkowi- a nawet dwóm, świadkowie twierdzą, że przejechały po nim po kolei dwa samochody.

Na skutek tego zdarzenia Lucek ma opuchliznę rdzenia kręgowego i nie chodzi na tyle łapy oraz skomplikowane złamanie prawej łapki.
Nie wiemy, czy kiedykolwiek zacznie chodzić- rokowania były pomyslne, jednak na dzień dzisiejszy, dwa miesiące po operacji, ma spore zaniki mięsniowe w tylnich łapach i miejscami nie ma czucia. Z racji jego wieku niewskazane jest podawanie sterydów, które mogłyby odbudować masę mięśniową. Niestety w jego przypadku moglyby go zabić.

Ponadto, Lucek miał zmiany na śledzionie, badania wykazałay jednak, że wystąpiły one na skutek urazu oraz wieku (zmniejszyły się w stosunku do tego, co było po wypadku).

Lucjusz sam załatwia potrzeby fizjologiczne i nie musi być wyciskany. Trudno określić, do jakiego stopnia te potrzeby są przez niego kontrolowane, ponieważ bardzo obficie siusia w trakcie spacerów, natomiast załatwia się też w pieluchę (moze to wynikać także z tego, że nie chodzi na kilka spacerów dziennie a jedynie na ok.2).

Jest żywiołowym psiakiem, ceni sobie także spokoój i małe przyjemności. Kocha spacery, gna wtedy jak szalony, po powrocie i kąpieli uwielbia siedzieć na kocyku przy kanapie w lecznicy, w której mieszka. Jest przekonany, że jest obrońcą i stróżem tego miejsca.

Bardzo lubi inne psy, zwłaszcza suczki, na których widok szaleje:loveu:. Nie przeszkadzają mu koty.

Wszystkie zabiegi znosi ze spokojem- kąpiele, noszenie na rękach, przewijanie, wycieranie, nie lubi tylko zastrzyków i kropli, typowo medycznych zabiegów.

Mimo paraliżu, merda ogonkiem, czasem jak szalony. Uwielbia głaskanie i czesanie, czasem sobie przysypia w trakcie;)
W tej chwili nie ma wózka, ale po wyjęciu drutów ze złamanej łapki, planujemy jego zakup.

Opieka nad nim polaga na zmianie pieluch, codziennym myciu go pod bieżącą wodą plus przemywaniu przy zmianie pieluch, dbaniu o to, aby odparzenia nie powstały (kremy, zele, pudry), plus normalne zajęcia jak przy innym psie- karmienie, spacery.

Lucek je karmę miękką wymieszaną z suchą- w ten sposób nie ma problemów z biegunką, samo suche powoduje zaparcia, samo mokre moze prowadzic do biegunek. Z racji pieluch najlepiej aby stolec nie był luźny.
To naprawdę uroczy pies, zasługuje na miłość i przyjaźń człowieka, własne miejsce, najlepiej dom z ogrodem, bo Lucek moze godzinami sobie siedzieć w miejscu- byle tylko lubił to miejsce i coś się tam działo. W końcu to starszy pan.

Ma swoje latka i nie wiemy ile jeszcze przed sobą, z pewnoscia wiele mu nie zostało. Przykro patrzeć, jak siedzi w szpitaliku lecznicy, gdzie nie ma towarzystwa poza kotami, ale one są wysoko) ani nawet okna. Lekarze nie mają czasu aby z nim siedzieć.

Osoba, która go adoptuje musi mieć siłę fizyczną aby sie nim zając, czasami trzeba go podnieść, nosić na rękach itd ale na szczęście Lucek waży zaledwie 10 kg.

Się rozpisałam:p Kontakt do Asi- jest w pierwszym poście.
Czy coś jeszcze podać?[/quote]


przekleic to tam gdzie podalam linka;)

Link to comment
Share on other sites

Mysza zaszalałaś!!! Nie, nie chodzi mi o ten wątek Angie, a o cos zupelnie innego.
Ja bylam dzis u Lucka i chyba pobilam rekord - 2 godziny. Moze to i malo, ale cale 2 byly dla Lucka, bo zawsze to bylo niecala 1 lub ponad jedna Lucek +Nestor. A dzis normalnie 2 godziny dla Lucka! Az zasnał z nudow;). Zanioslam 3 pieluchy ale takie do prania, jedną rozdarłam i jedną polowka go wymylam a drugą wytarlam bez wkladania Lucka do brodzika - bo nie byl ukupkany. Jedzonko suche sie skonczylo - to Royal? Jade wieczorem na dzialke i troche mi nie po drodze ten Wilanow, wolalabym w poniedzialek. Wiec jak ktos by mogl niech kupi opakowanie, nawet mniejsze i ja tez kupie i dowioze w poniedzialek.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem z czym zaszalałam:roll:
Niestety nie mogłam nigdzie po drodze z pracy kupić tego Royala ale przyniosłam kurczaka i dałam z suchym, które przyniosłam wczesniej- to Acana - też dobra karma. Zostało trochę w torebce, a Lucek po poludniu już jadł, nie mozemy go tez przekarmiać bo po co, lepiej żeby nie byl grubiutki.
Jutro przyniosę gotowane, kupię też suche ale moze przez internet to bedzie taniej - dostawa pewnie w poniedziałek.
On lubi sobie przysnąć po spacerku i toalecie;)

Link to comment
Share on other sites

Dałam Luckowi na kolację tej suchej karmy od Myszy. Zjadł chętnie. Nawet miał pomocnika, który mu pyszczek do miski wkładał, a Lucek nawet nie warknął, bo to nowa koleżanka, bezdomna suczka szczeniaczek. Urocza:loveu: Ale Lucek nie traktuje jej jak dorosłej, tylko jest wobec niej jak wychowawca, potrafi jednym warknięciem ją uspokoić, kiedy za dużo chce się z nim bawić. Lucek był dziś bardzo zainteresowany policyjnym foksterierem, który przyjechał na strzyżenie i mógł obserwować wszystko przez otwarte drzwi gabinetu. A sunia usnęła sobie obok Lucka, przytulona do niego na kocyku w poczekalni.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...