Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ooo :D Coś nowego ;) U mnie bezwzględnie byłoby z różkami. Szczególnie kiedy pancia smacznie śpi a Shadow przychodzi by powiedzieć "koniec spania budzik już dzwonił, bo zaśpisz" i zaczyna lizać pańcie za uszkiem. Po otwarciu oczu nadzieja ucieka a zamiast niej pojawia sie postać psa :D

  • Replies 6.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[url]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Resizeof080814_15bb.jpg[/url]
Do Baaja pasuje raczej ta diabelna wersja :evil_lol:

Posted

Na mnie tak wołają ;)

My nie tacy święci - dławik w domu jest, a i metoda szarpnięc na smyczy często używana. Kolczatka u nas odpada - mały by się stawiał, a to nie o to chodzi. Obroża elektryczna, to chyba najmocniejszy sposób i u nas na razie niepotrzebny, ale przyglądaliśmy się bacznie obrożom antyszczekowym ze względu na problemy z hałasowaniem, gdy nas nie ma. Jednak to na sam koniec i tylko w porozumieniu z behawiorystą. Na razie sporo ćwiczeń na samotność, smaki, wyraźne pokazanie, że ma nie wyć [czyli jedno z nas zawraca, mowi nie i wychodzi], delikatna separacja w ciągu dnia, etc. W sumie ja jestem taka, że uznaję każdą metodę, byle naprawdę pomagała psu, a nie tylko działała na ego właściciela.

Posted

[quote name='AngelsDream']Na mnie tak wołają ;)

My nie tacy święci - dławik w domu jest, a i metoda szarpnięc na smyczy często używana. Kolczatka u nas odpada - mały by się stawiał, a to nie o to chodzi. Obroża elektryczna, to chyba najmocniejszy sposób i u nas na razie niepotrzebny, ale przyglądaliśmy się bacznie obrożom antyszczekowym ze względu na problemy z hałasowaniem, gdy nas nie ma. Jednak to na sam koniec i tylko w porozumieniu z behawiorystą. Na razie sporo ćwiczeń na samotność, smaki, wyraźne pokazanie, że ma nie wyć [czyli jedno z nas zawraca, mowi nie i wychodzi], delikatna separacja w ciągu dnia, etc. W sumie ja jestem taka, że uznaję każdą metodę, byle naprawdę pomagała psu, a nie tylko działała na ego właściciela.[/quote]

Szarpnięć? To bardzo szerokie pojęcie ;) My oduczamy sie ciagnąć przez zatrzymywanie w miejscu, a jak już robi sie gorąco, a mi ręce odpadają, to dodatkowo szarpie go do tyłu i nie uważam tego za metode tortur ;) Zalezy jak mocno i po co :) Czasami spotykałam się z karcącymi spojrzeniami, jak łapałam mojego za skóre na karku. Jak na przykład przechodzimy wąska ulica, a po bokach psy za siatkami i się drą, biegaja. Nie ma mocnych, mój by mnie zwalił. Wtedy biore go za skórę na karku i to go chyba uspokaja... W sensie nie ciągnę cały czas tak za ten kawał skóry, tylko podprowadzam, co by mi koleś rak nie powyrywał :razz: Albo przed ulicą, na której druga stronę, on koniecznie musi sie dostać :razz:
Z wyciem nie mamy problemu, on wogóle zaczał zostawać sam jak miał niecały rok, wczesniej żadnych przygotowań, a i tak był grzeczny. Zero zniszczeń, zabrudzeń, czy hałasu. Taki juz jest na szczęście ;) (Jeden problem mniej) Ja uznaje metody, w których się myśli, a nie bezmyslnie ułatwia sobie zycie i przez własną głupotę krzywdzi psa. Jesli można nauczyć psa nieszarpania - to należy to zrobic, a nie posłgiwać sie wbijaniem prętów w szyję, kazdy głupi to potrafi. Bo trzeba miec tu, a nie tu ;)

Posted

Ja nawet psa szarpnąć nie mogę normalnie, bo tylko zadzwoni nieśmiertlenik 3 razy i już sąsiadka łeb wystawia, czy psa zaczęłam bić... Ona chyba na to czeka - nie rozumie, że na niego już sam brzdęk przy uchu i ruch smyczy działają. Czasami w ostateczności lekko podnoszę Baaja na obroży, ale to tylko wtedy, kiedy szarpie tak, że mi ręce opadają. Dławik był użyty dwa razy na oszczekiwanie ludzi i dwa podczas jedzenia, żeby bardzo wyraźnie pokazać, że warczenie jest niedopuszczalne. Nad miską pracujemy już teraz spokojnie, dotykając i głaszcząc, a dławik zbędny.

Baaj niestety ma wszelkie objawy lęku separacyjnego. A jak dziś mówiłam o tym lekarzowi, to spytał czy on ze schroniska... To tylko schroniskowe mogą mieć?

Posted

[URL]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Resizeof080814_36bb.jpg[/URL]

baju baju bajki ....ihihihihihihiih

witanko....foty swietneee....a przerobka swietego rewelacyjna hihihihih

pozdro ;-)

Posted

A jak dopiero patrza jak mu reprymendy udzielam! :evil_lol: Na Niego działa jak mu każę usiąść i zaraz przy pysku komentuję Jego zachowanie i mówię jaki to nieodbry. Potem się jakby reflektuje ;) Ale dla ludzi to widok, jakby normalnie obcy przylecieli. Ludzie czekaja na sensację, ale jak przy mnie pani kopała psa, bo sie zaplatał smycza o krzaki, to wszystkich nagle zainteresowało niebo dokładnie po drugiej stronie :razz:
Ile Baaj waży? Ja wiem co znaczy szarpanie, już wolę taki jeden zryw za kotem, czy ptakiem, niż jednostajne, uciążliwe ciągnięcie ku celowi...
Z ludzi oszczekiwaniem kłopotu nie ma, z miska tez. Od poczatku każdemu (nawet gościowi) pozwalał grzebać w misce, zabierac podczas posiłku, nie było mowy o obronie miski.

Hmm, wiesz, nie znam sie na tym, ale tak na zdrowy rozsądek, to u schroniskowych jest całkiem wytłumaczalne i tu nawet nie ma co dywagować, a u Baaja? Pewnie poświęcacie mu ogromnie dużo czasu i miłości i każdy niedostatek buzi w nim dyskomfort ;) Sa psy bardziej lub mniej potrzebujące czułości, mój to na przykład nie za bardzo przylepny, ale sa i takie, co wyją z tęsknoty zostawione 5 minut pod sklepem ;) Zalezy od psa, Baajek bardzo uczuciowy zapewne :)

Posted

Baaj niestety ma wszelkie objawy lęku separacyjnego. A jak dziś mówiłam o tym lekarzowi, to spytał czy on ze schroniska... To tylko schroniskowe mogą mieć?
__________________



....no wlasnie nie tylko....tyle ze czesciej spotykane to jest u psiaków ktore zabrane zostaly z hodowli czy innej instytucji :eviltong: w starszym wieku mając np 6-7-czy 10 miesiecy...niz u szczeniaczkow 3-4 miesiecznych....no ale to wyczytałam co nie znaczy ze jest zgodne z prawdą :evil_lol::evil_lol:

Posted

Mój psiak chodzi jak narazie na kolczatce, ale nie wbija sie ona mu :) Sama świadomość , że ma ją na szyji sprawia, że przemawia przez niego pokora :)
Nie jestem ani dumna ani zadowolona z tego posuniecia, ale poki co niestety nic innego nie działa :( pierwotnie była sama obroża, ale przy jakiejkolwiek okazji wszyscy fruwali. Mam 11 letnią siostrę, która czasm zabierze Dołka na spacer i nie wyobrażam sobie puszczenia jej teraz bez kolczatki, ze względu na jej bezpieczeństwo, fakt zawsze jest ktos starszy przy niej , ale wiadomo nikt nie zdąży jej złapać jak pies pociągnie. Jeśli pies idzie ze mną to najczęściej ma kolczatkę obruconą kolcami na zewnątrz. Wcześniej próbowałam różnych innych metod, nawet zaopatrzyliśmy się w obrożę uzdową, która na początku działała, a jak sie przyzwyczaił to głowe by sobie ukręcił ale i tak ciągnął. Nad tym ciągle pracujemy, bo chciałabym aby nie było potrzeby używania kolczatki.

Posted

To ja skromnie polecę żmudną acz efektowną przy odrobinie cierpliwości metodzie stawania w miejscu. Oczywiście nie mozna jej praktykowac zawsze, ale u Nas sie sprawdza! Poprostu jesli pies uzna za prawo fizyki (choć nie bedzie wiedział, że tak to się nazywa :evil_lol:) że jak on idzie szybciej niz Ty, to stajecie i nigdzie szybciej nie dojdzie - wręcz przeciwnie, wolniej - to za jakiś czas zakuma, że to ciagnięcie to mu się cholernie nie opłaca ;)

Ale odpada w sytuacjach gdy się spieszysz, gdy idziesz ze znajomymi... Ale warto ;)

Posted

Próbowaliśmy, ćwiczyliśmy też przejście z punktu a do b, gdzie w b leza smaczki, a kiedy pociagnie to wracamy do a i tak w kólko, zmiane kierunku marszu tez przerabialismy. I nici :( I nawet jak głupia latałam ze smaczkiem w reku i jak miałam nad jego pyskiem to szedł jak zabierałam przestawał i ciągnął, a jak nie miałam smaczka to już w ogóle miał w nosie ;(

Posted

Róbcie, róbcie. Mi taka tematyka nie przeszkadza.

Baaj jest najlżejszy z miotu - 27 kg, eh te wwyczuwalne żeberka ;) A przy napięciu się nawet widoczne. BB uczuciowy jest bardzo, ale takiego chcieliśmy. Z początku bronił nawet rzeczy teraz tylko jedzenia, ale stopniowo wyciszamy. Liczymy na podobny sukces z lękiem separacyjnym, ale skontaktujemy się z behawiorystką i zobaczymy, co powie na psa, na któego nic nie działa ;)

Posted

Hej, wpadłam zobaczyć skok przez płot, ale ktoś mnie chyba w maliny wpuścił :mad::evil_lol:

Za to baajuś - aniołek śliczny :loveu:
[url]http://i311.photobucket.com/albums/kk473/beriet_baaj/Resizeof080814_15bb.jpg[/url]

[quote name='Szarik']To ja skromnie polecę żmudną acz efektowną przy odrobinie cierpliwości metodzie stawania w miejscu. Oczywiście nie mozna jej praktykowac zawsze, ale u Nas sie sprawdza! Poprostu jesli pies uzna za prawo fizyki (choć nie bedzie wiedział, że tak to się nazywa :evil_lol:) że jak on idzie szybciej niz Ty, to stajecie i nigdzie szybciej nie dojdzie - wręcz przeciwnie, wolniej - to za jakiś czas zakuma, że to ciagnięcie to mu się cholernie nie opłaca ;)

Ale odpada w sytuacjach gdy się spieszysz, gdy idziesz ze znajomymi... Ale warto ;)[/quote]
Też to próbuję, ale:
- trzeba do tego mieć nieograniczone pokłady cierpliwości (a jak wiadomo w narodzie z tym deficyt :diabloti:)
- Saidi już się nauczyła, że owszem jak ja staję to ona też, nawet w większości poczeka aż nieco podejdę, a potem puszcza się dalej pędem aby dystans nadrobić :evil_lol: i co myślicie, że na końcu smyczy przyhamuje? :shake:

Kupiłam ostatnio smycz z amortyzatorem :lol:. Na początku skutkowało, bo jak mocniej pociągnęła to guma ją z większą siłą przyciągała, ale wczoraj zauważyłam, że skubana nauczyła się tylko większej siły używać :angryy: :diabloti:
Przynajmniej mi ręki ze stawów nie wyrywa (a w końcu to mały pies, przy waszych chyba miałabym już 2metrowe ręce :eviltong:)

Posted

Bo Skok przez płot, to taki film :)

No amortyzatora w życiu bym na Baaja nie użyła - on tylko czeka na takie metody ;) Jak idzie ze mną, to tylko głowa mu przede mnie wystaje, bo wie, że jak mnie wkurzy, to będzie naprawdę źle i nic go nie uratuje ;)

Posted

[quote name='AngelsDream']Hehe - jasne. Czubnięty pies z lękiem separacyjnym i rozwiniętym nadmiernie instynktem obrony pożywienia, suchający się dośc wybiórczo i wiecznie kombinujący, co by tu jeszcze i jakby tu jeszcze wraz ze swoją niezbyt zrównoważoną właścicielką o przeroście ego nad formą zapraszają na niezwykły pokaz ludzkiej siły i psiego uporu.[/quote]

[quote name='AngelsDream']Do Krakowa zawsze nam najbardziej po drodze ;)

[/quote]

To ja się piszę na taki pokaz w Krakowie :cool1:

Co do ciągnięcia znam ten problem. Dirki też z tych psów "pociągowych". Tyle że ona generalnie idzie w miarę grzecznie ale jak np. podleci jej zapach albo zobaczy zaprzyjaźnionego psa to zapomina że jest na smyczy :/

Posted

To faktycznie szkieletor :) Mój waży ponad 40 kg, jeszcze chwila i będzie cięższy niz ja (No, jeszcze taka bardzo długa chwila :evil_lol:).
Zazdroszcze tej uczuciowości Baaja, widziałam psy, które reagują szałem szczęscia na właściciela, który rozkłada przed Nimi ramiona chcąc pogłaskać. I zaraz przychodza, choćby nie wiem co się działo obok Nich! A mój to nawet całusków za bardzo nie lubi :lol:

[B]jamnicze -[/B] deficyt cierpliwości, ale nadwyżka metalu do wyrobu kolczatek :cool1: Ale masz agentkę :evil_lol: To ja juz nie wiem co bym z taka zrobiła. Wogóle to psy sa sprytniejsze niż sadzimy, czasem mam wrazenie, że to mój bardziej sobie ułożył mnie, niż ja jego :diabloti: Masz tyle dobrze, że jest malutka ;) Ile wazy?

Posted

[quote name='Szarik']
[B]jamnicze -[/B] deficyt cierpliwości, ale nadwyżka metalu do wyrobu kolczatek :cool1: Ale masz agentkę :evil_lol: To ja juz nie wiem co bym z taka zrobiła. Wogóle to psy sa sprytniejsze niż sadzimy, czasem mam wrazenie, że to mój bardziej sobie ułożył mnie, niż ja jego :diabloti: Masz tyle dobrze, że jest malutka ;) Ile wazy?[/quote]
Ostatnio jej nie ważyłam, bo mam gdzieś schowana wagę :evil_lol: ale one mają mieć wzorcowo 9,5kg (co za precyzja :eviltong:), a Saidi ma dopiero 8 miesięcy :p

Mam nadzieję, że gospodyni się nie pogniewa i wkleję jedno zdjęcie mojego maleństwa na amortyzującej smyczy :diabloti:

[IMG]http://i304.photobucket.com/albums/nn199/jamnicze/40-11.jpg[/IMG]

Posted

Dziękuję Bogu, że ja nie mam problemu z Mickim jeśli chodzi o chodzenie przy nodze xD u mnie wystarczyło pokazywać mu smakołyk i od razu przy nodze szedł i teraz jak wie, że mam gdzieś ukryte smakołyki, to nawet jak jest spuszczony ze smyczy to nie chce się ode mnie odczepić xD

Posted

Jak dobrze jest mieć psa nakręconego na smaki? Mojemu w trakcie spaceru praktycznie nie wcisnę smaka. Muszą to byc ciasteczka własnej roboty, ale też dla nich nie wróci, ani nic...

Takie maleństwo!! To wogóle czujesz, jamnicze, jak ona Cię ciągnie? :diabloti:

Posted

dobrywieczorek.......

uwazajcie w tej wawie bo nadciagaaa kataklizm.........od nas juz poszedł w pieriot...narobił balaganu i zwinał sie pustoszyc dalej ............
masakraaaaaaaaa............

a tak wogole to mizianko dla ANIOŁKA ;-) hihihihih

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...