Jump to content
Dogomania

Saba vel YOSHI-Mix Akity i Chow-Chow-Ma DOMEK!!!


Kacedy

Recommended Posts

[quote name='Izis']Elurin dziekujemy :-)
Wiecie co na tych zdjęciach faktycznie widać podobnieństwo. Zwłaszcza, że są chow-chowy krótkowłose też...
Prawda, że podobne są ;)[/quote]
Najwyraźniej Saba miała porzodka chowa. Zmieniłam zatem nieco tytuł. Akitę też zostawiłam, bo jak na mój gust drugi przodek to akita właśnie.
Bardzo jestem ciekawa jaki jest stosunek Saby do innych psów. Czy ona ma przez siatkę jakiegoś sąsiada?

Izis- napisz kilka słów proszę jakie warunki będzie miała Sabunia w nowym domku. Czy to blok, czy domek?....

[COLOR=Gray][I]off: Fart ma domek, zatem możemy pozdejmować banerki :)[/I][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 166
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote=

Elurin- chyba mnie zaćmiło z tą metodą;) Napisałeś Anouk z dużej litery no to pomyślałam, że to iście naukowo- książkowa metoda. Ale jako, że w googlach nie znalazłam to stwierdziłam, że trzeba zapytać mądrzejszych. No nieźle się uśmiałam :)[/quote]

Hi hi, też się uśmiałam. Ale jak ta metoda podziała to z pewnością ją opatentuje i napiszę poradnik:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Wirtualnie śledzę wątek Saby na bieżąco i też mnie zastanowiła metoda Anouk. :crazyeye: Ale nie jestem doświadczona więc pomyślałam że się nie znam - a zapytać się wstydziłam :oops:. Cieszę się że wszystko toczy się w dobrym kierunku z Sabą.:multi:

Link to comment
Share on other sites

Wieści od Edytki po rozmowie z ojcem Elurina, czyli szkoleniowcem Saby:
Guzek wczoraj byl maly a dzis jest wielkosci sliwki. Nowotwory tak szybko nie rosna. Wg wlasciciela hotelu (weterynarza), to raczej stan zapalny. Saba dostanie antybiotyk i zobaczymy czy bedzie poprawa.
Problem jest w czym innym. Saba nie daje sie zapiac na smycz. Panicznie się boi wszelkiej smyczy rowniez zwisajacej luzno (kazdej grubosci i dlugosci i zarówno z taśmy jak i z linki). Albo wcześniej długo stała na łańcuchu albo też była bita :-( W okolicach szyi ma mocno wytarte futro po obrozy czy też łańcuchu i ma okropną traumę z tym związaną :-( Jest to do wyprostowania ale czasu trzebaby dużo więcej :-(
Ojciec Elurina pracuje z nią 2 godziny dziennie (zamiast założonej wcześniej godziny) i postępy są duże ale wszystkiego zrobić się nie da :-(
Z sunia mozna praktycznie zrobic juz wszystko poza prowadzeniem na smyczy. Cieszy sie na widok taty Elurina, wychyla nosek zza krat, podstawia lepek do glaskania i wszystko ok. do czasu, az zobaczy smycz- wtedy jest panika... Jutro bedzie próba wzięcia Saby na ręce (podobno waży nie więcej niz 20 kg).

W zwiazku z szerokim karkiem i ryzykiem wypiecia sie z obrozy tata Elurina zakupi dla niej szelki a nie obrożę, żeby podczas drogi nie uciekła nowemu Panu.

Link to comment
Share on other sites

Izis- wielkie dzięki za przekazanie info o Sabie. Przepraszam, że się Tobą wyręczyłam, ale nie miałam dostępu do dogo.

[U] Zatem mamy dwa główne problemy:[/U]
1. Wyczuwalny szybko rosnący w okolicy węzła chłonnego guz. Ponieważ jeszcze wczoraj był malutki, a dzisiaj jest wielkości śliwki to właściciel hoteliku (weterynarz) po obejrzenu Saby stwierdził, że raczej mało prawdopodobne, że jest to nowotwór. Raczej jakiś stan zapalny. Dlatego zaordynował Sabie antybiotyk. Jeśli nie będzie poprawy to niestety czeka nas pełna diagnostyka Saby w lecznicy :(

2. Saba czyni duże postępy dzięki pracy behawioralnej. Ale tak jak napisała Izis- do zapięcia smyczy jeszcze bardzo daleka droga. I tutaj jest już praktycznie pewne, że do czasu odebrania jej przez nowego właściciela "cud się nie stanie". Być może szelki, które Sabunia dostanie jutro złagodzą nieco jej reakcje traumatyczne- (bo może inaczej zareaguje na przypinanie do nich smyczy niż w przypadku obroży), ale to tylko "spekulacje".
Mam jednak nadzieję (i tu trzymajmy proszę wszyscy bardzo mocno kciuki), że nowy Pan Saby z niej nie zrezygnuje. Tak, czy inaczej - Izis- bardzo Cię proszę- powiedz Panu jaka jest sytuacja, żeby nie było niedomówień. Że jeśli nadal będzie zdecydowany na Sabę to w pełni świadomie co do jej stanu fizycznego jak i psychicznego.

Link to comment
Share on other sites

Chodzi chodzi. A że akita ciągnie to Pan wpadł na pomysł kolczatki. Ale już odradziłam to nieskuteczne ustrojstwo dla malucha i poradziłam obrożę uzdową do trenowania chodzenia ładnie na smyczy.

Ale chodzilo o to ze go pytalam czy ma mozliwosc trzymac Sabe na poczatku gdzieś na ogrodzonym terenie dopoki sie ona nie przyzwyczai i nie bedzie dawala sobie smyczy zakladac bez stresu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Izis']Pan napisał, że Saba i młody akita mają cały ogród do dyspozycji, więc smyczy w ogóle zakładać nie musi. Młodemu zakłada tylko jak otwierają bramę z ostrożności. Martwi go ten guz u Saby :-([/quote]
Zatem Saba będzie miała super warunki i czas na spokojną socjalizację!
Oby tylko ten guz okazał się zwykłym stanem zapalnym. A może to jakiś ropień? Kiedyś mojej suni (też na szyi) urosła błyskawicznie wielka bulwa. W sumie nie wiadomo od czego. Ja to podejrzewałam, że od ugryzienia jakiegoś owada. Bo ani nie gryzła się z żadnym psem, nie była też w żadnym miejscu skaleczona. Jak lekarze to zobaczyli to też nie wiedzieli od czego. Przecięli i wylało się z tej bulwy "nie powiem co".
No nic- zadzwonię dzisiaj do hoteliku. Zapytam o stan "guza" i o reakcję Sabuni na szelki.

Link to comment
Share on other sites

Zastanawiam sie czy to nie jest aby reakcja uczuleniowa na szczepienie. Bo przeciez szczepi sie na ogol po bokach szyi. Gdzie dokladnie jest ten guz? Pies mojej kolezanki mial przez miesiac bulwe po szczepieniu i tez zrobila sie dopiero w jakiś czas później. Okazalo sie, ze uczulony jest. Pamietam, ze kiedys też Lobo mial taka bulwe po jakims szczepieniu.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Izis- to jest bardzo prawdopodobne. Albo może nie jest uczulona, ale jak była szczepiona na wściekliznę w schronie na cito przed wyjściem to nikt nie rozmasował i szczepionka się nie wchłonęła, a teraz się to "otorbiło" i rośnie bulwa.
Zasugeruję te nasze przypuszczenia w rozmowie telefonicznej i zapytam jak postępować.

Link to comment
Share on other sites

Elurin. Właśnie przelałam na Twoje konto 200 zł dla Twojego ojca.
Potwierdź proszę jak tylko wpłynie. Tytuł wpłaty: "Za szkolenie akity Saba będącej pod opieką Akit w Potrzebie". Tym samym z pieniędzy Saby zostało tyko 100 zł (nie wiemy jeszcze jak wysokie będą koszty leczenia). Jest szansa, że antybiotyk zadziałał, bo gulka nie urosła już po jego podaniu a być może i zaczyna się zmniejszać... to jednak można będzie ocenić z większą pewnością za jakieś 2 dni.

Za szelki i smyczkę i kolejne dni w hoteliku (te jeszcze nieopłacone) powinien zwrócić jej nowy Pan przy jej odbiorze.

Link to comment
Share on other sites

[U]Ostatnie wieści:[/U]
Saby guz wg. opinii Pana doktora jest powiększeniem węzła chłonnego spowodowanym jakimś stanem zapalnym. Być może zęba, być może gardła. Pan doktor wykluczył raczej wersję nowotworową, uczuleniową jak również i szczepionkową.
Od wczoraj guz się nie powiększył, co wskazuje na to, że antybiotyk zadziałał i że diagnoza o stanie zapalnym jest trafna. Nie zmienia to jednak faktu, że psica u nowego Pana powinna być zdiagnozowana szczegółowo. Nie wiadomo bowiem czego ten stan zapalny dotyczy. Tu w hoteliku nie ma możliwości dokładnej diagnostyki (krew, mocz, ew. usg), ponieważ jest tylko taki gabinet "podręczny" bez ambulatorium i specjalistycznego sprzętu. Saba będzie miała wszystko wpisane w książeczce- jaki antybiotyk i jakie dawki dostała. To dla kontynuacji leczenia jest bardzo ważne.

Nasza Saba ma już własne szelki i smyczkę:) [B]Dziękujemy Tacie Elurina![/B]. Szelki dała sobie założyć dzisiaj bez problemu. Na przypinanie do nich smyczy reaguje nieco lepiej niż w przypadku obroży, ale nadal jest w ogromnym stresie. Troszeczkę lepiej reaguje też, gdy na smyczy prowadzona jest przez kobietę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Izis'].. nie ma złych wspomnień związanych z babeczkami :-)[/quote]
Ja to bym się raczej zastanawiała, czy Saba ma w ogóle jakiekolwiek dobre wspomnienia. Czy jest coś, co kojarzy pozytywnie. Bo niestety po jej reakcjach na smycz i wytarciach na szyi można wnioskować, że bardzo dużo złego w życiu zaznała i sporo wycierpiała:-(

Link to comment
Share on other sites

Chyba ma, na spacerze poza boksem była zainteresowana otoczeniem. Nie zapominała o obecności "zagrożeń", tj. smyczy i mężczyzn, było widać, że się boi, ale równocześnie reagowała na bodźce zewnętrzne, podnosiła ładnie głowę, obwąchiwała otoczenie. Wyraźnie spokojniej czuła się będąc prowadzona przez kobietę. Próbowaliśmy zaprosić Sabę do samochodu, ale nie chciała. Pod samochód, owszem, zasuwała.
Wita znane osoby machaniem ogonem - przez siatkę. Witając ma ogon w górze, lekko zawinięty nad grzbiet, to chyba naturalne położenie.

Kacedy, przepraszam, chyba w rozmowie z Tobą zbyt pesymistycznie oceniłem sytuację. Jednak nadal obawiam się, czy nowy opiekun zabierze Sabę ze sobą. Musiałby trzymać ją w domu, bo sunia z działki może mu nawiać, no i nie wiemy, co z guzem.

Miałem paskudny dzień, jedna z moich świnek skasowała sobie rano w walce z kolegą górne siekacze. Na szczęście odrastają, ale miałem w perspektywie dożywianie gryzonia ze strzykawki przez jakieś 2-3 tygodnie. Ten łobuz jednak wciąga jakoś żarcie bez zębów :) , ale co ja przeżyłem...

Link to comment
Share on other sites

Elurin, nie masz mnie za co przepraszać :). Prawda jest taka, że wszyscy się obawiamy, czy aby Pan widząc płochliwość i stres Saby nie zrezygnuje. Działamy na dogo nie od dziś i wszyscy doskonale zdajemy sobie przecież sprawę, że zawsze jest obawa dopóki nie zobaczymy zdjęć własnego podopiecznego szczęśliwego na kanapie u nowego właściciela.:evil_lol:
Ja jestem dobrej myśli i mocno wierzę, że 4 kwietnia Saba pojedzie do swojego domku. Tym bardziej, że ona już jest dzięki Twojemu Ojcu w o wiele lepszym stanie. Robi bardzo szybko postępy. Zatem nie jest "beznadziejnym przypadkiem". Nawiasem mówiąc chyba takich nie ma, to tylko kwestia właściwego zrozumienia i pracy z psem. Wiem (mało tego- jestem pewna), że Saba będzie doskonałym przyjacielem. Trzeba jej dać tylko na to szansę.

No to miałeś dzisiaj rzeczywiście sporo nerwów. Bardzo mi przykro. Dobrze, że "tylko" tak się skończyło. O świnkach nie mam bladego pojęcia, ale chyba jestem sobie w stanie wyobrazić niezbyt miłą perspektywę karmienia świnki strzykawką :( - kiedyś udało nam się uratować malutkiego zajączka właśnie karmiąc go strzykawką.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kacedy']Zatem nie jest "beznadziejnym przypadkiem". Nawiasem mówiąc chyba takich nie ma, to tylko kwestia właściwego zrozumienia i pracy z psem.[/quote]

Oj, niestety, bywają. Czasem psy są tak zniszczone psychicznie przez człowieka, że nic się nie da zrobić. A czasem, ale baaardzo rzadko, zdarzają się choroby psychiczne...
Sabcia robi dobre wrażenie, ona zdecydowanie potrzebuje tylko czasu, cierpliwości i właściwego podejścia. Pytanie brzmi - ile czasu?

Dzisiejsze zdjęcia:
Saba przed spacerem - sunia jak widać boi się ogromnie. Zresztą ten strach jest widoczny u niej niemal ciągle w obecności ludzi:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images31.fotosik.pl/202/8b8b190d7cc754bb.jpg[/IMG][/URL]
Tak reaguje na mężczyzn i smycz:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images30.fotosik.pl/188/01663078fc1869c9.jpg[/IMG][/URL]
Sunia w objęciach - widać wzrost - tak do kolana:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images34.fotosik.pl/202/c66dd5e43999f62e.jpg[/IMG][/URL]
I spacerek:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images32.fotosik.pl/201/9bee2d46e194c364.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images26.fotosik.pl/188/315950c408fe164e.jpg[/IMG][/URL]

Co do świnek - miałem w perspektywie karmienie 10 ml co 4 godziny od rana do wieczora, gdyby w ogóle nic nie jadł - także w nocy. Gerberki, papka z siana i granulatu dla świnek. 10 ml to sporo roboty przy wpuszczaniu do pyszczka, przy 0,25 ml witaminy C mam problemy...
No już, koniec OT, wszystko jest OK.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elurin']Tak reaguje na mężczyzn i smycz:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images30.fotosik.pl/188/01663078fc1869c9.jpg[/IMG][/URL]
[/quote]

O rany glowa na dol wzrok wbity w podloge, ogon pod siebie - widać, że nieźle ją jakiś facet musiał katować w przeszłości, że tak reaguje na dotyk :-( Dobrze, że agresywna nie jest. Wyjdzie z tego powoli.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...