Kacedy Posted April 1, 2008 Author Share Posted April 1, 2008 [quote name='Izis']Elurin dziekujemy :-) Wiecie co na tych zdjęciach faktycznie widać podobnieństwo. Zwłaszcza, że są chow-chowy krótkowłose też... Prawda, że podobne są ;)[/quote] Najwyraźniej Saba miała porzodka chowa. Zmieniłam zatem nieco tytuł. Akitę też zostawiłam, bo jak na mój gust drugi przodek to akita właśnie. Bardzo jestem ciekawa jaki jest stosunek Saby do innych psów. Czy ona ma przez siatkę jakiegoś sąsiada? Izis- napisz kilka słów proszę jakie warunki będzie miała Sabunia w nowym domku. Czy to blok, czy domek?.... [COLOR=Gray][I]off: Fart ma domek, zatem możemy pozdejmować banerki :)[/I][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anouk92 Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 [quote= Elurin- chyba mnie zaćmiło z tą metodą;) Napisałeś Anouk z dużej litery no to pomyślałam, że to iście naukowo- książkowa metoda. Ale jako, że w googlach nie znalazłam to stwierdziłam, że trzeba zapytać mądrzejszych. No nieźle się uśmiałam :)[/quote] Hi hi, też się uśmiałam. Ale jak ta metoda podziała to z pewnością ją opatentuje i napiszę poradnik:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Druchna Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 Wirtualnie śledzę wątek Saby na bieżąco i też mnie zastanowiła metoda Anouk. :crazyeye: Ale nie jestem doświadczona więc pomyślałam że się nie znam - a zapytać się wstydziłam :oops:. Cieszę się że wszystko toczy się w dobrym kierunku z Sabą.:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elurin Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 Mamy poważny problem. Saba ma jakiś guz na szyi, nie wiadomo, co to jest. Kacedy, mój ojciec prosi Cię o kontakt. Chyba będziesz musiała podjechać do suni. Nagrałem Ci się, ale może tu szybciej zajrzysz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 Edytka zaraz zadzwoni do Twego ojca i porozmawia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elurin Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 Właśnie nie wiemy, jaki. Trzeba by chyba robić badania. Jest koło węzła chłonnego, to może być węzeł, ale niekoniecznie, chyba raczej nie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 Wieści od Edytki po rozmowie z ojcem Elurina, czyli szkoleniowcem Saby: Guzek wczoraj byl maly a dzis jest wielkosci sliwki. Nowotwory tak szybko nie rosna. Wg wlasciciela hotelu (weterynarza), to raczej stan zapalny. Saba dostanie antybiotyk i zobaczymy czy bedzie poprawa. Problem jest w czym innym. Saba nie daje sie zapiac na smycz. Panicznie się boi wszelkiej smyczy rowniez zwisajacej luzno (kazdej grubosci i dlugosci i zarówno z taśmy jak i z linki). Albo wcześniej długo stała na łańcuchu albo też była bita :-( W okolicach szyi ma mocno wytarte futro po obrozy czy też łańcuchu i ma okropną traumę z tym związaną :-( Jest to do wyprostowania ale czasu trzebaby dużo więcej :-( Ojciec Elurina pracuje z nią 2 godziny dziennie (zamiast założonej wcześniej godziny) i postępy są duże ale wszystkiego zrobić się nie da :-( Z sunia mozna praktycznie zrobic juz wszystko poza prowadzeniem na smyczy. Cieszy sie na widok taty Elurina, wychyla nosek zza krat, podstawia lepek do glaskania i wszystko ok. do czasu, az zobaczy smycz- wtedy jest panika... Jutro bedzie próba wzięcia Saby na ręce (podobno waży nie więcej niz 20 kg). W zwiazku z szerokim karkiem i ryzykiem wypiecia sie z obrozy tata Elurina zakupi dla niej szelki a nie obrożę, żeby podczas drogi nie uciekła nowemu Panu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kacedy Posted April 1, 2008 Author Share Posted April 1, 2008 Izis- wielkie dzięki za przekazanie info o Sabie. Przepraszam, że się Tobą wyręczyłam, ale nie miałam dostępu do dogo. [U] Zatem mamy dwa główne problemy:[/U] 1. Wyczuwalny szybko rosnący w okolicy węzła chłonnego guz. Ponieważ jeszcze wczoraj był malutki, a dzisiaj jest wielkości śliwki to właściciel hoteliku (weterynarz) po obejrzenu Saby stwierdził, że raczej mało prawdopodobne, że jest to nowotwór. Raczej jakiś stan zapalny. Dlatego zaordynował Sabie antybiotyk. Jeśli nie będzie poprawy to niestety czeka nas pełna diagnostyka Saby w lecznicy :( 2. Saba czyni duże postępy dzięki pracy behawioralnej. Ale tak jak napisała Izis- do zapięcia smyczy jeszcze bardzo daleka droga. I tutaj jest już praktycznie pewne, że do czasu odebrania jej przez nowego właściciela "cud się nie stanie". Być może szelki, które Sabunia dostanie jutro złagodzą nieco jej reakcje traumatyczne- (bo może inaczej zareaguje na przypinanie do nich smyczy niż w przypadku obroży), ale to tylko "spekulacje". Mam jednak nadzieję (i tu trzymajmy proszę wszyscy bardzo mocno kciuki), że nowy Pan Saby z niej nie zrezygnuje. Tak, czy inaczej - Izis- bardzo Cię proszę- powiedz Panu jaka jest sytuacja, żeby nie było niedomówień. Że jeśli nadal będzie zdecydowany na Sabę to w pełni świadomie co do jej stanu fizycznego jak i psychicznego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 Wyslalam maila. Zobaczymy co odpowie. Napisalam i o guzku i o tym, ze na smyczy poki co nie chodzi i o tym ze ma duzo z chow-chowa. Czas pokaze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 Pan napisał, że Saba i młody akita mają cały ogród do dyspozycji, więc smyczy w ogóle zakładać nie musi. Młodemu zakłada tylko jak otwierają bramę z ostrożności. Martwi go ten guz u Saby :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elurin Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 Ale na drogę musi założyć. Zresztą Saba będzie miała szelki. Aha, to znaczy, że akita nie chodzi na spacery? Tylko na działce biega? Hm... Z guzem zobaczymy za parę dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 1, 2008 Share Posted April 1, 2008 Chodzi chodzi. A że akita ciągnie to Pan wpadł na pomysł kolczatki. Ale już odradziłam to nieskuteczne ustrojstwo dla malucha i poradziłam obrożę uzdową do trenowania chodzenia ładnie na smyczy. Ale chodzilo o to ze go pytalam czy ma mozliwosc trzymac Sabe na poczatku gdzieś na ogrodzonym terenie dopoki sie ona nie przyzwyczai i nie bedzie dawala sobie smyczy zakladac bez stresu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kacedy Posted April 2, 2008 Author Share Posted April 2, 2008 [quote name='Izis']Pan napisał, że Saba i młody akita mają cały ogród do dyspozycji, więc smyczy w ogóle zakładać nie musi. Młodemu zakłada tylko jak otwierają bramę z ostrożności. Martwi go ten guz u Saby :-([/quote] Zatem Saba będzie miała super warunki i czas na spokojną socjalizację! Oby tylko ten guz okazał się zwykłym stanem zapalnym. A może to jakiś ropień? Kiedyś mojej suni (też na szyi) urosła błyskawicznie wielka bulwa. W sumie nie wiadomo od czego. Ja to podejrzewałam, że od ugryzienia jakiegoś owada. Bo ani nie gryzła się z żadnym psem, nie była też w żadnym miejscu skaleczona. Jak lekarze to zobaczyli to też nie wiedzieli od czego. Przecięli i wylało się z tej bulwy "nie powiem co". No nic- zadzwonię dzisiaj do hoteliku. Zapytam o stan "guza" i o reakcję Sabuni na szelki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 2, 2008 Share Posted April 2, 2008 Zastanawiam sie czy to nie jest aby reakcja uczuleniowa na szczepienie. Bo przeciez szczepi sie na ogol po bokach szyi. Gdzie dokladnie jest ten guz? Pies mojej kolezanki mial przez miesiac bulwe po szczepieniu i tez zrobila sie dopiero w jakiś czas później. Okazalo sie, ze uczulony jest. Pamietam, ze kiedys też Lobo mial taka bulwe po jakims szczepieniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kacedy Posted April 2, 2008 Author Share Posted April 2, 2008 Wiesz Izis- to jest bardzo prawdopodobne. Albo może nie jest uczulona, ale jak była szczepiona na wściekliznę w schronie na cito przed wyjściem to nikt nie rozmasował i szczepionka się nie wchłonęła, a teraz się to "otorbiło" i rośnie bulwa. Zasugeruję te nasze przypuszczenia w rozmowie telefonicznej i zapytam jak postępować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 2, 2008 Share Posted April 2, 2008 Elurin. Właśnie przelałam na Twoje konto 200 zł dla Twojego ojca. Potwierdź proszę jak tylko wpłynie. Tytuł wpłaty: "Za szkolenie akity Saba będącej pod opieką Akit w Potrzebie". Tym samym z pieniędzy Saby zostało tyko 100 zł (nie wiemy jeszcze jak wysokie będą koszty leczenia). Jest szansa, że antybiotyk zadziałał, bo gulka nie urosła już po jego podaniu a być może i zaczyna się zmniejszać... to jednak można będzie ocenić z większą pewnością za jakieś 2 dni. Za szelki i smyczkę i kolejne dni w hoteliku (te jeszcze nieopłacone) powinien zwrócić jej nowy Pan przy jej odbiorze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kacedy Posted April 2, 2008 Author Share Posted April 2, 2008 [U]Ostatnie wieści:[/U] Saby guz wg. opinii Pana doktora jest powiększeniem węzła chłonnego spowodowanym jakimś stanem zapalnym. Być może zęba, być może gardła. Pan doktor wykluczył raczej wersję nowotworową, uczuleniową jak również i szczepionkową. Od wczoraj guz się nie powiększył, co wskazuje na to, że antybiotyk zadziałał i że diagnoza o stanie zapalnym jest trafna. Nie zmienia to jednak faktu, że psica u nowego Pana powinna być zdiagnozowana szczegółowo. Nie wiadomo bowiem czego ten stan zapalny dotyczy. Tu w hoteliku nie ma możliwości dokładnej diagnostyki (krew, mocz, ew. usg), ponieważ jest tylko taki gabinet "podręczny" bez ambulatorium i specjalistycznego sprzętu. Saba będzie miała wszystko wpisane w książeczce- jaki antybiotyk i jakie dawki dostała. To dla kontynuacji leczenia jest bardzo ważne. Nasza Saba ma już własne szelki i smyczkę:) [B]Dziękujemy Tacie Elurina![/B]. Szelki dała sobie założyć dzisiaj bez problemu. Na przypinanie do nich smyczy reaguje nieco lepiej niż w przypadku obroży, ale nadal jest w ogromnym stresie. Troszeczkę lepiej reaguje też, gdy na smyczy prowadzona jest przez kobietę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 2, 2008 Share Posted April 2, 2008 Widać wyraźnie iż to nie kobieta ją skrzywdziła... nie ma złych wspomnień związanych z babeczkami :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kacedy Posted April 2, 2008 Author Share Posted April 2, 2008 [quote name='Izis'].. nie ma złych wspomnień związanych z babeczkami :-)[/quote] Ja to bym się raczej zastanawiała, czy Saba ma w ogóle jakiekolwiek dobre wspomnienia. Czy jest coś, co kojarzy pozytywnie. Bo niestety po jej reakcjach na smycz i wytarciach na szyi można wnioskować, że bardzo dużo złego w życiu zaznała i sporo wycierpiała:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elurin Posted April 2, 2008 Share Posted April 2, 2008 Chyba ma, na spacerze poza boksem była zainteresowana otoczeniem. Nie zapominała o obecności "zagrożeń", tj. smyczy i mężczyzn, było widać, że się boi, ale równocześnie reagowała na bodźce zewnętrzne, podnosiła ładnie głowę, obwąchiwała otoczenie. Wyraźnie spokojniej czuła się będąc prowadzona przez kobietę. Próbowaliśmy zaprosić Sabę do samochodu, ale nie chciała. Pod samochód, owszem, zasuwała. Wita znane osoby machaniem ogonem - przez siatkę. Witając ma ogon w górze, lekko zawinięty nad grzbiet, to chyba naturalne położenie. Kacedy, przepraszam, chyba w rozmowie z Tobą zbyt pesymistycznie oceniłem sytuację. Jednak nadal obawiam się, czy nowy opiekun zabierze Sabę ze sobą. Musiałby trzymać ją w domu, bo sunia z działki może mu nawiać, no i nie wiemy, co z guzem. Miałem paskudny dzień, jedna z moich świnek skasowała sobie rano w walce z kolegą górne siekacze. Na szczęście odrastają, ale miałem w perspektywie dożywianie gryzonia ze strzykawki przez jakieś 2-3 tygodnie. Ten łobuz jednak wciąga jakoś żarcie bez zębów :) , ale co ja przeżyłem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kacedy Posted April 2, 2008 Author Share Posted April 2, 2008 Elurin, nie masz mnie za co przepraszać :). Prawda jest taka, że wszyscy się obawiamy, czy aby Pan widząc płochliwość i stres Saby nie zrezygnuje. Działamy na dogo nie od dziś i wszyscy doskonale zdajemy sobie przecież sprawę, że zawsze jest obawa dopóki nie zobaczymy zdjęć własnego podopiecznego szczęśliwego na kanapie u nowego właściciela.:evil_lol: Ja jestem dobrej myśli i mocno wierzę, że 4 kwietnia Saba pojedzie do swojego domku. Tym bardziej, że ona już jest dzięki Twojemu Ojcu w o wiele lepszym stanie. Robi bardzo szybko postępy. Zatem nie jest "beznadziejnym przypadkiem". Nawiasem mówiąc chyba takich nie ma, to tylko kwestia właściwego zrozumienia i pracy z psem. Wiem (mało tego- jestem pewna), że Saba będzie doskonałym przyjacielem. Trzeba jej dać tylko na to szansę. No to miałeś dzisiaj rzeczywiście sporo nerwów. Bardzo mi przykro. Dobrze, że "tylko" tak się skończyło. O świnkach nie mam bladego pojęcia, ale chyba jestem sobie w stanie wyobrazić niezbyt miłą perspektywę karmienia świnki strzykawką :( - kiedyś udało nam się uratować malutkiego zajączka właśnie karmiąc go strzykawką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 2, 2008 Share Posted April 2, 2008 Mam nadzieję, że będzie dobrze i że wszystko się uda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elurin Posted April 2, 2008 Share Posted April 2, 2008 [quote name='Kacedy']Zatem nie jest "beznadziejnym przypadkiem". Nawiasem mówiąc chyba takich nie ma, to tylko kwestia właściwego zrozumienia i pracy z psem.[/quote] Oj, niestety, bywają. Czasem psy są tak zniszczone psychicznie przez człowieka, że nic się nie da zrobić. A czasem, ale baaardzo rzadko, zdarzają się choroby psychiczne... Sabcia robi dobre wrażenie, ona zdecydowanie potrzebuje tylko czasu, cierpliwości i właściwego podejścia. Pytanie brzmi - ile czasu? Dzisiejsze zdjęcia: Saba przed spacerem - sunia jak widać boi się ogromnie. Zresztą ten strach jest widoczny u niej niemal ciągle w obecności ludzi: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images31.fotosik.pl/202/8b8b190d7cc754bb.jpg[/IMG][/URL] Tak reaguje na mężczyzn i smycz: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images30.fotosik.pl/188/01663078fc1869c9.jpg[/IMG][/URL] Sunia w objęciach - widać wzrost - tak do kolana: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images34.fotosik.pl/202/c66dd5e43999f62e.jpg[/IMG][/URL] I spacerek: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images32.fotosik.pl/201/9bee2d46e194c364.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images26.fotosik.pl/188/315950c408fe164e.jpg[/IMG][/URL] Co do świnek - miałem w perspektywie karmienie 10 ml co 4 godziny od rana do wieczora, gdyby w ogóle nic nie jadł - także w nocy. Gerberki, papka z siana i granulatu dla świnek. 10 ml to sporo roboty przy wpuszczaniu do pyszczka, przy 0,25 ml witaminy C mam problemy... No już, koniec OT, wszystko jest OK. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 2, 2008 Share Posted April 2, 2008 [quote name='Elurin']Tak reaguje na mężczyzn i smycz: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images30.fotosik.pl/188/01663078fc1869c9.jpg[/IMG][/URL] [/quote] O rany glowa na dol wzrok wbity w podloge, ogon pod siebie - widać, że nieźle ją jakiś facet musiał katować w przeszłości, że tak reaguje na dotyk :-( Dobrze, że agresywna nie jest. Wyjdzie z tego powoli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Izis Posted April 2, 2008 Share Posted April 2, 2008 [quote name='Elurin'] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images26.fotosik.pl/188/315950c408fe164e.jpg[/IMG][/URL] [/quote] Ale to zdjęcie już prawie OK :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.