asiunia Posted February 5, 2006 Posted February 5, 2006 Hej!! Hihihi tak zle to chyba z nami nie jest:cool3:Wrzucam temat:reakcja ludzi na nasze psy.Kto zaczyna?;) Quote
lapiovra Posted February 5, 2006 Posted February 5, 2006 Mogę ja. Opowieśc niemal z oststniej chwili....Wyszłam sobie na krótki spacer na swoją uliczkę z 2 rottkami i buldożka. Moja ulica liczy pare domów a potem przechodzi w ścieżke , i biegnie cały czas nad rzeką. ...Tu sobie chodzę bo moge puścic swobodnie psy.... Ja k widzę kogoś ze maszeruje to rottki biorę na smycz, a buldożka biega luzem.... No i szla sobie paniusia....Rottki na smyczy, więc przy mnie a Bf biegiem do paniusi sie przywitać. A kobita w dziki krzyk...oj, ojej...Ale za moment jej przeszlo, zobaszyla ze Buldozek to nie krwiozercza istota i się uspokoiła. Nawet mi sie nie oberwałó, ze pies luzem.... Ale jak przeszla to sie śmiałam jak głupi do sera...., bo sobie wyobrazilam co by było jakby tak podbiegla rottka?.... BF moglam tez przytrzymać, bo wszystkie wychodzą z obróżkami....Wiem, że córka tej pani ma jamnika dlatego tez nie przypuszczałam ze buldożka wywola taki strach. Gabaryty psów podobne.... Teraz tyle ale kiedys bylo gorzej.:nerwy: Quote
asiunia Posted February 5, 2006 Author Posted February 5, 2006 Hej!! Ehh ja dzisiaj uslyszlam ze mam szatana a nie psa(czyzby ktos sie filmu Omen za duzo naogladal?).A tak standardowo to morderca,dzieciojad,ludobojca:mad:Wez pani tego psa!,Zaraz na policje zadzwonie-jak mozna z takim bydlakiem wychodzic?:shake:A juz szczytem szczytow bylo kiedy facet do mnie z ryjem wyskoczyl ze mam psu kaganiec na morde zalozyc(Meta byla na smyczy)bo jego pies zaraz wyjdzie,moze mojego dziabnac ale moj ma stac spokojnie i jego pieskowi nic nie zrobic:lol: Quote
lapiovra Posted February 5, 2006 Posted February 5, 2006 Dobrze, ze jesteś. Uśmiałam się z tej twojej opowieści....Ale widzę ze reakcja na rottki to nornma......Jak miałam jeszcze 3 rottki, to tez na tej samej ścieżce, / ściezka ma ze 3m. szerokości/ spotkałam panią, która tez mi na wymśłała, ze gdzie to ja wyszłam Z TAKIMI PSAMI. Wszystkie 3 były na smyczach, bo nie zwyklam nimi straszyc nikogo. Więc pytam pania, czym one różnią sie od innych.......A pani do mnie ze to przeciez sa ludożerce.....Po tej wypowiedzi opadly mi ręce ..i nogi. Quote
asiunia Posted February 5, 2006 Author Posted February 5, 2006 Hej!! Ja na poczatku pare razy sie poplakalam z nerówi bezsilnosci,ale sie juz uodpornilam.Tez mnie wkurza tekst "takimi psami"wiec sie pytam-jakimi?duzymi?czarnymi?z brazowymi oczami?Ludzie potrafia byc beznadziejni...Niby tak strasznie sie boja naszych psow,ale nie boja sie zwyzywac nas na ulicy zastanawiajace:mad: Quote
lapiovra Posted February 5, 2006 Posted February 5, 2006 Asiunia. Ja nie plakalam, ale bylo mi bardzo przykro. Parę rottków w Polsce zrobilo to co zrobilo, w zwiazku z tym wszystkie widocznie takie same. Nawet nie gryzą tylko połykaja w całości...... Media w tej kwesti wywęszyły sensację, no i poszło......Niedawno, pamiętam jak gazeta Fakt na pierwszej stronie umieściła rottka, z zębami na wierzchu i napisała, ze przyczyni sie do likwidacji tej rasy....Jak przeczytam takieinformacje w brukowcu, który jednak sie rozchodzi w Polsce, to nawet nie dzikwię się ludziom, ze potem nas wyzywają..... Quote
asiunia Posted February 5, 2006 Author Posted February 5, 2006 [quote name='lapiovra']Asiunia. Ja nie plakalam, ale bylo mi bardzo przykro. Parę rottków w Polsce zrobilo to co zrobilo, w zwiazku z tym wszystkie widocznie takie same. Nawet nie gryzą tylko połykaja w całości...... Media w tej kwesti wywęszyły sensację, no i poszło......Niedawno, pamiętam jak gazeta Fakt na pierwszej stronie umieściła rottka, z zębami na wierzchu i napisała, ze przyczyni sie do likwidacji tej rasy....Jak przeczytam takieinformacje w brukowcu, który jednak sie rozchodzi w Polsce, to nawet nie dzikwię się ludziom, ze potem nas wyzywają.....[/quote] Hej!! Ja równiez pamietam ten artykul.Wlasnie siedzialam na dworcu z Metka i dogomaniakami,wybieralismy sie na zlot do Morska i koleha zobaczyl ten artykul-słabo mi sie zrobilo i reakcja ludzi lacznie z wytykaniem palcem"patrz to ten morderca z gazety":shake:Teraz sie juz smieje w takich sytuacjach albo milcze,czasem tylko nie wytrzymam i powiem kilka "cieplych"słow,ale wtedy slysze tylko ze nie dosc ze ma psa morderce to jest jeszcze chamem pozdrawiam i uciekam z killerka na spacer;) Quote
bachar Posted February 5, 2006 Posted February 5, 2006 A mnie jak zaczęłam wychodzić z dwoma czarnuchami obcy ludzie zaczęli mówić z daleka "dzień dobry" :evil_lol: :lol: , ale np. w Zakopanem przed wystawą kobieta mnie "zbluzgała" za posiadanie takiego psa. Aż się pierwszy raz w życiu wkurzyłam i pożyczyłam (mam na myśli życzenie) pogryzienia przez jamnika :angryy: . Jak zawsze zachowuję spokój, tak wtedy wydarłam się na całą okolicę. Moja sucz zalizuje wszystkich na śmierć, ale kilku nieodpowiedzialnych właścicieli zrobiło swoje. Ciekawe, że zagryzienia przez inne rasy, nie mówiąc już o kundlach, nie są tak nagłaśniane. A wracając do Zakopanego poszliśmy później na Krupówki i cały czas słyszałam teksty, że to psy mordercy. Co się natłumaczyłam, to moje. Dzieci ją obściskiwały a rodzice stali obok z paniką w oczach. Quote
ania10512 Posted June 3, 2009 Posted June 3, 2009 ja mieszkam w domu na wsi plac zawsze pozamykany jak pies spuszczony a po drugie zawsze ktoś na placu jest tak że pies nigdy sam nie lata aktualnie pies ma 5 lat ale to było jak miał 4 msc. sąsiad zaczepił mnie jak szłam do sklepu i mówi mi tak ''skuli mnie możesz niedżwiedzia trzymać na placu ale ma być uwiązany:angryy:'' ale to że jego dość duży kundel wyskoczył na mnie z zębami jak szłam z dzieckiem wózkiem to się nie pamięta:mad: dzięki bogu mąż był koło bramy i go postraszył łopata bo niewiem co by mi zrobił lub dziecku Quote
dianusia921 Posted December 2, 2010 Posted December 2, 2010 Do mnie na spacerze podeszła kiedyś starsza kobiecina i zapytała grzecznie czy nie uważam,że trzymanie niedźwiedzia w domu to przesada... Jak zobaczyła,że to pies to była zdziwiona,ale czy na prawdę rottki wyglądają aż tak jak niedźwiedzie to ja nie wiem... Niestety mego Roksia już nie ma ze mną,ale wspomnienia zostały... Quote
tequilla26 Posted December 28, 2010 Posted December 28, 2010 Kiedyś wzięłam moje dwie rotteczki na smycze i poszłyśmy po bułeczki. Po drodze napadł nas mały kundel, który nikogo się nie słuchał. Zaczepiał moje sunie, podgryzał po łapkach, a one spokojnie tylko przebierały nóżkami za bvardzo się gnojkiem nie przejmując. W końcu wyszło babsko, zabrało kundla i wyzwało mnie od krów, itp. Wrzeszczała, że krowa prowadzi psy bez kagańców, a wczoraj w TV mówili, że jakiś pies kogoś pogryzł. Zagroziła, że wezwie policje, a jak powiedziałam jej, ze policja to ja ;-), to powiedziała do zbiorowiska ludzi "Jeszcze się durna chwali". Powiedzcie mi więc jak postępować w takich przypadkach? Moje psy zrównoważone, nawet nie warknęły na tego kundla, na smyczach, kundel wybiega z posesji, kilkoro ludzi ugryzł w ciągu wakacji, napada na każdego przechodnia, a babsko śmie coś chrzanić i jeszcze wyzywa!!! Przyszłam do domu wściekła jak cholera. Pół dnia szlag mnie trafiał. Ciężko się uodpornić na takich ciemniaków. Quote
adam31 Posted March 4, 2011 Posted March 4, 2011 Ja do tej pory nie spotkałem się z negatywną reakcją Quote
robert_o Posted August 12, 2012 Posted August 12, 2012 Negatywnej reakcji pod moim adresem nie było - jedynie zabawna sytuacja. Kiedyś byłem na spacerze z moją sunią. Akurat wtedy budowlańcy robili remont mostu kolejowego i tak się złożyło, że jakieś roboty robili akurat na przejściu dla pieszych. Było tam kilkunastu dorosłych facetów. Kiedy zbliżyłem się do nich wszyscy przestali rozmawiać i rozeszli się na boki robiąc mi i rottweilerowi przejście, a co niektórzy wspinali się nawet na jakieś przedmioty tylko po to żeby być wyżej. Żaden nie miał śmiałości odezwać się. Brakowało tylko ukłonów i poczułbym się jak król. Quote
Besti Posted September 3, 2012 Posted September 3, 2012 (edited) Rzeczywiście dużym plusem jest przejście jakie robi się na ruchliwym chodniku kiedy idzie się z Rottkiem:lol: Komentarze też na początku denerwowały "chciałaś takiego groźnego psa mieć?", "przecież tyle dzieci wokół mieszka, kwestia czasu kiedy któreś zagryzie" czy "on powinien mieć kolczatke, kaganiec i być zamknięty w kojcu" haha. Na początku też przeżywałam i chodziłam wściekła resztę dnia a teraz phi i ide dalej:) Oczywiście są i pozytywne komentarze ale to zazwyczaj ludzi którzy mnie sami zatrzymują na spacerze i mają/mieli Rottki. Wspominają swoje pieski jakie to były mądre i spokojne. Miło:) Edited September 4, 2012 by Besti Quote
papaja87 Posted March 13, 2013 Posted March 13, 2013 mój dziadek odkąd pamiętam miał rottweilery,gdy robił płot,zapomniał o czymś i poszedł po to zostawiając wyrwane deski z płotu...jego sąsiad psy znał,wiedzial jakie są,córka sąsiada niestety nie,gdy zobaczyła psa na posesji ojca,wskoczyła na samochód :lol: ja to widziałam akurat i zamiast podejść i zabrać psa by się nie bała,skręcałam się ze śmiechu :cool3: no niestety nie mogłam się powstrzymać.A inna historia to taka że gdy mój dziadek był w szpitalu,miał już wtedy samego samca,powiedziałam że zaopiekuje się nim na ten czas by się nie martwił,mój syn miał wtedy 7 miesięcy,pies był u Nas 1,5 tygodnia i wyobraźcie sobie że gdy wychodziłam z psem nikogo na klatce schodowej nigdy nie było.I jeszcze słyszałam komentarze że po co mi ten pies jak mam dziecko,że jeszcze mi je zagryzie gdy będzie spać :cool3: w tym momencie gdy to słyszalam mój dzieciak w buzi mamlał ucho psa :eviltong: pies zadowolony,dziecko zadowolone :lol: Quote
Vitalijek Posted June 26, 2013 Posted June 26, 2013 Mnie zawsze rozbawia sytuacja kiedy idę ze swoim psem i kulturalnie przy nodze, na smyczy. A idzie babcia z małym psiakiem Yorkiem i patrzy już krzywo i z niesmakiem. Automatycznie na ustach wykwita mi wielki uśmiech. Jednego razu szła jedna starsza pani właśnie z takim małym psiakiem, jak to wiadomo małe psiaki wyszczekane są jak się boją i taki nagle mały podlatuje do mojego i zaczyna ujadać. A mój tak tylko spojrzał i idzie dalej, a mały cały czas ujada. Aż w końcu mały się można powiedzieć rzucił. Wtedy cóż Atos nie wytrzymał i lekko pokazał ząbki. W tym momencie zareagowałam, uspokoiłam i znów jest spokój już chcę isć dalej, kiedy babcia do mnie podlatuje z krzykaczem na rękach i ma do mnie pretensje, że powinnam kaganiec zakładać tej bestii, jak to nazwała mego kompana. Powiedziałam, co myślałam i poszłam dalej, bo akurat na końcu ulicy czekał mąż z córką. Która jak podeszłam przytuliła Atosa. W tym momencie się odwróciłam i jak zobaczyłam wyraz twarzy starszej pani, to nie mogłam ze śmiechu. Quote
janochaarek31 Posted April 28, 2014 Posted April 28, 2014 Ja się boję rottweilerów. Sąsiad miał i pies był bardzo agresywny. Myślę,że jakiś uraz w psychice mi pozostał. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.