Jump to content
Dogomania

Kaszel potem jakby paraliż...


Wiwi

Recommended Posts

przeczytałam watki o różnych chorobach i nie znalazłam nic co mogłoby pasować do objawów jakie ma mój pies, wiec zakładam nowy, mam nadzieje, ze nie dostane łomotu ...
mam 12 letniego kundelka, który do tej pory był okazem zdrowia, był...
najpierw miał jeden atak: gdy szliśmy na spacer naj[pierw zaczął sie jakby dusić po czym zaczął dziwnie skakać na wyprostowanych nienaturalnie łapach , rozjechały mu sie i oddal mocz...to był pierwszy raz.
następny "atak" mial jakis czas temu znowu tak samo, zdenerwowałam sie i zaczęłam go uważnie obserwować. przez jakies dwa miesiące byl spokój i na nieszczęście zapomniałam o wszystkim, az do tego tygodnia...
w tym tygodniu miał juz 3 ataki, 2 w ciągu jednego dnia, wczoraj...pojechałam do mojego weterynarza, ona nie wie co mu jest, podejrzewa padaczkę, ale poczytałam na forum i mi to nie do konca na to wygląda, nie ma drgawek, tylko jakby zesztywnienie, nie ma ślinotoku i wymiotów, wystąpiło jakby zesztywnienie z utrata kontroli nad nogami, co to moze byc???wczorajszy atak byl straszny, Pluto wyprężył sie, przewrócił na bok i zaczal płakać-piszczeć, to bylo po wizycie u weterynarza...dzisiaj znowu mial atak, ale juz dokładnie wiedziałam co bedzie, wstal, zeby wyjsc ze mna na spacer i po jakis 2 minutach zaczął kaszleć, dusic sie, wiec go podtrzymałam, zeby sie nie uderzył, bo wiedziała co bedzie...najpierw zaczal sie cofać, potem nogi tylnice odmówiły mu posłuszeństwa, następnie przednie i glowa opadla mi na rece, nie oddal moczu tym razem i po chwili wstal i najnormalniej w swiecie wyszedl ze mna krotki spacerek...
bardzo prosze o pomoc, co to może być??
moja lekarka powiedziała, ze powinnam mu zrobic EEG i EKG i tak tez zamierzam w przyszlym tyg. zabrac go do Wrocka i gruntownie przebadać, chce jeszcze zbadać krew, ale do tego czasu nie wytrzymam z nerwów, wiec moze ktoś dysponuje wiedza co to moze byc???
poza tym nie mam pojecia o lekarzach z Wrocławia, moze ktos poleca jakiegoś? weterynarza ktory dysponuje odpowiednim sprzętem do tych badan, aha i jeszcze moze jakieś badania powinnam zrobić???
z góry dziękuje za pomoc...

Link to comment
Share on other sites

Może to być padaczka, z tym, że to trochę późno na jej ujawnienie się, jeśli chodzi o Twojego psa (chyba, że byłaby pourazowa).

Moim zdaniem najbardziej prawdopodobna jest niestety niewydolność serca. Na pewno należy zrobić EKG i może jeszcze RTG klatki piersiowej? Przygotuj się na to, że prawdopodobnie leki będzie trzeba podawać do końca życia psa. Na dzień dzisiejszy staraj się maksymalnie ograniczać wysiłek psa i sytuacje powodujące nadmierne podekscytowanie.

Czy pies miał osłuchiwane serce? Miał już jakieś badania w tym kierunku?

Link to comment
Share on other sites

nie, nie miał do tej pory żadnych badan w kierunku serca...
zresztą do niedawna to był niezmordowany pies, ja już często padałam, a on jeszcze chciał szaleć...widać wiek robi swoje:-(
co ważne on miał te ataki zawsze wtedy gdy wyprowadzałam go na spacer, gdy wstawał z legowiska, więc jakoś też tak sobie pomyślałam o serduszku...ale żeby jakiś paraliż??a czy możliwe, że to też trochę z emocji, on uwielbia spacery...
no nic wszystko się okaże jak zrobimy badania, jak na razie jest jakby troszkę lepiej, ale wolę dmuchać na zimne....i już tego nie zignoruję, modlę się tylko żeby to nie była padaczka....
pzdr.

Link to comment
Share on other sites

eh:-( byliśmy dzisiaj u lekarza i nie ma dobrych wieści...
Plutek ma problemy z tchawica, zapaś czy jakoś tak, do tego słabiutkie wyniki krwi...:-(załamałam się jutro znowu idziemy...jak będą nowe wyniki biochemiczne czy jakoś tak to na ich podstawie weterynarz zdecyduje czy można zrobić badanie endoskopem... i wtedy będzie wiadomo co i jak...
serce nawet w porządku, ale ta tchawica mnie powala, czy to się jakoś leczy, chyba operacyjnie??
ogólnie chce mi się płakać w zasadzie to już płaczę...

Link to comment
Share on other sites

eh...znowu złe wieści... doszło jeszcze serduszko...ze starości mu już nie chce działać tak jak powinno...:shake:
jednym słowem przyszedł czas i na mojego kochanego psiura...do tej pory nic, wiec go gnębi na starość. dostał leki na serduszko i jutro znowu na wizytę, eh...od 2 dni nic nie robie tylko non stop u weterynarza, i jutro znowu, ale mogę tak siedzieć nawet miesiąc oby lepiej było! te ataki to tez było prawdopodobnie serduszko, za dużo emocji i ogólnie słabiutkie, żeby nie było za łatwo doszły jeszcze wymioty wczoraj i dzisiaj, więc dieta, moje biedactwo chudnie w oczach...tak mi go dopadło wstrętne choróbsko...także na razie trzeba doprowadzić serduszko do w miarę normalnego stanu, a potem zajrzeć do tej nieszczęsnej tchawicy, czy tam wszystko ok, czy do serduszka dołożyła sie jeszcze tchawica, eh...źle mi jak tak patrze na niego takiego malutkiego i słabiutkiego i przeraża mnie myśl, że to serduszko tak już będzie do końca...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...