maciaszek Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 Uuuu, może być gorąco i wesoło (jak komu). Trzymam kciuki za spokój !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 Właśnie przywiozłam z Ostrowa Wlkp. pociągiem 3 koty. Są zamknięte w kuchni, a psy w pokoju, więc na razie nie zorientowały się w swoim istnieniu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 Psiaki nie wyczuły kotów??? Mój Bazyl wyczuwa je z baaardzo daleka... A kiedy spotkanie III stopnia? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lidan Posted July 11, 2008 Share Posted July 11, 2008 Teraz dopiero będzie się działo ;-) Ciekawe co zrobisz, maggiejan, jeśli psy zaczną polować na miauczących współlokatorów :???: To ja już wolę moje ptasio-psie towarzystwo, bo ptaszory pokoju nie opuszczają, Gapa na fruwaków nie czatuje (na szczęście!!) a w razie poważniejszych problemów ptaki mogę zaklatkować ;-) Czekamy na relację ze spotkania Czarusia z kociakami :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Do spotkania doszło wcześniej niż zamierzałam :roll:. Czaruś jednak coś wyczuł, wpakował się przemocą do kuchni :mad: i stanął oko w oko z kotem...:crazyeye: Był bardziej zdziwiony i zaciekawiony niż nieprzyjazny :dog: :kociak:. Kot niestety nie docenił jego dobrej woli i obsyczał go, co Czaruś potraktował jako akt agresji i postanowił nauczyć kota dobrych manier :x. Powstrzymałam go w ostatniej chwili... Jednak po namyśle i ochłonięciu z pierwszego szoku, myślę że towarzystwo się zaprzyjaźni. Czaruś wchodził już do kuchni 3 razy i jeśli kotki go nie atakują, jest przyjazny. Problem w tym, jak wytłumaczyć kotu, że przy Czarusiu nic mu nie grozi...:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Musiało być gorąco...! Myślę, że czas odegra tu najważniejszą rolę. Przyzwyczają się do siebie. Kot też pojmie, że Czaruś nie ma zamiaru go zjeść, tylko potrzeba czasu, czasu, czasu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Największy kot jest nastawiony bojowo, a jest wielkości mojego mniejszego psa... Najmniejsza kotka bardzo się boi i nie wychodzi narazie z ukrycia jak pies jest w pobliżu... A kocurek jest nastawiony przyjaźnie do psów i był poprostu zaciekawiony... Moje koty mają doświadczenie, bo wychowywały się z dwoma psami: moim mixem ONka i psem siostry, też nie małym, więc pies to dla nich nie pierwszyzna... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Doda_ Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 maggiejan nie martw sie, koty zaprzyjaznia sie z psami :cool3: Pamietasz co bylo miedzy Sarą a kotka Safii? Nie dogadywaly sie, Safii myslala ze nigdy sie nie zaprzyjaznia... a teraz to jak jedna wychodzi to druga placze. Nie moga bez siebie zyć... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 12, 2008 Share Posted July 12, 2008 Tak, Doda... Czaruś przed chwilą zaprzyjaźnił się z kotem, który ma na imię Pączek. Kot ocierał się mrucząc o Czarusia, a ten go wylizał. Idylla... Mam nadzieję, że dalej będzie tylko lepiej ;). Niestety obie kotki nadal odporne na urok Czarusia, ale zobaczymy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted July 13, 2008 Share Posted July 13, 2008 O! Jest postęp. To bardzo dobrze. A będzie jeszcze lepiej :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 17, 2008 Share Posted July 17, 2008 Jest nie najgorzej :lol:. Sama jestem zdziwiona jak zwierzaki się dogadują. Koty wpasowały się już w towarzystwo. Wszyscy swobodnie biegają po mieszkaniu i jak narazie obyło się bez ofiar ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted July 17, 2008 Share Posted July 17, 2008 No widzisz? A ile to minęło? Tydzień? :) Jeszcze chwila a żyć bez siebie nie będą mogły ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Doda_ Posted July 17, 2008 Share Posted July 17, 2008 maggiejan a koty u ciebie sa na stale? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 17, 2008 Share Posted July 17, 2008 Doda, kotki przygarnęłam kiedyś z ulicy i wyjeżdżając do Poznania zostawiłam je u mojej rodziny. Niestety, rodzina już nie może się nimi zajmować, więc w trybie ekspresowym musiałam je zabrać do siebie. Są moje i chciałabym, aby ze mną zostały, a czy mi się to uda - zobaczymy. Nadal nie mam własnego mieszkania... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 17, 2008 Share Posted July 17, 2008 [quote name='maciaszek']No widzisz? A ile to minęło? Tydzień? :) Jeszcze chwila a żyć bez siebie nie będą mogły ;).[/quote] Jutro będzie tydzień. Czaruś lubi kotki wylizywać, ale on lubi wylizać każdego...:evil_lol: Najmniej z tej sytuacji zadowolona jest moja suczka, bo przybyły kolejne stworzenia z którymi musi rywalizować o moją uwagę, a jest bardzo zazdrosna :roll:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted July 18, 2008 Share Posted July 18, 2008 No to całkiem pokaźne stadko masz teraz w domu. Jeszcze powiedz, że wszystkie śpią z Tobą w łóżku ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 18, 2008 Share Posted July 18, 2008 Haha, szczęśliwie - nie. Czaruś wogóle nie wchodzi na łóżko, raz próbowałam go zachęcić to nie wiedział o co chodzi. Kotki zamykam na noc w kuchni, na wszelki wypadek. Łóżko muszę dzielić tylko z Lorcią, jest mała, ale lubi wygodę, więc śpię tam gdzie zostawi mi trochę miejsca :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted July 18, 2008 Share Posted July 18, 2008 Ufff.... bo już sobie wyobrażałam jak leżysz przywalona i próbujesz złapać oddech spod tych wszystkich futer ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Doda_ Posted July 18, 2008 Share Posted July 18, 2008 [quote name='maciaszek']Ufff.... bo już sobie wyobrażałam jak leżysz przywalona i próbujesz złapać oddech spod tych wszystkich futer ;).[/quote] :turn-l::turn-l::turn-l: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 19, 2008 Share Posted July 19, 2008 Moje zwierzaki lubią leżeć w różnych, czasami dziwnych, miejscach, ale na szczęście moje łóżko do nich nie należy :evil_lol:. Czaruś próbuje zaprzyjaźnić się z Pączkiem (to jedyny mój kot płci męskiej), ale ponieważ jest trochę obcesowy, to czasami kot pacnie go pazurem i dochodzi do małej awantury :mad:. Na liście ofiar nadal nikogo ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted July 19, 2008 Share Posted July 19, 2008 Zazdroszczę Ci. U mnie kot w domu równałby się totalny bałagan i ruina, mieszkanie do generalnego remontu + pies podrapany do krwi i poharatany + unicestwiony kot :shake:. Dla Bazyla NIC nie jest przeszkodą, gdy musi/chce dopaść kota, nawet ostre pazury tegoż... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 22, 2008 Share Posted July 22, 2008 Maciaszku, ja codziennie składam dzięki za to, że moje psiaki są względnie spokojne i względnie przyjaźnie usposobione... Nie miałabym gdzie umieścić kotów, a gdyby dochodziło do awantur to nie wiem co bym zrobiła. I tak to graniczy z cudem, że do tego wynajętego mieszkania udało mi się przygarnąć kotki... Jakoś wszyscy funkcjonujemy razem, ale nie obywa się bez drobnych spięć... przed chwilą Czaruś pogonił kota, który wskakując na stół zrzucił talerzyk (oczywiście potłukł się) :mad: Ale ogólnie koty sobie z psów nic nie robią :diabloti:, moja Lorcia trochę warczy, a Czaruś czasami goni, ale bez wielkiej potrzeby złapania :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaAniołek Posted July 24, 2008 Share Posted July 24, 2008 całuski dla czarusia:loveu::loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted July 24, 2008 Share Posted July 24, 2008 A jak się Czaruś czuje? Jak jego zdrówko? Wyniki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted July 24, 2008 Share Posted July 24, 2008 Czaruś czuje się przeważnie dobrze, leki działają i wygląda i zachowuje się jak zdrowy pies. Od czasu do czasu ma kryzys i mimo leków zaczyna dużo pić i siusiać w mieszkaniu. Trwa to 1-2 dni i przechodzi. Więc ogólnie nie jest źle. Gorzej, że pieniądze trzeba wydawać cały czas, a od dawna nie było żadnych wpłat. Allegro cegiełkowe skończyło się lata temu... Kupiłam ostatnio znowu leki i karmę dla wrażliwych żołądków, rozliczenie niedługo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.