Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Ada-jeje']Pomimo ustalonego terminu spotkania ktory byl znany wszystkim zaproszonym od okolo 10 dni, zabraklo na nim najwazniejszej osoby jaka jest Ula ktora to nie przybyla na spotkanie zeby wspolnie z nami zastanowic sie co dalej z Sorbonem. Ulka uwazasz jak piszesz kilka postow wczesniej ze to ja mam podjac decyzje odnosnie Sorbona. Ulka czy jak podejmowalas decyzje o adopcji Sorbona pytalas kogokolwiek o zdanie. Nie! Zrobilas tak jak ty chcialas ale nie zostawilismy cie samej, ani ja ani pani Halina z lecznicy same wyciagajac do ciebie pomocna dlon. Specjalnie dla ciebie przyszla rowniez dzis na spotkanie pani Ania wetka. A ty co dzis zrobilas? Poprostu wszystkich nas zlekcewazylas, uwazajac ze nie potrzebujesz zadnych rad, ze nie bedziesz rozmawiac z byle kim na temat w ktorym to ty jestes naj.[/quote]

Nie przyszłam bo nie mogłam, zresztą już wyjaśniłam czemu. Nie ;uważam, że jestem naj, wręcz przeciwnie - co napisałam już zresztą wcześniej. Że decyzja o adopcji Sorbona była moim starsznym błędem, którego będę już do końca życia żałować.

[quote name='xxxx52']Ulaa-czy to,naprawde chodzi o dobro tego biednego psa:crazyeye:[/quote]

Nie rozumiem.

[quote name='Mrzewinska']Czy jest pewne, ze ten pies przechodzil jakiekolwiek przeszkolenie w policji?
To naprawde wazne pytanie.
Bo w tytule watku jest informacja o psie policyjnym. W tekscie natomiast jest informacja, ze pies zostal przekazany do pilnowania terenu.

Proponowalabym - o ile to mozliwe - jednak zażądać konkretnych informacji od straznika, ktory psa oddal.

Jakie wyszkolenie przeszedl pies. Psy policyjne nie znikaja bez sladu z ewidencji, to jest do sprawdzenia, wazne czy byl szkolony, w jakim zakresie, kiedy i dlaczego zostal oddany.

Musi sie wiedziec absolutnie dokladnie w jakich okolicznosciach nastapil atak na dziewczyne, zaden pies nie atakuje bez powodu, problem, aby powod poznac. Rownie wazna jest informacja, dlaczego pies zaprzestal ataku = uderzyl zebami i sam wycofal sie? Został przez kogos odwolany?
Na ile powazne byly ugryzienia?

Robienie fotografii z psem na lozku i natychmiastowa informacja ze pies w kilka chwil pozniej zaatakowal, sugerowala, ze zaatakowal lezaca dziewczyne. Potem ukazala sie informacja, ze to byl atak z duzego dystansu na siedzaca dziewczyne.
Jesli pies ledwie chodzil, to dlaczego obrazenia byly na szyi? Jak skokiem przewrocil, skoro ledwo chodzil?
To sa istotne informacje.
Jesli to byl naprawde pies policyjny = najlepiej postapic tak jak pisal Dominik_a.

Zofia[/quote]

Przewodnika wersje sa różne i sprzeczne ze sobą. Jemu się psy myliły często. Ten pies został albo przekazany od policji albo miał wyszkolenie policyjne. Raz tak mówił, a raz tak.

Co do ataku, to matka dziewcyznki mówiła, tak jak napisałam: że ona siedziała na sofie oglądając tvi otwierała ciastko w szeleszczącym papierku, a on się wtedy "nagle i bez powodu rzucił przygniatając ją swoim ciałem". Dla mnie kit. On się nie da rady rzucać. Podobno go odciągnęła siłą, a potem nie wpuszczał jej do pokoju. W końcu dał sobie założyć kaganiec i jak przyjechalyśmy to leżał na sofie w kagańcu, ale byl spokojny i nie dawał żadnych sygnałów, że coś jest nie tak.

Fotki pochodzą z poprzedniego dnia.

[quote name='Mrzewinska']Jesli to byl pies policyjny - szkolony i egzaminowany byl wedlug zasad obowiazujacych w policji. Jesli to byl pies bez wyszkolenia, ktory mial sprawiac odpowiednie wrazenie w kagancu, to co najwyzej byl rozdrazniany do pilnowania.
Zofia[/quote]

Nie, był szkolony. Ma komendy na atak, na puszczanie itd. Widać, że strzały wybitnie go pobudzają. Jednak nie wykonywał komend przewodnika i moich na początku też nie (był wystraszony metodami terroru). Teraz bardzo się uspokoił, wykonuje komendy i stał się kontaktowy. Dzisiaj położył się wykładając brzuszek do głaskania.


[quote name='Mecka']Ula siedzi w domu i ma się dobrze-fizycznie, bo psychicznie to poinno jej być wstyd, że wczoraj uciekła.[/quote]

Bądź łaskawa nie odzywać się w sprawie, o której nic nie wiesz. Nie uciekłam, bo nie miałam przed czym, a informacja o spotkaniu powinna być przekazana wcześniej niż pół godziny przed. Też mam prawo sobie coś zaplanować.

[quote name='dominik_a']Ja i Ulka jak za pierwszym razem pojechałyśmy na kopalnie zobaczyć Sorbona to Pan ochroniarz nam powiedział, że pies przeszedł szkolenie pilicyjne, ale w policji nie służył , pies przyszedł na kopalnię do ochrony jak miał ok. 1,5 roku (przynajmniej z tego co pamiętam) ...
No a jak byłam za drugim razem to dodał, że pies przyjechał do Polski z Czech.[/quote]

Ma czeską książeczkę (wypełnioną po czesku), ale nie ma w niej dokładnej daty urodzenia ani żadnych informacji o pochodzeniu czy oznakowaniu psa.

O Sorbona dzwonił człowiek, który brał już psy emeryty z jednostki wojskowej. Zadzwoni jeszcze raz po nowym roku.

  • Replies 763
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[QUOTE]"Dla mnie kit. On się nie da rady rzucać. Podobno go odciągnęła siłą, a potem nie wpuszczał jej do pokoju. W końcu dał sobie założyć kaganiec i jak przyjechalyśmy to leżał na sofie w kagańcu, ale byl spokojny i nie dawał żadnych sygnałów, że coś jest nie tak.
[/QUOTE]


Dlaczego zakladasz że właścicielka Cię okłamuje?

Jak dla mnie to bardzo logicznie i (niestety) naturalnie brzmi, dość charakterystyczny obraz tego typu ataków... Z punktu widzenia psiej psychologii nic temu opisowi zarzucić nie można, że tak powiem... :diabloti:

Posted

Ulka jestes ostatnia osoba ktorej nie podalabym reki w trudnej chwili, ale przynajmniej nie pisz publicznie bzdur i nie probuj usprawiedliwiac sie ze o spotkaniu dowiedzalas sie na polgodziny wczesniej, prosze cie nie pisz lepiej nic i nie pograzaj siebie i nas wszystkich. Sa pewne sprawy o ktorych nie musi sie pisac na dogomanii. Pozwole sobie powtorzyc jeszcze raz jestes w zarzadzie fundacji i dzialaj prosze razem z nami a na dogomani pisz tylko tyle ile potrzeba. To sa nasze sprawy i tylko nasze do omawiania wlasnie na spotkaniach a nie tutaj publicznie. Mozemy jednak napisac jasno ze Sorbon nie bedzie oddany do adopcji nikomu innnemu poza osoba szkoleniowcem, policjantem lub ochroniarzem ktory byl juz przewodnikiem psa i posiada wiedze jak z takim psem sie obchodzic.

Posted

[quote name='xxxx52']bral psy wojskowe-emeryty,to liczba mnoga,co sie stalo z tymi psami ,po co jemu te biedaki wysluzone,ale za slugujace na dobre miejsce w domu przy piecyku![/quote]

Miał już emerytów z jednostki i to nieraz. Pies miałby u niego miejsce w domu lub w kojcu - w zależności od tego, gdzie byłoby mu lepiej.

[quote name='Berek']Dlaczego zakladasz że właścicielka Cię okłamuje?

Jak dla mnie to bardzo logicznie i (niestety) naturalnie brzmi, dość charakterystyczny obraz tego typu ataków... Z punktu widzenia psiej psychologii nic temu opisowi zarzucić nie można, że tak powiem... :diabloti:[/quote]

Dlatego, że widzę, jak ten pies się porusza. On fizycznie nie jest w stanie zerwać się i skoczyć. Nawet widząc kota chce się zerwać, ale nie może bo mu wiotczeją tylne łapy. Teraz jest już lepiej. Pomaga mu dobra karma i witaminy, porusza się troszkę bardziej płynnie.

Wczoraj był wet Maciek. Sorbon go oszczekał wrogo. Od kiedy jest u mnie, nie zareagował tak na nikogo. On naprawdę nie lubi facetów - i to nie wszystkich. Na TZ-ta też nie szczeka.
Chodzi chyba o posturę. Boi się dużych, mocno zbudowanych osób. Pewnie złe wspomnienia....

Posted

to tez nie jest pewne ,ze pokocha"pana adoptujacego stare zasluzone pieski."
Czy tego "pana "stac finansowo na utrzymanie psow np.z dysplazja?,poniewaz leczenie i odpowiednia dieta zawierajaca ekstrakt z muszli tez kosztuje.nalezaloby sie dowiedziec jak dlugo zyja u tego "pana "psy ,ile ich ma?Sorbon z powodu swojej typowo owczarkowej choroby powinien byc tylko w domu,ze wzgledu na temperature,a nie gdzie psu bedzie sie podobalo .pies z dysplazja musi spacerowac ,a nie byc zamkniety w kojcu i zimnej budzie gdyz pogorszy sie stan jego zdrowia.Oczywiscie sa bardzo drogie metody leczenia np.wstrzykiwanie w stawy preparatow zlota,ale na nasze kieszenie to: cieply kacik ,spacery bogate jedzenie z zawartoscia wapna,albo sucha karma dla seniorow z zawartoscia muszli.

Posted

[quote name='xxxx52']to tez nie jest pewne ,ze pokocha"pana adoptujacego stare zasluzone pieski."
Czy tego "pana "stac finansowo na utrzymanie psow np.z dysplazja?,poniewaz leczenie i odpowiednia dieta zawierajaca ekstrakt z muszli tez kosztuje.nalezaloby sie dowiedziec jak dlugo zyja u tego "pana "psy ,ile ich ma?Sorbon z powodu swojej typowo owczarkowej choroby powinien byc tylko w domu,ze wzgledu na temperature,a nie gdzie psu bedzie sie podobalo .pies z dysplazja musi spacerowac ,a nie byc zamkniety w kojcu i zimnej budzie gdyz pogorszy sie stan jego zdrowia.Oczywiscie sa bardzo drogie metody leczenia np.wstrzykiwanie w stawy preparatow zlota,ale na nasze kieszenie to: cieply kacik ,spacery bogate jedzenie z zawartoscia wapna,albo sucha karma dla seniorow z zawartoscia muszli.[/quote]

Na razie o panu nic jeszcze nie wiemy, poprosiłam by zadzwonił po nowym roku.
xxxx52 ja mam 7,5 letnią suczkę z dysplazją taką jak Sorbon, więc oczywiście pan zostanie poinformowany co takiemu psiakowi potrzeba.

Guest Elżbieta481
Posted

Zastanawiam sie,czy dysplazja jest nieuleczalna tylko u nas w kraju czy jest nieuleczalna wogóle?
Elżbieta

Posted

dysplazja jest uleczalna ,ale nie wiem czy w Polsce?,mysle tez w zaleznosci od stanu zaawansowania.
Znam owczarka i retriva co przeszly operacje w wieku osmiu lat .Mialy podane -wstrzykniete w stawy preparaty opatre na zlocie.Podaje sie leki przeciwbolowe i preparaty wapnia(zmielone muszle)do kazdego posilku.Dobre sa spacery ,ale nie kojce ,gdzie pies stoi bez ruchu i zimno.
Latem plywanie w wodzie dobrze robi,gdyz wazny jest ruch ,ale nie wysilkowy.Pies nie mozne byc rowniez za gruby ,dlatego podajemy jedzenie dla seniorow.

Guest Mrzewinska
Posted

Na temat dysplazji i mozliwosci zaleczenia proponuje lekture na vetserwisie.
U starego psa mozna owszem podajac odpowiednie preparaty zlagodzic dolegliwosci i tyle mozna.

Proby wstawienia tego psa do domu, zeby grzal sie na sofie, skonczyly sie niepowodzeniem.
I nie widze kolejki chetnych po niego. Ktos kto zajmowal sie psami sluzbowymi moze uchronic psa przed azylem - nawet gdyby nie bylo go stac na zastrzyki ze zlota i podtrzymywanie na sile zycia starego zwierzecia, to lepszy schylek zycia w spokoju.
W azylu nie bedzie mial ani lepszej diety, ani leczenia, ani cienia komfortu psychicznego.
Wiec chyba nie ma zbyt wielkiego wyboru.

Zofia

Posted

Dysplazja nie jest uleczalna. Można tylko łągodzić objawy i zmniejszać ból. Moja Abra żyje w miarę normalnie, ale jest po 3 operacjach i gdy czuje się gorzej, dostaje odpowiednie środki. Niezbędny jest stały dodatek glukazminy i siarczanu chondroityny w jedzeniu.

Sorbon nigdy nie miał nic robione, nic podawane. Wogóle nie wiedzieli o tym, że ma dysplazję. Nie jestem wetem, ale naprawdę widać różnicę w jego poruszaniu i samopoczuciu teraz a kiedyś. Zaprasza do zabawy, łatwiej mu się wstaje. A żadnych cudów nie ma, tylko dobre wartościowe jedzenie i witaminy oraz chodzi sobie swobodnie.

Posted

cytuje Uk\lkę

Nie przyszłam bo nie mogłam, zresztą już wyjaśniłam czemu. Nie ;uważam, że jestem naj, wręcz przeciwnie - co napisałam już zresztą wcześniej. Że decyzja o adopcji Sorbona była moim starsznym błędem, którego będę już do końca życia żałować.


czemu o co chodzi bo ja cos nie jarze .......czy sobron jest u ciebie tylko na dt czy ma szanse na stałe itd itd


czytałam watek ale moze cos opusciłam nie wiem







napisz mi prosze na pv o jakich operacjach mowisz jesli chodzi o dysplazje
mamm benka 3 laetniego z dysplazja mial pectimectonie i odnerwienie ....pytam z ciekawosci na zas aby wiedziec ......narazie jest ok

Posted

Kochani,
to jest petycja w sparwie Bezłapka. Podpiszczie, proszę.
[URL="http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=2762"][COLOR=#810081]http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=2762[/COLOR][/URL]
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=9181556#post9181556[/url]

Posted

Jednak jestem, przyjechałam przed chwilą...

Mama dzwoniła, że Sorbon powywlekał z budy wszystko :roll: i podarł kołdrę. Trzeba było mu od nowa podścielić.
Ależ się cieszył kochany :loveu: gdy mnie zobaczył. Skakał i kręcił się. Zrobiłam mu masaż plecków, a on wywalił się o wyłożył brzuszek... Uwielbia masaże :p

I ciągle o niego ludziska wydzwaniają :razz:

Posted

[quote name='Ulaa']Ależ się cieszył kochany :loveu: gdy mnie zobaczył. Skakał i kręcił się. Zrobiłam mu masaż plecków, a on wywalił się o wyłożył brzuszek... Uwielbia masaże :p[/quote]

Chyba masz zwidy Ula i omamy, ta bezduszna bestia?:eviltong:

Posted

O Matko!!!
Ulaa on Cię chyba pokochał i co teraz zrobisz???
Jesteś jego pierwszą pańcią,bo zawsze miał obok siebie wstrętnych,gburowatych chłopów,których sie bał,ale też i nie znosił zapewne!
A tu teraz taka odmiana- młoda,ładna i jakie masaże robi:evil_lol:.
On pewnie chciałby być Twój na zawsze:razz:!

Posted

[quote name='Ada-jeje']A ja myslalam Ulka ze ty na wyjezdzie tez sie do kompa dorwalas.:evil_lol: Nie dane ci bylo tak dlugiego weekendu spedzic bez psiurow. :evil_lol:[/quote]

No i dobrze :p

[quote name='epe']O Matko!!!
Ulaa on Cię chyba pokochał i co teraz zrobisz???
Jesteś jego pierwszą pańcią,bo zawsze miał obok siebie wstrętnych,gburowatych chłopów,których sie bał,ale też i nie znosił zapewne!
A tu teraz taka odmiana- młoda,ładna i jakie masaże robi:evil_lol:.
On pewnie chciałby być Twój na zawsze:razz:![/quote]

Też bym chciała, aby był mój... Tak ładnie robi postępy. Na początku bał się, gdy leżał na boku a ja go dotykałam po brzuszku i masowałam delikatnie. Miał noepewne spojrzenie i był spięty, nie wiedział czego się spodziewać. Teraz leży rozluźniony i spokojny, mruży oczy... Sam domaga się kontaktu. Okazał się strasznym pieszczochem :loveu: Wtyka tą swoją biedną główkę między kolana, ociera się pyszczkiem a momentami na nawet śmiejące oczka.
Jemu trzeba powoli pokazywać, że człowiek jest przyjacielem i daje psu same fajne rzeczy, a nie strach przed nieobliczalnym zachowaniem, poniżaniem i brutalnością.

Sorbon jest głuchawy. Ale nie tak bardzo, jak wrzeszczał do niego przewodnik. Ja do swoich psów mówię raczej cicho, do niego wystarczy tylko troszkę głośniej. I ładnie reaguje. Więc to nie z głuchoty nie wykonywał poleceń tylko ze strachu.

Chciałabym aby ktoś, kto widział Sorbona na kopalni przyjechał go teraz odwiedzić.... On naprawdę jest kochanym psem.

Posted

[quote name='Ada-jeje']A kto niby mialby przyjechac z kopalni? jego przewodnik? obawiam sie ze Sorbon by sie rzucil na niego.[/quote]

Nie ktoś z kopalni, tylko ktoś, kto widział Sorbona kiedy on jeszcze mieszkał na kopalni...
Ludzi z kopalni chyba nie chcemy już widzieć. Sorbon na pewno.

Posted

[quote name='Ulaa']Nie ktoś z kopalni, tylko ktoś, kto widział Sorbona kiedy on jeszcze mieszkał na kopalni...
Ludzi z kopalni chyba nie chcemy już widzieć. Sorbon na pewno.[/quote]

Tak tych ludzi z kopalni napewno nie chcemy :angryy::angryy: Ja się postaram w środę lub czwartek przyjechać :lol: I wszystkim życzę dobrego następnego roku :loveu:
Oby jak najmniej bied było psich , i nam zabrakło pracy ;) Tego sobie i wam życzę :happy1::happy1::happy1::iloveyou:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...