Ulaa Posted December 21, 2007 Posted December 21, 2007 [quote name='xxxx52']na dogomani jest psi psycholog jacol123,jest okey[/quote] Jacek nie jest behawiorystą, tylko szkoleniowcem ;) Zdawałam u niego egzamin trenerski. Quote
xxxx52 Posted December 21, 2007 Posted December 21, 2007 dobry szkoleniowiec tak sadze powinien i musi byc w duzej mierze psim psychologiem;) Quote
Ulaa Posted December 21, 2007 Posted December 21, 2007 [quote name='xxxx52']dobry szkoleniowiec tak sadze powinien i musi byc w duzej mierze psim psychologiem;)[/quote] Oczywiście, jednak jeśli chodzi o "prawdziwych" behawiorystów, to jest ich w Polsce 2 lub 3. Quote
Ada-jeje Posted December 21, 2007 Posted December 21, 2007 Nie zaszkodzi Ulka jednak skontaktowac sie z Jacolem i Mrzwinska, zawsze mozna uslyszec cos interesujacego. Quote
iwop Posted December 21, 2007 Posted December 21, 2007 przekopałam się przez watek... Ulaa ja rozumiem, że byłaś zrozpaczona ale jak mogłas pomyślec sobie, że jestes winna i że przez ciebie Sorbon cierpi...:oops: Jeżeli zawdzięcza życie to właśnie Tobie... Jestem pełna podziwu :oops: Quote
Ulaa Posted December 21, 2007 Posted December 21, 2007 [quote name='Ada-jeje']Nie zaszkodzi Ulka jednak skontaktowac sie z Jacolem i Mrzwinska, zawsze mozna uslyszec cos interesujacego.[/quote] Jasne, że tak. Mama gdzieś pojechała i nie odbiera komórki, nie wiem kiedy będę mieć auto, aby przywieźć Sorbona :angryy: Quote
Ada-jeje Posted December 21, 2007 Posted December 21, 2007 To daj znac kiedy jedziemy wyprowadzic Sorbona na spacer, bo pani Hlinka mowila zeby jeszcze dzis tam zostal, tam jest zdecydownie cieplej niz w budzie a jutro w dzien mozna bedzie bude przygotowac wlozyc sianka i jutro go zabrac do ciebie. Quote
Ada-jeje Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 Ciocia Ulka jak do tej pory nie miala mozliwosci napisac ze Sorbon juz u niej w budzie, ale jak wroci z Krakowa to napewno znajdzie jeszcze dzis chwilke zeby nasza ciekawosc zaspokoic. :crazyeye: Quote
epe Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 Nie doczekam sie relacji jak poszło z Sorbonem!! To biedny "potwór" już u Uli!! Ciekawa jestem jak bedzie sie zachowywał! Quote
Ada-jeje Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 epe napewno sie doczekasz relacji o Sorbonie, Ulka pojechala do Krakowa zawiezc Brutusa na DT, moze bedziesz miala okazje go odwiedzic? :roll: Quote
Ulaa Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 Sorbon jest psem aniołem. Nie było momentu, w którym miałabym z nim problem. W lecznicy dał się zawsze grzecznie wypuścić z boksu i ubrać. Dzisiaj gdy szłam z nim do domu, nie reagował na inne psy, samochody, ludzi. Po prostu obojętny, zajęty wąchaniem. W kojcu siedzi niestety na łańcuchu. Jest grzeczny. Nie szarpie, nie wyje, nie szczeka. Zimno mu, ale w budzie niewygodnie, choć próbował, za mało miejsca a jego łapki bolą bardzo :-(... Więc siedzi na dywaniku (podścieliłam mu kawał gumolitu i na tym wykładzinę dywanową). Nie mogę na to patrzeć jak mu zimno, w dodatku łapki bardzo mu doskwierają, zupełnie jak mojej Abruni... Mama choć boi się go i z początku wydawała się nie iść na żadne ustępstwa, też w końcu nie wytrzymała i zgodziła się aby zabierać go do piwnicy :multi: Tam będzie miał ciepło i będzie mógł położyć się tak jak zechce. Niestety są 2 problemy. Piwnica jest połączona z garażem i pali się tam w piecu, więc często się chodzi tamtędy. Poza tym w piwnicy lubią być koty. Mama postawiła warunek, że Sorbon może być w piwnicy ale tylko w klatce.... Niestety w tej chwili nie mamy już klatki :shake: Spróbuję zostawić go w kagańcu gdzieś zamelinować w kącie. Sorbon to biedny kaleki staruszek. Grzeczny i miły. Chce po prostu być dobrze traktowany. Za mną już patrzy i cieszy się na mój widok, liże po rękach. Siedziałam z nim a on był bez kagańca i nawet tulił się troszkę, z własnej woli. Miły piesek, żadna bestia. Choć chyba wybiera sobie ludzi, bo podobno na mamę Maćka (starszą p. wet) też się rzucał. Quote
maggiejan Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 Nie wiem jak tłumaczyć tę historię z atakiem na tę dziewczynkę, jakiś dziwny wypadek. Ulaa, czy chcesz przetrzymać Sorbona na DT do czasu znalezienia dla niegomu stałego? Quote
Ulaa Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 [quote name='maggiejan']Nie wiem jak tłumaczyć tę historię z atakiem na tę dziewczynkę, jakiś dziwny wypadek. Ulaa, czy chcesz przetrzymać Sorbona na DT do czasu znalezienia dla niegomu stałego?[/quote] Nie chcę, bo on nie ma u mnie dobrych warunków. Ale musi być tutaj, bo w lecznicy nie mogą się nim zajmować z powodu agresji (?). Ponoć nie dopuszcza do siebie nikogo. Obserwacja kończy się 2 stycznia. Quote
epe Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 Ulaa cała!! Hura!! Uleńko,ale mimo wszystko proszę Cię uważajcie na siebie! Ty co prawda szkolona jesteś to ja sie nie będę wymądrzała,ale uważaj,bo jesteś Psim Aniołem i chcemy wszyscy,abyś uszczerbku żadnego nie poniosła! Sorbonik to facet,więc lubi młode,ładne dziewczyny,ale jak go coś boli,to może wtedy gryzie? Quote
Guest Elżbieta481 Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 Cały czas się zastanawiam dlaczego pies zareagował agresją?Może poprostu nastapiono mu na którąś z łapek co bolą i on z bólu zaatakował.. Ela Quote
maggiejan Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 Z tego co Ulaa pisze Sorbon zachowuje sie dość normalnie, może był zestresowany nową sytuacją? Strasznie szkoda tego fajnego domku, miałby szczęśliwe życie, biedak. Quote
xxxx52 Posted December 22, 2007 Posted December 22, 2007 domek staly na city dla wspanialego psa! Quote
Ulaa Posted December 23, 2007 Posted December 23, 2007 Wczoraj wieczorem zbudowałyśmy z mamą w garażu "pokój" dla Sorbona. Barykady z drabin, krzeseł, rowerów itd :lol: Bo nam było żal, że nie wchodzi do budy. Kiedy wreszcie zbudowałyśmy luksusowe mieszkanko, poszłam po Sorbona a on....w budzie :roll: nawet nochalka nie było widać :evil_lol: Więc dałam mu kolację i poszłam. A potem przez 2 godziny co kilka minut odbioerałam smsy od mamy, co robi Sorbon :razz: Bo mama martwiła się, że nie nie wejdzie do budy. Ale wszedł w końcu. I noc spędził w budzie. Dzisiaj rano przywitał się z Abrą i Megi, które odruchowo poleciały sikać do kojca (na Megi nie zwrócił uwagi, a w Abrze się zakochał natychmiast i lizał po pyszczku :loveu: wreszcie jakiś kulturalny gentleman, ktory zaczyna od właściwej strony :evil_lol:). Śniadania zjadł połowę. Przytulił się fajnie do mnie. W nagrodę już nie jest na łańcuchu, tylko łazi sobie po kojcu i może się rozgrzać. Jest zachwycony :lol: Zaprzyjaźnił się przez siatkę z Blekim, starym czarnym ONkiem w kojcu sąsiadów. Chyba nie będę mu robić wody z mózgu i skoro ładnie śpi w budzie i dobrze czuje się w kojcu (który jest wielkości na pół ogródka), to nie będę brała go do piwnicy, ani nie będę wypuszczać, bo zacznie się źle czuć w kojcu wiedząc, że jest coś poza nim. Mamie też zrobiło strasznie go żal... także przyznała, że to żadna bestia, tylko biedny cierpiący wyniszczony staruszek :-( Myślała, że on będzie rzucał się, szczekał i warczał, będzie dziki i nieposłuszny... A on tak słodko polizał Abrunię, tak ładnie merda sobie z Blekim... I jest taki pogodzony z losem i nieporadny. Aż serce się ściska. Tylko rok starszy od mojej Abry, a taki wyniszczony :placz: Quote
Ada-jeje Posted December 23, 2007 Posted December 23, 2007 To wszystko tak ladnie brzmi tylko gdzie mu znalezc domek i odpowiedniego wlasciela ktoremu on nie zrobi krzywdy i bedzie sie zachowywal tak jak u ciebie bo jak widac to on jeszcze ma szanse a tu do 03.01.08 napewno nic dla niego nie znajdziemy. Quote
Ulaa Posted December 23, 2007 Posted December 23, 2007 To musiałby być dom, w którym nikt nie będzie od niego niczego żądał. Po prostu wpuści na noc i wypuści rano. On nie szuka kontaktu z ludźmi. Czasem podejdzie się przytulić i to wszystko. Za to lubi inne psy i jeśli dom, to tylko z fajną sunią albo łagodnym układnym psiakiem. Dopiero przy innym psie ożywia się i wyluzowuje, zaczyna się cieszyć. Przy człowieku nie cieszy się wcale, jest obojętny. Jak się go zawoła, to podejdzie, ale tak bez entuzjazmu. Woli chodzić po kojcu i wąchać, podsikiwać, merdać do sąsiada. Jest wypalony psychicznie, cierpi fizycznie. Ale na widok mojej kici, która wyszła ze mną na balkon gdy robiłam fotki, wpadł w amok :roll: i latek mu ubyło momentalnie. Tak ma Sorbon: [IMG]http://img154.imageshack.us/img154/8715/sorbonkojec1ox6.jpg[/IMG] [IMG]http://img154.imageshack.us/img154/361/sorbonkojec2tm6.jpg[/IMG] Quote
Ada-jeje Posted December 23, 2007 Posted December 23, 2007 Niczego jak widac na fotkach mu nie brakuje, chyba tylko troche wiekszej budy, szkoda ze tak szybko trzeba bylo kupowac i nic wiekszego nie bylo. Zeby nie ten brak czasu to przeciez jest buda w Trzebini po bestii, ale chyba jutro juz nic nie wymyslimy. Chociaz kto wie? Mozna by zadzwonic jutro na postoj bagazowek zaraz z rana i zapytac o koszt przewozu. Co ty na to Ulka? Quote
maggiejan Posted December 23, 2007 Posted December 23, 2007 Sorbon chyba dojdzie do siebie jak mu się da spokój. Jeśli on izoluje sie trochę od ludzi, to może przyczyną tego zachowania w tamtym domku było, że na małej przestrzeni było za dużo ludzi i to go stresowało, on mógł sam nie rozumieć czymu czuje się podenerwowany... Ulaa, może głupio pytam, ale czy Sorbon ma w budzie koce? bo nic nie widać... Quote
Ulaa Posted December 23, 2007 Posted December 23, 2007 [quote name='Ada-jeje']Niczego jak widac na fotkach mu nie brakuje, chyba tylko troche wiekszej budy, szkoda ze tak szybko trzeba bylo kupowac i nic wiekszego nie bylo. Zeby nie ten brak czasu to przeciez jest buda w Trzebini po bestii, ale chyba jutro juz nic nie wymyslimy. Chociaz kto wie? Mozna by zadzwonic jutro na postoj bagazowek zaraz z rana i zapytac o koszt przewozu. Co ty na to Ulka?[/quote] Czy ja wiem? Sorbon już swobodnie wchodzi do budy. Przed chwilą dostał gryzaka i wszedł z nim do budy. Chyba na początku nie tyle chodziło o wielkość, co o "akt własności" ;) [quote name='maggiejan']Sorbon chyba dojdzie do siebie jak mu się da spokój. Jeśli on izoluje sie trochę od ludzi, to może przyczyną tego zachowania w tamtym domku było, że na małej przestrzeni było za dużo ludzi i to go stresowało, on mógł sam nie rozumieć czymu czuje się podenerwowany... Ulaa, może głupio pytam, ale czy Sorbon ma w budzie koce? bo nic nie widać...[/quote] Ma kołdrę i siano. Ciekawe jak miałoby być widać, przecież fotki są robione od boku budy ;) Teraz świeci piękne słońce, Sorbon leży na dywanie i wygrzewa się. Wygląda na spokojnego i zrelaksowanego. Przed chwilą zjadł 3 tłuste parówki i gryzaczka :p Quote
hanek Posted December 23, 2007 Posted December 23, 2007 [quote name='Ulaa']Ma kołdrę i siano. Teraz świeci piękne słońce, Sorbon leży na dywanie i wygrzewa się. Wygląda na spokojnego i zrelaksowanego. Przed chwilą zjadł 3 tłuste parówki i gryzaczka :p[/quote] Sorbonku, ugoszczony jesteś jak król! No i świetnie, że ta buda jednak nie jest za mała:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.