Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Przepraszam bardzo, moim wyżłom żadne stawy ani kręgosłupy nie dokuczały! Fakt, w łóżeczku stare kości wygrzewały! Kozak jest w świetnej formie, na zdjęciach nie widać żadnych zwyrodnień. Może dlatego, że wcale nie jest taki stary! Czy on jest wykastrowany? Jakoś mi umknęło.

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Nie jest.
Pytałam o to wetów tam na miejscu - powiedzieli że już za stary.
W tej całej grupie suczki się sterylizuje.
Jak by trzeba było to ja wyłoże kasę na ciachnięcie chłopaka.
Tylko jakieś medyczne auterytety muszą się wypowiedzieć - czy w jego wieku.
Jak narazie nie było to powodem zeby ktoś zrezygnował z adopcji Kozaczka.

Będę w Poznaniu znów około 15 września.

Posted

[quote name='Yorija']A co się przyczepiłaś, zeby go coś miało boleć - nie boli - on jest wyjątkowy - tylko domku wyjątkowego jeszcze nie namierzyliśmy[/quote]
Kozaka nie bolą stawy:-(
Yorijo łaskawa.....
boli go psie serduszko
bo nikt go nie chce na łóżko :shake:
ani na kanapę z poduchą
gdzie domek? nadstaw Kozaku ucha.....

Posted

A żeby było jeeeeszcze milej - napisała do mnie pewna Pani z Krakowa - tak myślałam o niej - a to jakieś 20 km od Krakowa. I zaprasza mnie z Metrem do siebie. To jest ten drugi okołokrakowski domek, który pojawił się na horyzoncie.
Państwo mają dom i mają też psa - i być może niestety ten pies nie toleruje na swoim terenie innych samców. Jako że wszyscy chętni na Kozaka szansę swoją mieć muszą - umówiłam się z tą Panią, że jeżeli nie znajdą kandydata na sprawdzenie tego to postestuje psa mój Metro.
Jak to w życiu - u Pani nastąpiły nieoczekiwane wydarzenia - przeprosiła za zwłokę i obiecała, że się odezwie.
No i odezwała się teraz.
Pojedziemy w weekend. Sprawdzimy wszystko - a jak sie okaże że jednak pies psa nie toleruje to może jakaś miłą suczkę znajdziemy dla nich :-)

A Kozaczek i tak zamieszka w fajnym domku czy to 20 km od Krakowa czy w Krakowie :loveu: czy w Łodzi :loveu: czy w miejscowości zbliżonej do swego imienia :loveu: - BĘDZIE DOBRZE I CUDOWNIE
A ja powinnam już z pracy wyjśc

Posted

Kamila a mialas nic nie pisnac..zeby nie zapeszyc:wink:czekaj bo sie pogubilam-czy Pani do ktorej jedziesz to "ta Pani" ktora obie namierzalysmy?czy jeszcze inna ?

Posted

Dowiem się o tę kastrację. W zeszłym roku straciłam wyżła. 10 lat, silny, zdrowy; 3 dni i pies za TM powędrował. Jakieś świństwo na prostacie mu się zrobiło, nie przeżył operacji. Podobno kastracja zapobiega takim choróbskom.
Kozaczku, trzymam kciuki za ten Kraków.

Posted

[quote name='Panca']Kamila a mialas nic nie pisnac..zeby nie zapeszyc:wink:czekaj bo sie pogubilam-czy Pani do ktorej jedziesz to "ta Pani" ktora obie namierzalysmy?czy jeszcze inna ?[/quote]

No wtedy gdy Ty mi namierzyłaś TĘ Panią :loveu: pewną miłą - odezwała się z ogłoszenia na allegro jeszcze jedna Pani. I do niej jutro TEŻ się wybieram.
Nie można stracić potencjalnego domku - gdyby się okazało, że tamten psiak nie lubi innych facetów :-)

Posted

Kozaku, mnie tam ganz egal -
Stary Rynek czy Plac Pigalle.
Wyżeł 10-letni
wszędzie poczuje się świetnie,
byle w te cudne miejsca
ze swoim Panem/swoją Panią uczęszczał. :loveu:

Posted

do d... dzisiaj dzień.
Jedna z Pań się wczoraj nie odezwała. Ale pewnie się skontaktuje. Drugiej ja musiałam odmówić.
Coś mi Duśka się lekko "zepsuła"
Był wczoraj wieczorem u nas wet Wojtek :-)
Zaszczepił psy i kotkę, zrobił przegląd kocurowi - wziął mu krew do badania bo wygląda że coś z nerkami może mieć.
Dusia w sumie nie zachowywała się jakoś dziwnie. Wyglądało wieczorem że ta wizyta jej specjalnie nie zestresowała bo na spacer wieczorkeim bez problemu poszła - załatwiła się i ok.
A od 2 w nocy się zaczeło. Pwiki puszcza jak przysłowiowy kot. Najpierw pozbyla sie wszystkiego niestrawione jedzenia. i tak o 2, 3, 5, 6 i to dosc obficie jej to idzie. Glownie dlatego ze potem od razu pije wode.
Nad ranem zadzwonilam do Wojtka. Poradzil dwie lyzki wody z kilkoma kropelkami jodyny i obserwowac.
NA spacerku Dusia klasyk - zalatwila sie w pelnym zestawie.
Poszla chetnie. Po powrocie jedzenie dostal tylko Metro a ta bidulka widac ze glodna bo probowala mu sie dostac do michy.

No i napisalam do Pani drugiej ze nie moge narazie przyjechac bo mi Dusia sie wywenętrza :-).
Diagnoza taka, że wczoraj Dusia dostala troche inna karme. Do tej co je zwykle dodalismy troszke innej karmy. Do tego szczepienia i stres - wiec moze to wszystko sie tak skumulowalo.

Narazie czekam i obserwuje. Tak od dwoch godzin nic sie nie dzieje. Jak jeszcze wet zadzwoni to sie dowiem czy dac jej jedzonko to samo co zwykle - juz bez domieszek - czy moze cos specjalnie jej przygotowac.

Gdyby sie wyprostowalo i jeszcze druga z Pan sie skontaktowala to jeszcze sie z nimi postaram dzis umowic.

Posted

Duska zdrowiej i nie rob numerow bo jak domek dla Kozaka przepadnie to dopiero bedziesz miala niestrawnosc;)
a tak powaznie mam nadzieje ze sunia szybko dojdzie do siebie
ktora Pani sie nie odezwala?moja czy Twoja?:p

Posted

Pani nr 1 - rozchorował się Tato 0 dlatego nie spotkałysmy się wczoraj - umówione jesteśmy jutro w centrum Krakowa :loveu:
Pani nr 2 - Duśce się wieczorem wczoraj nawróciło - wet na mnie nawrzeszczał (telefonicznie), że się nie zastosowłam do zaleceń - teraz już dokładnie go posłuchałam - no ale już się z Panią nie spotkałam - wstępnie umowione jesteśmy w tygodniu

A ja tak mimo chode znalazłam tę niebieską smyczkę i obroże którą kupiłam Kozaczkowi. Z miłą chęcią dokupię do nich szeleczki i kocyk jeszcze i michę i co tam na drogę potrzeba i pojadę do Obornik ...
tak mi się marzy - może piąteczek-sobota najbliższa?

Posted

[quote name='agata51']Oby ci się udało, Yorija. A wymiziasz od nas Kozaka?[/quote]

Nie - ale mogę z nim przejechać kiedyś przez Łódź - to gdzieś po drodzę pozwolę wsadzić łapę przez okno i go pomiziać.

Tylko jeszcze musze wiedzieć gdzie go wiozę i kiedy.

Posted

Świat się uśmiecha dla Kozaka - datę już mamy - 17 września Koziak przyjeżdża do Krakowa.

Zastanawiałam się czy pisać - czy czekać aż stanie się to faktem.
Ale tego nie można chować. Trzeba światu o tym trąbić i kreować rzeczywistość.
Tak tak - powtarzamy - za dwa tygodnie Kozak jedzie do domu.
Wpsaniała osoba - która o Kozaku dowiedziała sie od ... właśnie - czy ja mogę to zdradzić? A może ta wspaniałą osóbka sama się zdradzi?

Żeby było jeszcze cudowniej - Kozak przyjedzie w towarzystwie Wiki - starej foksi z mojego banerka.

Tak ma być - nie przyjmuję do wiadomości innych opcji. Osoba, która chce się zaopiekować Kozakiem to naprawdę WSPANIAŁA BABECZKA!!!!

Tadam Tadam Tadam

Posted

no to dzis niezla heca wyszla z telefonem od i do Przyszlej Pani Kozaka :megagrin:
juz po chwili czulam ze wszystko bedzie tak jak ma byc czyli ze Kozi bedzie mieszkal w Krakowie:multi::multi::multi::multi:najlepsze jest to ze ona mnie w telefonie zapisala jako Ciebie i do mnie dzwonila myslac ze to Ty a ja do niej myslac ze jest zupelnie kims innym - jak w filmie Almodowara zupelnie:lol:
Kamila nawet nie wiesz jak sie ciesze ....slow mi brak...musisz mi wszystko ze szczegolami opowiedziec na GG

Posted

[quote name='Panca']no to dzis niezla heca wyszla z telefonem od i do Przyszlej Pani Kozaka :megagrin:
juz po chwili czulam ze wszystko bedzie tak jak ma byc czyli ze Kozi bedzie mieszkal w Krakowie:multi::multi::multi::multi:najlepsze jest to ze ona mnie w telefonie zapisala jako Ciebie i do mnie dzwonila myslac ze to Ty a ja do niej myslac ze jest zupelnie kims innym - jak w filmie Almodowara zupelnie:lol:
Kamila nawet nie wiesz jak sie ciesze ....slow mi brak...musisz mi wszystko ze szczegolami opowiedziec na GG[/quote]

JAK w CZESKIM FILMIE.
Siedzimy w cukierni - Pani Ania wyciąga telefon i mówi Kozak dzwoni. I pyta się mnie czy ja do niej dzwonię. Zweryfikowałam swoje drugie ja - ono się nie przyznało, żeby właśnie dzwoniło - wiec w zgodzie ze znanymi mi faktami odpowiedziałam, że nie. Wobec tego spojrzała na mnie podejrzliwie. Że ona się z Kozakiem umówiła to kim ja jestem albo kim jest ta dzwoniąca osoba. Hmmm... zagadka. Ja tak podejrzewałam kto dzwoni. Nawet zasugerowałam, że tak jest. Ale podejrzliwość została. Co ciekawe. Umówiłyśmy się o 16:15. Około 16:30 dodzwoniłam się i zagadkowo zostałam poinformowana, że tak jak Pani Ania mówiła - będzie ok. 16:45. No to pomyślałam, że może ja coś przekręciłam.
Jak już się wyjaśniło - to wyszło na to, że pod Kozak zapisana była Iwona :-). I do niej to zadzwoniła Pani Ania, że się spóźni. W sumie do teraz zastanawiam się jak to się stało, że wczoraj czy przedwczoraj jednak do mnie sie dodzwoniła.
To piękna historia - pogmatwanie z poplątaniem - ale koniec będzie prosty. Kozak zamieszka w domu. Może nie dokładnie w Krakowie ale rzut beretem od Krakowa.
Bo Pani Ania wyprowadziła sie z Krakowa i mieszka w Niepołomicach.
A ja tam bywam czasem w schronisku dla koni.
A do tego jeszcze jeden z hotelików tam jest.
To chyba rajskie miejsce dla zwierzaków :-)
No i kto to wszystko "wyczarował" - Iwonka :-)
Jakie tam na gg. Jak już chłopak w domku będzie to proszę się tu zameldować osobiście.
I resztę ciotek pomagających, wspierających od zawsze i od niedawna - też tu zapraszamy. Będziemy się "zwalać" w gościnę.

Pani Ania naprawdę super Dusza. Zgodziła się starą foksię też zabrać. To będzie już 6 - 8 pies z Kozakiem.
Pytałam jak jej można pomóc - bo ja to ich dręczyć będę - można pomóc w postaci karmy - jakieś puszki. No i gdyby jakiś transport potrzebny był to się zaoferowałam.
Więc jak Ciotki by w odwiedziny to pucha dla zwierzaka i ciasto własnej roboty - "obowiązkowo" poprosimy.

Nawet nie wiecie jak sie cieszę. Ja do tej soboty to chyba osiwieję ze szczęścia :-)

Posted

no to teraz moja wersja: jestem dzis umowiona sluzbowo z jakas pania o 16.00.W okolicach 15 stej dzwoni ktos,ja nie moge odebrac,oddzwaniam po chwili i okazuje sie ze owa Pani bedzie na spotkaniu o 16 45 wiec mysle sobie okey ale skad ona ma moj numer komorki?przeciez jej nie podawalam ale tlumacze sobie ze pewnie dali jej w biurze(zaraz zaraz czy ja ma taka skleroze ze nie pamietam zebym dawala swoj telefon) nic to...zbliza sie 17.00 a Pani nie ma ,no to mysle sobie zadzwonie i powiem ze umowe zostawiam w recepcji bo musze wyjsc..odbiera przemila Pani Ania i mowi ze wlasnie siedzi ze mna w kawiarni:evil_lol::evil_lol::evil_lol:normalnie boki zrywac jaka surrealistyczna historia:lol:
strasznie sie ciesze ze taki obrot obraly sprawy Kozakowe!
zapowiadam sie w Krakowie w listopadzie -tak tak to idealny pretekst:p

Posted

tylko nie 9 listopada - jade do Bielska na koncert :-)

a to w końcu co się stało z tą Twoją Panią z która sie miałaś służbowo spotkać?
bo ja to nie rozumiem już - nieźle namieszane

Posted

ano chwile po 17.00 sama sie zjawila :evil_lol:nie wtajemniczalam jej w to zamieszanie tylko podpisalam co nalezy i poszlam do domu z usmiechem na ustach
nie bedzie to na pewno 9 listopada -pozniej raczej
co za koncert?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...