Jump to content
Dogomania

Anglia


larissa

Recommended Posts

[B]osho[/B] postaram sie czegos dowiedziec :p mysle ,ze jednak latwiej bedzie jak bedziesz juz tutaj na miejscu .

osho a konkretnie juz macie wyznaczone miasto docelowe ???


[B]sylwia-kora [/B]moze te szczury takie wielkie bo rosna na tych ''zdrowych'' resztkach jedzenia angielskiego

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 7.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Osho, na pocieszenie powiem Ci ze jakis czas temu brat przyszlej szwagierki ;) sciagnal swoja dzewczyne- z wyksztalcenia jest on rownez chemikiem. Angielski znala komunikatywnie i koniecznie chciala znalezc prace w zawodzie- ogloszen szukala tylko przez internet i po miesiacu znalazla prace w jakims laboratorium. Szczegolow nie znam, wiem tylko ze bada jakies probki na obecnosc jakichs tam bakterii i jest bardzo zadowolona.

Mi znalezienie pracy (w moim zawodzie- hotelarz) zajelo rowno miesiac.

Link to comment
Share on other sites

Dawno mnie tu nie było i zastałam troszeczkę nowych postów...
Sylwia, ciekawa jestem jak ja bym zareagowała na takiego szczura na ulicy:razz::lol:.

Osho, ja dzisiaj trochę chodziłam po agencjach w moim mieście. Jest duże prawdopodobieństwo, że zacznę raczej od niezbyt skomplikowanej pracy. Po pierwsze, muszę poprawić angielski (szczerze mówiąc mam coś kłopoty z mówieniem-muszę się rozgadać), po drugie w moim zawodzie są respektowane ichniejsze certyfikaty, więc skończy się pewnie na jakiś kurasach i egzaminach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aaliyah1981'][B]osho[/B] postaram sie czegos dowiedziec :p mysle ,ze jednak latwiej bedzie jak bedziesz juz tutaj na miejscu .

osho a konkretnie juz macie wyznaczone miasto docelowe ???[/quote]

[COLOR=DarkSlateGray]o, tak - co do miejsca to jestem najpewniejszy - północny londyn

mam nadzieję, że na miejscu będę w miarę szybko, więc skoncentruję się na znalezieniu dachu nad głową dla nas, zwłaszcza, że kolejny krok za mną - mój szef dowiedział się dziś że definitywnie odchodzę najpóźniej do końca miesiąca ale najchętniej za tydzień :diabloti: ... " kobyłka u płota "

i oczywiście wszystkim dziękuję za odzew!
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='osho'][COLOR=darkslategray]o, tak - co do miejsca to jestem najpewniejszy - północny londyn[/COLOR]

[COLOR=darkslategray]mam nadzieję, że na miejscu będę w miarę szybko, więc skoncentruję się na znalezieniu dachu nad głową dla nas, zwłaszcza, że kolejny krok za mną - mój szef dowiedział się dziś że definitywnie odchodzę najpóźniej do końca miesiąca ale najchętniej za tydzień :diabloti: ... " kobyłka u płota "[/COLOR]

[COLOR=darkslategray]i oczywiście wszystkim dziękuję za odzew![/COLOR]
[/quote]


dowiadywalam sie o tej dziewczynie wyjechala z uczelni :roll:..ale mysle ,ze bedac na miejscu bedzie ci latwiej cos znalezc w zawodzie ..ja jednak uderzylabym na uczelnie .

pusia u nas tez wiele tych agencji ale praca z nich to niestety nie jest szczyt marzen

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aaliyah1981']..ja jednak uderzylabym na uczelnie .[/quote]

[COLOR=DarkSlateGray]ja też bym uderzył :diabloti: mam jednak wrażenie, że uczelnie zostawiają ogłoszenia na [/COLOR][URL]http://www.jobs.ac.uk/[/URL] [COLOR=DarkSlateGray]- myślisz, że inną dogą też się to odbywa ? kontakt z kimś lokalnie odpowiedzialnym za hr ?

tak czy siak będe oczywiście sprawdzał, zdecydowanie wolałbym laboratorium chemiczne od pakowania w fabryce na dzień dobry
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='osho'][COLOR=darkslategray]ja też bym uderzył :diabloti: mam jednak wrażenie, że uczelnie zostawiają ogłoszenia na [/COLOR][URL]http://www.jobs.ac.uk/[/URL] [COLOR=darkslategray]- myślisz, że inną dogą też się to odbywa ? kontakt z kimś lokalnie odpowiedzialnym za hr ? [/COLOR]

[COLOR=darkslategray]tak czy siak będe oczywiście sprawdzał, zdecydowanie wolałbym laboratorium chemiczne od pakowania w fabryce na dzień dobry[/COLOR]
[/quote]


wiesz co pojecia nie mam :roll:sama utknelam w miejscu bo brak mi wiary w siebie :shake:. Za to moj TZ odrazu powiedzial ,ze nie pojdzie do pracy z agencji poprostu chodzil po roznych instytucjach i wypelnial aplikacje i sotal prace menedzera a jego angielski byl bardzo slaby porpstu ktos dal mu szanse dostal tez warunk ,ze musi nauczyc sie angielskiego w miesiac i dal rade .Wiesz wydaje mi sie ,ze dobrze jakbys spisal wszystkie interesujace cie instytucje i poszedl tam ja widze ,ze jesli ktos chodzi przypomina sie to czesto odnosi sukces . Postaram sie jeszcze cos wywiedziec ludziska jakos tak wszystko skrywaja nikt nic nie chce powiedziec ehhhhhh:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aaliyah1981']sama utknelam w miejscu bo brak mi wiary w siebie :shake:. Za to moj TZ odrazu powiedzial ,ze nie pojdzie do pracy z agencji poprostu chodzil po roznych instytucjach i wypelnial aplikacje i sotal prace menedzera [/quote]

[COLOR=DarkSlateGray]no widzisz - bierz przykład - do dzieła i powodzenia!

ja aż takiego zacięcia nie mam - jestem bardziej skoncentrowany na tym żeby się w tym londku odnaleźć i poczuć stabilnie (w końcu odpowiadam nie tylko za siebie ale i za psa) i mogę zaczynać od "agencyjnej" pracy, choć to oczywiście jest jakieś przystopowanie na pewien czas ...

a propos ofert jakiś czas temu znalazłem ofertę pracy dla polaka za całkiem niezłą kasę - 28 k rocznie - zmywanie graffitti ... i okazyjnie sprzątanie miejsc po samobójstwach
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='osho'][COLOR=darkslategray]no widzisz - bierz przykład - do dzieła i powodzenia![/COLOR]

[COLOR=darkslategray]ja aż takiego zacięcia nie mam - jestem bardziej skoncentrowany na tym żeby się w tym londku odnaleźć i poczuć stabilnie (w końcu odpowiadam nie tylko za siebie ale i za psa) i mogę zaczynać od "agencyjnej" pracy, choć to oczywiście jest jakieś przystopowanie na pewien czas ...[/COLOR]

[COLOR=darkslategray]a propos ofert jakiś czas temu znalazłem ofertę pracy dla polaka za całkiem niezłą kasę - 28 k rocznie - zmywanie graffitti ... i okazyjnie sprzątanie miejsc po samobójstwach[/COLOR]
[/quote]


nie dziekuje ,zeby nie zapeszac ;)ale musze sie wziac w garsc i powalczyc o swoje mazenia :p. Wiesz co ale zamiast do agencji to moze jednak pochodzic nawet po sklepach tam zawsze potrzebuja menedzerow a wiadomo ,ze czlowiek chociaz ma jakies lepsze stanowisko

no niezla oferta tylko to sprzatanie miejsc po samobojstwach :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=DarkSlateGray]:diabloti: no chyba stąd te 28 k :diabloti:

ja z kolei mam mieszane uczucia do wszystkiego z "manager" w nazwie :diabloti: zawsze wolałem robić coś konkretnego niż zarządzać tymi co robią ... zdarzyło mi się mawet ostatnio (z pół roku temu) odrzucić ofertę zostania kierownikiem działu w którym pracuję, tym bardziej, że wiedziałem już wtedy, że wyjadę i nie chciałem im mieszać

a dla wszystkich chcących szukać pracy w lokalnej administracji:

[/COLOR][URL]http://www.lgjobs.com/searches/new[/URL]

[COLOR=DarkSlateGray]może się to komuś przyda...[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aaliyah1981'] ludziska jakos tak wszystko skrywaja nikt nic nie chce powiedziec ehhhhhh:shake:[/quote]
Ali, moze po prostu wiekszosci jest troche niezrecznie mowic o poczatkach, bo bywaja ciezkie....
Co do uniwerkow, rozmawialismy troche ze znajomymi i procedura jest taka, ze nawet jesli sa ogloszenia, to raczej biora wsrod swoich, preferuja zatrudnianie bylych czy obecnych studentow ( cos jak kontynuacja, zabawa w doktorat itp.), wiec raczej latwiej powinno byc po firmach z danej dzialki.
A naborem czesto zajmuja sie firmy zewnetrzne, te nieszczesne agencje, tylko, ze specjalizujace sie w danej dzialce nie sa zle, wrecz moge pomoc w przygotowaniu sie do rozmowy (czest taka wstepna same przeprowadzaja).
No i uszy do gory, cv w lapki i w koncu MUSI SIE UDAC!!
Osho, tu zupelnie inaczej wyglada stanowisko menedzera :evil_lol:, nie ma nic wspolnego z polskim pojmowaniem nieroba ustawionego przez znajomosci, hihi...
A czesto jest tak, ze lapie sie pierwsza lepsza okazje, potem majac angielski telefon, adres i odrobine podszlifowany na lokalny jezyk, mozna realizowac dowolne ambicje.
I przygotowanie do rozmowy tez sie przydaje, masz obkute odpowiedzi na duza czesc pytan, pozostaje zrozumiec pytania :evil_lol:....

Link to comment
Share on other sites

Osho, to fakt, manager tutaj znaczy zupełnie co innego a czasami moim skromnym zdaniem (przynajmniej dla mnie polskomyślącej) ta nazwa stanowiska jest nagminnie używana...
Agencje rzeczywiście są różne. Niektóre są życzliwe, w innych można się spotkać z arogancją i krytyką. Ale tak jest wszędzie. Natomiast jeśli chodzi o rodzaj pracy, to wszystko zależy od szczęście. Ja na razie jestem w trakcie szukania. Czuję, że stanowiska na które bym mogła aplikować z moim doświadczeniem będą dla mnie dostępne najwcześniej od jesieni jak podszkolę w realu język. Szukam więc teraz pracy, że by być z ludźmi i być zmuszoną do mówienia i po prostu się odblokować...

Dzisiaj byłam na rozmowie w sprawie NI i może z tym będzie mi łatwiej. Niby można dostać pracę bez NI, ale jakoś dziwnie wszyscy najpierw się mnie pytają o ten numer:razz:, więc już sama nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

[B]karjo2 [/B]pewnie masz racje kazdemu tutaj bylo ciezko ale przeciez jesli czlowiek mowi na ten temat duzo to moze to pomoc innym a tym bardziej ustrzec przed bledami . a ja czasem odnosze wrazenie ,ze sa tutaj Polacy wyznajacy zasade ja sie meczylem to czemu on ma sie nie meczyc :roll:.ale oczywiscie nie wszyscy cale szczescie :p.

Fakt praca menegera nie wyglada jak w Polsce tak samo sie pracuje plus duzo papierkowej roboty :cool3:.


[B]pusia2405 [/B]tak NI jest bardzo wazny to twoje ubezpieczenie ale np jak sie idzie do agencji i jeszcze sie nie ma tego numeru to nadaja tymczasowy :)) potem dowiedz sie o Homo Office podobno jednak powinno sie go miec koszt prawie 100 £ a jeszcze pol roku temu bylo duzo taniej .

A rozgladalas sie juz za ubezpieczeniem dla Kropka??

Link to comment
Share on other sites

Jako NIN tymczasowy podajesz bodajze F(female) lub M (male) data urodzenia, potem dopiero zmieniaja na wlasciwy, staly.
Pusia, cos mi sie tlucze, nie chce straszyc, ale sprawdz czy w Pets nie bylo ubezpieczenia 10 m-cznego.
Ali, duzo zalezy od farta, znam wielu tu, co bez slowa po angielsku zalapywali sie do fajnej pracy, jakos im sie farcilo, niektorzy bajkopisarzami powinni zostac - takie historie opowiadaja :lol:, a wiekszosc uczciwie, ciezko pracuje, zaczynajac od agencji "bele jakiej pracy", powoli, z ambicjami, pchajac sie do gory. I wiekszosc angielskich agencji, bez pana Zenka, czy pani Marysi, polskim wladajacych, calkiem normalne warunki oferuje ( oczywiscie czasem warto przypilnowac rozpisanych godzin, stawek itp. , bo bajzel maja czesto, ale to juz znamy z Polski ;) ).

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=DarkSlateGray]mi nawet nie chodziło o to że menadżerka to nieróbstwo (w mojej firmie niczego takiego nie da się zaobserwować), ja po prosto wolę robić coś konkretnego niż zarządzać ...

... oj tak, uwagi na temat początku są na wagę złota - każdy błąd którego jesteś w stanie uniknąć jeśli o nim wiesz ...
[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Jako NIN tymczasowy podajesz bodajze F(female) lub M (male) data urodzenia, potem dopiero zmieniaja na wlasciwy, staly.
(...)
oczywiscie czasem warto przypilnowac rozpisanych godzin, stawek itp. , bo bajzel maja czesto, ale to juz znamy z Polski ;) [/quote]

[COLOR=DarkSlateGray]i to jest np taka konkretna wiedza, więc: dziękuję[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Mozna zaczac prace i bez NIN (dobra wola pracodawcy) i wtedy placi sie emergency tax rate, dopoki ni zdobedzie sie wlasciwego NIN. Latwiej wtedy o zwrot podatku u pracujacych na kontrakcie.

Pracujac przez agencje dobrze sprawdzic, czy ona napewno te nasze podatki odprowadza- wystarczy chyba zadzwonic do Inland Revenue.

Moj TZ pracowal przez jakies pol roku dla duzej i dosc dobrze znanej agencji (Insight Solutions- budowlanka) i przy rozliczaniu sie z podatku w kwietniu okazalo sie, ze podatki, owszem, byly odciagane z poborow, ale pieniadze te nigdy nie trafily tam gdzie trzeba.

Link to comment
Share on other sites

Witam!

Za kilka miesięcy wracamy na stałe do Polski i zabieramy ze sobą oczywiście naszego dwuletniego psiaka w typie American Bulldog :loveu:
Wiem, że potrzebujemy paszport, dane o szczepieniu przeciw wściekliznie, odrobaczeniu i zakropleniu Frontline, mikroczip. Ale zastanawiam się czy dodatkowo jeszcze certyfikat zdrowia od weta?

Będziemy najprawdopodobniej wysyłać go jako cargo, choć wolelibyśmy aby leciał z nami (z tym, że w luku bagażowym). Czy wiecie, którzy przewoznicy latający z Londynu do Gdańska zgadzają się na przewóz zwierząt? I jakie mają warunki (również w cargo) co do klatki? Czy może to być zwykła klatka kennelowa, czy musi być plastikowy transporter?

Z góry dzięki za odpowiedzi ;)

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi sie ze na poklad zwierzeta biora tylko LOT i British Airways, a one niestety na to cudone lotnisko im. Lecha Walesy w Gdansku (gdzie schody ruchome jezdza tylko do gory, na dol torby sie taszczy na plecach) nie lataja. A czy przy wyjezdzie z psem z UK nie musicie zaliczyc tak kochanych przez wszystkich badan serologicznych?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...