lemonsky Posted March 24, 2006 Share Posted March 24, 2006 hmmm, Wielka Brytania to dziwny kraj... skoro się tam wybieracie, to mniej więcej pewnie wiecie, co was czeka - praca, święty spokój...ale też niestety mocno usystematyzowane życie. Angole zawsze żyli trochę w odcięciu od świata na tej swojej wyspie, a prawda jest taka, że boją się wścieklizny, bo teoretycznie jej na wyspie niet. Ja też się wściekłam, bo ze względu na kwarantannę zwierza muszę chwilę poczekać - ja w Polsce z psem i sprawami różnymi, a moja połowa w GB, ale tu niestety należy poskromić emocje i się dostosować - i nie radzę żadnych "patentów" bo nietety tam czujne oko sąsiedzkie patrzy - dyskretnie ale czujnie... Trzeba przeczekać, niestety... aaaa! i my pobieraliśmy krew dopiero po miesiącu od szczepienia, nie po dwóch tygodniach - to też ważne, kiedy krew ma być pobierana, mogą się czepić, jak za wcześnie i stwierdzić, że badanie nie jest wiarygodne, tu naprawdę trzeba "dmuchać na zimne" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kelly Posted March 24, 2006 Share Posted March 24, 2006 to wariaci i tyle..sami mają wściekliznę :D:D:D i ja też siedzę sama w pl a moja druga połowka w uk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lemonsky Posted March 24, 2006 Share Posted March 24, 2006 kurcze, ciężko, ale co zrobić... my dopiero we wrześniu będziemy "w kupie", ja może wcześniej wyemigruję, a psisko przezimuje jednak u rodziców jakiś miesiąc... zobaczymy, nic tylko czekać - a gdzie się docelowo wybieracie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Devis&Marta Posted March 24, 2006 Share Posted March 24, 2006 tak sobie czytam i niestety nie ma rady na te przepisy, jedna osoba to przemycala kota w bagazniku na glupim jasiu i sie udalo:lol: ale cicho;) ja mozliwe ze bede musiala mojego psa na rok zostawic, bo praca od rana do wieczora, on ma wszytsko zrobione i moglby jechac, moze mi sie uda go wczesniej sciagnac, bo najgorzej to z mieszkaniem, trzeba pod psa dostosowac! a ja chwilowo nie siedze sama bo moja polowka na krotki czas przyjechala:loveu: czy musimy miec taki kraj dziwny:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Catrina Posted March 24, 2006 Share Posted March 24, 2006 [quote name='lemonsky']Catrina! A masz może namiar na tą firmę z Katowic, co przewozi z Lufthansą? Bo u mnie pewnie bez samolotu się nie obędzie... Pozdrowienia z Gdyni!![/quote] Oto namiary na tę firmę: "Oferujemy kompleksowe i elastyczne rozwiązanie w lotniczym przewozie zwierząt (AVI) praktycznie na cały świat. Szczególny nacisk kładziemy na terminowość, stałą wysoką jakość obsługi klienta i profesjonalną obsługę. Leszek Garczarczyk SALES MANAGER AirTrans S.C. PORT LOTNICZY PYRZOWICE/KATOWICE Tel. 032 381 05 60 Moble ph.695 77 25 25 [EMAIL="[email protected]"][COLOR=#006699][email protected][/COLOR][/EMAIL] " Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kelly Posted March 24, 2006 Share Posted March 24, 2006 Gdyby to był tylko miesiąc to nie byłoby sprawy.Ale 4 czy 5 miesięcy może skończyć się niefajnie.Ja depresja a psy to już nawet nie wiem co. Gdyby ryzykiem był zawrót z granicy lub grzywna,albo nawet więzienie to dla mnie żadne ryzyko.Ale gdyby mieli zabrać psy do hotelu to nie zaryzykuję. Choć metoda na głupiego jasia przyszła mi do głowy. Będziemy mieszkać w okolicach Birmingham,ale możliwe też Cardiff. Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lemonsky Posted March 24, 2006 Share Posted March 24, 2006 Catrina! Wielkie dzięki - sprawdzę, co i za ile mogą... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo1 Posted March 24, 2006 Share Posted March 24, 2006 Z tego co czytam, to calkiem sporo dogomaniakow przenosi sie na wyspy :multi:. Kelly, my tez wybieramy sie w okolice Birmingham,wyjazd z 50kg "psiakiem" szykuje sie w przyszlym roku kolo maja- czerwca. Na razie w pod koniec maja jade zobaczyc psowe warunki na spacery, mozliwosci wynajmu domu, ceny mieska itp. Raczej na pewno bedzie to wyprawa samochodem. Pozdrowienia i wszystkiego najlepszego "wyspiarzom" ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kelly Posted March 25, 2006 Share Posted March 25, 2006 Karjo1 fajnie że te same okolice :) O psowe warunki na spacery to się nie martw.Mój mąż jest w takim małym miasteczku a wybieg jest tak wielki że nie da się go ogarnąć oczami. I to nie gdzieś na końcu miasteczka tylko praktycznie przy głównej ulicy. Domów do wynajmu to jest tyle,że tylko mieć kasę :D Ceny mięsa nie patrzyłam,bo mało go jadam a moje psiaki są na suchej. My też wyprawę planujemy tylko i wyłącznie samochodem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Devis&Marta Posted March 25, 2006 Share Posted March 25, 2006 w Anglii to na kazdym kroku sa parki, w Londynie ogrodzone (nie trzeba sie martwic o to ze pies gdzies wleci pod samochod), psiaki moga biegac po parku bez smyczy (nie tak jak w Stanach, tam tylko smycz i smycz i ewentulanie wziada sie w samochod i jedzie za miasto by sie pies wybiegal), pamietac trzeba o sprzataniu kup! bo kary sa naprawde wysokie, ale jest ten luksus ze nie trzeba z kupka w woreczku zasuwac do domu, jak w Polsce, bo co chwila jest kosz, a do tego i niekiedy woreczki na kupe. co do cen suchej karmy to (co smieszne) sa takie same jak w Polsce (np eukanuba), zycze powodzenia w przeprawie z psiakami, ja bede miala dola okropnego zostawiajac mojego psiaka, ale mam nadzieje ze nie na dlugo:lol: ps. piszcie jak poszla przeprawa bo jestem ciekawa jak to w praktyce wyglada Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo1 Posted March 25, 2006 Share Posted March 25, 2006 Wlasnie na takie wybiegi mam nadzieje, z tego co juz zobaczylam na szczescie z reguly psy sa lepiej poukladane i odwolywalne, wreszcie nie bede miala problemow z bieganiem z psem :evil_lol:. Fajnie Kelly, ze ta sama okolica, planujemy mala miejscowosc w poludniowej czesci Birmingham. Juz z grubsza mamy opracowana trase, samochodem i promem, coby nie pasc przy takiej jezdzie, no i wychodzi duzo taniej niz samolot... Wyprawa zapowiada sie niezle, bo jeszcze maly dzieciak i krolik beda nam towarzyszyc 8-) Mandaty za odchody sa faktycznie spore (ok. 1000 L), ale za to jak milo jest usiasc na czystej trawie w parku. Natomiast ponoc dobijaja koszty weta i oplaca sie miec ubezpieczonego psa. Domy do wynajecia sa, kwestia kasy, ale tez trzeba sie nalatac, bo czestym obostrzeniem jest palenie papierosow, male dziecko czy zwierzak :shake: No i mam cicha nadzieje, ze nadal sie bedzie mozna spotkac na dogo, nawet po wyjezdzie, a moze jest jeszcze jakies forum do pogadania ?? Pozdrowienia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Katcherine Posted March 25, 2006 Share Posted March 25, 2006 Pytalam sie przejazd znajmoych- niestety wszysycy jada zapchanymi samochodami w obie strony. Probuje dalej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo1 Posted March 25, 2006 Share Posted March 25, 2006 Katcherine, poszukaj na forach: londynek .net , midlands.bo.pl, polish planet, czesto ludzie oglaszaja sie z wyjazdami samochodem. Moze tam popytac, czesto trafiaja sie tez psiarze :) Pozdrowienia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UTAAP Posted March 25, 2006 Share Posted March 25, 2006 [B]Katcherine[/B], wielkie dzieki za pomoc w znalezieniu transportu:buzi: [B]Karjo1[/B], dzieki za linki, bede sprawdzac;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Devis&Marta Posted March 25, 2006 Share Posted March 25, 2006 jesli chodzi o ubezpieczenie zwierzaka to jak najbardziej polecam! praktycznie nie ponosi sie wtedy kosztow weterynaryjnych, liczba firm w ktorych mozna takie ubezpieczenie wykupic jest ogromna (sa rozne mozliwosci, mozna kupic zestaw zloty, srebrny, platynowy itd) wystarczy kupic gazete np. your dog i jest wiele ofert lub wziac ulotke u weta, w Polsce juz tez powoli te ubezpieczenia wchodza:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sylwia-Kora Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 Widzę, ze nie tylko ja będę słomianą wdówką... Jest nas wiecej ;) Mój mąż jedzie 24 maja a ja dopiero 3 października. Kiedy ktoś sie dowiaduje, ze rozstajemy się na ponad 4 miesiące z powodu psa to puka się w czoło :roll: Cóż -- niektórzy są za malutcy, żeby pewne rzeczy zrozumieć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Devis&Marta Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 ha ha Sylwia to dobre! ja sie wcale Tobie nie dziwe:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lemonsky Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 mi niektórzy nawet radzili, żeby psa zostawić, oddać komuś w Polsce, a w GB sprawić sobie nowego :cool3: , bo to i taniej i wygodniej... no cóż...:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Devis&Marta Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 tak tak to standard, "po co psa targac ze soba", a jak wysylalam krew do Pulaw to tez sie dziwnie niektorzy patrzyli:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kelly Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 w jaki sposób wysyłałaś tą krew do Puław? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Devis&Marta Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 zladowalam probke do kartonu, w srodek wklady takie jak do lodowki przenosnej bo krew musi dojsc w takiej temperaturze, styropian i przesylka kurierska, bo musi byc jak najszybciej dostarczona Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kelly Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 wiem,że ma być doręczona jak najszybciej,ale zrozumiałam że sama ją zawiozłaś... ja rozmawiałam z jednym weterynarzem to mówił że często próbki dochodzą w takim stanie że nie da się zrobić badania doradził mi wyprawę do Puław i tam pobranie krwi drugi wet stwierdził że nie ma z tym problemu-choć potem przyznał że wysyłał tylko raz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Devis&Marta Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 jesli masz blisko do Pulaw to mozesz faktycznie jechac, w moim przypadku to byloby bez sensu, pobralam psu krew we Wroclawiu, od razu zawiozlam do laboratorium na odwirowanie (bo potrzebna jest surowica krwi) i popoludniu wyslalam poczta kurierska, musisz oczywiscie zaznaczyc ze trzeba sie z tym obchodzic ostroznie, kupujesz wklady do lodowki w supermarkecie, zabezpieczasz probke, w woreczek wkladasz dane, mozesz paczke usztywnic styropianem i mysle ze problemu nie powinno byc (moja paczka szla w ogromne upaly i bylo bez problemu) , no chyba ze masz naprawde blisko do Pulaw, w innym razie to moim zdaniem nie ma sensu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Katcherine Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 :crazyeye: Przepraszam ze sie wtrace...a czy to nie nalezy do obowiazku weterynarza zeby probke krwi dostarczyc do Pulaw???????I to w nalezytym stanie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo1 Posted March 26, 2006 Share Posted March 26, 2006 Nie zartujcie, do tej pory bylam przekonana, ze to wet pobierajacy krew, dalej ja wysyla :crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.