AskazMajka Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Mamy stosowac leukeran. Czy ktos z Was ma doswiadczenie z tym lekiem, wie jakie skutki uboczne.... Nie witam sie oficjalnie bo nie mam do tego "glowy". Mam sporego doła i nie wiem co robic. Lekarz, ktory przepisal podtrzymuje na duchu ale na wszelki wypadek zapytuje Was. Aska Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Z jakiego miasta jesteś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted October 23, 2007 Author Share Posted October 23, 2007 Jestem z Krakowa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted October 24, 2007 Author Share Posted October 24, 2007 sama sobie odpowiem ;-) na razie jest pięknie i oby tak dalej ... ale to dopiero 6 godz po podaniu leukeranu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 Rasta brała leukeran jako dodatek do chemioterapii dożylnej przy chłoniaku. Pamiętam, że łykała po 9 tabletek raz na 3 tygodnie. Nie miała po nim żadnych sensacji. Trzymam kciuki A, jeszcze sobie przypomniałam - dr Jagielski za każdym razem podkreślał, żeby podawać go psu w rękawiczkach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted October 25, 2007 Author Share Posted October 25, 2007 U nas ciagle dobrze, mija 10 godz, nawet sraczuni Maja nie ma ;-) oby tak wytrwac Podalam w rekawiczkach, unikam sliny, pozwijalam dywany, zalatwiamy sie w ustronnych miejscach eh ;-) Dziecko "adoptowala" Babcia. I tu nasuwa mi sie kolejne pytanie- jak dlugo Pies "swieci" po leukeranie? Dziekuje za odzew. (zdecydowanie optymistyczniej ustosunkowana) Aska Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted October 25, 2007 Share Posted October 25, 2007 Na to Ci nie odpowiem. Rasta była non stop przez pół roku nafaszerowana masą leków, a ja chciałam ten czas spędzić z Nią najbliżej jak się da, więc się nie przejmowałam za bardzo środkami ostrożności. Ale u nas nie było dzieci. Zapytaj o to lekarza :roll: Pozdrawiam i ponownie - trzymam kciuki za Maję :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted October 25, 2007 Author Share Posted October 25, 2007 Wiesz co? Co lekarz to ma swoje opinie, ja akurat jestem upierdliwa i pewne rzeczy chce potwierdzic. Wiec, nasza "nowa" pani lek.wet. jest bardzo otwarta osoba, sprawia wrazenie bardzo oddanej pacjentom, wzbudza zaufanie. Ale ma dusze badacza i temu chcialam poznac zdanie innego lekarza... Ten drugi widac strasznie boi sie chemii, nagadal strasznych rzeczy, bylam w strachu - leku jeszcze nie podalam. Mowil o czlowieku ktory leczyl psa swojego chemia po czym sam wyladowal na hematologii z niedokrwistoscia - nie zachowywal podstawowych zasad higieny. Oczywiscie musialam podpytac jeszcze kogos zeby wiedziec co zrobic.... Niestety, jak czlek glupi to i obdzwonic musi tu i owdzie ;-) Pilnuje sie ale Psine glaszcze a jak, "swinia" nie bede ;-) A czy Ty robilas sobie morfo w miedzyczasie? Moze warto... Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted October 28, 2007 Author Share Posted October 28, 2007 witam, mija juz dni kilka a u Pieska zauwazalnych skutkow ubocznych nie widac, nawet zaczela jadac ryz z miechem zasmaczony puszka Hillsa dla psow z nowotworem - jadala tylko miecho i rybe przez kilka dni, spacery ja ciesza, radosniejsza i w ogole jest prawie soba. eh, ciesze sie, ale... Zurdo, nie urazilam Cie pytaniem o morfo? pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted October 29, 2007 Share Posted October 29, 2007 [quote name='AskazMajka']Zurdo, nie urazilam Cie pytaniem o morfo? [/quote] Strasznie mnie uraziłaś ;) Nie zaglądałam tu, dlatego nie odpowiedziałam. Nie robiłam sobie morfo, choć powinnam. W każdym razie - Rasty nie ma już rok, a ja żyję :cool1: Bardzo się cieszę, że Maja dobrze to znosi. Napisz, jakie leki jeszcze bierze. Pozdrawiam cieplutko, a dla Majki drapańsko za uchem. A, jeszcze jedno - jeśli będziesz miała jakieś pytania dotyczące leczenia - możesz zadać je tutaj: [URL]http://www.bialobrzeska.waw.pl/?modul=faq[/URL] Myślę, że dr Jagielski odpowie. pzdr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted October 29, 2007 Author Share Posted October 29, 2007 zadalam pytanko i dr mnie bardzo zmartwil odpowiadajac ze psiur ciagle wydala metabolity i ze dziecko powinnam izolowac, mam nadzieje jednak ze nie zwrocil uwagi ze lek podalam jednorazowo - 9 tabl. Oczywiscie odpisalam z zapytaniem i wciaz czekam na odpowiedz. Wyobrazam sobie ze psiur jednak wydalil co najgorsze.... I chce w to wierzyc. Pracuje w laboratorium wiec niebawem bede kontrolowac calej rodzinie morfologie (nie jestem jednak laborantka) oczywiscie postaram sie nie dac zwariowac. Majce zrobie w srode kontrolne badanie i wtedy sie okaze (a moze jeszcze nie okaze sie ?) jak zadzialal leukeran Maja dostala jeszcze encortolon. Wyczochrana Majka dziekuje za drapki ;-) PS Przyszedl Pan, Maja "jak wierna suka" u moich nog - zazdrosnica - to dobry objaw choc szkoda bo to pewnie dodatkowy stresik. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted November 1, 2007 Share Posted November 1, 2007 Jak się czuje Majka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 2, 2007 Author Share Posted November 2, 2007 czesc, wydaje sie ze Maja calkiem niezle, choc dzis rano znow sciemniala na schodach i nie chciala truptac do gory a kiedy probowalam ja zachecic udajac ze wezme na rece - udawac musialam bo mnie postrzyklo w karku i wlasna d.pe ledwo wleke - zapiszczala z bolu. Pojechalam do dr, obmacal ja dokladnie - wg niego usg nic wiecej by nie wykazalo... Morfologia nie najgorsza - sa reticulocyty - znaczy jakos tak ze produkuje czerwone ... Potwierdze to oczywiscie u naszej "nowej" Dr Mai - zbiore sie w sobie i puszcze maila za chwilke. Apetycik Psinie dopisuje. Nie chce sie bezczelnie cieszyc ...zeby sie bardzo nie potluc spadajac na ziemie. pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted November 2, 2007 Share Posted November 2, 2007 Apetytcik - normalna rzecz po encortolonie. Wiem, co przeżywasz... Nieodmiennie trzymamy kciuki :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 2, 2007 Author Share Posted November 2, 2007 [quote name='zurdo']Apetytcik - normalna rzecz po encortolonie. Wiem, co przeżywasz... Nieodmiennie trzymamy kciuki :kciuki:[/quote] eh, wiem ze wiesz :calus: thx Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 4, 2007 Author Share Posted November 4, 2007 od wczoraj popol. jest zdecydowanie slabsza, smutniejsza, nie moze sobie miejsca znalezc - o dziwo zadne poslanka ja nie interesuja - tylko gola podloga i zdecydowanie boli ja brzuch, ktory jest spory, wydety - moze watroba?? Lekarz ktory ja ogladal w piatek powiedz ze nie ma wewn krwotoku ale w sumie nic wiecej nie powiedzial - pewnie to normalne ze watroba cierpi?? A ja na smierc zapomnialam zeby zrobic biochemie, lek nie zaproponowal :-( Oddech szybki, plytki i charczacy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted November 4, 2007 Share Posted November 4, 2007 Powodów może być wiele, wątroba to tylko jeden z możliwych... :shake: Trzeba szybciutko zrobić morfologię z biochemią, może też usg, nie wiem jak majkowe serducho? Sterydy podaje sie z lekami osłonowymi. Jak jest z apetytem i czy brzuchol ją boli przy dotykaniu? Życzę Majeczce szybkiego powrotu do dobrej formy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 4, 2007 Author Share Posted November 4, 2007 co jeszcze procz watroby? serducho - arytmia. co oslonowo do sterydow? Kurcze encortolon tylko raz podalam, lek. powiedziala ze mozemy odpuscic na rzecz leukeranu i nieprzesadzenia z "syfem". Brzuchol sie ujawnia kiedy np dzis chcialam jej wsadzic dupke do auta ... czyli cos wiecej niz dotykanie, ucisk . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted November 4, 2007 Share Posted November 4, 2007 Szczerze mówiąc nic z tego nie rozumiem. Encortolon, czyli prednizolon jest kortykosteroidem i nie jest zamiennikiem leków onkostatycznych (leukeran) tylko ma wspomagać chemioterapię. Nie podaje się ich jednorazowo, bo to się mija z celem. Leki osłonowe to np. ranigast (lub inne z ranitydyną) na żołądek i hepatil na wątrobę. Nie wiem, ale myślę, że oba te leki nie pozostają bez wpływu na serce. Majka pewnie bierze coś na serce? Moze warto by zrobić kontrolne ekg? Nie wiem, trzeba po prostu zrobić jej badania, bo teraz to tylko gdybanie laików... edit: dla jasności - to co pisałam o encortolonie, to wiedza z doświadczeń z chłoniakiem, nie białaczką, może tu działa się inaczej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 5, 2007 Author Share Posted November 5, 2007 no i calkiem slusznie ze nie rozumiesz ;-) encortolon podalam Majce raz jeden, najpierw ja zle zrozumialam lek. , potem lek. mnie zle zrozumiala zasugerowala zeby odstawic... i generalnie tego leku nie bierze - na razie Brzuch jest bolesny bo i watroba zajmuje polowe miejsca, dostalysmy dzis essentiale forte, hepatil i u..com - wszystko na watrobe, leukeran czeka do poprawy watroby a lek. zdziwiona ze leukeran nie wplynal na zmniejszenie ilosci leukocytow, sa reticulocyty ale tamtego "smiecia" nie ubylo no i oczywiscie ta lek. widziala sens zrobienia usg, a inny lek w piatek sensu nie widzial a cieszy sie dobra opinia w krakowku - jak mam wierzyc ludziom?? a juz najbardziej tego nie rozumiem ze Maja naprawde jest fajna laska chetna do wspolpracy... czy moze fajniej miec pacjenta ktory warczy, szczeka i rzuca sie na lek zeby go zjesc?? Mają taka wdzieczna pacjentke i nie chca jej pomoc Na serce nic nie bierze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted November 6, 2007 Share Posted November 6, 2007 A co z biochemią? miała w końcu zrobioną? Trzymajcie się, będzie dobrze :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elapieczus1 Posted November 6, 2007 Share Posted November 6, 2007 hej przepraszam ale myślę że powinnaś skontaktować się Lazy jej sunia miała białaczkę może ona podzieli się cennymi wskazówkami a dla was wiele siły i ogromne mizianko dla futrzaka:loveu:podaję ci link do jej wątku [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=10801[/URL] [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=24434[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AskazMajka Posted November 6, 2007 Author Share Posted November 6, 2007 krew na biochemie zawiozlam do siebie na dyzur, wyszla jakas dziwna wg diagnostow, nasza lek. mowi ze myslala ze gorsze wyniki beda. przepisa?? cos Ci to mowi?? sama siade zaraz i porownywac bede bo mam kociol w glowie, nie spamietuje tego wszystkiego posty Lazy czytalam zanim padla diagnoza, nie pytam bo nie chce nikomu z butami ... wyczohram Majke za moment ;-) zaraz po zatwierdz odpowiedz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zurdo Posted November 6, 2007 Share Posted November 6, 2007 Może wklej te wyniki :roll: Napisanie pw do LAZY to dobry pomysł. To nie jest tak, że z butami, po to tu jesteśmy, żeby sobie pomagać w opiece nad ogoniastymi. Mamy różne doświadczenia i nawet jeśli nie są one dobre i miłe, to lżej jest, jeśli można je wykorzystać do czegoś dobrego... pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elapieczus1 Posted November 6, 2007 Share Posted November 6, 2007 z tego co wiem jest otwartą dziewczyną :)na pewno gdy będzie mogła pomoże:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.