hop! Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 [U][B]monia58 napisała dzisiaj na stronie labradorów:[/B][/U] [I][U][COLOR=Black] Wiecie co, wszystko pięknie wygląda z daleka [IMG]http://labradory.info/images/smiles/g.gif[/IMG] Do tego wszystkiego doszedł kolejny problem. Nie tylko ona jest "niemiła", ale Vasco zaczął się bronić a nawet zaczepiać Lunę! Chyba to jest typ dominujący [IMG]http://labradory.info/images/smiles/ups.gif[/IMG] Tylko nie wołajcie, że tylko kastracja pomoże! Nie wchodzi to w grę, mam plany hodowlane! Właśnie musiałam towarzycho znowu uspokajać! Ręce mi opadają [IMG]http://labradory.info/images/smiles/h.gif[/IMG][/COLOR][/U][/I] [IMG]http://labradory.info/images/smiles/niepowiem.gif[/IMG] [IMG]http://labradory.info/images/smiles/cfany.gif[/IMG] [B] malta79 napisał/a:[/B] Ps.I nic na siłę .Jeżeli pies nie chce zejść z kanapy , to nie spychajcie go , tylko zwabcie jakimś smakołykiem ,żeby zeszła .Mój Ex-Tż chciał moją sunię na siłe do auta wsadzić i też próbowała go ugryżć.Pies się po prostu boi i taka reakcja jest może nie normalna, ale dopuszczalna. [U] [I] Przepraszam bardzo, ale się z tym nie zgodzę. Rozmawiałam z psim znawcą, który twierdzi co innego! Pies ma wiedzieć, gdzie jest jego miejsce i kto rządzi w domu. To ja mam być alfą dla niego! Doradził izolację psów, a jest to niemożliwe,bo mieszkam w bloku [IMG]http://labradory.info/images/smiles/p.gif[/IMG][/I][/U] [B]monia58 co miałaś na myśli pisząc: "mam plany hodowlane!" Kiedy planujesz sterylizację Luny?[/B] [B]Ja też mieszkam w bloku. Początkowo musiałam izolować swoje zwierzaki - 12 - letniego psa i roczną suczkę. Najpierw to ona go atakowała a potem on się zaczął stawiać. Żadnego psa nie wyróżniałam - karciłam je (zdecydowanym, podniesionym głosem mówiłam fuj! nie wolno!), chwaliłam, głaskałam, dawałam smakołyki równocześnie. Psy się uspokoiły - tylko czasem słychać krótkie wrrr! Uważam, że metoda twardej ręki nie jest właściwa. W ten sposób sunia zrazi się do Ciebie i będziesz w niej budzić lęk. Ona musi się poczuć bezpieczna i zaufać. [/B] Quote
Wilejkaros Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 Myślę, że monia58 ma plany hodowlane w stosunku do Vasco jako "ojca", a nie do Vasco i Luny razem. Quote
hop! Posted October 5, 2007 Posted October 5, 2007 [quote name='Wilejkaros']Myślę, że monia58 ma plany hodowlane w stosunku do Vasco jako "ojca", a nie do Vasco i Luny razem.[/quote] Nie zaszkodzi zapytać. Ludzie mają różne pomysły. Tak czy siak mam negatywny stosunek do tego typu planów hodowlanych, z których nie da się ukryć czerpie się przecież zyski. Quote
Guciek Posted October 6, 2007 Posted October 6, 2007 [quote name='hop!']Nie zaszkodzi zapytać. Ludzie mają różne pomysły. Tak czy siak mam negatywny stosunek do tego typu planów hodowlanych, z których nie da się ukryć czerpie się przecież zyski.[/QUOTE] Przepraszam a co złego jest w posiadaniu rodowodowego psa, z uprawnieniami hodowlanymi, i to, że jeśli ktoś chce tym psem kryć także rodowodową sukę z uprawnieniami? :o Jeśli hodowca dba o matkę, szczeniaki, rodzice są odpowiedni, to wszystko jest OK! Też jestem posiadaczką rasowego psa - tollera właśnie, i nie ukrywam, w przyszłości bardzo możliwe, że pojawią się u nas maluchy. Bynajmniej nie dla zysku... Rozumiem, że pomagasz psom bezdomnym, że ich jest dużo, bo swego czasu też byłam wolontariuszką w schronisku, ale co innego krycie mieszańców i psów w typie, a co innego legalna hodowla... Całkiem dwie różne płaszczyzny - jakby to moja polonistka powiedziała. Quote
Gonitwa Posted October 6, 2007 Posted October 6, 2007 Suczka zachowuje się jak typowy pies wzięty ze schroniska gdzie jest już inny pies. To trwa sporo czasu ale gdy nabierze zaufania do ludzi i do Vasco powinna się uspokoić. U nas sytuacja była identyczna... Quote
monia58 Posted October 6, 2007 Posted October 6, 2007 [quote name='hop!']Nie zaszkodzi zapytać. Ludzie mają różne pomysły. Tak czy siak mam negatywny stosunek do tego typu planów hodowlanych, z których nie da się ukryć czerpie się przecież zyski.[/quote] No nie zaraz nie wytrzymam!!! Jakie plany hodowlane w stosunku do Vasco i Luny razem :angryy::mad: Mam rasowego psa z rodowodem i co nie mogę mu zrobić hodowlanki, bo wzięłam psa ze schronu, któremu nikt nie chciał życia uratować :crazyeye: A co ma jedno do drugiego??????????? [B]monia58 co miałaś na myśli pisząc: "mam plany hodowlane!" Kiedy planujesz sterylizację Luny?[/B] Mam plany hodowlane to chyba jasne sformułowanie, jeśli posiada się psa rasowego. Nie zamierzam się zresztą tłumaczyć z moich planów życiowych. A sterylka Luny będzie wtedy możliwa, jak pozwoli na to jej stan zdrowia i weterynarz stwierdzi, że nie zagraża to jej życiu. A tak na marginesie, to jak miałby wyglądać mix labradora z rudym kundelkiem i jakie zyski miałabym z tego czerpać???????????? [B]Ja też mieszkam w bloku. Początkowo musiałam izolować swoje zwierzaki - 12 - letniego psa i roczną suczkę. Najpierw to ona go atakowała a potem on się zaczął stawiać. Żadnego psa nie wyróżniałam - karciłam je (zdecydowanym, podniesionym głosem mówiłam fuj! nie wolno!), chwaliłam, głaskałam, dawałam smakołyki równocześnie. Psy się uspokoiły - tylko czasem słychać krótkie wrrr! Uważam, że metoda twardej ręki nie jest właściwa. W ten sposób sunia zrazi się do Ciebie i będziesz w niej budzić lęk. Ona musi się poczuć bezpieczna i zaufać. [/B]Metoda twardej ręki nie znaczy dla mnie bicia i używania siły,a konsekwencję wobec zachowania psów. Stosowałam dokładnie to co piszesz, nagradzanie i pozytywne metody, a na trzeci dzień suka rzuciła się na mnie z zębami, bo nie pozwoliłam jej wejść na pościel. I uważasz, ze w tym momencie też mam jej dać smakołyk? Albo mam nagradzać za to, że próbuje ugryźć Vasco? Po odizolowaniu psów jedno do drugiego próbowało przejść przez drzwi z szybą, wyły i skowyczały, nie mówiąc o szczekaniu! Miałam nadzieję, że uzyskam tu jakieś konkretne wskazówki i rady. Myliłam się. Za to zostałam posądzona o chęci hodowlane wobec Luny. Myślę, że to wszystko, co miałam w tym temacie do powiedzenia. Quote
hop! Posted October 6, 2007 Posted October 6, 2007 monia58 bardzo impulsywnie ale mi wyjaśniłaś - jestem Ci wdzięczna. Niepotrzebnie się unosisz. Ja Cię nie posądziłam, tylko zapytałam i nie widzę w tym nic złego. Nie ma uniwersalnych rad i wskazówek. Wiem jedno - Lunie trzeba dać czas, wykazać się cierpliwością i wyrozumiałością a dopiero potem stopniowo zacząć wymagać. Na temat hodowli psów mam swoje zdanie ale nie będę się o tym rozpisywać, żeby nikogo nie denerwować. Quote
Wilejkaros Posted October 6, 2007 Posted October 6, 2007 Monia58, jak już napisałam wyżej, byłam przekonana, ze chodzi Ci o Vasco. Nie jestem jeszcze zbyt długo na forum labradorów, ale pomyślałam, że właśnie masz psa z rodowodem i o to chodzi. A jak sytuacja w domu? Polepsza się trochę? Dziewczyny ze Stowarzyszenie "Niczyje" korzystają z porad behawiorystki Agnieszki Nojszewskiej. Mogę zapytać o Jej numer, jeśli chcesz. Quote
monia58 Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 Otóż to! Ale niektórzy ludzie nie przeczytają od początku do końca i już robią raban. Nie lubię jak ktoś, nie wie o co chodzi, wyrwie zdanie z kontekstu czy dłuższej dyskusji i potem jest tylko zamęt i robi się niefajnie. Poczułam się dotknięta takimi pytaniami :angryy: A co do sytuacji w domu jest lepiej (tfu, tfu, tfu, żeby nie zapeszyć). Szczegóły opiszę wieczorem, gdyż teraz jedziemy na wystawę do Rybnika. Z Vasco, gdyby ktoś się pytał ;) Ma rodowód, jak by co :razz: Quote
madzia828 Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 Monia i jak Wam poszło? myśmy tez byli na wystawie ale jako oglądający;) szkoda ze pogoda troche nie dopisała Quote
Toller Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 Coś mi się wydaje ze deklaracja pana ze schronu, że sunia była odpcholna, była raczej na wyrost :angryy:. Fire ma pchły, jutro jadę do weta, pewnie też zapchlił się od niego mój mały szczeniak :angryy: Quote
Gonitwa Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 U nas psów się pcheł nie pozbywa- nie wiem kto Ci to powiedział.... Quote
kordonia Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 Wszystkie zwierzeta w elbląskim schrnisku sa potraktowane strongholdem, wiec teoretycznie powinny być odpchlone, jednak nie ma co sie spodziewać cudów- to olbrzymie skupisko psów i kotów, nie sposób wyeliminowac wszystkie insekty, niestety. Myślę, jednak,z e to nie problem w nowym domu odpchlić psa lub kota ze schroniska Quote
hop! Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 [quote name='kordonia']Wszystkie zwierzeta w elbląskim schrnisku sa potraktowane strongholdem, wiec teoretycznie powinny być odpchlone, jednak nie ma co sie spodziewać cudów- to olbrzymie skupisko psów i kotów, nie sposób wyeliminowac wszystkie insekty, niestety. Myślę, jednak,z e to nie problem w nowym domu odpchlić psa lub kota ze schroniska[/quote] Miałam okazję zabrać dwie suczki z elbląskiego schroniska. Jedna z nich miała pchłę na pchle, mnóstwo ranek po ugryzieniach a gdy się drapała piszczała. W czasie podróży zapchliła się druga sunia. Po przyjeździe do domu nie wiedziałam w co ręce włożyć. Suczki zestresowane a ja im zafundowałam nowy stres - kąpiel + odpchlanie - sama nie wiem jak to zrobiłam, bo sunie zaciekle walczyły (dodam, że po kilku dniach trzeba było akcję powtórzyć). Ale co tam, przecież to żaden problem.:cool1: Quote
monia58 Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 [quote name='Toller-Fox']Coś mi się wydaje ze deklaracja pana ze schronu, że sunia była odpcholna, była raczej na wyrost :angryy:. Fire ma pchły, jutro jadę do weta, pewnie też zapchlił się od niego mój mały szczeniak :angryy:[/quote] Qrcze Gosia, współczuję, ale byliśmy z małą u weta i wet stwierdził, że [B]miała[/B] pchły, a teraz na małej lisicy są tylko qpy po pchłach. No i od razu spryskaliśmy i jednego i drugiego psa fiprexem. A poza tym ruda nie ma żadnych ran na skórze. [quote]Monia i jak Wam poszło? myśmy tez byli na wystawie ale jako oglądający;-) szkoda ze pogoda troche nie dopisała[/quote]nie pojechaliśmy po medale, tylko po żeby nasz psiur przyzwyczaił się do atmosfery ringu, bo ma dopiero 11 miesięcy. Opis od sędziego bardzo nas zadowolił i napawa optymizmem. No a Vasco odstawił komedię na ringu :angryy: Myślałam, że spalę się ze wstydu :oops: A co do pogody to było za zimno, jak dla mnie :eviltong: zresztą póki co traktujemy to jako przygodę! A co do Luny to przeklejam mój post z labradorów :razz: była u nas wczoraj [B]ewem[/B] z Lady i był to dla nas wszystkich w domu moment przełomowy. Bardzo dziękuję Ewelinie, że mimo choroby przyjechała do nas i natchnęła nas pozytywnym nastawieniem i optymizmem [IMG]http://labradory.info/images/smiles/cmok.gif[/IMG] Psy świetnie się bawiły razem,a Luna okazała się najlepszym aporterem [IMG]http://labradory.info/images/smiles/j.gif[/IMG] Biegała za piłką jak ruda lisica. Jest bardzo sprytna, mądra i szybko się uczy. Zrobiła taki numer, że aż nam szczęki opadły [IMG]http://labradory.info/images/smiles/oooo.gif[/IMG] Mianowicie po zabawie z piłeczką nagle piłka się ulotniła. Wszyscy szukamy piłki, aż w końcu mój mąż mówi do Luny: gdzie masz piłeczkę? pokaż, szukaj piłeczki. I ta mała ruda małpka poleciała w krzaczory i wyszła z nich z piłeczką [IMG]http://labradory.info/images/smiles/oooo.gif[/IMG] Takiego numeru nie zrobił mi jeszcze żaden mój pies! I to jeszcze bardziej dało nam do myślenia, czemu ktoś ją oddał? Tylko rano czekała na nas duuuuuża niespodzianka na chodniku w przedpokoju (a już miałam go wymienić na nowy) [IMG]http://labradory.info/images/smiles/ups.gif[/IMG] A właściwie dwie! No i po powrocie z wystawy też czekała na nas mała mokra niespodzianka [IMG]http://labradory.info/images/smiles/g.gif[/IMG] Chodnik już całkiem nam zgnije [IMG]http://labradory.info/images/smiles/j.gif[/IMG] Przepytałam też sąsiadów, czy Luna nie wyła, szczekała czy też śpiewała, gdy nas nie było. No i nic, cisza była. Chyba spała cały czas. Quote
madzia828 Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 Monia nie przejmuj się takie są początki ;) Bolero na 1 wystawie był po szkoleniu wiec było super na późniejszych już gorzej na razie zawiesiliśmy naszą przygodę z wystawami:eviltong: sędzia p. Wytyk bardzo fajny nasz też sedziował Bolo miał u niego Zw Mł. pogoda trochę nie dopisała ale dobrze ze nie padało;);) Chodnik musicie wymienić:cool3: no ale przynajmniej Luna była cicha jak myszka:evil_lol: Quote
kordonia Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 [quote name='hop!']Miałam okazję zabrać dwie suczki z elbląskiego schroniska. Jedna z nich miała pchłę na pchle, mnóstwo ranek po ugryzieniach a gdy się drapała piszczała. W czasie podróży zapchliła się druga sunia. Po przyjeździe do domu nie wiedziałam w co ręce włożyć. Suczki zestresowane a ja im zafundowałam nowy stres - kąpiel + odpchlanie - sama nie wiem jak to zrobiłam, bo sunie zaciekle walczyły (dodam, że po kilku dniach trzeba było akcję powtórzyć). Ale co tam, przecież to żaden problem.:cool1:[/quote] Dla mnie nie problem. Zalezy czym odpchlałaś, ale z doświadczenia wiem, ze już po pierwszej dawce Fiprexu lub Frontlinu pchły zanikają w ciągu jednej nocy. Nawet u maksymalnie zapchlonych i zawszonych bezdomniaków. Wkraplane na kark, więc dla zwierzaka to nieduży stres. Uwazam,z e kiedy bierze sie zwierzę ze schroniska mozna, a wręcz trzeba sie spodziewac wszystkich chorób,a pchły wśród nich to najmniejszy problem. Quote
hop! Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 Wetka zaleciła mi użycie Frontline Spray (Frontline wkraplany na kark nadaje się w celach zapobiegawczych). Wcześniejsza kąpiel była konieczna - na pewno wiesz to z doświadczenia... Tymbardziej, że sunie podczas podróży wymiotowały a jedna zanim zdążyłyśmy stanąć zrobiła bardzo rzadką qupkę... Quote
Gonitwa Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 Kochane nie kłóćcie się! Czy to ważne? Mało kłótni na dgm? Quote
hop! Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 Gonitwa daleka jestem od kłótni. To tylko grzeczna wymiana zdań i dzielenie się doświadczeniami.;) Quote
Gonitwa Posted October 7, 2007 Posted October 7, 2007 No ale wolę, by ta wymiana zdań się nie rozkręciła, bo kolejna kłótnia jest zupełnie nie potrzebna. Quote
monia58 Posted October 8, 2007 Posted October 8, 2007 Przeklejam zdjątka Luny z forum labkowego autorstwa [B]ewem![/B] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d92b32f5e4e6febc.html"][IMG]http://images25.fotosik.pl/98/d92b32f5e4e6febcmed.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3b878e8741fd7655.html"][IMG]http://images26.fotosik.pl/98/3b878e8741fd7655med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/53cf9b5af47bb945.html"][IMG]http://images27.fotosik.pl/98/53cf9b5af47bb945med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/582a5ba5a437bd03.html"][IMG]http://images30.fotosik.pl/98/582a5ba5a437bd03med.jpg[/IMG][/URL] Quote
kordonia Posted October 8, 2007 Posted October 8, 2007 [quote name='hop!']Wetka zaleciła mi użycie Frontline Spray (Frontline wkraplany na kark nadaje się w celach zapobiegawczych). Wcześniejsza kąpiel była konieczna - na pewno wiesz to z doświadczenia... Tymbardziej, że sunie podczas podróży wymiotowały a jedna zanim zdążyłyśmy stanąć zrobiła bardzo rzadką qupkę...[/quote] Frontline na kark przepięknie eliminuje stada pcheł. A jeśli to brud, kał i wymiociny były również powodem kąpieli, to nie zwalajmy tego tylko na pchły- ja akurat skupiłam się w tej dyskusji na problemie odpchlania, który jest najmniejszy wśród wielu u zwierząt ze schronisk. Gonitwa, jaka kłótnia? Nie mam w zwyczaju sie kłócić, szczególnie na forach. Toż to zwykła dyskusja, bardzo wręcz pożądana na forach, które noszą wszak nazwę dyskusyjnych ;) Quote
Guciek Posted October 8, 2007 Posted October 8, 2007 [QUOTE]Frontline na kark przepięknie eliminuje stada pcheł.[/QUOTE] To jeszcze zależy w jakim regionie, np. u mnie pchły uodporniły się na Frontline i korzystamy od dłuższego czasu z Fiprexu, a wcześniej jeszcze ektifo ;-) Monia - super foty! Normalnie wypisz wymaluj - rudy aporter :loveu: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.