Vectra Posted December 6, 2008 Author Posted December 6, 2008 Jestem już w domu , przelotem ... Parysek jest kapitalny !!! taki przymilas wesoły , w chwile się zaprzyjaźnia z nowym ... zero agresji do ludzi , do psów , mojego kota się bał :evil_lol: Jak mu Ivan zwiał na drzewo to tylko szczekał ... Jechała z nami też rottka zabrana ze schroniska , dziś jedzie do nowego domu , aktualnie mój TZ ją spaceruje .... Psy jechały spokojnie , bez nerwów , agresji , ogólnie się olewały .... rottka jechała w klatce ;) A ten uszaty gamoń jest po prostu kapitalny , wymarzony , idealny , jak na zamówienie ... widać los tak chciał ... W drodze byłam co chwila całowana , przytulana ... sąsiedzi są zadowoleni i zauroczeni .... miło rozczarowani , ja zresztą też ... ale ja ich uczulałam , że nowym dorosłym psiakiem tzreba po mału ... a on w 5 minut przywitał wszystkich , zaznaczył cały teren .... i brzuchem do góry się wywalał by go miziać ... Oba psiaki jazdę zniosły super , bez żadnych komplikacji .... Tak więc , dwa psiaki dostały w jednym dniu cudowny prezent mikołajkowy :multi: rottka musi chwile u mnie zostać , bo jadę popracować , a potem zawioze ją do nowego domu .... Miałam iść na balet dziś , ale chyba nie chce ... nie wyrobię się Quote
Doginka Posted December 6, 2008 Posted December 6, 2008 Vectra, ale pieski mają super prezent na Mikołajki:multi::multi::multi:(szczodry ten Mikołaj, dał 2 nowe domki dla piesiów:multi:) Quote
bonsai_88 Posted December 6, 2008 Posted December 6, 2008 Chyba postanowiłaś w tym orku trochę mikołaja wyręczyć i samej parę prezentów podrzucić :eviltong:.... Quote
Vectra Posted December 6, 2008 Author Posted December 6, 2008 Rottka , też już z nowym panem - fajniusia sunia !! taka kochana ... Dobra , to teraz ja idę to uczcić :diabloti: Quote
Alicja Posted December 6, 2008 Posted December 6, 2008 [FONT=Arial][COLOR=Red][B];) no taką podwójną okazję trzeba uczcic :multi::multi:[/B][/COLOR][/FONT] Quote
jbk Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 Superowo Mikołaj minął, jak widzę :) Dla psiaków, oczywiście ;) A jak Tobie udało się świętowanie późniejsze? Quote
Vectra Posted December 7, 2008 Author Posted December 7, 2008 [quote name='jbk']Superowo Mikołaj minął, jak widzę :) Dla psiaków, oczywiście ;) A jak Tobie udało się świętowanie późniejsze?[/quote] Nooo dopiero wstałam :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: udało się , udało :diabloti: Quote
bonsai_88 Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 [B]Vectra[/B] pospałaś prawie tak długo jak ja :eviltong:... tylko ja dzisiaj o 8.00 miałam zryw, bo się umówiłam z koleżanką na spacer,a później prawie 3 godziny szalałyśmy z psiurami :cool3:. Dobrze, że wariatki też postanowiły być zmęczone :evil_lol: A ja nadal czekam na zdjęcia sąsiada... po przemyśleniu sprawy czekam też na zdjęcia rottki :razz: Quote
Vectra Posted December 7, 2008 Author Posted December 7, 2008 A niby jak mam to zdjęcie rottki zrobić ? :) zdjęcia będą , jak znajdę czas na to , jak będzie widno .... uszaty Maks - przywitał mnie jak wróciłam do domu , o 8 :evil_lol: TZ widział jak młodszy sąsiad , pomykał z Maksem na spacerek ... jutro zapiszę Maksa , na zabieg pozbycia dzwonków , co by im nie obsikiwał wszystkiego ;) bardzo fajny z niego psiak :multi: a teraz jadę sobie ..... wrócę później Quote
bonsai_88 Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 Miałam nadzieję, że zrobiłaś jak była u ciebie :placz:... Ja jutro jadę z Jagą... kurczę, znowu się muszę martwić, czy wszystko będzie dobrze... chodzę i się trzęsę o wariatkę :oops: Quote
anetta Posted December 7, 2008 Posted December 7, 2008 Ciekawa jestem jak on wygląda :loveu: Fajnie że znalazł dom u sąsiadów. Quote
Agunia-Pańciunia) Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 [B]to teraz do Ciebie należy mowic Swiety Mikołaju...bo spelniasz marzenia , nie tylko psiaków ale i ludzi...:loveu:[/B] [B]gratulacje.:loveu::loveu:[/B] Quote
Vectra Posted December 8, 2008 Author Posted December 8, 2008 Nooo , ale już nie będę dobra :evilbat: Pojechałam na pocztę , no patrzę pusto prawie , myk myk załatwię .. prawie wchodzę przez drzwi , leci grupka 7-8 latków - ot wycieczka szkolna :evilbat: Chciałam być uprzejma , przepuściłam to towarzystwo , a było ich ze 20 sztuk ... pomyślałam , że pewno mają wycieczkę i chcą pozwiedzać :hmmmm: I jak że się pomyliłam :mad: każdy z tych bachorów ODDZIELNIE kupował 1 znaczek na list (słownie: jeden znaczek) no rzesz :mad: i zamiast 5 minut , to spędziłam tam 40 .....:mdleje: NIGDY nie wpuszczę już nikogo przed siebie NIGDY Quote
malawaszka Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 :roflt: uprzejmość nie popłaca moja droga :evil_lol: Quote
Agunia-Pańciunia) Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 [B]piekna jest ta opowiesc z dzieciaszkami na poczcie:diabloti:[/B]:loveu: [B]swoja droga moze trafić...[/B] Quote
Vectra Posted December 8, 2008 Author Posted December 8, 2008 [quote name='malawaszka']:roflt: uprzejmość nie popłaca moja droga :evil_lol:[/quote] raz zaryzykowałam , aby byc uprzejmą .... będę zatem sobą , nie będę uprzejma ... moja ideologia życiowa jednak była słuszna - będę cham jak do tej pory - przynajmniej nie będę sterczeć na poczcie ... kiedyś też popełniłam błąd - chciałam być dobry samarytanin ... puściłam kobiete w aptece przed siebie .. noo źle wyglądała i ona TYLKO coś chciała szybko kupić .... mówię PROSZĘ .. i sie zaczęło , wyjęła milion pincet recept , kartek , chyba pozbierała od wszytskich moherów z okolicy :shake: i kupowała ... 60 razy o każdy lek pytała , za każdą recepte płaciła osobno , rządając paragonu , pokwitowania z pieczątką .... po 15 minutach .. wyszłam z ciśnieniem 300/500 idę z prosiakami , a potem spać :diabloti: PS dziś mi Ajda uciekła :evil_lol: otwieram bramę , myślałam że tego mojego durnego TZ nie ma ,a ten potwór siedzi w kojcu ... wołałam na wszelki wypadek ... cisza poleciała na dwoma szczelinomierzami sobie w szczere pola .. w zwiazku że w poniedziałki nie mam humory , szczególnie o godzinie 9 rano ... a to se mówię , jednego darmozjada mniej :evilbat: zapukałam do warsztatu , TZ był , oświadczyłam że pies mu uciekł :diabloti: i se poszli z teściem ją szukać ... To nie jest mój pies , po błocie za gamoniem biegać nie będę :angryy: Jak wróciłam TZ zdał mi relacje , daleko nie uciekła , te szczelinomierze takie ura bura jak Ajda za bramą , a jak ją zobaczyły oko w oko , uciekły do domu ... 4 domy dalej ... a tam mają wejście od strony pól ... jak TZ tam biegł , wypatrzył na pdowórku pana , z relacji wynikały że stał dziwny i blady :evil_lol: TZ się zapytał , czy nie widział dużego jasnego psa ... Pan wydukał - t a k , j e s t t a m .. wskazując palcem w głąb podwórka ... szczelinomierze schowały się pod schody , a ten wielki kretyn leżał i się do nich cieszył - pan blady , nieruchomy bał się ruszyć .... że niby się bał Ajduni :hmmmm: TZ złapał gamonia na smycz , wyszedł z podwórka , a pan biegiem zamknął bramkę na dwie kłódki :evil_lol: Pan jeszcze dodał , że dobrze że nie zagryzł ten wielki pies jego szczelinomierzy ..... Rafałek jak to Rafałek , do miłych i uprzejmych nie należy :diabloti: odpowiedział kulturalnie - że dziś to nie zagryzła , bo była po śniadaniu , ale następnym razem kto wie ..... Oby pan pamiętał by bramkę zamykać :evilbat: Quote
agnethka Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 uuu....Ewa no Ty i takie podstawowe błędy popełniasz? 1. nigdy nie ustępuj miejsca na poczcie :shake: 2. w aptece nie przepuszczaj staruszek - niektóre potrafią symulować ledwo żywe, a potem tak wyciągają 500 recept :evil_lol: 3. dzieci się nie przepuszcza.... :diabloti: mają młode nóżki i mogą postać w kolejce.. 4. u lekarza pilnuj swojej kolejki jak oka w głowie zwłaszcza przed staruszkami chodzącymi o lasce bądź kulach, bo potrafią skubane nagle ozdrowieć i wbić się na chama w kolejkę :diabloti: jeszcze kilka przykazań by się znalazło :evil_lol: widzę, że Ajda w końcu się wybiegała :loveu: Quote
Vectra Posted December 8, 2008 Author Posted December 8, 2008 kij z Ajdą , TZ w końcu pobiegał :evil_lol: muszę mu ją częściej wypuścić , formy chłopak złapie :evilbat: Do lekarzy państwowych , to ja nie chadzam ... bo ja nie mam na to sił ani zdrowia .. ostatni raz byłam ze 12 lat temu , jak mi było potrzebne L4 .. jeszcze z dwa tygodnie co by mi ZUS wypłacał zasiłek ... Miałam do wyboru - jeszcze gips na 2 tygodnie , lub przysymulować jakąś grype :diabloti: więc wybrałam grypę , gdyż w gipsie byłam dwa miesiące ... Otrzymawszy numerek do lekarza , udałam się pod gabinet , lekarz przyjmował chyba od 10 a było po 8 ... a tak tłum !!! tłum moherów licytujących się co komu i jak i której gorzej i więcej .... Odechciało mi się zasiłku , ZUSU , grypy .... wsiadłam w taxi i pojechałam się w ten gips zapakować , bo miałam bez kolejki ... no i jeszcze 2 meisiace miałam L4 Dletgo jak ew choruje , leczę się na własną rękę lub idę prywatnie .. do kliniki w której jestem umówiona na konkretną godzinę ... Quote
eria Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 ja tu nie moge wchodzić jak jestem w pracy i szef siedzi przy biurku obok :shake::shake: [QUOTE]Odechciało mi się zasiłku , ZUSU , grypy .... wsiadłam w taxi i pojechałam się w ten gips zapakować , bo miałam bez kolejki ... no i jeszcze 2 meisiace miałam L4 [/QUOTE] Quote
agnethka Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 to ja mam jakiegoś farta, bo co się umawiam na daną godzinkę to mam luz, blues i swobodę w przychodni :cool3: i to od zawsze.... nie ważne czy mieszkałam w Lublinie czy tu teraz w Bychawie (prawie,ale tam mam lekarzy) - był telefon, umówiona godzina i już... raz mi się zdarzyło, że jak byłam umówiona z dzieckiem do lekarza to jakaś wredna baba nam się wcisnęła (co ciekawe wcale nie moher)... to myślałam, że inne osoby czekające na swoją kolej ją zjedzą... :evilbat: no i raz mi się władował dziadek o kulach, ale to na zastrzyk musiałam iść, a tam nie ma czegoś takiego jak umówienie się na godzine - po prostu przychodzisz i robią zastrzyk od ręki...ale fakt... o złej porze byłam - za rano :evil_lol: Quote
Alicja Posted December 8, 2008 Posted December 8, 2008 [FONT=Arial][COLOR=Red][B]ale marudy .....nie ma to jak isć do lekarza i siedzieć 2 godziny :angryy:[/B][/COLOR][/FONT] Quote
jbk Posted December 9, 2008 Posted December 9, 2008 Ja nie znoszę lekarzy i siedzenia u nich.... Wszystko jedno, co by się działo.... Dzis odwiedziła mnie moja lekarka w biurze, zobaczyła, że mam paluch zawinięty, zapytała co tam, i znając moją opinię nawet się nie oburzyła, że nie byłam u chirurga ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.