krnl Posted June 6, 2015 Share Posted June 6, 2015 Jestem włascicielką 9-miesięcznego szczeniaka i od jakiegoś czasu pojawiła się kwestia problematycznego "witania" (?). Do rzeczy: dzielę mieszkanie z inną osobą. Jeśli chodzę po mieszkaniu lub nie jestem zbytnio zajęta pies chodzi luźno po mieszkaniu, ale są momenty kiedy siedzimy w zamkniętym pomieszczeniu. No i wszystko jest w porządku, dopóki ktoś nie wejdzie do pokoju. Wtedy zaczyna się wielkie szczekanie, ale takie bez agresji, raczej forma zwrócenia na siebie uwagi. Skacze, szczeka, merda ogonem i szaleje, jeśli ktoś go głaszcze jest ok, ale przestaje to zaczyna się od nowa. Nie mogę znaleźć na to skutecznego sposobu. Dodam, że piesek jest nieduży (niecałe 5 kg), nasz pokój o całkiem dużym metrażu. Wychodzimy kilka razy dziennie, na ile czas pozwala także na dłuższe "wybieganie" bez smyczy. No i jeszcze jedna kwestia- od malutkiego "popuszcza" z radości. Myślałam, że przejdzie z wiekiem, ale nic z tego. Macie na to jakąś metodę? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
REVOLUTION Posted June 6, 2015 Share Posted June 6, 2015 Pies na smyczy, nauczenie komendy siad, którą będzie wykonywał, jak ktoś wchodzi, dopiero jak usiądzie, wchodzący może pogłaskać, potem odchodzi, a pies ma siedzieć. Później możesz odesłać psa na legowisko. Ja tak bym zrobiła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kocurkotka Posted June 6, 2015 Share Posted June 6, 2015 no ja stosowałam technikę że nie witałam się z psem po wejściu tylko dopiero gdy on się uspokoi najpierw się rozebrałam itp weszłąm do domu nie pozwalałąm psom na mnie skakać dopiero gdy się ogarnęły witałam się z nimi Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krnl Posted June 7, 2015 Author Share Posted June 7, 2015 No ja z tym jak ja wchodzę robię tak samo- najpierw się rozbiorę, zrobię herbate, zagadam z kimś, cokolwiek i dopiero wchodzę do pokoju. To działa. Tylko właśnie gorzej jest z tym, ze jak ja juz jestem, to tylko słychac klucz w drzwiach, ktoś wchodzi- on szczeka. Ktoś zajrzy do pokoju, szczeka skacze i sika z radości ;p i nijak go się da uspokoić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krnl Posted June 7, 2015 Author Share Posted June 7, 2015 Co więcej, chyba ważne a nie napisałam- jak mnie nie ma w domu, to nie szczeka i nie wita innych z takim entuzjazjem. Robiłam wywiad z współlokatorami, i podobno jak mnie nie ma można np wejsc spokojnie, wziąc cos z pokoju,nalać mu wody, cokolwiek i jakoś nie robi to na nim wrażenia. Ktoś ma na to jakieś logiczne wytłumaczenie, dlaczego w mojej obecności działa to inaczej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.