Ivcia Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Wiem, ze nie trzeba ;) ale to dla mnie jakis tam krok do przodu. Wiec skoro do przodu to lepiej pelna para ;) Mialam kiedys psa, w maju zeszlego roku musielismy sie z nim pozegnac :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Smutne... Czekamy na lepsze wieści. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ivcia Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Smutne. Zwlaszcza kiedy patrzysz jak przyjaciel cierpi i zdajesz sobie sprawe, ze wlasciwie niewiele mozesz juz zrobic :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Ja przez bezmyślność ludzką straciłam psa - zginął na pasach, na zielonym świetle. Jakiś idiota jechał z prędkością ponaddźwiękową, niestety nawet numerów nie było jak zapisać:( Jedyna pociecha w tym, że nie zdążył cierpieć - to był moment. Ale do dzisiaj nie mogę się pozbierać - a to już rok minął :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ivcia Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 O Boze, na to to nawet slow brakuje...jak mozna...nawet sie nie zatrzymac, nie sprawdzic...a pewnie potem zalil sie na jakims forum motoryzacyjnym, ze "zaliczyl kundla" i ma zderzak zlamany :-? Duzy pies to byl? Na ruchliwej ulicy to sie stalo czy gdzies na osiedlu? Wspolczuje Ci, to straszne jest... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Mały (ze zdjęcia pod loginem - sznaucer miniaturka) , ale przed dużym czy człowiekiem też by nie wyhamował. Po prostu kretyn i tyle. Takich nie sieją, sami się rodzą. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ivcia Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Szkoda slow na takich :x Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 No. Niestety. Żałoba straszna. Starszy pies też podupadł psychicznie - zdechlaczek się zrobił :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orsini Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Madziara,a slyszalas o smyczach nie?no to masz racje ze zginal przez glupote ludzka!!!wiec nie zwalaj na kierowce - mam nadzieje,ze Cie to juz nauczylo i Mroweczka bedzie zawsze na smyczy biegala,bo jak nie to Cie powiesze na drzewie :evilbat: :evilbat: :evilbat: za jaja jakbys je miala,a tak to tylko na sznurze :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ivcia Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Smycz smycza, ale zeby potracic psa na przejsciu na zielonym swietle dla pieszych i nawet sie nie zatrzymac to juz jest chamstwo :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orsini Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 i zobaczysz-przyjade na wyrywkowa kontrol!!!niezapowiedziana!!!:))wiec strzez sie:)))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Mrówa już chodzi na smyczy. Troszkę jeszcze opornie, ale już łapie blusa. A co do smyczy u Magnusa - przechodził na zielonym, po pasach, ludzie też. Fakt, że bez smyczy, ale przepisowo. A jakby był na smyczy, to co by to zmieniło? Zginąłby na smyczy,a nie bez i tyle. Facet pędził ze 200 km/h, tylko świrgnął. Z czapką na uszach nawet bym go nie usłyszała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orsini Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 to czemu tylko psa przejechal a ludzi nie????wtedy by go rozjechalo razem z Toba:))))albo nikogo by nie przejechal,bo Ty jakos zyjesz:))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 2, 2005 Share Posted February 2, 2005 Widzę, że masz wielki problem z tym, że jeszcze żyję. W sumie to nie wiem czemu? Tak poważnie, to babce świrgnął za nogami, Magnus nie zdążył :( Fakt - moja wina, że bez smyczy szedł. Ale też kretyn jechał. I nie myśl, że się codziennie nie gryzę, co by było gdyby? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orsini Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 powiem Ci co-zylby!a Iza Ci mowila,ze sznaucerki nie sa madre i musza chodzic na smyczy to nie wierzylas, to masz! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 Akurat on był mądry :( I strasznie kumaty - przeciwieństwo swojej matki. Ale nie mówmy już o tym, bo mnie serce ściska. Wracając do Mrówy - teraz nazywa się Brandy i przed chwilą zakosiła Darkowe mleczko z miodzikiem, po czym się awanturowała, że głodna jest :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orsini Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 hahahaha niezle:)))) w Ty kurcze od rana do nocy na necie??? i ona na mrowke reagowala:(((a teraz brendy??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 Nie od rana do nocy w necie :( Net chodzi sobie, a ja sobie :P Robię opracowania do egzamów na kompie, a jak info dostanę, to odpisuję :) Obawiam się, że na Brendy też reaguje :P Na wszystko reaguje, tylko zatrzymać się nie chce jak rano daje upust energii po nocnym zamknięciu :) I wiesz co? Zaczyna powoli szczeniaka przypominać - taka pulchniutka się robi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orsini Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 no jak zaczela jesc to na pewno!super!!!:))))chyba serio na nia przygnebiajaca dzialaly te sznaucerze szczenki,a u Ciebie znowu jest pepkiem swiata:)))bezkonkurencji:))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 toi jjjjjja Mrówa sama napisała. Siedzi na kolankach i rozrabia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orsini Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 mam nadzieje,ze ja jeszcze kiedys zobacze...:))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 Jest jeszcze Daman :) Wiesz co? U niej jest problem z jedzeniem - długo strasznie się zabiera i długo je. Może jej sznaucerki nie dawały zjeść? Nie wiem. Daman też czasami za nią skończy. Nie może patrzeć jak ona się męczy :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 A co masz nie zobaczyć? Latem pewnie na wieś będziemy jechać (między Działdowem a Iławą), to rzut beretem do Ciebie :) Poza tym zdaje się, że jakieś wystawy w 3Mieście też bywają :P Wystarczy dać cynka, że będziesz :) To i nocleg się znajdzie :) I weź Izę :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
orsini Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 nie,bo ona nie siedziala u sznaucerkow a zarcia jej nie zabieralam jak nie zjadla-czesto w nocy zarla,jak nikt nie widzial,w ogole jak sie na nia patrzylo to nie jadla Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madziara Posted February 3, 2005 Share Posted February 3, 2005 To fakt. Nie lubi jeść jak ją ktoś obserwuje, albo za duży ruch w interesie :) A nawyki żywieniowe jej zmieniłam chyba trochę - po pierwszej nocy w transporterku, jak rozwaliła i zasikała michę Royalka już nie dostaje papu na noc. Pewnie dlatego rano tak się awanturuje, że głodna :) A wogóle to jest rozpuszczona i awanturuje się już teraz non stop. Jak przyjechała, to jeszcze średnio pewna siebie była, a teraz już się obyła i usiłuje rządzić. Mała wiedźma :P Właśnie wcina rosołek z kury :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.