Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[B]Gokaiba[/B]- poproszę o wyjaśnienie zwrotu którego użyłeś: " Jak ktoś jest odpowiedzialny, to kryje suczkę" , czyli osoby nieodpowiedzialne nie kryją???? Chyba żartujesz!!!!!!!!!!!!!Nie bardzo rozumiem co chciałeś przez to powiedzieć:roll:
Ocena na ringu, napewno nie w pełni przedstawia wartość psa jako reproduktora, czy suczki jako suki hodowlanej, przecież przez te 2-3 minuty trudno jest sędziemu ocenić psychikę danego psa lub suczki, dlatego myślę, że testy psychiczne , które od pewnego czasu poszły w niełaskę, nie były takie najgorsze, chociaż oczywiście wiem co dzieje się w ON-ach, które do hodowli muszą przejść testy:mad:.

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Ja co pawda nie od kerry (choc blisko) ale pisze tak tylko zeby Wam podziekowac kerromaniacy za wasze dyskusje :mdrmed: - dziekuje! Bardzo chetnie was czytam, bo nieraz juz wasze wypowiedzi sprawily ze zaczelam drapac sie po glowie myslac o mojej rasie.

I zadam jeszcze pytanko do tematu obecnej dyskusji - na ile obecnie szacowana jest liczebnosc kerry w Polsce?

Posted

Zebra, jak ktoś jest odpowiedzialny to wie jakie warunki musi spełnić żeby mieć szczeniaki. Zapewnionych odbiorców, odpowiednie lokum najlepiej takie, że jak trochę za długo szczeniaczki nie pójdą to mają gdzie biegać itp. Oczywiście, pieski użyte do rozrodu muszą spełniać kryteria hodowlane. Chodziło mi o to, że powinni decydować się na krycie suki ludzie odpowiedzialni i szczenięta też powinni tacy kupować. W wielu krajach, jak ktoś chce kupić szczeniaka to musi pisemnie zobowiązać się do spełnienia wszystkich warunków bytowych pieskowi i zapewnić mu odpowiednią opiekę. Często, jak osoby starsze kupują szczeniaka to hodowca rząda od nabywcy oświadczenia, kto w przypadku śmierci zajmie się psem.
Liczebność kerry w Polsce szacuje się w granicach 200 - 300 sztuk.
ZEBRA, testy psychiczne wiem ile kosztują. Niedawno była afera prokuratorska właśnie w tej sprawie. Właściwsze jest ocenienie psychiki reproduktora w jego naturalnym otoczeniu przed planowanym kryciem.

Posted

UTAAP - tak wlasnie sie zastanawialam ile to moze byc kerrakow, ja tak szacuje, ze tych wystawowych jest okolo 20, a niewystawowych pewnie okolo 100.

Gokaiba - objasnij prosze to zdanie "Jak ktoś jest odpowiedzialny, to kryje suczkę", bo ja za cholere nie moge tego pojac:shake:
Uwazasz, ze bylam nieodpowiedzialna majac awganke na 4 pietrze w bloku i jej nie rozmnazajac? Do tego jeszcze nie byla wybitna pieknoscia i psychicznie taka sobie - na prawde nie rozumiem:shake:

Posted

Czyli rozmiem, że osoba odpowiedzialna, która kryje swoją suczkę, to taka, która może spełnić wszelkie po temu warunki, właściwie tak ona jak i jej suczka myślę, włącznie z mądrym dobraniem przyszłych właścicieli maluchów , a nie taka, która tylko ma suczkę hodowlaną i ją pokryje.
Do tego wydaje mi sie, że należy pod uwagę brać nie tylko predyspozycje psa reproduktora , ale również suki, bo tak ona jak i on mogą przekazać wady potomstwu.
Ja mimo , ze pewnie warunki posiadam i sukę poniekąd też nienajgorszą, będę pewnie mocno sie zastanawiać nad rozmnażaniem jej, bo mi osobiście wystarczy taka ilość kerry jak jest, a ewentualną dodaną większą ilość zapewnią ci " mniej odpowiedzialni" posiadacze suczek hodowlanych naszej pięknej rasy.:shake:

Posted

Czapla, sama pisałaś, że nie kryjesz jak nie masz zapewnionego odbioru przynajmniej 3 szczeniaków. Jeden warunek odpowiedzialności spełniony.
Mógłbym pokryć w tym roku DUŃKĘ, tym bardziej że ze zbytem nie miałbym najmniejszego problemu, ale nie mogłem sobie czasowo pozwolić na szczeniaki. Wyrwane z życiorysu kilka tygodni. Moim zdaniem, szczeniakom trzeba poświęcić sporo czasu a o pracy nie wspomnę. Lokum jest na drugim planie. Ja pierwszy miot miałem, jak mieszkałem w kamienicy. Jak maluchy miały 6 tygodni to codziennie wywoziłem je na poligon.
Jak nie zdecydowałaś się Czapla na krycie takiej sobie afganki mieszkając na 4 piętrze, to wykazałaś się odpowiedzialnością.

Posted

Ktokolwiek mieszka tam na górze, niech da mi trochę czasu, na podjęcie dyskusji, bo mi się chyba trochę ciśnienie podniosło, jak czytam co piszecie ... Ale na razie boli mnie ząb i nie zamierzam myśleć nad formułowaniem swoich spostrzeżeń,a poza tym jest prawie 3 rano !

Miałam napisać o "śląskiej" kerraczce i to chociaż dzisiaj wyprodukuję z siebie (w końcu:cool3:):
Zaczęło się od tego, że jedna z osób, które nabyły ode mnie szczeniaka podesłała mi następujący link do allegro:
[URL="http://www.allegro.pl/show_item.php?item=276936358"][B][COLOR=#0000ff]http://www.allegro.pl/show_item.php?item=276936358[/COLOR][/B][/URL]
zajrzenie na tą aukcję powoduje zjeżenie się włosów na głowie z różnych powodów, ale tylko jeden (kolejny) ruch, czyli obejrzenie pozostałych "przedmiotów użytkownika", jak u mnie wyrobił obraz sytuacji .....
Sytuacji, która z tego, co wiem jest jeszcze gorsza w rzeczywistości, niż wygląda na zdjęciach :-(
Ruszył sprawę Gokaiba - tak jak było widać
Ale sprawa ruszyła się w tempie wariackim w momencie, kiedy skontaktowała się ze mną p. Maria Sołtan z pytaniem, czy ja mam na myśli pisząc post o suczce na dogo to samo, co Ona?!
P. Maria przebywa aktualnie na Śląsku z powodów rodzinnych. Z tych samych powodów nie bardzo mogła interweniować w sprawie suki od razu !
Ale dyskusja i od słowa do słowa wyszło nam na to, że trzeba siuka wyciągać "na już"
I... pojechała ! Wykupiła suczkę, po perypetiach i to nie małych :shake:
Najważniejsze, że siuczydło bezpieczne! :multi:
Z relacji w skrócie: szczekające, wyjące psy trzymane w klatkach, na terenach magazynów?, nie wszystkie psy mieli okazje widzieć (bo inne budynki były też "zapsione". Suka jako, że miała być "sprzedana" została wykąpana, tzn oblana zimną wodą z węża i wsadzona do klatki
To nie koniec! Ale będą poczynione dalsze kroki, dlatego też nie rozpiszę się na ten temat! Takie produkcje, jak ta, powinny być z założenia likwidowane w pierwszej kolejności
Suczka jest niezsocjalizowana i wystraszona ! Nie umie chodzić na smyczy i kilku innych rzeczy .....
Na razie nie ma decyzji co do dalszych losów suki !
Będę wiedzieć coś więcej - napiszę!

Posted

Polska jest dość egzotcznym krajem. Jak działałem w związku, wyciągały nas organy państwowe do oceny warunków hodowlanych psów. Wszystko i tak nie miało sensu, bo ustawodawca nie określił, jaką powierzchnie hodowlaną należy przeznaczyć na jednego psa. Króliki, krowy i inny zwierzęta mają taką normę, ale nie psy. I praktycznie bandytom hodującym pieski w tragicznych warunkach nic nie zrobiono. Myślę, że powinna powstać inicjatywa społeczna do wniesienia poprawki do ustawy o ochronie zwierząt. Rolą ZKwP winno być dokładne sprecyzowanie, jakiej wielkości kojec może być dla określonej rasy i które rasy nie mogą być hodowane w kojcach. Ale to być może za trudne zadanie dla związku. To nie daje kasy.

Posted

[quote name='gokaiba']Myślę, że powinna powstać inicjatywa społeczna do wniesienia poprawki do ustawy o ochronie zwierząt. Rolą ZKwP winno być dokładne sprecyzowanie, jakiej wielkości kojec może być dla określonej rasy i które rasy nie mogą być hodowane w kojcach. Ale to być może za trudne zadanie dla związku. To nie daje kasy.[/quote]
No właśnie ...... za trudne dla związku ....... :placz:

Inicjatywy społeczne powstały. Poprawki do ustawy są szykowane w znacznie szerszym zakresie niż ten, o którym piszesz .... tylko w tym kraju ochrona zwierząt spychana jest na ostatni plan .....
Zresztą:-(, o czym my dyskutujemy? Państwie prawa? Mamy przykład najlepszy egzekwowania już obowiązującego prawa: [B]Wyrok 8 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata oraz grzywnę w wysokości 2.400 zł dostało małżeństwo Adamus, prowadzące pod egidą Gminy Iłża schronisko ? dla psów w Białce za mordowanie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem i wytwarzanie smalcu z psów, do którego zresztą bez żadnych skrupółów się przyznawali [/B]
(proceder trwał przez lat 13!)

Oskarżyciele posiłkowi wnioskowali o najwyższy przewidziany ustawą wyrok (też śmieszny jak dla tej sytuacji wg mnie), czyli 2 lata!

Czy wprowadzenie formalnych zmian w ustawie, zmieni podejście polskiego społeczeństwa, policji, sądów? Po tym wyroku śmiem wątpić .....

Oczami wyobraźni widzę próbę wyegzekwowania od hodoffcy odpowiednich wymiarów kojca :-(
Podobnie, jak widzę interweniowanie w sytuacjach takich, jak w przypadku "śląskiej" kerraczki i innych psów z tego dziwnego miejsca (nie odpuszczę sprawy, żeby była jasność!), ale z doświadczenia wiem, jak to wygląda ..... Czysto teoretycznie zakładając, że udaje się zebrać dowody, odebrać zwierzęta ...... zaczynają się schody. Zwierzęta, do zakończenia dochodzenia lub śledztwa (kwalifikacja w zależności od czasu trwania i zakresu), a potem zakładając, że udało się przekonać prokuratora do sformułowania aktu oskarżenia i sprawa jest kierowana do sądu, trzeba przetrzymywać, najczęściej w schroniskach :angryy: na koszt Gminy, na terenie której interwencja się odbywała, a tak naprawdę to nawet odbiór zwierząt powinnien się odbywać za zgodą władz Gminy. Teoretycznie bowiem stanowią nadal własność oskarżonego. Sprawy sądowe w Polsce trwają latami ! W przypadku wygranej sprawy Gmina może dochodzić u skazanych zwrotu kosztów utrzymania zwierząt na drodze cywilnej (trudno się dziwić, że mało kto jest zainteresowany taką pomocą zwierzętom)! A ta procedura wynika nie tylko z ustawy o ochronie zwierząt, ale z całego obowiązującego systemu prawnego!
Zwierzęta trafiają z deszczu pod rynnę i .... cierpią dalej. Tylko, że z "naszą, ludzką" nadzieją na lepsze jutro!

Eh.... Znów się rozpisałam Sorrki, ale szlag mnie trafia na to wszystko!

Posted

Kochani czytam Wasze posty i wlos na glowie mi sie jezy. Niestety ZKWP jako taki sam w sobie ma zwiazane rece . Oficjalnie Oddzial ZKWP moze : dac nagane hodowcy czy moze nawet wykluczyc ze zwiazku jednak nie rozwiązuje to problemu psów !! WIem co pisze bo sama walczę z wiatrakami jeśli chodzi o jedną taka hodowle terierową . Policja tez jest bezsilna ........ i czlowieka szlag moze trafic nam iejscu !! I zeby bylo smieszniej niektorzy tacy super hodowcy siedza we wladzach zwiazku !!!! :angryy: na przyklad w Radomiu .......
Dopoki nie bedziemy miec madrych przepisow wlasciciwie nic nie mozna zrobic :(

Posted

[quote name='Nitencja'] Niestety ZKWP jako taki sam w sobie ma zwiazane rece . Oficjalnie Oddzial ZKWP moze : dac nagane hodowcy czy moze nawet wykluczyc ze zwiazku jednak nie rozwiązuje to problemu psów !! .......
Dopoki nie bedziemy miec madrych przepisow wlasciciwie nic nie mozna zrobic :([/quote]
Po pierwsze ZKwP może to zrobić i tak tego nie robi zazwyczaj, jak wiemy :placz:, a regulacja prawna jest, więc nie tylko w przepisach leży problem :shake: Tak jak w przypadku wyroku ze smalcowni! Można było, ale po co :angryy:
Po drugie, co zrobić z rzeszą hodoffcow spoza ZKwP, jak i z tymi zrzeszonymi nie może, bo nie chce (taka smutna prawda:-() sobie związek poradzić
Ehhh....

Posted

[quote name='gokaiba']A ja sobię myślę, że to ZKwP powinno dać przykład i bardzo rygorystycznie kontrolować hodowle swoich członków.[/quote]
Pisaliśmy równocześnie właściwie o tym samym:evil_lol:
Trzeba zacząć od tego, że przede wszystkim [B]trzeba chcieć ![/B]rozróżnić Hodowcę i hodoffce

Posted

No to ja mam kolejne pytanie, moze troche malo konkretne i zdaje sobie sprawe ze odpowiedz na nie moze byc trudna. Na czym wg was polega problem? No bo czytam ze mozna cos zrobic, sa przepisy, ale jakos to nie idzie, wiec gdzies jest jakis 'korek':roll:...

Posted

w nas samych...

lata temu zaangażowałam się w pomoc w odzyskaniu reproduktora, sprawa bardzo zawiła, rozwody podział majątku i takie tam inne porachunki... pies był w okropnym stanie, aby uzyskać opinię weterynarza o jego zdrowiu musiałyśmy jechac do innego miasta:crazyeye: , skierowałyśmy sprawę do sądu o zaniedbanie ... do sparawy doszło po pół roku, i tak szybko...sąd orzekł niską szkodliwość czynu:angryy:...jakaś tam grzywna i zwrot kosztów sądowych, a los pozostałych psów w tej hodowli nikogo nie obchodził...:angryy: bo nikt nie zgłosił do prokuratury...

Posted

hmmm, no tak...
a jakie w tym wszystkim miejsce ma Klub Teriera? Czy tam tez sa 'problemy' czy mozna uzyskac jakas pomoc?
[SIZE=1](moze ktos wie dlaczego nie dziala ich strona w necie, czy nadal wydawane jest pismo i jak je dostac...przyznam sie ze nic nie wiem o klubie poza tym ze jest....chyba:roll:)[/SIZE]

Tak sobiemysle, ZKwP jest chyba najwieksza organizacja skupiajaca hodowcow w Polsce - czy w takim razie nie powinien miec wiekszej wladzy jesli chodzi o egzekwowanie warunkow hodowli psow? Mysle ze to ZKwP powinien kierowac sprawy do sadu a nie osoby prywatne....

Posted

Utaap ........jaki klub teriera ?? Czasopismo bylo owszem ale tyle pogrozek i innych nieciekawych opinii sie przewinelo ze redaktor pisma dal sobie spokoj z wydawaniem

Majaa no dobrze to jak to widzisz . Pewnego razu zawieszona zostala hodowla w pewnym oddziale bo okazalo sie ze raz miot mial metryczki raz nie . Informacja zostala rozeslana po wszystkich oddzialach ......... no i ?? HOdowca dalej pieski rozmnaza tylko teraz mowi ze nie ma metryczek bo to 6,7 czy ktores tam z miotu ...... i co takiemu zrobic ??:razz:

Posted

czyli nie ma klubu?? a w jaki sposob odbywaja sie wystawy klubowe? Nitencja, no ja nie mialam pojecia:roll:....szukalam kiedys info na dogo ale nic nie znalazlam, dlatego pomyslalam ze moze tutaj akurat ktos mi napisze...

a co do tego hodowcy - wydawalo mi sie ze ten przepis o 'ktoryms-tam' z miotu juz nie obowiazuje od dawna....A czy zwiazek nie ma uprawnien do zidentyfikowania psa o 'podejrzanym' pochodzeniu jesli jest przypuszczenie ze ow pies urodzil sie w hodowli zrzeszonej w ZKwP?
Jesli ten hodowca juz nie jest w ZKwP to oczywiscie rozumiem ze zwiazek nie ma pola manewru.

Ja moze nie wiem zbyt duzo o pracy zwiazku ale to akurat dobra okazja zeby sie dowiedziec, tymbardziej ze od terierowcow, wiec wybaczcie jesli moje pytania wydaja sie glupie.

Posted

[COLOR=black]UTAAP, na Twoje pytanie, w czym tkwi problem padła najmądrzejsza odpowiedż, jaka mogła paść i tak właśnie chciałam z jednej strony problem pokazać, a dorota07 podsumowała to w 3 trafnych słowach : [/COLOR]
[COLOR=black][quote name='dorota07']w nas samych...[/quote][/COLOR]
[quote name='UTAAP']
[COLOR=black]a co do tego hodowcy - wydawalo mi sie ze ten przepis o 'ktoryms-tam' z miotu juz nie obowiazuje od dawna....A czy zwiazek nie ma uprawnien do zidentyfikowania psa o 'podejrzanym' pochodzeniu jesli jest przypuszczenie ze ow pies urodzil sie w hodowli zrzeszonej w ZKwP?[/COLOR]
[COLOR=black]Jesli ten hodowca juz nie jest w ZKwP to oczywiscie rozumiem ze zwiazek nie ma pola manewru.[/COLOR]
[/quote]
[COLOR=black]Bo ten "przepis" nie obowiązuje, a zwiazek ma wiele obowiązków - tylko to jest właśnie to, co nazwałam w poprzednim swoim poście [B]"trzeba chcieć" [/B][/COLOR]

[COLOR=black][quote name='Nitencja']Majaa no dobrze to jak to widzisz . [/quote][/COLOR]
[COLOR=black]Zależy o co pytasz .... [/COLOR]
[COLOR=black]Jednak niezależnie od tego , o którą część moich wypowiedzi pytasz, ogólna moja odpowiedź jest jedna!: [/COLOR]
[COLOR=black]Niestety coraz częściej dochodzę do wniosku, że w zakresie jakiejkolwiek pomocy zwierzętom, trzeba działać zakazami, zakazami i jeszcze raz zakazami, a uświadamianienie społeczne problemu powinno następować równolegle, ale "przy okazji"! Im głebiej w problemie bezdomności i okrucieństwa wobec zwierząt siedzę, tym bardziej do takiego właśnie przekonania dochodzę! [/COLOR]
[COLOR=black]Wracając do pytania ![/COLOR]
[COLOR=black]Jeśli mówimy o hodowli lub hodoffli psów rasowych = rodowodowych, to niestety bez zaangażowania ZKwP, będzie ciężko, ale w pierwszej kolejności powinno się położyć nacisk na powyżej poruszany aspekt rozmnażania przez hodoffców zrzeszonych w ZKwP Choć ja często się wstydzę, że składki opłacam, ale z drugiej strony .... to my wybieramy władze ZKwP i bez naszego "buntu" nic się nie zmieni ! [/COLOR]
[COLOR=black]Jeśli mówimy o przypadku dziwnego miejsca skąd pochodzi "śląska kerraczka" i wiele innych psów, w tym także, o ile nie głównie terrierów, to proszę o kontakt na gg lub PW! Pomysł mam! Potrzeba tylko terrieromaniaków ze Śląska! [/COLOR]
[COLOR=black]Jeśli mówimy o sytuacji zwierząt bezdomnych i maltretowanych, rozmnażaniu psów nierasowych, to temat rzeka, jak dla mnie i lepiej mnie nie prowokować do "wykładu" , którego i tak podstawą jest początek niniejszej odpowiedzi ! [/COLOR]

Posted

[quote name='Majaa'][COLOR=black]Niestety coraz częściej dochodzę do wniosku, że w zakresie jakiejkolwiek pomocy zwierzętom, trzeba działać zakazami, zakazami i jeszcze raz zakazami, a uświadamianienie społeczne problemu powinno następować równolegle, ale "przy okazji"! Im głebiej w problemie bezdomności i okrucieństwa wobec zwierząt siedzę, tym bardziej do takiego właśnie przekonania dochodzę! [/COLOR]
[/quote]
[COLOR=black]Zakazami takimi, które będą mogły być egzekwowane, a tu ciężka droga przed nami w zakresie uświadamiania tych, którzy mają je egzekwować. Sama przetrwałam ostatnio przyjmowanie zawiadomienia w gminnym komisariacie o próbie otrucia mojego psa! Policjanci mieli pecha - byłam zbyt dobrze przygotowana psychicznie przez TZ /też policjanta, który wręcz mnie poganiał ze złożeniem tego zawiadomienia/, na fakt, że na 100% nie będą chcieli ode mnie przyjąć takowego zawiadomienia, nie mówiąc o moim charakterku i wiedzy :cool3: Ale "człowiek z ulicy z przeciętnym charakterem" nie miałby szans takowego zawiadomienia złożyć :-( Po prostu!!! Nie miałby szans!!! Zostałby spławiony na wejściu ! Ja musiałam swoje przejść i po drodze przynajmniej 1 policjanta bezpośrednio uświadomić, że jest ... debilem, a że działał wspólnie i w porozumieniu z innymi ... (przestałam być delikatna w swojej złośliwości w pewnym momencie:mad:) [/COLOR]
[COLOR=black]A potem mnie, i tak naiwną, dziwią statystyki policyjne :shake: Żadnego psa nie otruto, żadnego nie ukradziono, w roku ubiegłym na terenie naszego powiatu, a ja wiem o wielu takich sytuacjach ! [/COLOR]
[COLOR=black]Ciekawe, kto z Was swoją drogą, by zniósł drugą taką serię pytań zadawanych przez goofniarza i to ćwierćinteligenta, jak się potem okazało [/COLOR][FONT=Verdana][COLOR=black][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]L[/FONT][/FONT][/COLOR][/FONT]
[COLOR=black]Jak już zaczęłam, to pociągnę ten temat w miarę streszczając - oby się nikomu moje doświadczenie nie przydało na przyszłość, ale może warto wiedzieć..... [/COLOR]

[COLOR=black]Wchodzę na komisariat! Nikogo! Dzwonię i dzwonię! Wychodzi goofniarz, po braku pagonów, stwierdzam - posterunkowy! Pierwsza myśl: „spoko, szybko przebrnę!” (bo wciąż nie zamierzam być żoną własnego męża w takich sytuacjach, bo po prostu uważam to za idiotyzm, choć pewnie wielokrotnie byłoby mi łatwiej w życiu No cóż ten typ tak ma :cool3:)[/COLOR]

[COLOR=black]Wracając do goofniarza - widać na wejściu, że świeży nabytek, któremu się udało ze względu na brak chętnych do pracy w policji (czemu tak pomyślałam? oszczędzę Was ze szczegółami! Ale zaświtała mi myśl „jak ten knypek się załapał do takiej roboty”?:crazyeye:) Mówię, o co chodzi, a "przemawiam" ;) do niego na pewno językiem, który już na wejściu powinnien dać mu do zrozumienia, że wiem o czym mówię. Posłuchał, przemilczał, poszedł.... prawie trzaskając okienkiem. „Był wrócił” i pada pytanie „A jaki był ten pies?” Rozwalił mnie ... po prostu..... mnie rozwalił tym pytaniem .... Tego dnia już byłam na 99,9% pewna, że Harry będzie żył, więc na szczęście humor mi dopisywał. Popatrzyłam na niego tak, jak chyba każdy z Was by spojrzał, mając dobry humor, i odpowiedziałam prawie się dławiąc „Duży!” Widziałam, że zbaraniał, więc zadał najlogiczniejsze z logicznych pytań w tej sytuacji ( i to jedyna pochwała z mojej strony w kierunku tego człowieka ): "Rasy jakiejś" ?[/COLOR]
Odpowiedź niby prosta, a jakże skomplikowana :evil_lol: "Perro de presa canario"
Brak odp! Więc kontunuowałam ... "czy pan już przyjmuje zawiadomienie, że pyta o szczegóły? Bo jeśli tak to z tego, co wiem, to nie powinno się to odbywać na korytarzu, a jeśli nie, to proszę mi nie zadawać pytań i proszę o przesłuchanie mnie w charakterze poszkodowanej przez dyżurnego " ..... Znowu podpadłam :evil_lol: Ale koleś i tak nie bardzo się skroił, o co chodzi Już zaczynał się dym, czy w ogóle sie zająć przyjęciem tego zgłoszenia ...( i tak bym to zgłosiła, niezależnie od rozwoju sytuacji:cool3: ) A pewnie by tak dalej trwało, gdyby dyżuru nie miał znajomy mojego TZ, który się połapał w sytuacji .... co nie zmienia faktu, że cały komisariat nie miał pojęcia o tym, jak przyjać tego typu zawiadomienie Jak dla mnie to właśnie postawa policji jest najbardziej przykra :placz: Bo jak sam nie wiesz, o co i jak zawalczyć, to pozostaje kupić flaszkę i się upić z żalu :placz: a jak wiesz, to musisz siłą reprezentantów władzy zaciągnąć do choć tylko zajęcia się danym problemem!

PS Koleś zadał jeszcze po drodze kilka żenujących pytań w tej sytuacji typu kolor, waga , sąsiedzi Pytania miały jeden cel ....SPŁAWIĆ TĄ CHOLERNĄ BABĘ, aż biło w oczy !

Posted

Bardzo dobre pytanie o kluby.
Są klubokomisje podległe ZG, bez właściwego wsparcia i finansowego. Struktura naszego związku jest inna niż w innych krajach, gdzie kluby sa bardzo ważne. To kluby ustalają odpowiednie przepisy hodowlane, masę wystaw specjalistycznych, wydają czasopisma. Związek w zasadzie jest organizacją koordynującą działania klubów. Nasze władze panicznie boją sie wypuszczenia pełni władzy z rąk. Kasa i jeszcze raz kasa. Inicjatywy oddolne sa tępione. Przykład czasopisma "Pies Myśliwski'. W pełni profesjonalne, uznane w Europie za najlepsze pod względem fachowym wydawnictwo jest z całą surowością tempione przez wodza naczelnego. Zakaz sprzedaży w oddziałach i na wystawach, nawet przez niezależnych handlowców.
Czasopismo "Terier" było wydawane przez Pana Macieja Zalewskiego z własnej inicjatywy a tylko łaskawie zgodzono się na uznanie jako biuletyn klubu. Ze strony związku brak było jakiegokolwiek wsparcia, tylko umożliwiono dystrybucję w oddziałach. Próby stworzenia rankingu nie powiodły się, nie z winy wydawcy.
Związek skupił się na organizowaniu wystaw, które trzeba przyznać są udane i dają kasę. Ale to jak z piłką nożną, związek bogaty a liga do d...py.
Może jak nadejdzie zmiana pokoleniowa, to ZKwP zajmie się poważnie sprawą właściwej hodowli psów.
Też jest problemem zbyt ambitny hodowca rasy. Początkowo hoduje psy normalnie a potem chora ambicja i szukanie ideału powoduje, że rozmnaża swoje stado bez opamiętania. Przekazuje część psów nieodpowiednim właścicielom, żeby tylko się ich pozbyć i dalej rozmnaża szukając ideału w celu zaspokojenia swojej próżności. Znam dużo takich hodowców.
Polski wymiar sprawiedliwości jest bardzo pobłażliwy dla bandytów znęcających się nad zwierzętami. Tak naprawdę, to "smalcownikom" nic by nie zrobili, gdyby nie szum medialny. I tak im się upiekło a można było ich oskarżyć z innych paragrafów. Np. za stworzenie zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. "Towar" przecież sprzedawali.:mad:

Posted

Witam. Przepraszm za popełnione czasem błędy. Zaczynam łapać się, że zaczynam pisać jak typowy internauta nie zwracając uwagi na styl, literówki i ortografię. Oczywiście pisze się tępiony a nie tempiony:mad:. Przepraszam. Postaram sie drugim razem.
Nasz TYTUSEK ma straszny problem, UPI ma cieczkę i biedak rozpacza. Wziąłem chłopaka na męska rozmowę, tłumacząc mu, że to pikuś taka cieczka. Nie wie co to migrena w relacjach ludzkich:shake:. Popatrzył na mnie
i trochę się uspokoił.

Posted

Maja - podziwiam Twoja determinacje, nie wiem czy starczylo by mi nerwow i czasu na uzeranie sie z funkcjonuriuszami:razz:
Zdrowia dla Harrego:loveu:
Dobrze, ze p.Soltan byla akurat na Slasku i mogla zainterweniowac, a ze to haryzmatyczna osoba, wiec kerraczka miala duzo szczescia w tym nieszczesciu:multi: Mam nadzieje, ze Hadyia i Gio przyjma ja do swego stada w miare spokojnie i naucza terrierowatego zachowania i zaufania do ludzi.
Czekam na dalsze wiesci:-)

Posted

Zapewne nowa właścicielka zrekompensuje dziewczynce przeżyte tragicznie dni.
A my nauczeniu smutnym doświadczeniem musimy sprawdzać dokładnie, komu się sprzedaję szczeniaka.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...