Doberman potrzebuje dużo ruchu!... A dużo to znaczy ile???

[socurek]

No właśnie. Może ktoś z posiadaczy dobków napisać ile czasu poświęca na spacery? Ja się przyznam szczerze i bez bicia, że mój wychodzi na dwa godzinne spacery dziennie, które staramy się maksymalnie wykorzystać na bieganie. Ma trzy lata, więc jest psem dosyć młodym. Wydaje mi się, że te dwie godziny mu wystarczają, bo po każdym spacerze przychodzi zziajany i dłuuuuuugo odpoczywa. Ale może się mylę? A może po prostu te spacery są zbyt krótkie i zbyt intensywne? :hmmmm: Napiszcie proszę, jak wy spędzacie czas z dobciami na spacerkach i jak długo takie spacerki trwają...

[ara]

Moja suka wychodzi na jeden długi (1-2 godziny) spacer, za to baaaaaardzo intensywny, praktycznie cały czas lata za piłką, skacze przez przeszkody, czasami zabieram gryzak. I myślę, ze w tej chwili w zupełności jej to wystarcza, ma prawie 5 lat. Dużo też zależy od konkretnego "egzemplarza";)

[Vectra]

Mój dobek jak był piękny i młody to mógł ganiać i 8 godzin bez przerwy , bo to było ADHD, zajeżdżał wszystkie psy z którymi się bawił nigdy nie był zmęczony i ciągle było mu mało.
Ale na szczęście te okropne ;) czasy już minęły i teraz jak lat ma ponad 10 po 2 godzinach zabawy pada i przesypia reszte dnia
Myślę tak jak Ara , wszystko zależy od osobnika.jedne potrzebują więcej ruchu inne mniej.
Mojemu ADHD się skończyło jak miał tak z 5-6 lat , ale to z przyczyn wyższych , prostata go powaliła ,a raczej problemy po zabiegu kastracji ... serce osłabiło.Nie mniej jednak nadal jest w doskonałej formie i nadal gania jak głupek i udaje szczeniaka.

Socurek , zasada taka ;) zmęczony pies = szczęśliwy pies.Skoro Twój Norton przychodzi zziajany i idzie grzecznie spać to znaczy że spaceru jest w sam raz.gdyby było za mało to by "mantykował" zapewne ;)
W upały może warto troche ograniczyć takie bieganie , albo wychodzić wieczorem jak jest chłodniej.Mój Kano latem na bieganie wychodzi jak już nie praży słońce , bo źle to znosi - wiek jednak swoje robi.

W ogóle jak jest taki gorąc to moje psy są zdecydowanie mniej aktywne , odrabiają jak się ochładza.

[Dobcia]

Z moim bywa różnie;) Zwykle wychodzę na dwa spacery, w czasie jednego głównie biega, na drugim... kopie. Sam sobie dawkuje ruch, bo jak jest zmęczony to się kładzie i robimy sobie przerwe.
Ale też biega cały dzień po ogrodzie, każdy przechodzień jest odprowadzany do końca posesji. Do tego dochodzą zabawy, aport, skoki, piłka, czasem pływanie. A i tak jakbym chciała po męczącym dniu zabrać go wieczorem na rowerową przjażdżke nie będzie protestować, bo ma wieczne zapasy energii, a ma 6 lat;)

[BlackSheWolf]

ja dobermana nie mam ale sasiadka ma w bloku ;p suczka kocha dlugie spacery ale ma juz 9 latek wiec tez szybko sie meczy ;p ale sadze, ze to zalezy tez od wychowania ;)

[socurek]

Naprawdę się bardzo staram zapewnić mu jak najlepsze warunki, ale wciąż odczuwam wyrzuty sumienia, że nie spędzamu aktywnie tak dużo czasu, jak jemu jest potrzebne... Dlatego właśnie pytam... :-( Chciałabym wiedzieć, czy on czuje się przy mnie szczęśliwy. Chciałabym zasłużyć na jego oddanie.

[Vectra]

[quote name='socurek']Naprawdę się bardzo staram zapewnić mu jak najlepsze warunki, ale wciąż odczuwam wyrzuty sumienia, że nie spędzamu aktywnie tak dużo czasu, jak jemu jest potrzebne... Dlatego właśnie pytam... :-( [B]Chciałabym wiedzieć, czy on czuje się przy mnie szczęśliwy. Chciałabym zasłużyć na jego oddanie[/B].[/quote]

No , no , no - tak to myśleć Ci nie wolno :shake: jeśli będziesz się zamartwiać , smucić , wyrywać włosy z głowy ;) to Norton bardzo źle to odbierze.Nie można mieć takich wyrzutów sumienia.
Jeśli cieszy się , ma apatyt , bawi się , pycho mu się uśmiecha , garnie się do Ciebie to zapewniam Cię że jest najszczęśliwszym psem na świecie który ma swojego opiekuna , domek , pełną miskę , miłość.
Pisałaś że wychodzisz na dwa długie spacery , że Nortonek przychodzi zziajany i idzie grzecznie spać.To znaczy że mu wystarcza , gdyby było inaczej był by aktywny i marudny w domu.

Głowa do góry , uśmiech szeroki i bez paskudnych myśli proszę.Dobermany to bardzo inteligentne i szlachetne psy , one kochają najbardziej tych którzy na to zasługują.

[socurek]

Kiedy wychodzę do pracy to on smutny wychodzi z pokoju (na czas mojej nieobecności ma do dyspozycji tylko malutki przedpokój i kuchenkę), kładzie się na swoim posłaniu i wygląda, jakby cała radość z niego wyparowała. A najbardziej mi przykro, jak czasem mu się ubzdura, że idziemy razem... i potem ten entuzjazm stopniowo zmienia się w rozczarowanie. Bardzo mi go żal, kiedy pomyślę, że siedzi praktycznie 9-10 godzin sam... Może znalazłby lepszego właściciela gdybym go ja nie wzięła. Może miałby swój ogród i kilku członków rodziny, którzy byli by przy nim cały czas... Czasem sama miłość nie wystarczy :niewiem:

[Vectra]

Socurek , ale mógł trafić w gorsze miejsce , tam gdzie by go bili , głodzili , maltretowali , trzymali na łańcuchu etc.
Masz go ze schroniska tak ? czyli już było mu źle , teraz ma kochającą opiekunkę , ciepły domek i zapewnione miejsce na ziemi aż do ostatnich swoich dobermanich dni.
Mój dobek też siedział kiedyś kilka godzin sam , też patrzył tymi smutnymi oczami jak musiałam wyjść ,a uwierz i po 12 godzin siedział.
Teraz troche mam inną sytuacje gdyż nie muszę odwiedzać pracy codzień , ale nawet jak wychodzę na 15 minut to wszystkie 3 moje psy patrzą na mnie okropnie smutnymi oczami - ale to normalne , wszystkie psy się smucą jak je na chwil kilka opuszczamy.Ale potem jaka radość jak wracam :)
Ogród , kilka osób z mnóstwem czasu to też nie wszystko co pies potrzebuje.

Wywal te paskudne myśli z głowy .... ciesz się każdą chwilą spędzoną z Nortonem.Nie obwiniaj się , bo Twoje poczucie winy pies odbiera w sposób bardzo "osobisty" pies potrzebuje stabilnego opiekuna , pełnego optymizmu na któregoi zawsze może liczyć.

[BlackSheWolf]

[quote name='Vectra']
Wywal te paskudne myśli z głowy .... ciesz się każdą chwilą spędzoną z Nortonem.Nie obwiniaj się , bo Twoje poczucie winy pies odbiera w sposób bardzo "osobisty" pies potrzebuje stabilnego opiekuna , pełnego optymizmu na któregoi zawsze może liczyć.[/quote]

podpisuje się pod tym :cool3: uwierz :) wszystko jest oki ;) a to, że jest sam.. cóż nikt na to nic nei poradzi, ale później jesteście już razem :) jak ja chodzę do szkoły to Kleks też siedzi z 6-7 h sam. Ale już się przyzwyczaił :)

[Dobcia]

Socurek, mam podobne wątpliwości jak ty. Niedługo przeprowadzam się ze swoim dobkiem do miasta. Teraz mieszkamy na wsi, mamy do dyspozycji łaki, lasy a w Krakowie są tylko parki, alejki nad Wisłą...
Ale dla psa, każdego, nie tylko dobka ważne jest to, by był ze swoim ukochanym właścicielem. I choć mój tez będzie musiał zostawać kilka godzin dziennie sam, to każdą pozostałą cześć dnia będziemy razem, tak jak Wy jesteście;) I ten wspólny czas jest najważniejszy!;)

[socurek]

No to czuję się pocieszona. Czasem jak moje futerko się mocno do mnie psitula to go pytam: kto by cię tak kochał jak ja? :cool3: Faktycznie trudno by mu było znaleź kogoś takiego, kto by miał na jego punkcie takiego bzika jak ja...:shake:

[Karilka]

U mnie jak przszedł to pierwszy dzień starałam sie dorównać mu kroku ale za to następnego dnia spałam do 12 - ocknęłam sie i spałam do 18chyba....
Przyszedł do mnie nie wybiegany, nie ułożony, z okropnymi nawykami doberman. To było straszne! I do tego znajdz takiemu psu dom (miał być na DT). Okazało sie ze wpakowałam sie w kanał - potwór nie pies:shake:.
Ale teraz go bardzo kocham i pomimo że jeszcze zdarza mu sie wtrącić jakaś głupia rzecz...to jest o wiele lepiej.(Jest u mnie ponad pół roku).

Raz w tygodniu najmniej na rower i 30km zasuwamy. Dziennie spacery - takie do pobiegania. I szkolenie od niedawna.