ulvhedinn Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 Od odejści aZuzi minął juz ponad rok, a ja wciąż nie mogę się z tym pogodzić... Zuzia... pies niemal idealny. Cichutka, pokorna, wpatrzona w człowieka sunieczka. Śliczny rudy pysiol, puszysta ruda kitka. Nieśmiałe całuski rozdawane znienacka. Psiula trafiła do mnie znienacka, właściwie to ja na nią trafiłam- przerażony rudy pocisk, na oślep miotający się między samochodami na jednym z bardziej ruchliwych skrzyżowań Wrocławia. Wyciągnięta w ostatniej chwili za ogon spod kół śmierci w postaci autobusu, obsiusiała mnie ze stachu, a następnie przylgnęła całym psem, jakby prosząc "nie zostawiaj mnie!!!" Podobno kilka minut wcześniej wypchnięto ją na jezdnię z jadącego auta.... W radiu akurat leciała piosenka "Susanna", więc i sucz dostała na imię Zuzia, Zuzanka. Szybko okazało się, że Zu ma zaledwie roczek, ale musiała prejść koszmar- szybki ruch ręką, zamach, ostrzejszy głos powodował pozycję padnij, sikanie i czołganie:shake: Nawet leciutki chwyt za kark- dziki wrzask i śmiertelny strach. Na małym rudym ciałku były ślady brutalnego bicia, dwa zęby były ukruszone. Kiedy Zu wylądowała na jezdni, był akurat początek lipca- cóż, wakacje... Rok dochodziła do siebie, z lękliwego, dzikiego psa zrobiła się spokojna, całuśna panna, niezwykle delikatna w obejściu przytulaska. Nadeszły kolejne wakacje- ja teżmusiałam wyjechać, więc Zuzia wylądowała na przechowaniu u kochającej psy koleżanki i jej synka, na cały miesiąc. Po powrocie zastałam zmartwione miny, psa który mnie olał i nieśmiałe pytanie "eee... koniecznie chcesz ją odebrać?" Wtedy rozpoczął się najszczęśliwszy okres w życiu Zu- miała kochający dom, przyjaciela w małym chłopcu, pokochał ją też starsznie ojciec Aldony. Miała prywatny fotel, zawsze pełną miskę i dłuuugie spacery. Niestety- złośliwy los pokrzyżował szczęście małej suczki. Najpierw na nagły wylew umarł tato Aldony, Zuzia straciła swojego pana. Potem mama, którą wstrząsnęa śmierć męża, stopniowo zaczeła mieć problemy z alkoholem. Coraz częściej nie wracała do domu, znikała na okolicznych melinach, przepijała pieniądze... Mimo wszystko Zuzia była zadbana, ale przez napiętą atosferę, awantury wróciło jej trudne zachowanie, znów stała się dzika. Nie wiedziałm jak bardzo jest źle... :-( Wszystko skończyło się koszmarnie pewnego dnia- kompan od kieliszka zadźgał nożem mamę koleżanki podczas libacji:-( Kiedy się dowiedziałam, co się stało, zabrałam suczkę z domu, zresztą zmartwienia, jakie spadły na rodzinę, spowodowałay, że nie mieli możliwości zajmować się psem. Zuziczka wylądowała u mojej cioci. I wydawałoby się , że wszystko już będzie dobrz, bo ciocia pokochała kudłatą z całego serca. Miała zostać. Mieć swój dom, bezpieczną przystań do końca życia. Stało się inaczej. Los chyba specjalnie uwziął się na tego małego rudego psiaka:placz: Zaniepokoiło mnie świszczące oddychanie Zu, "śpiew", spadek apetytu. Potem byli weci, próby leczenia, w końcu znieczulenie i badanie gardła. I diagnoza. Czerniak gardła i podniebienia miękkiego, bardzo złośliwy, agresywny. Choroba miła piorunujący przebieg... Wszystko trwało zaledwie kilkanaście tygodni. Musiałam podjąć decyzję, bo Zuzia zaczynała się dusić, nie mogła już jeść ani pić normalnie...:-( Poszłam do lecznicy z psem idącym na smyczy, jeszcze zrobiłyśmy mały spacer po parku... powolutku, bo Zu była już słabiutka. Wróciłam z zawiniątkiem z kocyka:placz: Miała tylko 6 lat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga76 Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 [FONT=Georgia][SIZE=3][I][B]Zuziu...[/B][/I][/SIZE][/FONT] [IMG]http://images14.fotosik.pl/95/9abbd6b24910dc7a.jpg[/IMG] [FONT=Georgia][SIZE=3][I]Nie rozumiem dlaczego tak czasem się dzieje, że że zło wygrywa... ciężko ogarnąć niesprawiedliwość losu, który nie oszczędza bólu, strachu i łez... Zuziu masz prawo do szczęścia i miłości, tęczowa kraina wynagrodzi tobie każdą chwilę samotności i bezradności, wśród przyjaciół jest pięknie i wierzę, że teraz jesteś szczęśliwa, uśmiechnięta i bezpieczna. [/I][/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yewcia1 Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 Zuzieńko teraz już nie ma lęku i strachu i jesteś szczęsliwa. Nie wracaj szybko na ziemię , chyba, ze świat znormalnieje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
graynew Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 ZUziu teraz jest Ci już dobrze. Wszyscy w to wierzymy. Los czasami bywa okrutny ale w tym wszystkim pies i tak miał swoje chwile szczęścia i trzeba tylko o nich pamiętać. POzdrów mojego Reksa on też nie miał łatwo w życiu. Teraz oboje czujecie sie dobrze i to jest najważniejsze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted June 30, 2007 Share Posted June 30, 2007 No i ryczę jak bóbr. Takie maluśkie i tyle musiało przejść w swoim życiu. Czy ten świat nie jest do bani? Zuzanko, teraz biegasz zdrowa, wolna i szczęśliwa po wieczystych łąkach za TM z naszymi psinkami.Zasłużyłaś tam na wszystko co najlepsze. [img]http://www.artris.ovh.org/pliki/znicz.gif[/img] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Ja też ryczę. Dzis cały dzień. Najpierw Fionka. Później wróciła śmierć Meli. Teraz przeczytalam o Zuzi:placz: :placz: Magdo, jak Ty znosisz te swoje śmierci? Jak sobie dajesz radę? Zuzia, Mila, Skoruś [*] [*] [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Ja też ryczę. Dzis cały dzień. Najpierw Fionka. Później wróciła śmierć Meli. Teraz przeczytalam o Zuzi:placz: :placz: Magdo, jak Ty znosisz te swoje śmierci? Jak sobie dajesz radę? Zuzia, Mila, Skoruś [*] [*] [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madzicka Posted July 11, 2007 Share Posted July 11, 2007 Zuzanko...psinko..musiałaś tyle przejść w swoim krótkim życiu...Mam nadzieję że nie zapomnij nigdy o ludziach którzy Cię kochali.... [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga76 Posted November 1, 2007 Share Posted November 1, 2007 [FONT=Georgia][SIZE=3][I][B]Zuziu, pamiętam o tobie maleńka [/B][/I][/SIZE][/FONT][URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/3a7f944aeffd3b60.html"][IMG]http://images4.fotosik.pl/253/3a7f944aeffd3b60.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.