Jump to content
Dogomania

Niezsocjalizowany? 5-miesięczny szczeniak, kilka pytań


gypsie

Recommended Posts

Na wstępie zaznaczam, że nie jestem leniwa ;) a jedynie mam ograniczony dostęp do sieci, i nie mam jak przeszukać całej dogo w tej chwili.

Od tygodnia mam szczeniaka (5-miesięczny mix mający gdzieś wśród przodków husky). Mały jest kochany (choć b. strachliwy) i zalizuje człowieka, zwłaszcza dzieci, najchętniej też spałby na łóżku/kanapie/ fotelu. Pierwszych kilka dni spędził ze mną w mieszkaniu u rodziny, z ich psami (w sumie było nas 3 dorosłych, 2 dzieci i 3 psy). W stosunku do psów po pierwszym dniu (był tak wystraszony, że obsikał mi ręce, bo go trzymałam) wszystko w porządku, tamte psy są starsze i dość zrównoważone, po pierwszym dniu całkiem dobrze współegzystowali.

Od wczoraj mały jest ze mną i z dziećmi w moim mieszkaniu. Do rzeczy :)

1. Maluch do niedawna mieszkał z matką i rodzeństwem na wsi, na zewnątrz/w stodole, nie był wpuszczany do domu.
2. Zna dotyk człowieka, bo tamci "właściciele" go głaskali czasem, była tam też dziewczynka która się z nim bawiła - ale nie zabawkami. Próbowałam już zabawek a la kong, sznurka, gumowych kości... Nic go nie interesuje. Tylko ewentualnie głaskać (od razu wywraca się na plecki)
3. Zaczęłam go trochę Barfowo żywić... surowizna i kostki ok, je ładnie. Natomiast nie umiem znaleźć niczego co mogłoby slużyc jako smaczki, ani ser, ani parówka, ani owoce... Kupić chemiczne psie ciastka...? Smaczki są mi bardzo potrzebne, o czym poniżej.
4. Niechętnie wychodzi na spacer - tylko obejść dom dookoła (dosłownie - idzie wzdłuż ściany, gdy chcę go bardziej w stronę ogrodu wyprowadzić - protest, siada, kładzie się). Dużo węszy, ale widać że się boi (wtedy siada, albo, w ekstremalnych przypadkach, ogon miedzy nogi)
5. Problem z czystością - nad tym pracuję (zachowuje się jak 2 miesięczne szczenię, nawet chyba chętniej robi w domu, bo na zewnątrz... boi się? za dużo bodźców?), jest źle
6. Kennel. Mam dużą, klatkę, stoi otwarta w kuchni, wyciągnęłam tackę, wyłożyłam czymś miękkim (bał się bardzo tej tacki), wstawiłam miski, karmię tylko tam. Wchodzi, ale najchętniej tak żeby dwie tylne łapy były poza. Jak dam kość - zabiera i wynosi od razu jeść gdzie indziej. Nie uznaje jej też za swoje legowisko - w ogóle nie chce spać na żadnym legowisku, nawet poza.
7. Mam wrażenie że nie umiemy się dogadać... Myślałam (głupia) że trochę go rozruszam ucząc czegoś - targetowanie dłoni (bez klikera na razie) czy siad, ale traci zainteresowanie prawie od razu (tym gorzej, że nie umiem znależć smaczków, za które by życie oddał :shake: ), albo sie rozglada, odchodzi...

Zanim wzięłam psiaka sporo czytałam - m.in. o barfie, o kennelu, o klikerze... Każdą z tych rzeczy chciałabym wprowadzić (z jednym psem w rodzinie bardzo fajnie klikerem się mi wypracowywało różne rzeczy), ale nie chcę psu krzywdy zrobić, widzę też ze ma jakieś luki w socjalizacji... I dlatego zwracam się do Was z prośbą o radę - co najpierw, a co na razie odpuścić? Mam teraz 1,5 miesiąca urlopu, mogę dużo uwagi mu poświęcić, ale nie do końca wiem jak to zrobić po kolei. Po urlopie wracam do pracy - no i wiadomo, chciałabym żeby piesek choć trochę "ogarnął" życie do tego czasu:cool1:

Edited by gypsie
Link to comment
Share on other sites

Znajdź w swojej miejscowości kogoś z psem młodszym od Twojego, ale dobrze zsocjalizowanym lub dorosłego spokojnego lubiącego szczeniaki. Wspólne spacery powinny wkrótce dać poprawę.
Co do smakołyków, próbuj, często są to rzeczy dość dziwne, znałam goldena który pracował na skórki od chleba, inny będzie na kulki suchej karmy, mój na sladzie pracuje na Chapi, ale w normalnym szkoleniu na parówki.
Braki będzie ciężko nadrobić, ale warto poświęcić teraz na to jak nawięcej czasu, bo czym później tym gorzej. Postawiłabym w pierwszej kolejności na naukę załatwiania się na dworze i jak najwiekszą socjalizację na spacerach, na sztuczki i klikier zawsze będzie czas, na razie musi zobaczyć, że swiat jest fajny i trzeba go poznawać plus socjalizacja z jak najwiekszą iloscią zwierząt.

Link to comment
Share on other sites

Jedyne co dopiszę, to to, że spokojnie, małymi kroczkami nadrobić da się wszystko.

Nasza Lilo bardzo bała się ciemności. Spacer w nocy był ekstremalnym wyzwaniem. Z dnia na dzień lekkie postępy były. Na dzień dzisiejszy, wczorajszy sukces udowodnił że strach przed ciemnością prawie całkiem zwalczony, Lilo wytropiła jeża ( była tak zaaferowana zapachem za którym mnie prowadziła, że zapomniała o odgłosach w ciemności które ją chcą zjeść ). Ze strachem walczymy konsekwentnie, ale powoli. Czyli wyjście musi być, ale nie od razu na godzine... początkowo było to nawet 3-5 minut i powrót, albo po upragnionym siku, albo jak panika była zbyt silna by iść gdziekolwiek.

Zabawek też nie znała. Na początku nauczyła się bawić z ręką, nasze zaczepki sprowokowały ją do zabawy, a jak zaczynała gryźć, podtykaliśmy jej pod nos zabawkę i kontynuowaliśmy zabawę tym, czym chcieliśmy.

Więc powolutku i Wy do wszystkiego dojdziecie :).

Lilo akurat uwielbia wszystko co jest jadalne, ale zabić się daje za jabłko lub ten smakołyk: [url]http://ekozwierzak.pl/pl/p/Alpha-Spirit-Kostki-35-g/282[/url] . Trzeba próbować wszystkiego, coś się znajdzie na bank ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedzi! Mam wrażenie, że młody trochę lubi słone paluszki:roll: ale dobre i to... Po dzisiaj wiem, że wędzone ogony, uszka itd są też ble, jak również paski z kaczki (z kaczką?). Poza tym myślę, że na razie zostawię barfa w spokoju, a skupię się faktycznie na spacerach i nauce czystości. No i klatki nie schowam, będzie miał w niej miski... (dobrze robię? bo naprawdę mi zależy żeby on się do niej przyzwyczaił). I na razie spróbuję go dalej zachęcać do zabawy ze mną.

Link to comment
Share on other sites

psiak od wczoraj jest w nowym miejscu,daj mu parę dni ,żeby się przyzwyczaił. Nadal dawaj jedzenie w klatce-zjada w niej ,to już dobrze,pomału się przekona,że nic mu nie grozi jak wejdzie cały.
Według mnie całkiem dobrze podchodzisz do wychowania psa,ale tu potrzeba czasu.Maluch musi się poczuć "u siebie"-został zabrany od matki,parę dni był w innym miejscu i znów zmiana.
Próbuj od razu zostawiać psa samego w domu,najpierw na chwilkę,potem coraz dłużej. Teraz masz urlop ,ale po nim będzie musiał zostawać sam.

Link to comment
Share on other sites

jesteś na bardzo dobrej drodze do tego, żeby sobie zrobić z psa niejadka. jeśli pies jadł Ci mięso to czemu niby masz nie pokroić np. kurzego serduszka w 10 kawałków i dawać w nagrodę taki kawałek? smakołyk nie ma być duży, ma być na tyle mały, że pies go zje na raz, a nie zajmie się jedzeniem. a jak teraz będziesz mu co i raz coś nowego pod pysk podtykała to za jakiś czas on już nic nie będzie jadł, bo przeciez "pańcia da lepsze jak będę grymasił".

Link to comment
Share on other sites

Z zostawaniem - macie rację, teraz faktycznie wszyscy są w domu, bo dzieci też mają wakacje, a potem będzie przeskok, więc stopniowo zacznę, od minuty nawet, żeby tylko śmieci wyrzucić czy coś. Beatrx, czyli zostać przy barfie, i jako nagródki próbować właśnie serduszka czy cos...? Wiem ze nie ten dział, ale może któraś z was wie - bedac na barfie, mozna dawac 'smaczki' nie barfowe (jesli pies nie będzie chciał jako nagród serduszek czy czegos w tym stylu)? Bo ja tak myślę... Te smaczki to jest jakiś tam niewielki ułamek jedzenia... Ja rodzinę też żywię w miarę zdrowo, ale czasem lody czy paluszki się zdarzą;) zła analogia? :oops:

Link to comment
Share on other sites

Bardzo zla. Pies karmiony surowym ma inne ph w zoladku niz pies karmiony gotowanym czy suchym i nie powinien jesc nic co surowizna nie jest. Jesli serduszka je normalnie to czemu ma ich niby nie jesc w nagrode? Z reszta rownie dobrze mozesz pokroic ten kawalek miesa, ktory on je chetnie i to to w nagrode dawac. A jak nie mieso to kawalek jablka, marchewwki, orzecha czy cokolwiek innego, co psu smakuje. Tylko bez wymyslania i kierowania swojego wzroku w strone polek z napakowanymi wMacniaczami smaku psimi ciasteczkami, bo nagroda dla psa nie musi byc koniecznie czyms calkowicie innym niz dostaje codziennie jako posilek. Patrz na niego jak na psa, a nie na czlowieka, dla ktorego schabowy z ziemniakami to zadna nagroda;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...