Jump to content
Dogomania

Onka Dzina z Sochaczewa - adoptowana.


beka

Recommended Posts

  • Replies 534
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

no - dostała kolację Hmmm nie wiem czy to dobrze ;) ... bo niewiadomo co zastaniemy rano za niespodzienki :)

Lnieć w bloku- heheh skąd ja to znam :D tragedia jakich mało ;) ale co tam...

Wiecie co... ona dziwnie chodzi i ma problem ze wstawaniem- ale juz wiemy gdzie problem- pazury :( strasznei jej przeszkadzają...
Oj... będzie bliskie spotkanie z wetem :D

... najgorsze jest jednak to, że ona chyba teskni- za Bulkiem- poważnie- na spacerze- co widziała podobnego psiaka- zaraz chciała lecieć... piszczała... :(

A teraz leży na swoim posłaiu- boi się z niego ruszyć- jak by miał jej je ktoś zabrać - czas czas czas- aby zrozumiała, ze to JEJ posłanie :)

KTO DA DOMEK BULKOWI? ;( a Bulek biedny jak musi się teraz czuć.. samotnie a to taki kochany przytulaśmy pies- fotki na dogomani nie oddają nawet 10% jego kochanej mordeczki i cudownego usposobienia- przytulaka ;(

Link to comment
Share on other sites

hehehe nie nie nie- poczekajcie ... :) jeszcze jedna kompiel- i czesanko- dziś juz jej tego oszczędzamy- szczególnie, że boi się fotek :(

no i te jej chodzenie- woła się ją.. cieszy się... oczka uśmiechnięte... ECH! to mnie martwi- ogon jej chodzi- chce wstać.. a się czołga... po chwili traci siłę i leży- patrzy, oczka smutne.. merda ogonem i... nie jest w stanie wstać !
Naprawdę ogromną trudnosć sprawia jej wstawanie z posłania- jakoś tak zarzuca jej dupkę- jak leży- dupka na boku- jak to pies... ale żeby ją dzwignąć i "naprostować" ... to już nie tak łatwo :( o co chodzi? te pazury? że za długie?
Może dlatego nie wychodziła z budy? bo chciała a niemogła?

Link to comment
Share on other sites

dajcie jej dzis troche spokoju. Niech troche dziewczyna sie oswoi z nowym otoczeniem, A mo ze to jest sposonb zaczepiania tybu jestem bienda daj cukierka. Znam taka suke która jak coś chce to raptownie dostaje paralizu i sie ciagnie i nie może sie podniednieść, a od cukiera jak reęką odjat,

Poczekajcie to pierwsze chwile niech polezy odpocznie , przyzwyczaji, nie nie niech nie kładzie sie na twardzej podłodze i końiecznie pazurki przystrzyc


dzis niech lezy spokojnie

Link to comment
Share on other sites

Mi się wydaje, że właśnie teraz odpuszczają ją emocje.
Nigdy w schronisku nic złego się z nią nie działo :shake:
Zresztą sami widzieliście jak brykała na spacerku...nawet nie kulała ani nic...nie mam pojęcia czemu tak...ale mi się wydaje, że to jest spowodowane stresem dzisiejszym...nowe miejsce, kąpiel i do tego rozstanie z przyjacielem z którym była ostatnie 3 miesiące 24 na dobę.

Link to comment
Share on other sites

może masz i rację- że to stress... więc teraz leży i odpoczywa :)
Na współlokatora zareagowała zaciekawieniem... grzecznei dała się głaskać :) Kochanaaa

2 spacer za nami- zaraz trzeci- bo... piszczała, latała do drzwi i wąchałą mój płaszcz :) siusianie psa wzieło... hehehe
jednak była miejscami jeszcze wilgotna- i nie chciałam żeby się przeziębiła...
jak wyschnie- nocny spacer na "coś grubszego" - ewidentnie pokazuje, że chce wyjśc- siada na przedpokoju i piszczy
Pozdrawiam - przed nami 1 noc z piskaczem :)
Rano zdam relacje :)


btw. wiecie, ze daje łapkę? jak JEJ się chce- ale wie o co chodzi :) tylko już wg swojego uznania- prawą czy lewą... na spacer jak chciała- przyszła usiadła, patrzy na mnie- mówię "daj łapkę" myk- dała- SZOK...- a potem myk do przedpokoju pod drzwi O.o ... Hehehe

Link to comment
Share on other sites

heh 1 noc za nami- tragedia jakich mało... :( Sońcia całą noc tak sapała ,że nie dało rady spać! (w sumie spała z nami w niedużym i bardzo ciepłym pokoju)...
... niestety o 3 w nocy - no nie dało się.... wyniosłam jej posłanie do kuchni, gdzie jest zdecydowanie chłodniej :) i tam juz nie sapała- chwilkę poposzczała, i .. przszła położyła się na przedpokoju koło naszych drzwi- i tak ja zastałam rano

.. i.. zero "mokrych i grubych" niespodzianek :)
na razie uczmy sie siebie- ona na wszysyko co chce reaguje piszczeniem- na jedzenie, na spacer, a sapaniem jak chce byc głaskana... :)

...a teraz spacerrrrrrrrrr...

Link to comment
Share on other sites

Aguś...psy ze schronisk tak mają często, że jest im za gorąco.
Wiesz jak to jest w boksie...niskie temperatury a tu nagle znalazła się w cieplutkim mieszkanku...a wiadomo jak grzeją w blokach :evil_lol: że czasami oddechu złapać nie można.
Ale się przyzwyczai do tego...zresztą mój pies też czasami tak sapie, że spać przez niego nie możemy :diabloti:

P.S. Czkamy na foteczki Sońki ze spacerku i nie tylko :loveu:

Link to comment
Share on other sites

no ... dziś miała chrzest bojowy (zresztą przypadkiem... )

Musiałm lecieć do Rodzicó- szok- zostawić ja samą? No nie wydawało mi się to zbyt pozytywne- zatem wziełam ze sobą. Jakoś postanowiłam iść na pieszo :/ Z Mokotowa na wyskokość Dworca Wa-wa Wola ! Pomysł - deko beznadziejny, ale wydał mi sie boskim spacerem- no i był- nie wiem która z nas miała dłuższy ozor :)

Poznała sie z psicą Rodziców- hmmm Saba oczywiście musiała pokazać Sońce kto tu rządzi- zatem ciekawie się patrzyła, ale i bez warknięć się nie obyło :D
A potem nasza Sońka... z ciekawością patrzyła na papugę- heheh.. tak ją to ciekawiło, że gapiąc się na klatkę wlazła na zabawkę Saby- UPS! Było i Wrrr i pokazanie zębów...
Następny w kolejności był szczurek- rozbójnik- jak wsadziła mu nos do klatki- capnął ją! Potem klatkę omijała szerokim łukiem...
Pierwsza podróż tramwajem- dopiero do drugiego tramwaju weszła- pierwszy coś jej nie pasował. heh...- ale jak już zaakceptowała tramwaj nr.17 to była grzeczniutka...

No i oczywiście pierwsza wizyta u weterynarza- mój Tato się uparł- i nas tam zaciągnął.
Pazurki obcięte. Wiek psa- powyżej 4 lat :>
Następna wizyta w piątek- bo coś nie tak jest ze stawami, ma poważne problemy z chodzeniem po schodach (widać, ze bardzo chce, ale coś nie tak...) i wstawaniem jak się "zasiedzi"- mam ją obserwować. :(
Może będzie dobrze...

Fotki- ze spacerku- ni ma- torebka, pies, telefon i papieroch- nie było juz ręki na aparat :D

Link to comment
Share on other sites

są, są... nietety- niefajne.

Na razie dostała zastrzyki- teraz tylko czekac i obserwować. Nie wiadomo co to. Tak samo nie wiadomo jakie leczenie będzie potrzebne i jakie zlalecenia.

Właśnie wychodze do pracy. Ale jestem w stałym kontakcie telefoniczno- mailowym z Kasią. Jest zorientowana w całej sytuacji. Może jak tu wpadnie coś więcej powie.

Link to comment
Share on other sites

Jak łapy, jest efekt po zastrzykach? Mój Piasek też wilkowaty miewa podobne zachorowania.Co prawda on ma ok. 15 lat ale po trzech zastrzykach mu przechodzi - niestety nigdy nie pytam co dostaje, to jest w komputerze mojej wet.
Życzę zdrowia Dżinie - Soni. Trzymaj sie piesku.
N "Przygarnę psa" ciagle dopisują psiaki (?).

Link to comment
Share on other sites

W "Przygarnę Psa" - oj... zapomniałm napisac, że nieaktualne- zmienić temat- nie umiem :/

Co do Sońki- efekty po zastrzykach są. I to spore. Po pierwsze jest żywsza i coraz mniej osowiała (choć jej osowiałość była też pewnie częściowo efektem zmiany miejsca). Po drugie na spacerach chce biegać (niestety zakaz- spacery na czas działania zastrzyków mają byc spokojne, aby lekarstwa miały okazję zadziałać.
Zaczeła (czasami) siadac jak pies- a nie jak do tej pory- jakoś tak na biodrze.
Nadal trudno jej wstać jak długo leży.

Problem schodów- raz jest dobrze- i wręcz ciągnie mnie po nich, innym razem -schodząc-trze brzuchem o kanty, wchodząc- potyka się.

Teraz mam obserwować kiedy zastrzyki przestaną działać (weterynarz wyrokuje 3 tyg działania) - i jak bedzie się później zachowywać. Czy nawrót, czy co. Wtedy dopiero będzie mógł postawić diagnozę i określić czy i jakie leczenie potrzebne, oraz zalecić ewentualne dalsze badania.

Luka - seria pytań :P
Jak często dostaje zastrzyki Twój piesek?
Czy są to Tylko zastrzyki czy jeszcze coś?
Czy po zastrzykach przechodzi Mu całkiem czy jednak widac stan chorobowy?

Link to comment
Share on other sites

Gdy znalazłam Piaska miał złamaną kość krzyżową. To było dziesięć lat temu. Teraz czasami przy zmianie pogody utyka na tylne łapy. A tej jesieni było tak że nie mógł się sam podnieś - miał bezwładne kończyny. Po rozmasowaniu i postawieniu ruszył. Zastrzyki dostał trzy i po nich mu przeszło. To było we wrześniu i do dziś biega. Jesli trzeba to dowiem sie co wet. mu dała, bo ja się o nazwy leków nigdy nie dopytuję bo i tak po wyjściu za drzwi zapominam.( ale sklerozy nie leczę bo nie boli)

Link to comment
Share on other sites

Eurydyko:

[quote name='Kotti']Teraz mam obserwować kiedy zastrzyki przestaną działać (weterynarz wyrokuje 3 tyg działania) - i jak bedzie się później zachowywać. Czy nawrót, czy co. Wtedy dopiero będzie mógł postawić diagnozę i określić czy i jakie leczenie potrzebne, oraz zalecić ewentualne dalsze badania.[/quote]
Na ten czas- trzeba czekać- czas sam pokarze.
A na razie są 3 opcje:

1. najgorsza, ale na razie nie ma co patrzeć czarno- na razie wogóle nie biorę do siebie takiej możliwości.

2. że to mniej groźny rodzaj zwyrodnienia- i tak będzie jeśli po tych 3 tyg. będzie nawrót - wtedy - prześwietlenia- które określą jak bardzo są zniszczone stawy.

3. po tych zastrzykach- będzie normalnie- zacznie latać, biegać... I to przy naszym 3-ciem piętrze bez windy i aktywności - by była najlepsza opcja.

Martwię się mocno- naprawdę. Sońka dziś znowu wymiękła na 2 piętrze- wchodziła, ale już z takim trudem :( Zastrzyki działają- to widać - dziś jak mnei na spacerze przeciągneła za kotem...to... musiałam sie zaprzeć :lol: , podskakuje na spacerze, zaczepia...ale to wszystko jak chodzi...
Dziś pozwoliłam jej wejść na łóżko- grrr- zebym wiedziała, że wejść-wejdzie i to z chęcią- sama się o to prosiła, ale wejście... ciężka dupka i piski, ale nie dała za wygraną... :cool3: w końcu łózeczko czekało... :)

Jest strasznei "pojmująca" w lot! - pierwszy raz spotkam się z psem, któremu wystarczy niewiele czasu, aby coś pojąć. Przecież jest tutaj dopiero 6 dni. i np. wie, że nie moze wchodzić do jednego pokoju (pokoju współlokatora)- i nawet zawołana tam przez kolegę- kładzie sie pod drzwi i leży. Nie wejdzie, Nawet jeśli ja wejdę do tego pokoju- to tylko oprócz leżenia piszczy i tyle.
A dziś została na 4 godziny sama- zastanawiałam sie co zastaniemy w domu po powrocie- na wszelki wypadek cenniejsze rzeczy zostały pochowane po szafkach :lol: ... NIC- SPAŁA!

Link to comment
Share on other sites

dam dam.. jak tylko ktos mi naprawi aparat po paintballu- ktoś mi go wtedy przestawił :/ i strasznie długo łapie "odległość"
a, że Sońka ma awersję do foto- mam tonę fotrk- drzwi, podług... itd... :/ a inne - "uciekające" nie nadają sie do publikacji Heh

btw. KASIULU! masz maila. ja mam wirucha- więc nie odbieram maili. piszę gościnnie, ale jak by co to sms :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kotti']dam dam.. jak tylko ktos mi naprawi aparat po paintballu- ktoś mi go wtedy przestawił :/ i strasznie długo łapie "odległość"
a, że Sońka ma awersję do foto- mam tonę fotrk- drzwi, podług... itd... :/ a inne - "uciekające" nie nadają sie do publikacji Heh

btw. KASIULU! masz maila. ja mam wirucha- więc nie odbieram maili. piszę gościnnie, ale jak by co to sms :)[/quote]


a czy o mnie myslisz? jezeli tak to ja nic nie dostałam:shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...