Jump to content
Dogomania

Metody stosowane w psich przedszkolach


LALUNA

Recommended Posts

[QUOTE]dlaczego zakladasz ze 3 miesieczne szczenie ktore idzie na zajecia przedszkolne ma sie czegokolwiek oduczac....[/QUOTE]
Bo kiedy trafi w psim przedszkolu na psa któego zachowanie nie bedzie dla niej przyjemne, to nawet po pierwszym dniu mogę mieć co do oducznia. Pozatym dałam Ci konkretny przykład jakby się zachowała moja suka gdyby trafiła na taką która prezentuje opisany przez Ciebie sposób zabawy. MAsz dwa szczeniaki, jeden nie toleruje takich siłowych przepychanek i się broni jak potrafi drugi uwielbia i dazy do tego. Spotykaja sie te dwa psy na przedszkolu. Własciciele puszczaja je. Co Ty byś zrobiła jako opiekunka ?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 110
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie. Dyskusja dotyczy METOD stosowanych w psich przedszkolach. A skoro mowa o metodach, to i o tym, czemu te metody mają służyć - czyli jaki jest cel psiego przedszkola. Zgadzasz się, że przedszkole ma służyć nauce współpracy psa z właścicielem - świetnie, brawo! Tylko 99% przedszkoli temu celowi nie służy. Właśnie przez to, że jedną z "metod" tam stosowanych jest wspólne puszczanie grupy psów do "zabawy". I przez to cała nauka bierze w łeb. Bo to nie jest żadna zabawa, tylko przepychanka, ustawianie się itp. Bo psy szybciej uczą się od siebie nawzajem niż od przewodników. A tak się składa, że najszybciej uczą się rzeczy złych, a nie dobrych (z punktu widzenia relacji właściciel - pies). Więc lepiej, żeby szczeniak nie chodził do żadnego przedszkola niż do takiego. Takie przedszkole niczego go nie nauczy, a wiele rzeczy może wręcz zepsuć.

EDIT: To oczywiście jest odpowiedź na ostatnie zdanie z posta napisanego przez Katicę.

Link to comment
Share on other sites

quote[=Pozatym dałam Ci konkretny przykład jakby się zachowała moja suka gdyby trafiła na taką która prezentuje opisany przez Ciebie sposób zabawy. MAsz dwa szczeniaki, jeden nie toleruje takich siłowych przepychanek i się broni jak potrafi drugi uwielbia i dazy do tego. Spotykaja sie te dwa psy na przedszkolu. Własciciele puszczaja je. Co Ty byś zrobiła jako opiekunka ?quote[/]
zdecydowanie przerwałabym taka zabawe,ale taka sytuacja nie musi wcale miec miejsca w psim przedszkolu....
BeataG , tak dotyczy, w moim przedszkolu głowny nacisk byl na prace z włascicielem, a jedynie wolne chwile na psie zabawy.
Pragne tu równiez podkresli iz ja mowie z perspektywy obserwacji psów TTB ktore maja dosc specyficzne formy zabawy, stosunkow do innych psów itd... i jedynie odpowiednia socjalizacja, i praca z czlowiekem mozna z takim psem przejsc spokojnie obok ujadającego pekinczyka.
Moja od małego miała kontakty- do dzisiaj ma z borderami, jack russel terrierem, bullterierami, dogiem niemieckim, shitzu, i swietnie potrafi wyczuc z kim jak sie moze bawic... bo miała od małego rozne rodzaje zabawy pokazane... doskonale wie ze z małym JRT mozna super poganiac ale nie sprowadza jej do parteru, natomiast z bulleterietka pozwala sobie na zupelnie inna zabawe... podejrzewam iż gdyby tylko z TTB miala od malego zabawy to jej podejscie byloby o 180 stopni inne...
nie kazdy własciciel TTB zdaje sobie sprawe ze mozna psa prowadzic inaczej niz szczuciem i wzbudzaniem agresji podczas kontaktów z innymi TTB ale tez wiekszosc włascicieli innych ras nie zdaje sobie sprawy ze własciciele TTB to nie zawsze dresiarze z blokowiska...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]zdecydowanie przerwałabym taka zabawe,ale taka sytuacja nie musi wcale miec miejsca w psim przedszkolu.... [/QUOTE]
I co dalej? Masz kilka psów które nie chce się bawić i kilka które same sie bawią bo pasuje im przepychanka. Co zrobisz z tymi co się nie chca bawic? Czekaja az się tamte wybawia z boczku obok?
A co z grupa tych co się doskonale ze sobą bawią i po przerwie wracaja do włascicieli na nudne zajecia i tylko czekaja aby się wyrwać do kumpeli. Bo tam była lepsza zabawa.
A co bedziesz jak sie taki rozrabiak jeden trafi a grupka nie bedzie tolerowac takich zabaw? Wtedy ten jeden bedzie stać na boszku i czekać? tym sposobem mamy z dwóch godzin, godzine bezczynnego czekania.

[QUOTE]nie kazdy własciciel TTB zdaje sobie sprawe ze mozna psa prowadzic inaczej niz szczuciem i wzbudzaniem agresji podczas kontaktów z innymi TTB ale tez wiekszosc włascicieli innych ras nie zdaje sobie sprawy ze własciciele TTB to nie zawsze dresiarze z blokowiska...[/QUOTE]

Ależ zdajemy sobie sprawe, a wiekszosć włascicieli nawet nie odrózni ze to pitbul tylko bedzie myśleć ze amstaf.
Ale to i tak nie ma znaczenia. Bo wiesz, wiekszosć samców nawet po dobrych kontaktach w wieku szczenięcym wcale nie bedzie skore do zbaw z innymi dorosłymi samcami kiedy same dojrzeją.

[QUOTE]... i jedynie odpowiednia socjalizacja, i praca z czlowiekem mozna z takim psem przejsc spokojnie obok ujadającego pekinczyka.
[/QUOTE]
Bez przesady miałam trzy pekińczyki i żaden nie był szczekliwy do innych psów. I każdy pies który ma doskonałe posłuszeństwo jest w stanie przejść obok innego psa.
W zawodach obedience od poziomu II zostawiasz psa na siad i waruj zostań pod nieobecność przewodnika w grupie innych psów. Ja jestem w stanie zostawić moje psy obok Twojego w danej pozycji i pójsć się schować na kilka minut tak aby pies mnie nie widział. Czy Twoje psy tez sa w stanie to zrobić i nie interesować sie innymi psami?

Link to comment
Share on other sites

Ja tylko napisze, ze dziękuje za ten temat. Duzo mi uświadomił, i zmieniłam poglady na temat wychowania szczeniak.


Denerwuje mnie tylko, kiedy własciciele tych "dominujacych psow", sa wielce radośni kiedy ich pies przygniata do ziemi drugiego, i tarmosi za szyje.
...a jak wlasciciel tego uległego zabiera swojego psa, to często uwazaja go za panikarza..

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='Mrzewinska']
W holenderskim przedszkolu, o ktorym wspominalam, szczeniaki byly tak zmeczone indywidualna zabawa ze swoimi wlascicielami, ze w przerwach po prostu odpoczywaly w grupie, bez checi juz ustalania ktore z nich wazniejsze.

Zofia[/quote]

No to zacytowalam sama siebie.
W tymze przedszkolu wlasciciel szczeniaka - przed dopuszczeniem do zajec praktycznych - musial zaliczyc teorie z malenkiego poradnika informujacego o zachowaniach i o pracy z psem, autorstwa prowadzacego przedszkole.

I psy byly dobierane w grupy, zeby nawet przypadkowe starcie nie mialo miejsca - poza tym inne jest tempo uczenia sie i mozliwosc koncentracji u szczeniaka 10 a 14-tygodniowego. Inne u szczeniat ras olbrzymich, inne u malych.

A specyficzne zachowania i formy zabawy TTB - to problem ich wlascicieli, nie widze powodu, dla ktorego socjalizacja szczeniaka TTB miala odbywac sie kosztem przerazenia i nieraz nieodwracalnego stresu szczeniaka bordera czy goldena.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie tak! :) Przedszkole, do którego chodził mój Wermut, zalicza się do tego 1% dobrych przedszkoli z 3 powodów:

1) było to przedszkole z elementami agility, czyli nastawione na indywidualną pracę przewodnika z psem,

2) grupa składała się z 8 belgów i 2 borderów, czyli psów o podobnym sposobie i tempie uczenia się,

3) różnica wieku pomiędzy najstarszymi a najmłodszymi wynosiła 1,5 miesiąca.

Po zajęciach większa część braci belgowej (7 szczeniaków) szła na wspólny spacer po lesie, przy czym szczeniaki były trzymane w ryzach nie tylko przez swoich właścicieli, lecz także - a raczej przede wszystkim - przez 3 dorosłe psy: sukę belgijkę (matkę 3 z tych szczeniaków), samca belga i samca mixa belga (czyli mojego Emila). Szczeniaki na takim spacerze same z siebie, bez żadnej zachęty, dzieliły się na podgrupy wiekowe rodzeństwami (2 x 2 i 1 x 3), a zabawa polegała na wspólnych gonitwach i wspólnym "zwiedzaniu" lasu.

Link to comment
Share on other sites

U nas zajęcia w przedszkolu trwały godzinę. I uważam, że to jest maksymalna długość zajęć dla szczeniaka. Oczywiście nie była to bita godzina ćwiczenia bez przerwy - trochę posłuszeństwa, trochę elementów agility (tunel, palisada, kładka), przeplatane zabawą w przeciąganie się piłką czy gryzakiem.

Link to comment
Share on other sites

o widze ogromna tolerancja panuje wśród elity polskiej myśli trenerskiej... słów mi zabrakło...
ja uważam ze chodziłam do świetnego przedszkola, nikt nikogo nie stresował, były również elementy agility, duzo zabaw pies własciciel, socjalizacja z otaczającym światem ( np cwiczenia na wrocławskim rynku, "nauka" jazdy tramwajem, wizyta w sklepie, w knajpce(nie przesiadywanie) kontakt z rowerzystami, rollerami- na wiele z tych sytuacji pies ktory ich nie zna moze reagowac róznie. do tego bliskośc strzelnicy sportowej- moja wogole nie boi sie w tej chwili np wystrzałow petard/ sztucznych ogni... itd
a'propos
...A specyficzne zachowania i formy zabawy TTB - to problem ich wlascicieli, nie widze powodu, dla ktorego socjalizacja szczeniaka TTB miala odbywac sie kosztem przerazenia i nieraz nieodwracalnego stresu szczeniaka bordera czy goldena....
moja na pierwszych zajeciach psiego przedszkola została tak wystraszona przez bordera ze chyba powinna do dzis miec traume na tym punkcie- a jakos nie ma... uwielbia wszystkie psy... nie zauwazylam tez aby którykolwiek z psiakow a byly tez takie zabrane swiezo ze schroniska, nabawil sie lęku w starciu z wiekszymi od siebie psami... wrecz przeciwnie ... przestały sie bac psów ... och co za fatalne metody mieli w tym przedszkolu....
nasze psy spotykają taką wielośc sytuacji w swoim psim życiu, tak wiele róznorodnych osobników swego gatunku i uwazam ze powinny umiec "bawic" sie w rózny sposób ... ale nie naucza sie tego obracając sie tylko w gronie swojej rasy... bynajmniej nie taki pies jak moj, a to ze jest TTB ma skreslic go z normalnego wspólzycia z psim gatunkiem????? musi pokutowac stereotyp TTB psa mordercy?????... matko... i kto tu ukazuje poglądy jak zza króla cwieczka...
I nie musi sie to odbywac na szkode ktorejkolwiek z ras, naprawde mozna normalnie zsocjalizowac te psy, nie przerażając zadnego innego...TRZEBA TYLKO CHCIEC, A FAKT JEST TO DUZOOOO TRUDNIEJSZE NIZ UKŁADANIE KTÓREJKOLWIEK INNEJ RASY... CHETNIE WIDZIANEJ W PSICH PRZEDSZKOLACH....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']Dokładnie tak! :) Przedszkole, do którego chodził mój Wermut, zalicza się do tego 1% dobrych przedszkoli z 3 powodów:

1) było to przedszkole z elementami agility, czyli nastawione na indywidualną pracę przewodnika z psem,

2) grupa składała się z 8 belgów i 2 borderów, czyli psów o podobnym sposobie i tempie uczenia się,

3) różnica wieku pomiędzy najstarszymi a najmłodszymi wynosiła 1,5 miesiąca.

Po zajęciach większa część braci belgowej (7 szczeniaków) szła na wspólny spacer po lesie, przy czym szczeniaki były trzymane w ryzach nie tylko przez swoich właścicieli, lecz także - a raczej przede wszystkim - przez 3 dorosłe psy: sukę belgijkę (matkę 3 z tych szczeniaków), samca belga i samca mixa belga (czyli mojego Emila). Szczeniaki na takim spacerze same z siebie, bez żadnej zachęty, dzieliły się na podgrupy wiekowe rodzeństwami (2 x 2 i 1 x 3), a zabawa polegała na wspólnych gonitwach i wspólnym "zwiedzaniu" lasu.[/quote]
p.s na naszym przedszkolu bylo bardzo podobnie... z tym ze grupa byla bardziej zróznicowana... ale dobieraly sie własnie jakos samoistnie w podgrupki i wspolnie bawiły.... niekoniecznie w zapasy [IMG]http://static.dogomania.pl/forum/images/icons/icon6.gif[/IMG]
Jedyne co mi momentami przeszkadzalo to ze pod koniec szkolenia, pozną wiosna, na zajecia przychodzilo coraz wiecej psow, mimo ze bylo kilkoro trenerów, to to troszke wprowadzalo zamieszania momentami, ale jakos psy sie podzielily same, i mialy juz swoich kumpli najlepszych od penetracji róznych mrocznych zakamarkow okolicznego lasu, tudziez calego terenu szkoleniowego...

Link to comment
Share on other sites

No cóż, drobna różnica - nasze bawiły się PO zajęciach, a nie NA zajęciach. Dzięki temu zajęcia w przedszkolu mogły trwać tylko godzinę, a cały kurs przedszkolny tylko 10 godzin. I te 10 godzin było wykorzystane efektywnie i nie płaciliśmy za bieganie naszych psów po lesie, tylko za pracę z przewodnikiem pod okiem trenera. :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']No cóż, drobna różnica - nasze bawiły się PO zajęciach, a nie NA zajęciach. Dzięki temu zajęcia w przedszkolu mogły trwać tylko godzinę, a cały kurs przedszkolny tylko 10 godzin. I te 10 godzin było wykorzystane efektywnie i nie płaciliśmy za bieganie naszych psów po lesie, tylko za pracę z przewodnikiem pod okiem trenera. :eviltong:[/quote]
Przepraszam ze troche zaOFFuje, ale do jakiego przedszkola chodziłaś?
Jutro wybieram się na 1 zajęcia do BARITUS, i mimo że mój pies jest przyjazny i odważny, to po przeczytaniu tego tematu troche(BARDZO) się obawiam jak to będzie..:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']No cóż, drobna różnica - nasze bawiły się PO zajęciach, a nie NA zajęciach. Dzięki temu zajęcia w przedszkolu mogły trwać tylko godzinę, a cały kurs przedszkolny tylko 10 godzin. I te 10 godzin było wykorzystane efektywnie i nie płaciliśmy za bieganie naszych psów po lesie, tylko za pracę z przewodnikiem pod okiem trenera. :eviltong:[/quote]
i tak długo takie młode psy ganiały:-o
nasze sie przynajmniej bawiły pod okiem trenera, a jak wiadomo przez zabawe mozna sie również wiele nauczyc [IMG]http://static.dogomania.pl/forum/images/icons/icon12.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']I jeszcze jedno - do tego, żeby zsocjalizować szczeniaka z tramwajami, sklepami, rowerzystami itp. nie potrzebowałam przedszkola - ja to robiłam po prostu na co dzień - a mieszkam w centrum Warszawy. :evil_lol:[/quote]
nie kazdy mieszka w centrum miasta, ale czasem musi z nim bywac, i dobrze jest to robic pod okiem kogos doswiadczonego... samemu mozna to tez niezle spaprac... nie kazdy jest taki zdolny i wszechwiedzący :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']Przepraszam ze troche zaOFFuje, ale do jakiego przedszkola chodziłaś?
Jutro wybieram się na 1 zajęcia do BARITUS, i mimo że mój pies jest przyjazny i odważny, to po przeczytaniu tego tematu troche(BARDZO) się obawiam jak to będzie..:shake:[/quote]

Chodziłam do przedszkola w klubie agility FORT.

I jeszcze drobne wyjaśnienie - to nie tak, że FORT stworzył odgórnie grupę składającą się z belgów i borderów. To my - właściciele szczeniaków, trenujący ze swoimi starszymi psami w tym klubie - gdy dowiedzieliśmy się, że rusza przedszkole, to skrzyknęliśmy jeszcze kilku innych i sami stworzyliśmy taką jednorodną grupę przedszkolną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']Chodziłam do przedszkola w klubie agility FORT.

I jeszcze drobne wyjaśnienie - to nie tak, że FORT stworzył odgórnie grupę składającą się z belgów i borderów. To my - właściciele szczeniaków, trenujący ze swoimi starszymi psami w tym klubie - gdy dowiedzieliśmy się, że rusza przedszkole, to skrzyknęliśmy jeszcze kilku innych i sami stworzyliśmy taką jednorodną grupę przedszkolną.[/quote]
ah fort... tam z tego co slyszalam sa bardziej ukierunkowani na psie sporty..
a z molosem...to za bardzo sie nie da agility czy frisbee cwiczyc.:roll:

Jezeli takie rzeczy dzieja sie w psich przedszkolach, to ja naprawde sie boje.
moze lepiej nie isc, i nie narazac psa na takie rewelacje?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katica']nie kazdy mieszka w centrum miasta, ale czasem musi z nim bywac, i dobrze jest to robic pod okiem kogos doswiadczonego... samemu mozna to tez niezle spaprac... nie kazdy jest taki zdolny i wszechwiedzący :evil_lol:[/quote]

Tylko czym innym jest "bywanie" z grupą psów, niż normalne funkcjonowanie w takich sytuacjach z 1 szczeniakiem. W grupie psy mniej zwracają uwagę na to, co się dzieje dookoła. :cool3: No, chyba że miałaś takie indywidualne sesje socjalizacyjne ze szkoleniowcem, ale jeśli tak, to to się nijak ma do przedszkola. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']ah fort... tam z tego co slyszalam sa bardziej ukierunkowani na psie sporty..
a z molosem...to za bardzo sie nie da agility czy frisbee cwiczyc.:roll:

Jezeli takie rzeczy dzieja sie w psich przedszkolach, to ja naprawde sie boje.
moze lepiej nie isc, i nie narazac psa na takie rewelacje?[/quote]

Ja bym Ci radziła najpierw pójść na jakieś zajęcia do tej szkoły bez psa i poobserwować. A poza tym pogadać z ludźmi, którzy tam się szkolili lub szkolą.

A jeśli chodzi o Fort, to chodząc do przedszkola nie podpisujesz cyrografu, że będziesz trenować agility. ;) W przedszkolu są tylko elementy agility, a umiejętność pokonania tunelu czy kładki molosowi też się przyda. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']Ja bym Ci radziła najpierw pójść na jakieś zajęcia do tej szkoły bez psa i poobserwować. A poza tym pogadać z ludźmi, którzy tam się szkolili lub szkolą.

A jeśli chodzi o Fort, to chodząc do przedszkola nie podpisujesz cyrografu, że będziesz trenować agility. ;) W przedszkolu są tylko elementy agility, a umiejętność pokonania tunelu czy kładki molosowi też się przyda. :)[/quote]
Tu na forum ludzie sobie chwalą BARITUSA.
Obawiam sie ze pol roczny dog niemiecki, bedzie mial lekki problem z wcisnieciem sie do tunelu:evil_lol:.
A kladka stanowczo zbyt niebezpieczna, dla dozich nozek...gdyby spadl...i zlamal...to wyrok na reszte zycia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moon_light']Tu na forum ludzie sobie chwalą BARITUSA.
Obawiam sie ze pol roczny dog niemiecki, bedzie mial lekki problem z wcisnieciem sie do tunelu:evil_lol:.
A kladka stanowczo zbyt niebezpieczna, dla dozich nozek...gdyby spadl...i zlamal...to wyrok na reszte zycia.[/quote]

Skoro ja nie miałam (172 cm wzrostu i 60 kg wagi), to i on nie będzie miał. :cool3: A kładka jest na niskiej wysokości (nie takiej jak na zawodach czy treningach) i psa się po niej przeprowadza, czy też wręcz przenosi, więc nie ma szans spaść. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']Skoro ja nie miałam (172 cm wzrostu i 60 kg wagi), to i on nie będzie miał. :cool3: A kładka jest na niskiej wysokości (nie takiej jak na zawodach czy treningach) i psa się po niej przeprowadza, czy też wręcz przenosi, więc nie ma szans spaść. :evil_lol:[/quote]
No to jesteś rozmiarów dorosłej szczupłej dożycy:evil_lol:.
Przekonałaś mnie:cool3:, przejadę się do szkoły FORT z młodym, i zobacze jak jest.
Jutro jednak jade tez do baritusa- bo jest blisko. Napisze tutaj moje obserwacje co do metod szkolenia w tej szkole ( tak okiem laika.)

Link to comment
Share on other sites

Hm, właśnie spojrzałam na stronę Fortu i jest tam napisane, że na razie nie planują otwierać grup przedszkolnych. W klubie agility, w którym aktualnie jestem (HoPsa), też przedszkola nie ma. :( Dowiem się, czy są aktualnie grupy przedszkolne w szkole, w której trenujemy posłuszeństwo - Cave Canem. Jeśli tak, to dam Ci znać. A Ty zobacz, jak jest w Baritusie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']Hm, właśnie spojrzałam na stronę Fortu i jest tam napisane, że na razie nie planują otwierać grup przedszkolnych. W klubie agility, w którym aktualnie jestem (HoPsa), też przedszkola nie ma. :( Dowiem się, czy są aktualnie grupy przedszkolne w szkole, w której trenujemy posłuszeństwo - Cave Canem. Jeśli tak, to dam Ci znać. A Ty zobacz, jak jest w Baritusie.[/quote]
Eh szkoda. Bede wdzieczna za kazda info o innym przedszkolu, bo chcialabym wybrac jak najlepiej:lol:, i nie zepsuc fajnego charakteru mojego psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...