Jump to content
Dogomania

sterylizacja-Już wszystko jest OK!


fridaoo

Recommended Posts

oj siostra, a Ty już nie możesz zadzwonić, tylko odpisujesz?
Anita, to są takie przypuszczenia, jak zrobię rtg to będę wiedzieć czy to TO, czy to cosik innego. A z tej "niby cieczki" to ja się za bardzo nie cieszę, w końcu sterylka TEż miała na celu wyeliminować potencjalnych "adoratorów" a teraz to nie wiem czy psy też będą za nią latać tak jak przy normalnej cieczce. Najbardziej tego boi się Ola, że jak będą latać pieski to ona sobie nie poradzi, ale pociszam ją,że nawet jeśli ją któryś dorwie to i tak nic się nie stanie.Mam tu na myśli ciążę i szczeniaki.
Zadzwoń to coś Ci opowiem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 179
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No to świetnie, ze się panna goi ładnie :multi:

A do Cavisi- rzadka przypadłość, tak? Super. Właśnie mam pod opieką sukę, która musiała przejąśc sterylke i mastektomię- wielkie gruczolaki. Druga listwa tez może za jakiś czas okazać się do usunięcia. Macica wykazywała początki ropomacicza. A mozna było uniknąć tak poważnej operacji (tym ryzykowniejszej że sunia jest wychudzona i starsza) kosztem znacznie mniejszej, gdyby wcześniej ktoś pomyślał.

Wcześniej miałam sukę, która musiała zostac zoperowana, mimo złego stanu ogólnego- była wtedy na chemii, miała złą krzepliwość. Dlaczego- ropomacicze, brak reakcji na antybiotyki.

A o tym, jak trudno upilnowac sukę to sie przekonałam jeszcze w dzieciństwie, kiedy moja ukochana, posłuszna, malutka sunia w cieczce wyskoczyła przez okno i zniknęła na trzy dni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']A do Cavisi- rzadka przypadłość, tak? Super. Właśnie mam pod opieką sukę, która musiała przejąśc sterylke i mastektomię- wielkie gruczolaki. Druga listwa tez może za jakiś czas okazać się do usunięcia. Macica wykazywała początki ropomacicza. A mozna było uniknąć tak poważnej operacji (tym ryzykowniejszej że sunia jest wychudzona i starsza) kosztem znacznie mniejszej, gdyby wcześniej ktoś pomyślał.

Wcześniej miałam sukę, która musiała zostac zoperowana, mimo złego stanu ogólnego- była wtedy na chemii, miała złą krzepliwość. Dlaczego- ropomacicze, brak reakcji na antybiotyki.

A o tym, jak trudno upilnowac sukę to sie przekonałam jeszcze w dzieciństwie, kiedy moja ukochana, posłuszna, malutka sunia w cieczce wyskoczyła przez okno i zniknęła na trzy dni.[/quote]
Ło matko - jedna suka to świadczy o częstym zjawisku? Ja mam 5 w domu i ropomacicza nie mam? Znajomi mają również suki i bodajże raz, ze dwa lata temu u kogoś jedna suka miała podejrzenie ropomacicza.

To ja mam chyba wyjątkowe suki - bo żadna w cieczce nie kombinuje jak uciekać. Nie wiem,może za dużo w domu siedzą i instynkty tracą:evil_lol: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Cavisia- to nie tak, że jedna suka to częsty przypadek.
Znam wiele osób, których suki miały ropomacicze i guzy sutek. Wystarczy,że trochę poszukasz TU na dogo na forum, a przekonasz się, że to naprawdę bardzo częste przypadki. Jeśli Twoje suki są zdrowe- to tylko powinnaś się cieszyć, że ich to nie dopadło. Ja w swojej rodzinie za dużo się napatrzyłam i wiem co to jest. Dlatego - pomimo tych rozterek( a naprawdę je miałam- wybrałam mniejsze zło), które mną kierowały, to wiem,że zrobiłam dobrze. Wiadomo- że nie nie ma reguły- że wszystkie suki muszą przez to przejść, ale duży %.
Nawet weterynarze APELUJĄ - jeśli nie zamierzasz rozmnażać to wystrylizuj.To są fakty, a nie jakieś tam mity, czy ludzka wyobraźnia.
Przecież nikt nigogo nie zmusza do tego siłą, to jest undywidualna sprawa każdego właściciela psa, tak? Każdy ma prawo do własnego zdania i decyzji. Ja zrobiłam to , żeby w przyszłości nie zarzucić sobie,że mogłam tego uniknąć- wiadomo, że nie mam 100% gwarancji na to że już do końca życia suka będzie idealnie zdrowa, prawda? Ale jeśli choć w pewnym stopniu mogłam temu zapobiec- to dlaczego miałam nie spróbować, tym bardziej,że o tym naprawdę dużo się pisze- to nie jest wymysł, czy kłamstwo, tym bardziej,że nie zamierzałam suki rozmnażać(pisałam wcześniej dlaczego?), co naprawdę nie wpływa to na jej zdrowie, tak jak co niektórzy myślą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']A w jakim wieku masz suki?[/quote]
No, rozczarowujesz mnie ;).Podobno pojawienie się ropomacicza nie zależy od wieku.
Moje suki są w wieku od 1 roku do 5 lat. Miałam również suczki które dożyły 14 i 15 lat (2) i ropomacicza też nie miały. Ale na tej podstawie nie stwierdzam, że ropomacicza w ogóle nie ma ...
Ropomacicze jest owszem poważne, ale nie demonizujcie tego . Gorsze wydaje mi się podawanie np. propalinu całe psie życie - jak np. jest to opisywane w temacie o nietrzymaniu moczu. Ropomacicze trzeba baaardzo zaniedbać i naprawdę nie widzieć co się dzieje z psem, a wątrobę psią propalinem czy innymi środkami leczącymi rzeczone nietrzymanie moczu niszczy się bardzo szybko.
I jeszcze jedno - ja nigdzie nie napisałam, że jestem zupełnie przeciwna sterylizacjom. O nie - jak trzeba , to trzeba, ale póki suka jest zdrowa, nic się jej nie dzieje, to po co?
A do osoby, która pisała, że lekarze polecają sterylki - no pewnie a czemu mają nie popierać? Przecież to dla nich pieniądz. Z ropomaciczem przyszłaby tylko co któraś wysterylizowana suka, z nietrzymaniem moczu i nadwagą, a także z problemami np. z wątrobą po podawaniu leków przyjdzie tych wysterylizowanych - więcej. Czysty zysk i produkcja pacjentów.
Ja popieram sterylizacje, ale nie jako zabieg profilaktyczny, a jako formę leczenia - czym kiedyś, parę lat temu sterylizacja i kastracja była.

Link to comment
Share on other sites

[quote]No, rozczarowujesz mnie ;-).Podobno pojawienie się ropomacicza nie zależy od wieku.[/quote]
A dlaczego mam Cię rozczarowywać? Dlatego ze zadałam zwyczajne pytanie i uwazasz ze znasz na nie odpowiedz?
Skoro używasz słowo "podobno" to znaczy ze nie wiesz napewno i dlatego nie owinnas zakładać ze masz racje a inni sie mylą. Zanim zacznie Cie ktoś rozczarowywać sprawdz czy nie ma racji moze sie czegoś pozytecznego dowiesz.

[quote]
Ropomacicze u suk jest schorzeniem najczęściej występującym u suk które nie były kryte, jego rozwój jest silnie związany z okresowym działaniem progesteronu na macicę w czasie fazy między rujowej lub podczas podawania progestagenów (np. w celu hamowania rui). Suki nierodzące lub rzadko rodzące mają większe skłonności i prawdopodobieństwo rozwoju ropomacicza. Ciąża może mieć ochronne działanie na błonę śluzową macicy, w związku z tym że ropomacicze nie rozwija się w obszarach macicy na których występowało łożysko.
...........................
Z wiekiem i liczbą „ nie ciążowych” okresów , przerost gruczołów może nie zanikać we wszystkich obszarach, a to zapoczątkowuje proces zapalny.
.....
[i]Na podstawie publikacji Prof. Stefano Romagnoli (Universit [I]di Padova Legnaro [/I]
[/quote]
[URL]http://www.weterynarz.webpages.pl/article12.html[/URL]


Ropomacicze jest spowodowane zaburzeniem równowagi hormonalnej. Dlatego w głównej mierze dotyczy to starszych suk powyzej 8 lat. Chociaż tez moze to dotyczyć młodszych suk.
Szczególnie narażone sa suki nie rodzace.
[URL]http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cavisia'] Ropomacicze trzeba baaardzo zaniedbać i naprawdę nie widzieć co się dzieje z psem[/quote]
???
Nie rozumiem tego sformułowania. Dlaczego ropomacicze trzeba bardzo zaniedbać? Aby co osiągnąć?

Link to comment
Share on other sites

Cavisia- Ty masz swoje racje- my swoje.
Ja wolę osobiście profilaktykę- a nie późniejsze leczenie, które tak naprawdę nie wiadomo jak się skończy.Mam tu na myśli wczesne zdiagnozowanie, pamiętaj, że nie zawsze choroba daje odrazu jakiejś objawy, często ukrywa się latami- tak jak u ludzi, a kiedy są już- cazsami jest już za późno. Mało jest takich przypadków?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ropomacicze trzeba baaardzo zaniedbać i naprawdę nie widzieć co się dzieje z psem, [/QUOTE]

To kolejny kwiatek który jest powtarzany przez niektóych włascicieli.

Przy ropomaciczu zamknietym bardzo trudno jest cokolwiek zaobserwować. Z tej samej strony
[QUOTE]U suk z zamkniętą szyjką macicy z niewielkim powiększeniem jamy macicy rozpoznanie jest bardzo trudne, zwłaszcza gdy nie ma zwiększenia liczby białych krwinek (leukocytów) występuje neutropenia - może być to spowodowane endotoksemią.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Fridaooo - ropomacicze nie może się "ukrywać" latami - to jakaś bzdura, kto ci to nagadał? Jak z taką wiedzą zdecydowałaś się na kastrację, to jest to dla mnie szokiem. Ropomacicze to najbardziej obrazowo pisząc - ropa zbierająca się w macicy - suka staje się osowiała, ma problemy z apetytem, dużo pije - to są najprostsze i najbardziej charakterystyczne objawy.
Podejście do kwestii sterylizacje jest u wielu ludzi różne i ja też to szanuję. Można sterylizować sukę kiedy się chce, ale trzeba uświadomić właścicielowi konsekwencje, także te negatywne. Jeśli nie przede wszystkim te negatywne.
Ja rozumiem że w schroniskach trzeba sterylizować hurtem, jak leci,ale nie można tego przekładać na normalne, domowe psy. Nikt nie prowadzi badań - wiarygodnych na temat wpływu sterylizacji na sukę/psa, ale w długim okresie czasu np.po 5 -10 latach, a po jednostkowych przypadkach nie można stwierdzać, że coś jest takie czy inne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LALUNA']To kolejny kwiatek który jest powtarzany przez niektóych włascicieli.

Przy ropomaciczu zamknietym bardzo trudno jest cokolwiek zaobserwować. Z tej samej strony[/quote]
Kwiatek???? Dość niegrzecznie się odzywasz, ale cóż - najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy najmniej wiedzą.
Ropomacicze zamknięte i otwarte daje praktycznie te same objawy -w obu zbiera się ropa w macicy, jest stan zapalny, w otwartym jest nieco prościej zaobserwować, ale tyle. Jest również łatwiej je leczyć - nieoperacyjnie , wiedziałaś o tym?
A o kwiatkach pisząc to możnaby na serio twoje wypowiedzi przytaczać.
Ps. strony internetowe nie są dla wiarygodnym źródłem wiedzy, wolę lekarzy, publikacje naukowe -przynajmniej wiem, że piszą je osoby mające odpowiednią wiedzę.
I jeszcze najwyraźniej niektórzy chyba nie czytają całości, tylko czepiają się słówek. Pisząc "zaniedbać" chodziło o to, że lekceważąc pierwsze objawy innego niż zwykle zachowania psa można rzeczywiście doprowadzić do poważnych konsekwencji, ale dla mnie takie osoby nigdy nie powinny mieć psa, żadnego zwierzęcia w ogóle.

Link to comment
Share on other sites

Źle zrozumiałaś- ja pisząc" choroba"- NIE miałam na myśli [I][U]ropomacicza,[/U][/I] tylko uogólniłam wszelakie choróbska jakie mogą dotknąć psa. A co ropomacicza to akurat nie zawsze możesz odrazu zauważyć coś niekokojącego.
Wiesz- jak się objawia ropomacicze to akurat wiem, nie musisz tego pisać, widzę, że obstajesz przy swoim- jasne, wolno Ci. Ale nie daje Ci to prawa, żebyś naskakiwała na mnie że jestem nie poinformowana na temat sterylizaji.Zresztą to mój pies- więc ja za niego odpowiadam.

Link to comment
Share on other sites

Oj, Cavisia, czy ja powiedziałm, że tylko ta jedna (pisałam o dwóch:diabloti: ) suk miała kłopoty?

Dobra, to statystyka moich:

Koralik (moja)- uciekła, niechciana ciąża o dużym ryzyku (12 lat!), sterylka, dożyła w zdrowiu 23 lat;

Zuzia- (wyadopt.)- jedna ucieczka z nowego domu, podane środki wczesnoporonne, brak kłopotów, ale żyła tylko 6 lat (czerniak)

Bunia (moja)- staruszka, guzek sutka

Mila (moja)- poważne zburzenia hormonalne (świąd, łysienie, guzki, ciąże urojone...), ropomacicze, [B]brak reakcji na leki[/B], ryzykowna sterylka (chłoniak, chemia)

Kasia Misia (wyadopt.)- guzy sutka, operacja + sterylka

Karusia (do adop.) guzy sutka, zmiany w listwie mlecznej, ropomacicze zamknięte, sterylka

Aksa, brak zaburzeń, dość wczesna sterylka

Piesia- brak zaburzeń, sterylka

Czyli mamy dwa przypadki ropomacicza, cztery guzów (w tym Kara ma wyjątkowo dużo i poważne), zaburzenia hormonalne, niechcianą ciążę i w sumie 4-krotnie trzeba było wykonać i tak sterylkę, która wcześniej byłaby znacznie mniej ryzykowna.
Aha- ANI RAZU nie zdarzył się problem z nietrzymaniem moczu:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Kwiatek???? Dość niegrzecznie się odzywasz, ale cóż - najwięcej mają do powiedzenia ci, którzy najmniej wiedzą.[/quote]
Czyżby ? A jak mam skomentować Twoja wypowiedz typu
[quote]No, rozczarowujesz mnie ;-).[/quote]

A teraz co do wiedzy czy niewiedzy:
[quote]Ps. strony internetowe nie są dla wiarygodnym źródłem wiedzy, wolę lekarzy, publikacje naukowe -przynajmniej wiem, że piszą je osoby mające odpowiednią wiedzę.[/quote]
Własnie dlatego podałam Ci dwie strony weterynaryjne.
A jedno to artykuł na podstawie publikacji Prof. Stefano Romagnoli (Universit [I]di Padova Legnaro )[/I]

I jakbyś miała jakieś watpliwosci to o objawach trudno zauwazalnych przy ropomaciczu zamknietym też jest w ten naukowej publikacji.

[quote]Ropomacicze to najbardziej obrazowo pisząc - ropa zbierająca się w macicy - suka staje się osowiała, ma problemy z apetytem, dużo pije - to są najprostsze i najbardziej charakterystyczne objawy.[/quote]
A moja nie miała zadnego z tych objawów, wiec nie jest to pewnik.
A takie objawy miała suka która coś zjadła co jej lezało na żołądku.

[quote]Jest również łatwiej je leczyć - nieoperacyjnie , wiedziałaś o tym?
[/quote]
Owszem, pewnie nie wiesz ale we Wrocławiu jest klinika położnicza z dr Nizańskim który leczy takie przypadki od wielu wielu lat. I leczy przede wszystkim suki hodowlane, które po leczeniu mozna a nawet należy pokryć. Tylko nijak to ma się do miksów. Bo po co kryć suke bez rodowodu aby rozmnozyc kundelki?
U 50 % starszych suk nawet po wyleczeniu ropomacicza nastepuje nawrót choroby.
Leki stosowane podczas roopmacicza mają skutki uboczne
[quote]Zarówno prostaglandyny jak i antyprogesterony mają działania uboczne na organizm chorego zwierzęcia (niewydolność nerek ,uszkodzenie wątroby, zaburzenia elektrolitowe) , które należy brać pod uwagę decydując o ich stosowaniu w ropomaciczu.
[/quote]
Wszystko to na podstawie naukowych publikacji, wiec o ile podobno przemawiaja do Ciebie to proponuje do nich zajrzec zanim je skomentujesz ze są nieprawdziwe.
[URL]http://www.weterynarz.webpages.pl/article12.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[B]Cavisia[/B] - nareszcie ktoś rozsądny!
Najczęstszą przyczyną zgonów wśród kobiet jest rak sutka i narządów rodnych - wniosek nasuwa się sam!
Powiecie, że są badania profilaktyczne? Suce też można, a nawet powinno się robić kontrolne USG.
Niech się wreszcie skończy to sterylizacyjne szaleństwo nabijające kabzy weterynarzy!
Zauważyłam, że weterynarze raczej nie sterylizują profilaktycznie swoich własnych suk.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Najczęstszą przyczyną zgonów wśród kobiet jest rak sutka i narządów rodnych - wniosek nasuwa się sam![/quote]
Mi sie nie nasuwa taki wniosek z prostej przyczyny. Sterylizacje i kastrację robi sie z różnych przyczyn. Ale najważniejsza to "ograniczenie populacji".
Oczywiscie można powiedzieć odpowiedzialny własciciel...... Tylko ze jak widać po przepełnionych schronach mało tych odpowiedzialnych włascicieli, a nawet temu odpowiedzialnemu włascicielowi zdarza sie ze samiec ucieknie i pokona czyjes zabezpieczenie. Bo przecież nie wszystkie psy, suki trzymane są w domach. Niektóre trzymane są w kojcach. Z drugiej strony majac ładna sukę bez rodowodu to sterylka jest gwarancja ze nie dostanie sie do pseudohodowli. I patrząc na przepełnione schroniska, mnie nie dziwią umowy adopcyjne z nakazem sterylki i kastracji lub o ile schronisko stać na to zabiegi sterylki i kastracji robione w schronach.
Pozostaje jeszcze pytanie leczyć ropomacicze czy od razu poddawac ja zabiegowi sterylki. Dla mnie leczenie suki starszej, lub nierodowodowej czyli nie hodowlanej jest bez sensu.

A jeżeli chodzi o argumentacje zdrowotną. Niekiedy prosciej jest wytłumaczyć ze ze wzgledów zdrowotnych niż aby nie rozmnażać mixów.
Ostatnio bardzo trudno mi sie rozmawiało gdy własciciele labka kupionego z pseudohodowli namoje pytanie czy myślą o kastracji opwiedzieli ze tak ale za jakiś czas bo jest tak piękny ze chcieliby aby zostawił po sobie potomstwo. I nawet nie docierało do nich ze pies moze przekazac dysplazję, mimo iż ten był juz po operacji bo miał dysplazję. Niestety w Polsce jest jeszcze dużo mitów że suka musi mieć raz w życiu szczeniaki dla zdrowia, jak i rozmnazanie bo taki sliczny. Niestety dopóki ludzie bedą bezmyslnie rozmnazac to namawianie i umieszczanie w warunkach adopcji warunek sterylki psów nierasowych jest narazie najrozsadniejszym rozwiązaniem.

Link to comment
Share on other sites

Laluna, toż to czysta hipokryzja!
Poza właścicielami-bezmózgowcami są jeszcze ci myślący (niestety w mniejszości) i wmawianie im, że kastracja to jedyne słuszne dobro jest zwyczajnie nieuczciwe. Osoby te czują się oszukane (i słusznie), kiedy wysterylizowane (dla jego dobra) ukochane zwierzątko zaczyna chorować z powodu niedoborów hormonalnych.
Interesuję się tym tematem od dawna (mam kastrowanego psa i sukę) i stwierdzam, że weterynarze "przyparci do muru" ujawniają negatywny wpływ braku hormonów na cały organizm.

Link to comment
Share on other sites

Belga, zdecydowanie masz rację.
Ja nie jestem przeciwnikiem sterylizacji, ale wmawianie ludziom że to dobre dla zdrowia (również tym odpowiedzialnym) doprowadza do wielu dramatów.
A leczenie hormonalne jest mordercze dla wątroby - i o ile ropomacicze może leczyć, tak marskości wątroby już nie :-(

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Czysta hipokryzja dla mnie jest namawianie przez wetow do rozrodu "dla zdrowia" bo takie porady wcale nie sa rzadkie.

Zwlaszcza wobec tysiecy psow corocznie zabijanych w schronach, ktorych nie mozna nazwac azylem.
Nietrzymanie moczu dotyczy zdaje sie 2 procent przypadkow?
Prosze mnie poprawic, jesli jestem w bledzie.

Moja suka zostala wysterylizowana w wieku 18 miesiecy ze wzgledow zdrowotnych (za czeste cieczki). W tej chwili ma czwarty rok, zadnych zmian typu zmniejszenie temperamentu, przybranie na wadze - nie stwierdzilam. Jak byla radosna, szczupla, pelna pasji pracy - tak jest nadal. A nawet bardziej.
Problemow z nietrzymaniem moczu tez nie ma.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Pani Zofio, ale ja czegoś nie rozumiem. Na podstawie Pani suki chyba zdaje mi się, ale próbuje Pani udowadniać, że suki nie miewają nietrzymania moczu. Natomiast na podstawie iluś suk u mnie w domu nie można stwierdzić, że suki nie miewają ropomacicze (co jest logiczne).
Poza tym część weterynarzy pracuje dla kasy - najpierw się wykastruje, potem się będzie leczyć nietrzymanie moczu/otyłość lub inne problemy które wystąpią. Potem po leczeniu hormonalnym można leczyć wątrobę, nerki, można karmić dietami weterynaryjnymi itd.itd.
A większosć suczek niekastrowanych nigdy do weta z tego powodu nie trafi czyli kasy nie będzie....
A tłumaczenie które przedstawiła Laluna to już skandal po prostu. Jak można w imię nie wiadomo czego wmawiać ludziom, że sterylizuje się dla dobra suki? Zaglądnijcie w wątek o nietrzymaniu moczu choćby. Chciałby ktoś z was mieć sukę sikającą do końca życia?
Ja miałam parę tygoni temu szczenię które przeziębiło sobie pęcherz i podsikiwało właśnie - małe szczenię (3 kg), wiecie ile trzeba się nabiegać, ile podmywać, żeby było czyste i pachnące? To nie tylko kwestia moczu na dywanie czy gdzie indziej, to także mokre futro, które śmierdzi i ciężko schnie.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]A tłumaczenie które przedstawiła Laluna to już skandal po prostu. [/QUOTE]
Które tłumaczenie Camisia? Że w umowach adopcyjnych jest umowa o sterylce? UWazasz ze nie pwoinno być. A wiesz jaki procent psów jest usypianych w schronach lub zagryzanych, lub poprostu umiera? To jest wiekszy procent niż nietrzymanie moczu. Moje dwie suki miały ropomacicze, jedna nie bo w wieku 6 lat miała nowotwór płuc, dwie jeszcze nie, ale tylko dlatego ze są młode.

[QUOTE]Poza tym część weterynarzy pracuje dla kasy - najpierw się wykastruje, potem się będzie leczyć nietrzymanie moczu/otyłość lub inne problemy które wystąpią.[/QUOTE]

Skoro tak lubisz publiakcje, to znajdz mi takie ze kazda suka nietrzyma moczu lub ma otyłosć. Bo tak dziwnie napisałaś ze po sterylce zaraz trzeba to leczyć. Wiele suk jest otyłych i nie trzeba do tego sterylki wiec wystarczy ze ludzie przestana tuczyc psy.

Mówisz ze Twoje dwie suki nie zachorowały, o pozostałych jeszcze nie mozesz powiedzieć czy zachoruja. Nie napisałas jeszcze czy tamte dwie były kryte ?

[QUOTE]Jak można w imię nie wiadomo czego wmawiać ludziom, że sterylizuje się dla dobra suki? [/QUOTE]
Nie kazdemu, tylko tym co chcą koniecznie pokryć sunie bo tak śliczna lub dlatego ze zwariuje jak nie urodzi szczeniaczków. A w imie czego? W imie tych tysiecy psów które zginie w schronie nie doczekawszy pomocy. I takze dla tej suki, bo kiedy sie z takich pobudek kryje to wiedzy sie nie ma żadnej. I nie wezwie weterynarza do suki która nie moze urodzic, bo przecież suki same sobie te sprawy załatwiaja.
Niestety zbyt mało jeszcze wiesz i zbyt mało widziałas.
A nawet co uważasz ze wiesz to i tak kiedy skonfrontuje się z weterynaryjnymi publikacjami to wypada bardzo miernie.
TAk bardzo sie martwisz o nerki o wątrobe sterylizowanej suki. A jakoś nie martwisz sie ze leczenie ropomacicza też moze uszkodzic nerki i wątrobe.
Uważasz ze jest to prosto wyleczyć. Nie jest prosto. Znajoma leczyła berneńczyka był kupiony na prawach hodowlanych, nie udało się mimo ze był leczony u najlepszego weterynarza na połoznictwie. Inna znajoma też leczyła shelti udąo jej sie, ale kasy poszło dużo i codziennie czy nawet dwa razy dziennie musiała być na kliniakch. Teraz musi suke pokryc przy kolejnej cieczce bo inaczej roopomacicze sie powtórzy. Tylko ze to jest suka hodowlana. A co ma zrobic własciciel mixa? Kryc?

Moze idz sobie do schronu i zobacz ile i w jakich warunkach sa psy i zobacz ile ludzie podrzucaja szczeniaków do uspienia. To oczywiscie Ci lepsi, bo na wsi zwyczajnie topią we wiaderku. Idz zobacz i pogadaj z ludzmi na wsi a potem wyrokuj co jest skandaliczne.
Jest tez wiele psów które trafiaja do szkołek z problemami z agresja. Właściciele nie sa w stanie zapanować nad psem. Wiec są dwa wyjscia albo wykastrują albo uspia albo oddadza do schronu. I co jest bardziej humanitarne? Bo ja uważam ze kastracja. A przeciez nie jest ona uwarunkowana zdrowotnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mrzewinska']
Nietrzymanie moczu dotyczy zdaje sie 2 procent przypadkow?
Prosze mnie poprawic, jesli jestem w bledzie.
Zofia[/quote]
Służę uprzejmie: "Mokry problem" rozmowa z dr wet. Janem Marczukiem z AR w Lublinie, który twierdzi, że pokastracyjne nie trzymanie moczu dotyczy ponad 20% suk - Mój Pies Nr 6/2007

Wszyscy powołują się na owe 2%, które zostały wymienione na stronie VetSerwisu. Autorem tej strony i tegoż artykułu jest dr Jarosław Wypart, który kilkakrotnie operował moje psy (w tym kastrował samca). Potwierdzam, że jest bardzo dobrym chirurgiem, lecz nie wiem dlaczego dla tylu internautów jego artykuł stał się jedynym słusznym źródłem wiedzy? Skąd wiadomo, że rację ma własnie dr Wypart, a nie np. dr Marczuk?

Drogie Panie, przestańcie proszę używać jako argumentu psów schroniskowych, bo to zupełnie inny problem i jasne, że w ich przypadku kastracja jest tzw. mniejszym złem i oczywiście nie podlega dyskusji. Także w przypadku problemów zdrowotnych, jak ropomacicze, czy przerost prostaty kastracja jest najlepszym wyjściem. Natomiast obecny trend do stosowania jej jako profilaktyki staje się niebezpieczny!

Laluna, kastracja nie rozwiązuje problemu agresji.

Link to comment
Share on other sites

[quote]Drogie Panie, przestańcie proszę używać jako argumentu psów schroniskowych, bo to zupełnie inny problem i jasne, że w ich przypadku kastracja jest tzw. mniejszym złem i oczywiście nie podlega dyskusji.[/quote]

Czyli typujemy grupy psów które powinny byc sterylizowane i kastrowane bez wzgledu na problemy z moczem
- Suki i psy adoptowane ze schroniska - nie podlega dyskusji
- suki, psy na wsi trzymane przy budzie, na łańcuchu ???
- rasowe bez rodowodu wziete z rozmnazalni ???chociazby z powodu róznych sytuacjach życiowych mogą trafić do pseudohodowcy który zacznie je rozmnazac - czy to wystarczajacy powód?
- psy ze wskazań zdrowotnych - zaburzenia cieczki, stan chorobowy ropomaciecze a suka nie hodowlana, nowotwory listwy mlecznej, ciąze urojone.

Dla przypomnienia Fridaoo miała suke z rozmnazalni i zamiast ja ganić, nalezą jej sie słowa uznania ze ta decyzja o sterylizacji została podjeta z właściwych powodów i teraz Fridaoo napewno nie bedzie popierac kupno psa z takiej rozmnazalni.
Jest wiele powodów aby podjać decyzje o sterylizacji i niekoniecznie trzeba mówic o własnej wygodzie. Niestety w Polsce jeszcze samo słowo kastracja czy sterylizacja budzi oburzenie i tu zaczyna sie porównywac do człowieka, ale tych samych ludzi jakos nie wzrusza gdy chca rozmnożyć psa z dysplazja, albo kryć suke bo ma ciaze urojona i tak bardzo chce szczeniaczka. Jest teraz bardzo duży dostęp do materiałów w necie, ksiazek gdzie piszą wady zalety sterylizacji i katsracji i nikt nie mówi o samych zaletach, ale takze i wadach. Wystarczy tylko siegnac do ksiazki otworzyc i przeczytać, lub do netu. Tylko trzeba jeszcze chcieć. A z tym to już kłopot, bo ludzie mają swoje racje które gdzies tam usłyszeli przypadkiem i nawet nie sprawdza czy sa one prawdziwe czy nie.

[QUOTE]Służę uprzejmie: "Mokry problem" rozmowa z dr wet. Janem Marczukiem z AR w Lublinie, który twierdzi, że pokastracyjne nie trzymanie moczu dotyczy ponad 20% suk - Mój Pies Nr 6/2007[/QUOTE]

A pisał jaki procent jest uleczalny po jednej terapii hormonalnej 2-4 tyg?

Tu jest seriwis weterynaryjny stworzony przez weterynarzy. Oprócz zalet sa takze podane wady. Nic nie ukrywaja i wszystko można sobie poczytać.

[URL]http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html[/URL]

[quote]Laluna, kastracja nie załatwia problemu agresji.[/quote]
Ale w wielu wypadkach pomoze w jej opanowaniu. W zależnosci od podłoża agresji. I o tym pisze wielu bahawiorystów jak i lekarzy na podstawie doświadczenia z psami trudnymi.

Link to comment
Share on other sites

Chyba nikt nie zauważył mojej "statystyki" :cool1:

Na 8 suk, jakie miałam dwie miały ropomacicze (pozostałe nie zdążyły), cztery- guzy sutków. Żadna ze sterylizowanych nie zrobiła się otyła, żadna nie miała problemu z nietrzymaniem moczu...

Jeśli chodzi o leczeniu ropomacicza- pisząc, jakie to łatwe, albo Cavisiu nie masz pojęcia o czym mówisz, albo zwyczajnie zmyślasz. To leczenie to pchanie w sukę sporej ilości chemii, antybiotyków i hormonów, bez żadnej gwarancji, że po następnej cieczce problem nie wróci. Mila dostawała silne antybiotyki i zastrzyki, po których dosłownie się zataczała, wymiotowała- i g.... ropomacicza nie udało się wyleczyć- i tak musiała zostać zoperowana :shake:

Poza tym fakt zdrowotny- zmniejszenie ryzyka guza sutka (a to najczęstszy nowotwór u suk)- dla mnie to zdecydowanie "cięższy" argument, niż nikłe ryzyko nietrzymania moczu.
Piszesz o badaniach- no jasne, tylko wyobraź sobie, że guz sutka, lub ropomacicze pojawi się u suki dajmy na to 15-letniej. Pomyśl o ile większe jest ryzyko operacji w tym wieku, niż kiedy była młoda...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...