Gosiapk Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Zaraz, zaraz... co się tu dzieje? :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gosiapk Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 A jak Guciowi się krzywda dzieje? Nie chcę nawet o tym myśleć:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Mógł go po prostu ktoś zabrać prosto ze schroniska, albo to ten cichy obserwator z allegro? Jednak przydałoby się wiedzieć, do jakich warunków trafił, czy będzie leczony itd! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Ja sie nie widzialam z tą dziewczyna. Ale przyjechala do Medrou i powiedziala,ze znalazla go na Dogo. Mówią ze fajna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 To już brzmi lepiej :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Origami-7 Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Gucio tak bardzo się cieszę :multi:, że znalazłeś domek:multi: Bądż szczęśliwy :loveu: i zawsze radosny:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Najwspanialej by było, gdyby nowa właścicielka nam się tu zalogowała i cośkolwiek opowiedziała o nowym domku Gucia:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Oj tak bardzo na to czekamy, a jeśli nas czyta to może wysłać mi smsa, czy wszystko ok. Mój numer 503-905-766. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ayia Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 niestety.. Bangladesz wraca do schroniska :placz: warczy na dziecko, nie chce wcale jesc :placz: a Pani ktora go wziela powiedziala ze nie moze pies non stop siedziec w kagancu w domu :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sacred PIRANHA Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 o nie............... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 [quote name='Ayia']niestety.. Bangladesz wraca do schroniska :placz: warczy na dziecko, nie chce wcale jesc :placz: a Pani ktora go wziela powiedziala ze nie moze pies non stop siedziec w kagancu w domu :roll:[/quote] Ojeeej, czy ta pani nie wie, że trzeba cierpliwości dla takiego pieska???? A tak się już cieszyłam, ale coś mnie powstrzymywało przed zlikwidowaniem banerka Gucia z podpisu. Kurcze pieczone - jakieś przeczucie? :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwop Posted October 24, 2007 Author Share Posted October 24, 2007 ojej, :placz::placz::placz: Przeciez to pies po przejściach... trzeba mu dac czas... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 No to katastrofa....:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja555 Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 Co za okropna wiadomość:-( Gucio znowu szuka domu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 Iwonko chyba znów musimy zmienić tytuł wątku.....:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ayia Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 Bangladesz hop na góre... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 Nasze psy potrzebuja czasu. Kilka dni to za mało. One są jak dzieci. Musza zrozumiec sytuację w jakiej sie znalazły. Jednocześnie nie mam pretensji do Pani bo rozumiem , że przede wszystkim chroni swoje dziecko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ayia Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 eh.. szokda ze tak wyszlo bo Bangladesz czeka na dobry domek a napewno tam by taki znalazl.. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwop Posted October 24, 2007 Author Share Posted October 24, 2007 Ayia, nie zrozumiałam - TAM, to znaczy gdzie...?:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 Jedno jest pewne, dzięki tej nieudanej adopcji mamy cenne informacje o Guciu. Nie lubi dzieci i mężczyzn. A także załatwia sie w domu. DLatego potrzebny jest ktoś z wielkim sercem i dużą cierpliwością. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwop Posted October 24, 2007 Author Share Posted October 24, 2007 a kto go mial wszystkiego nauczyć...? Biedny piesio...:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 [quote name='Szyszka']Jedno jest pewne, dzięki tej nieudanej adopcji mamy cenne informacje o Guciu. Nie lubi dzieci i mężczyzn. A także załatwia sie w domu. DLatego potrzebny jest ktoś z wielkim sercem i dużą cierpliwością.[/quote] Mój Bonuś wzięty w maju ze schroniska do dzisiaj na mnie powarkuje jak go chcę do czegoś przymusić - np do założenia kagańca. Nie mam szans zrobić coś, czego on sobie nie zyczy. A w domu załatwiał się przez kilka dobrych dni. Bo przecież do tego był biedak przyzwyczajony! Trzeba dużo cierpliwości i dobrej woli, żeby to jakoś przetrwać. Dlatego uważam, że osoba która bierze bidula ze schroniska powinna być dobrze poinformowana czego się może spodziewać i co ją czeka i powinna naprawdę dobrze przemyśleć swoją decyzję. Bo biedak przecież całkiem zgłupieje po takiej huśtawce - schronisko - dom - schronisko! :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwop Posted October 24, 2007 Author Share Posted October 24, 2007 niestety, nie oskarżam pani absolutnie ale... biorac psa ze schronu czy tez psa po przejściach nalezy dac mu troche czasu i mliczyc się z tym, że trzeba mieć więcej cierpliwości...:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 Gucio nawet jak był w domu u tego psychika to też nikt z nim nie wychodził. Wyrzucono go na balkon, żeby się załatwił. Nie miał gdzie sie tego nauczyć. :-( Więć z nim raczej będzie bardziej topornie niż z innymi psiakami, ale wszystkiego można psa nauczyć. Cierpliwość to cecha święta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natussiaa Posted October 24, 2007 Share Posted October 24, 2007 oj biedny Guciolek....:cry: :sadCyber: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.