Jump to content
Dogomania

problem z sikaniem


samanta

Recommended Posts

eh owczarnio moze tobie potrzebny pluszak bo mi nie, nie mam 10lat!!!

Ja nie mowie ze bede ograniczala mojej suni ruchu i spacerow, pisalam ze nie bede jej zmuszala do chodzenia i biegania w deszcz skoro ona sama tego nie chce! i to samo w zime ,jesli nie bedzie chciala chodzic po sniegu to nie bede ja na sile zmuszac do tego tak jak niektorzy wlasciciele ktorych widze przez okno. I to nie moja wygoda, bo ja moge i chce z nia chodzic.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 349
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Bzdury opowiadasz i tyle, aż ziemia jęczy.

Robisz z psa zabawkę, a to się nigdy dobrze nie kończy. I dlatego Ci pluszak potrzebny, nie żywe zwierzę. Bo z pluszaka nie da się zrobić wariata, a Ty właśnie jesteś na najlepszej drodze by doprowadzić do tego swoją sunię.

Biedny pies. Tylko tyle mam Ci do powiedzenia.

Link to comment
Share on other sites

nie pisz mi tu o bzdurach. A moze czytac juz nie potrafisz. Mnie juz znudzilo sie dyskutowanie o tym. Mam znajome ktore tez w deszcz nie wychodza ze swoimi psinkami i w sniezyce i pieski maja po 2-3 lata,a nie sa glupie, Ale jak ty ze swoim chcesz i ciaganiesz go na sile albo on sam chce to prosze bardzo, ja nie mam zamiaru ciagnac psa na ulewe jesli tego on nie chce. i nie robie z psa zabawki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='owczarnia']Bzdury opowiadasz i tyle, aż ziemia jęczy.

Robisz z psa zabawkę, a to się nigdy dobrze nie kończy. I dlatego Ci pluszak potrzebny, nie żywe zwierzę. Bo z pluszaka nie da się zrobić wariata, a Ty właśnie jesteś na najlepszej drodze by doprowadzić do tego swoją sunię.

Biedny pies. Tylko tyle mam Ci do powiedzenia.[/quote]

Wcale nie biedny:angryy: Czy Ona powiedziała ,ze nie bedzie z psem wychodzić?
Najprosciej jest krytykowac innych:cool1:Każdy popenił jakies błędy w wychowaniu swojego pupila .Nawet Ty Owczarnio nie jestes Ideałem;)

Tak w ogóle troszke poznałam Aye i moge Wam powiedziec ,ze dobrze by było ,aby kazdy dbał o swojego psa tak jak Ona to robi;)
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Owszem, biedny. Nawet bardzo biedny.

Każdy popełnia błędy, owszem. Sęk polega na tym, że niektórzy dają sobie wytłumaczyć, inni nie.

Nie twierdzę, że Aya nie dba o swojego psa. Ale niewychodzenie z nim na dwór w zimie czy z powodu deszczu jest po prostu skończonym kretyństwem. Wypowiedziało się tu już kilka osób, tłumaczyły dlaczego. Tak więc proszę mi tu nie pisać, że "najprościej jest krytykować". Będę krytykować takie bzdurne podejście, bo mam do tego prawo i uważam, że JEST bezmyślne, głupie, i ze szkodą dla psa.

Nikt nie każe leźć na spacer w największą ulewę czy podczas dzikiej zamieci. Ale, do diabła, trochę rozsądku należałoby zachować.

Link to comment
Share on other sites

Pozwolę sobie wtrącić parę słów.
Jak na razie mamy bardzo ładna jesień i jak dobrze pójdzie to przez najblizsze 3-4 tygodnie nauczysz psa sikać na dworze.
Jesli pogoda dopisze i listopad nie bedzie bardzo słotny, przyzwyczaisz swojego pieska do załatwiania potrzeb poza domem.
I przychodzi grudzień a wraz z nim śnieg.
Pierwszy spacer po sniegu i pieskowi nie za bardzo się podoba...
I co...?
rezygnujesz ze spacerów a pies jest totalnie skołowany, wie że w domu mu nie wolno ale nikt nie pozwala mu wyjść:shake:
Ostatnio moja sunia będąc chora miała przez tydzień kroplówki, 400 ml płynu przez 2 godziny.
Musiała w tym czasie pozbyć sie nadmiaru płynów na stół zabiegowy w lecznicy, na podkład z ligniny.
Nawet nie wyobrażasz sobie jak czuła się moja Lilu sikając na stół, powstrzymując wcześniej przez dobre kilkadziesiąt minut sikanie, trzęsąc się jak galareta i przestępując z łapy na łapę.
Cała sutuacja była dla niej bardzo niekonfotowa i mocno niezrozumiała - przecież nie można sikac na stół, a ja muszę to zrobić bo nie wytrzymam:-(
Mam nadzieję że rozumiesz co usiłuje Ci powiedzieć poprzez ten przykład.
Dlatego jeśli nie zamierzaż wychodzić ze swoim psem regularnie, naucz go sikać do kuwety. Nie zrobisz mu przy tym wody z mózgu zmieniając wcześniej ustalone zasady.

ps. Nie zakładj z góry że śnieg się twojemu psu nie spodoba. Spacer zimą może byc wielką przyjemnością zarówno dla psa jak i dla panci.
[url]http://img206.imageshack.us/my.php?image=lesne18gg.jpg[/url]

Link to comment
Share on other sites

Większość yorków uwielbia śnieżne szaleństwa :). Wystarczy odpowiednio odziać psiura w nieprzemakalny ocieplany kombinezonik i można iść na naprawdę dłuuugie hasanie :multi:.

Pewnie, że na początku każdy pies czuje się w ubranku dziwnie, ale to przecież kwestia kilku wyjść i przyzwyczajenia :roll:.


YORK TO PIES. MAŁO TEGO, TO [B]TERRIER[/B].

Link to comment
Share on other sites

Lilu zgadzam sie z toba i nie napisalam ze nie bede wogle wychodzila, napisalam ze w deszcz i sniezyce nie bede. A ucze moja sunie robic tez do kuwetki, wiec wie ze jak nie moze wytrzymac to spokojnie moze tam zrobic swoje potrzeby

Link to comment
Share on other sites

[quote name='owczarnia']Większość yorków uwielbia śnieżne szaleństwa :). Wystarczy odpowiednio odziać psiura w nieprzemakalny ocieplany kombinezonik i można iść na naprawdę dłuuugie hasanie :multi:.

Pewnie, że na początku każdy pies czuje się w ubranku dziwnie, ale to przecież kwestia kilku wyjść i przyzwyczajenia :roll:.


YORK TO PIES. MAŁO TEGO, TO [B]TERRIER[/B].[/quote]

Zgadzam sie z owczarnia! Megi urodzila sie w zime, pierwsze spacerki w zime. Ona kocha śnieg :lol:

Link to comment
Share on other sites

Powiedzcie mi przy okazji :lol: jak mierzycie psa przed kupnem kombinezonu tzn wiem gdzie się mierzy tylko czy dodajecie jakiś cm zapasu czy tylko sam prawdziwy wymiar psa? Tiko do tej pory miał sweterki i pelerynki więc zupełnie nie wiem jak to z kombinezonem a mam zamiar zamówić na tą zimę .

Link to comment
Share on other sites

Ha, wstyd się przyznać ale ja nie mierzę :oops:. Od trzech lat Fuzlak ma rozmiar "2" w sklepiku ubraniowym "York Centrum" i zawsze taki rozmiar zamawiam, a gdzie indziej jeszcze nie kupowałam. No nie, jeden sweterek z kapturkiem, ale to był taki uniwersalny ;). Ale z tego co wiem, na każdej stronie sprzedającej ubranka podają gdzie zmierzyć - na pewno długość od szyi do ogonka, na pewno obwód szyi i na pewno wysokość w kłębie. Możliwe, że jeszcze długość łapek będzie potrzebna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madziulka']Powiedzcie mi przy okazji :lol: jak mierzycie psa przed kupnem kombinezonu tzn wiem gdzie się mierzy tylko czy dodajecie jakiś cm zapasu czy tylko sam prawdziwy wymiar psa? Tiko do tej pory miał sweterki i pelerynki więc zupełnie nie wiem jak to z kombinezonem a mam zamiar zamówić na tą zimę .[/quote]

ja zamówiłam kombinezon na allegro- w przyszłym tygodniu ma dojść przesyłka. Pani, która szyje owe kombinezony, prosiła o podanie rzeczywistych wymiarów pieska tzn. nie dodawać żadnego luzu, bo luz ona dodaje sama :roll:
Na wszelki wypadek jednak dodałam po 1 cm i mam nadzieje, że nie bedzie za duży. W tamtą zimę mieliśmy polarowe kubraczki, ale po śnieżnych szaleństwach Noddy był cały mokry i dwa razy pod rząd jechaliśmy na zastrzykach - zapalenie gardła:roll:

Link to comment
Share on other sites

Ayu,

tak do końca nie dziw się że niektorych forumowiczy troszkę... poniosło. ;)

Po pierwsze - Twój post naprawdę zabrzmiał jak takie opuszczanie rąk. Z góry zakladasz: jak będzie mroz, zimno, deszcz, to przecież nie będziemy wychodzić... :evil_lol:

Po drugie - Twoja suczka jest dopiero w fazie uczenia się zachowywania czystości - naprawdę. W tej chwili pomysł typu "pokażemy jej że można robić to także w domu" to ZGROZA. Jest to takie mieszanie psiakowi w głowinie, że w efekcie masz szansę otrzymać yorka z gatunku "ona sika w domu, ciągle, nie jest w stanie nauczyć się zachowywania czystości" - co niestety często słyszę od wlascicieli yorków.:-(

Odnośnie zlej pogody i reakcji suczki na nią - nie zakladaj z góry że musi być aż tak źle.
Na razie, póki pogoda przyzwoita, faktycznie przyzwyczaj suńkę do jakiegoś malo stresującego i mało "zabudowanego" ubrania - bywają takie pelerynki z polaru krytego ortalionem, to nie powinno jej zestresować za bardzo.

Kolejny punkt: w lejącym deszczu nie chodzi się z yorkiem na godzinną wyprawę do lasu :lol: - to oczywiste.
Ale nie rozumiem, dlaczego nie można wyjść na pięć minut na typowy spacer "higieniczny" - siusiu, ew. kupa - i do domu...
:razz:

Oczywiste jest, że piesek kuli się, robi miny i okazuje, jaki ten deszcz okropny.
Ale zamiast natychmiast porywać go na ręce i wracać do mieszkania, przenieś ją pod parasolem w jakieś w miarę osłonięte miejsce - wiatę? załomek muru? kawałek trawnika przy ścianie z większym okapem? - i tam sprobuj namówić do wypróżnienia się.

Co więcej - podczas ładnej pogody wyszukaj takie zaciszne miejsce w pobliżu Twojego domu i staraj się tam z małą chodzić często, niech przyzwyczai się że to jest to miejsce gdzie robi się siku...
Potem, w brzydką pogodę, będzie jej łatwiej podjąć poważną decyzję o przykucnięciu. :lol:

Ucz małą hasła "zrob siusiu!" wypowiadanego spokojnym, neutralnym tonem zawsze kiedy mała siusia na dworze. Potem naturalnie chwalisz ją serdecznie i mowisz, jakim jest dobrym psem - ale to oczywiste. ;)

Co do mrozu - nie widzę powodu dla ktorego przyzwoity yorek nie mógłby korzystać z uroków zimy, jeśli jest dobrze opatulony, stopniowo przyzwyczajany do pobytów na zimnie (wydłuża się czas spaceru stopniowo) oraz caly czas stymulowany do ruchu.
Więc - spacery, ale z piłką, z Twoim uciekaniem pieskowi - a nie smutne człapanie z yorkiem doczepionym do flexi.
:razz: :shake: (to tak tylko dla przykładu - niektórzy właściciele tak robią i dziwują się, ze pies niechętnie wychodzi na spacery, słowo).

Ayu, nie moze tak być, że Twój piesek totalnie rządzi Waszym życiem - i że przy każdym jego ruchu biernie podporządkowujecie się biegowi wydarzeń. Ile pracy włożysz w nauczenie Twojej suczki że jest normalnym psem - tyle wspaniałych chwil i dobrego zachowania otrzymasz w zaman.
Proste!

A jednak... jakże wielu właścicieli psich miniatur bez prób walki z sytuacją kupuje kuwetę - albo sięga po smycz do ktorej pies jest przykuty przez resztę życia - albo pozwala na rozmaite złe zachowania - bo "i tak się nie uda..." :angryy:

To tylko kwestia wyjścia poza pewien sposób myślenia, no i pewnej mobilizacji - ale że się udaje, mogę Cię uroczyście zapewnić. :lol:

Link to comment
Share on other sites

Berek ty to mądry człowiek jesteś! Ja mam spore podwórko i zadko wychodze z gizmem po za jego granice, a jak wychodze to tylko na smyczy bo noję sie ze ten maly adhd wpadnie pod samochód albo go jakis wieszy pies zlapie. Chciałabym z nim chodzi na luzie i bez nerwów ale on nie przepada za spacerami a ja nie wiem jak go przezwyczic do takiego chodzenia bez smyczy, moze jestem przewrazliwiona...


PS: W pogodę i niepogodę, w przypływach nostroju i odpływach sił, zawsze wtedy gdy chce mu sie siku wychodzimy na dwor.:)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Cała przyjemność po mojej stronie że będę mógł wymienić poglądy na temat yorków i ich zachowań:lol: z tak licznym gronem;) chociaż yorka mam dopiero od 2 tygodni bo wcześniej opiekowałem się mastifem tybetańskim, piesio ma 9 tygodni, daję mu suchą karmę "Eukanuba" może to nie jest sprecyzowany pokarm tylko dla yorków ale w 100% kompletnym w witaminy dla takiego malca posiłki rozkładam do 3 razy dziennie po garstce karmy o 8:00 14:00 i 22:00 do tego od czasu do czasu dostaje filet z marchewką czasem z ryżem, czasem kurczaka w galarecje inni z tego co wiem dosypuja swojm malcom różnych witamin do pokarmu mokrego jak sądzicje jest taka potrzeba ??żeby nie przesadzić ?? i czym nagradzacje swoje pocjechy przy uczeniu ich czystości??? a i co sądzicie o sikaniu na piasek ??? z tego co wiem czekolady nie wolno przynajmniej jeśli chodzi o wiek mojego maxa ;) ani szynki.Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Witamy!
Na poczatek polecam zajrzec [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=22699"]tutaj[/URL] :p

Mysle, ze jesli dajesz malcowi Eukanube to nie ma potrzeby dawac innych witamin, bo to moze doprowadzic do przedawkowania.
Nagradzac mozna kawalkiem kurczaczka, drobnymi smakolykami, ugotowana i pokrojona watrobka itd. wszystko zalezy od tego co twoj pies lubi;)
Piasku nie polecam, bo jest trudny w utrzymaniu czystosci, pies go wynosi itd. jak juz to lepsze sa granulki takie dla kotow, albo szmaty.
Czekolada moze byc, ale jak narazie w malych ilosciach i TYLKO specjalna dla psow.

Pozdrawiamy!

Link to comment
Share on other sites

jeżeli chodzi o sikanie szczenaiczka to polecam takie podkłady kupowane w aptece, wyglądają jak prostokątny pampers, kładzie sie na podłodze, siusiu sie wchłania i nie śmierdzi, koszt takiego podkładu to około 1 zł. ja zmieniam co tydzień i to wystarcza.A z czekoladą to rzeczywiście trzeba uważac i ludzkiej ani gram, ja tak mojemu byłemu pieskowi nieświadomie zrujnowałam wątrobe, już lepiej dac czasem w nagrode herbatynika petitka, w małej ilości nie zaszkodzi a pieski uwielbiają!! miłego howania yoreczka życze!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dan123']Ładnego masz tego yorka musisz strasznie o niego dbać!! :razz:Dziękuję za pomoc, wszystkiego naj naj życzę dla malca, i pozdrawiam wielbicielkę yorków :lol: do miłego zobaczenia. [/quote]

Dziekujemy za komplementy:cool3:
Oj tak, uwielbiam o niego dbac. Wtedy widze, ze jest szczesliwy, ze sie nim zajmuje:loveu:

Pozdrawiamy!

Link to comment
Share on other sites

Sam nie wiem mając mastifa jakoś nie miałem problemu z nauczeniem go się załatwiać w jednym miejscu poświęciłem na to tydzień i uzyskałem efekt a z yorkiem cięzko mi to idzie jokoś!!! ale z praktyki widzę że jedyna metoda zwinąć dywan na podłogę gazetę i na to ręcznik albo ścierkę i zachęcać do oporu wabiąc zapachem :)i nagradzając no chyba że piesek jest bardzo uparty to do dużego pudła jak mały sobie pobiega to jelita troszkę popracują i do pudełka , dobrze jak pudło jest duże to ma sporo miejcsa no i do środka dobra ścierka żeby wchłaniała wodę i ręcznik do leżakowania, najlepiej wcześniej nauczyć pieska komend np: zostań bo inaczej sami wiecie:) a wy jak to robicje macje jakieś specjalne pomysły "wabiki" na malca.?????

Link to comment
Share on other sites

Ja tam - dopóki jest kwarantanna - nigdy nie zawracam sobie głowy uczeniem załatwiania się w jedno miejsce, trudno, warunki polowe to warunki polowe.
:roll:

Natychmiast po zakończeniu kwarantanny uczę załatwiać się na dworze, żadnego sikania w domu - i po problemie.
:lol:

Link to comment
Share on other sites

W sumie to Berek ma racje. Pamietam moja radosc, kiedy Megi robila siusiu na pieluszke. I moja zlosc, kiedy nie moglam jej tego oduczyc :roll: Dopiero gdy miala niecaly roczek przestala robic w domu. A te pieluszki ktore mogly na poczatku lezec tydzien, po 5 miesiacach zmienialam co 2 dni, bo nie moglam wytrzymac tego 'zapachu'..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...