Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='WATACHA']Mikołaje widać, że inne , ale kotków nie rozpoznałam, szczególnie dwóm ostatnim się przyglądałam[/QUOTE]

..też myślałam, że tylko Nari jest na tych fotkach :oops:

Posted

[url]http://imageshack.us/a/img690/589/nppa.jpg[/url] uuuua można pomyślęć zeby nos odgryżź się chciało takie spojrzenie :)

Aleście napeplały o peplaniu... ledwo przebrnełam :)

Do mnie za to nikt nie dzwoni :sadCyber:

Posted

Pan dzwonił- REZYGNUJĄ! Bardzo dziękował za przyjęcie itp, przeprosił, że chyba trochę może ich przerosnąć to wychowywanie i to że dużo trzeba uczyć żeby bez smyczy chodziła! Miły był bardzo , zaproponowałam żeby poszukali troszkę starszego pieska , będzie spokojniejszy-!

Posted

[quote name='brokatka']Pan dzwonił- REZYGNUJĄ! Bardzo dziękował za przyjęcie itp, przeprosił, że chyba trochę może ich przerosnąć to wychowywanie i to że dużo trzeba uczyć żeby bez smyczy chodziła! Miły był bardzo , zaproponowałam żeby poszukali troszkę starszego pieska , będzie spokojniejszy-![/QUOTE]

no to ja już nic nie rozumiem - czytałaś mojego maila?

edit: czytałaś i odpisałaś nawet :lol:

Posted

[quote name='Saththa']to znaczy ze jak?[/QUOTE]

a bo dzisiaj zadzwoniła do mnie znajoma tego pana (ona wcześniej dzwoniła że chce mu Nari pokazać) - jak się ikazało to jest pani, która bardzo dobrze zna też Zbynia mojego i Tosię z Radomia bo ich strzyże; no i dzwoniła, że ten pan bardzo się zakochał w Nari, ale wystraszył się procedurami - że wizyta [przed adopcyjna itd - potem kontrole poadopcyjne - to taki spokojny człowiek i bał się, że dziewczyny będą ich nachodzić chyba codziennie :mdleje: no ale wygląda na to, że to nie tego się wystraszył tylko że nie podołają - no i mniejsza z tym już czego bo szukamy dalej :D

Posted

w końcu już nie wiadomo o co chodzilo :) peszek ;) a piesek traumatyczny pomagał nam dzisiaj przy ubieraniu choinki i strojeniu świątecznie domu :) ukradła lampki na choinkę ( próbowała ale n moje 'ejjjjjjjj" zostawiła je:razz: 2 x kombinowała jak tu bałwanka z kartonu wyciągnąć... oczywiście jakieś druciki itp znalazła na ziemi już nawet poodkurzaniu i memlała.. generalnie jak wcześniej się bała to teraz elegancko buszowała w bałaganie jaki zrobiłyśmy, skakała nad reklamówkami, zaglądała do pudeł łaziła po obciętych gałązkach itp.
a tu czas na relaks... zobaczyła, że brokat przyszedł się na mnie położyć to postanowiła dołączyć z boku ( często tego nie robi ale się przełamuje)
[IMG]http://imageshack.us/a/img89/8064/l984.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img22/949/zoe7.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img132/9329/ebfn.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='malawaszka']a bo dzisiaj zadzwoniła do mnie znajoma tego pana (ona wcześniej dzwoniła że chce mu Nari pokazać) - jak się ikazało to jest pani, która bardzo dobrze zna też Zbynia mojego i Tosię z Radomia bo ich strzyże; no i dzwoniła, że ten pan bardzo się zakochał w Nari, ale wystraszył się procedurami - że wizyta [przed adopcyjna itd - potem kontrole poadopcyjne - to taki spokojny człowiek i [B]bał się, że dziewczyny będą ich nachodzić chyba codziennie [/B]:mdleje: no ale wygląda na to, że to nie tego się wystraszył tylko że nie podołają - no i mniejsza z tym już czego bo szukamy dalej :D[/QUOTE]

I go zagadają na śmierć ha,ha,ha
[quote name='JankaBezZiemii']a nie ma na ,,stanie" jakiegoś pieska dla nich? jak są fajni to może coś im podrzucić innego/spokojniejszego?[/QUOTE]

Ale to nie zmienia faktu, że procedury nadal będą ;)

Posted

to nawet nie chodzi o wizyty (chyba) bo była ta i miała być jeszcze jedna u niego najlepiej przez nas i tyle. on był pd wrazeniem ( wydawało się pozytywnym) tego, ze mamy kontakt z większoscią tymczasów... więc mu wytłmaczyłysmy ze to zalezy od ludzi ii ja nawet powiedziałam ze to nie tak ze bedzie sprawdzany itp. ze po prostu w pierwszych dniach chcemy wiedziec czy wszytsko ok i tak najlepiej po 1 mc zeby się upewnic po zaaklimatyzowaniu ze wszystko gra i buczy.. mówmy tu o mejlu lub rozmowie tel a nie o wizycie. ale pan tez pytal co jest w umowie wiec powiedziaysmy ze w przypadku smierci musi fundacje poinformowac, ze sam nie mzoe sie psa pozbyc i jakby co to ma dac znac fundacji... moze jak to wszystko połączył to tak mu wyszło... ale mnie to już lotto... jak nie potrafił zrozumiec ze będzimey się martwic o Narcie i wystarczył by szybki tel by powiedziec ze jest ok to znaczy ze facet ma za mało empati.. za mała na moją Narusię :eviltong: o!

a generalnie to nie wiadomo o co chodzi bo Pan mwił jedno do nas a kolezanka jego do Moni drugie... i bądź tu mądry...

Posted

no ja nie będę nic podsyłać bo z tego zwykle nic nie wychodzi - chce przygarnąć jakiegoś pieska to na pewno sobie znajdzie, tym bardziej że pan nie netowy podobno więc musiałabym mu telefonicznie opisywać chyba :lol: mniejsza z tym - namotali i wyszło co wyszło ;) rozpaczy nie ma bo Nari domek znajdzie - tego kwiatu to pół światu :loveu:

Posted

[quote name='Saththa'][url]http://imageshack.us/a/img690/589/nppa.jpg[/url] uuuua można pomyślęć zeby nos odgryżź się chciało takie spojrzenie :)Aleście napeplały o peplaniu... ledwo przebrnełam :)Do mnie za to nikt nie dzwoni :sadCyber:[/QUOTE]Ja do Ciebie zadzwonię :evil_lol:

Posted

a u Nari... mała gadatliwa łobuza lubi czasem wyciągnąć inki obroże lub Brokata szelki i podgryza zapięcia ich... ostatnio to robiła jak byłam pod prysznicem a mama w domu ale wystarczy się odezwać i zostawia w spokoju. Generalnie jak się nudzi to lubi a) szczeknąć do mnie b) coś zabrać z ziemi... np jak dzisiaj suszyłam włosy przed pójściem z psami na spacer to mała weszła do łazienki i zabrała sobie spodnie z dresu które leżały;) Ale to nie jest tak, że to jakaś destruktorka, byłyśmy z mamą na zakupach świątecznych koło 4 godzin i w domu cisza spokój nic nie tknięte ( przezornie kable chowamy:eviltong:) nawet z chabazi ( gałęzie w wazonie które stoją na ziemi) nie tknęła pomimo, ze mam zawiesiła na nich ozdoby świąteczne w tym bałwanka, który jej się podobał. Od 3 nocy nie śpi u mnie w pokoju w azylu tylko w dużym pokoju na swoim miejscu.. generalnie w azylu już raczej nie przebywa chyba ze psy lub ja jesteśmy w moim pokoju. a tak ślicznie siedzi już na miejscu lub mnie szpieguje :) żeby nie było tak kolorowo to uprzedzam, ze dalej ma soje strachy np. na dworze lub w windzie (czaem nawet w domu) jak chcesz ją pogłaskac to się trochę kurczy bo nie wie o co ci chodzi... ale po spacerze w windzie jak odpinam psy i głaszcze i mówie "dobra inka, dobry brokat" to tez wyciąga głowę do miziania i czeka na "dobra Nari" :lol: a na spacerze zaczęła wynajdywać świństwa, mama jej raz w dała w dziub i jej wypluwa a ja jej na jednym spacerze 2 razy próbowałam wyciągnąc coś z pyska tylko nie dawałam rady bo jedną ręka musiałam ją trzymać a drugą otwierać pysk... bo jak używałam obu rąk do otwierania pyska to uciekała mi... i grała taka przestraszoną, ze nawet kładła się na chodniku i co przestawałam bo myslałam ze już tego nie ma to ta znowu zaczynała memlac i za 3 próbą chyba zrozumiała, ze nie przestane kombinować jak jej to wyciągnąć i dała sobie spokój i zrezygnowana wypluła, teraz jak cos weźmie do pyska wystarczy ze zablokuje smycz i zrobie krok w jej stronę to już wypluwa :lol:

Posted

[quote name='AnkaG']Mikołajki prezenty przyniosły? :)[/QUOTE]

Przegapiłam:oops: No jakieś kiepskie te mikołaje...:shake: żadnych prezentów.. no chyba ze liczysz kostki na spacerze, które trzeba im z jap wyciągać :p

w sumie psiaki chyba specjalnie grzeczne nie były a pod choinką będa dla nich prezenty, Brokaś Inka maja nowe kubraki, jest też dla dziewczyn maskota renifer a babcia też powiedziała, ze coś ma chyba jakieś pluszaki a dla Brokata smaczek ( nie wiem czy dziewczyny się ucieszą ze mają maskotke a nie zarełko :p) także pod naszą choinką będzie pełno prezentów... głównie dla psów :roll:

Posted

Mnie się wydaje, że teraz przed Świętami to już martwa sprawa... a mała szaleje :) Zjadła obroże ince:shake: w sensie pogryzła zapięcie plastikowe i pękło.. Mała lubi kozaczyć do naszych psów na dworze i ja pilnujemy bo lubi się napuszyć i zasłaniać Ince drogę jak idzie do nas, Brokatowi też ale on traktuje ą jak powietrze, ostatnio wszedł jej pod łapy i się wywróciła przez niego. generalnie zazdrosna trochę jest o Inke i nas ale hamujemy zapędy kozaka. Ona ma maleńkie oczy ( przy najmniej w porównaniu do naszych) i ma takie spojrzenie lekko złowieszcze a zarazem mówiące " co tym razem?" więc się śmiejemy ze ma małe kaprawe oczka i zachowanie i minę gangstera :p Przy czym jest śmieszna i urocza,i trochę jej szkoda bo się ciągle boi różnych rzeczy... np. otrzepywania butów ze śniegu i innych spraw. a dzisiaj wzięła sobie buta i zaczęła żuchlac... chyba chciała pomóc przy porządkach świątecznych bo buty były do wyrzucenia...

Posted

ahhh i mama dzisiaj przycięła pieski, nari nożyczkami bo maszynka to zuo... i ma śliczny pysio teraz:loveu:
[IMG]http://imageshack.us/a/img853/247/xp45.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img17/3820/1zal.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img809/9664/fvpv.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img600/9461/d97t.jpg[/IMG]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...