Jump to content
Dogomania

mała szczenna sunia do oddania - proszę o pomoc


roosi

Recommended Posts

[B]teresaa118[/B], dziękuję pięknie za wpłatę. Trochę się tych kosztów uzbierało.
Sunia jedzie właśnie do Krakowa z firmą przewozową.
Przejmuję ją - i wio do Wieliczki do weta i do hoteliku.

Gdyby ktoś jeszcze mógł pomóc finansowo, b. proszę.

Mnie może uda się sklecić po weekendzie jakiś bazarek.

Link to comment
Share on other sites

Czy ja dobrze rozumiem, że wyhaczyłyście psinkę z prywatnego ogłoszenia, że ona miała dom, ale postanowiłyście pomóc właścicielce w kłopocie i teraz psinka jest w hotelu, a za ten hotel płacą ludzie, którzy chcą pomagać BEZDOMNYM zwierzętom?
Skąd Fundacja ma fundusze? Czy darczyńcy wiedzą, że zbieracie psy z ogłoszeń właścicieli?

Edit: Zapiszę inf. z pierwszego posta
[quote name='roosi']Znalazłam na tablica.pl ogłoszenie o szczennej suczce do oddania........
[URL="http://tablica.pl/oferta/oddam-pilnie-malutkiego-mieszanca-chihulaly-ID3hqPr.html"]http://tablica.pl/oferta/oddam-pilni...y-ID3hqPr.html[/URL]
Mix chihuahua z pinczerkiem, czytaj mały rudy kundelek.
Suczka ma się oszczenić za ok. tydzień(!).
Jej [B]właścicielka napisała mi, że może u niej być dopóki nie znajdzie domu[/B] i że będzie wdzięczna za pomoc w znalezieniu domu.
Suczka jest w Częstochowie.

Może jest ktoś z Częstochowy lub okolic, kto mógłby pomóc. W tej chwili chyba najlepiej byłoby przekonać panią do sterylki aborcyjnej... (tylko za co ją zrobić?) [/QUOTE]

Edited by rozi
Link to comment
Share on other sites

[B]rozi[/B], suczka est w hoteliku na 3 tygodnie, [U]za darmo[/U] (a gdyby nie było za darmo, ja bym za to zapłaciła). Ja zapłaciłam za jej transport do Krakowa, ja ją w Krakowie utrzymuję.
Jeśli do 15.08 nie znajdzie domu, biorę ją do siebie na dt, do mieszkania.
Fundacja nie ma nic do suczki (także prawnie), odkąd ta wyjechała z Częstochowy.

To chyba lepsze niż życie w kojcu i rodzenie szczeniąt co 6 miesięcy?

Edited by roosi
Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisze Roosi, Fundacja od piątku nie ma nic do suni, jedynie interesujemy się jej losem, w piątek pojechała w bezpieczne miejsce gdzie może być dłużej, tutaj był tylko tymczas awaryjny, po to żeby szybko zrobić zabieg. Została zabrana bo ci ludzie jej już nie chcieli - to po pierwsze, gdyby została to urodziłaby i psiaków byłoby co najmniej o 6 więcej. Nie miała tam absolutnie dobrych warunków, 3 psy w tym jeden duży owczarek, siedziały w małym prowizorycznym kojcu z dwoma też prowizorycznymi budami.. Typowe wiejskie podejście. Sunia na szyi ma wytarcie niemałe, na pewno była uwiązywana na jakimś łańcuchu. Na pewno ta sytuacja nie zostanie tak zostawiona, ludzie będą uświadomieni o swoich błędach.

Fundusze były potrzebne tylko i wyłącznie na zabieg suczki.

Link to comment
Share on other sites

I tak sie stalo. Ja dalam tylko i wylacznie na sterylke. Nalezalo sie psince. Zadna przyjemnosc nawet dla psa kazdego roku nosic ciaze i potem wychowywac niechciane przez ludzi szczeniaki. A babulec jest beszczelny. Nic na to nie zrobimy. Okrutna rzeczywistosc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olalolaa']Trochę mało osób na tym wątku a nie ukrywam że wsparcie finansowe Fundacji by się przydało, mamy na utrzymaniu kilka psów, z tego 3 w hotelach, a dużą organizacją nie jesteśmy. Perełka niespodziewanie spadła na nas.[/QUOTE]
Ten wpis świadczy o tym, że suczka jest, lub była, pod finansową opieką Fundacji.

Link to comment
Share on other sites

Więc potwierdzam że była, pisałam jeszcze o kosztach transportowych, wożenie do weterynarza i akcesoria dla niej, ale największy koszt to była sama sterylizacja. Bardzo dziękuję za wpłaty, dużo pomogłyście :) Na dniach wstawię tutaj fakturę oczywiście.
Teraz jesli ktoś ma pomysły to trzeba będzie zająć się szukaniem jej domku najlepiej w okolicy Krakowa żeby Roosi miała bezpośredni 'wgląd'

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olalolaa']
[COLOR=#ff0000][B]Sytuacja na miejscu nie najgorsza[/B][/COLOR], psów było 4, zostały 3 po zabraniu Perełki bo tak się nazywa;). Yoreczka w domu, owczarek-suczka w kojcu razem z samcem miniaturki sznaucera- w typie. Kota widziałam jednego, dwa pozostałe gdzieś wyszły. [COLOR=#ff0000][B]Zwierzaki wyglądały na całkiem zadbane[/B][/COLOR], jedynie sam kojec pozostawiał wiele do życzenia no i podejście tych ludzi do zwierząt, nie ubolewali z powodu rozstania się z psem, sznaucerek też jest do oddania, po zapytaniu dlaczego w ogóle nie chcą juz Perełki - odp. że nie ma dla niej czasu, poza tym suczka ONka atakuje ją, sznaucer podobno też.. Wszystko podobno bo oczywiście mogą to być kłamstwa, na małej nie znalazłam żadnych blizn itd, jedynie brzeg uszka tak jakby po urazie, nadgryziony ale zabliźniony dawno.
[COLOR=#ff0000][B]Ogółem można by ich pouczać, może i zabrać suczkę na sterylizację ale ona tam miałaby kojcowe życie[/B][/COLOR]
(...)

jestem wolontariuszem wrocławskiej Fundacji Dwa Plus Cztery suczka jest obecnie pod opieką właśnie tej Fundacji, jeśli ktoś z Was chce pomóc finansowo w tej 'akcji' proszę wpłacać pieniążki bezpośrednio na konto Fundacji - wszystkie faktury które będą brane przy mnie w Częstochowie będą na Fundację 2+4 i płacone bezpośrednio z konta Fundacji. [B]UWAGA ważne żeby przelew zrobić z dopiskiem 'datek na cele statutowe fundacji: Perełka'. [/B]Na tej stronie są wszystkie dane do przelewu:[URL]http://2plus4.org/kontakt[/URL]

[/QUOTE]
Na czerwono pogrubiłam ocenę sytuacji psa. Takie warunki kwalifikują się do celów statutowych Fundacji?

Link to comment
Share on other sites

To ja szukałam pomocy kogoś z Czętochowy, bo jestem z innego miasta. Rozmawiałam z wlaścicielką suczki. Najpierw było, że może sobie mieszkać aż znadzie dom (i urodzić szczeniaki w kojcu), a potem już poszło za ciosem: schronisko albo uśpienie (ma kilka zwierząt do oddania).
Ja szukałam pomocy TYLKO w odebraniu suczki, która przecież była do oddania.
Suczka była w wysokiej ciąży, stwierdziłyśmy, że lepiej ją wsyterylizować w Częstochowie, przed podróżą do Krakowa.
Trochę dziwne dla mnie te uwagi, bo fundacje zajmujące się sterylizacją kotów często finansują takie zabiegi u zwierząt, które mają właścicieli. To też jest sposób na bezdomność zwierząt.

[B]olalolaa[/B], wklej faktury, pokryję wszystkie koszty z faktur.
Czy wtedy będzie ok?

[B]rozi[/B], czy Ty sprawujesz jakiś nadzór nad tą fundacją? Czy zasilasz jej konto? Masz formalne albo moralne prawo kogokolwiek rozliczać?
Dlaczego w ten sposób piszesz o fundacji, która pomogła psu? Ja nie mogłam jechać osobiście do Częstochowy. Gdyby nie znalazł się ktoś na miejscu, suka teraz pewnie siedziałaby w kojcu, a szczenięta pływałyby w wiadrze.

Link to comment
Share on other sites

Fundacja nie pomogła psu, tylko wybawiła właścicielkę z kłopotu
Zafascynowało mnie to, więc dociekałam. Od dawna mnie nie dziwi, że fundacjom brakuje pieniędzy dla zwierząt żyjących w nędzy, tutaj mamy jedną z przyczyn. Mam nadzieję, że Fundacja 2plus4 nie prosi o datki na karmę dla biednych psów, bo musiałaby się wytłumaczyć z tego ogłoszenia, z tej opłaconej za właścicieli Perełki sterylki, smyczki i całej reszty podanej nie-biednym ludziom na tacy.
[QUOTE]wszystkie faktury które będą brane przy mnie w Częstochowie będą na Fundację 2+4 i płacone bezpośrednio z konta Fundacji[/QUOTE]
:D

Link to comment
Share on other sites

Pewnie wybawiła z kłopotu (właściwie ja, bo to ja stwierdziłam, że wezmę tego psa i poszukam mu sensownego domu), ale jak to - nie pomogła psu?

Niewiele z tego rozumiem.
Może dlatego, że dotąd współpracowałam tylko przy adopcjach kotów - i powtarzam, jak była kotna kocica, to się ją sterylizowało, jak był kot do oddania "na już" (i tu szantaż emocjonalny właściciela), to owszem - brało się go. Prywatnie albo na kocią fundację.
Naprawdę nie rozumiem, w czym problem.

Tak czy inaczej, [B]olalolaa[/B], jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc. I powtarzam, że pokryję wszelkie koszty, jakie wolontariusze tej fundacji ponieśli w Częstochowie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='roosi']

Tak czy inaczej, [B]olalolaa[/B], jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc. I powtarzam, że pokryję wszelkie koszty, jakie wolontariusze tej fundacji ponieśli w Częstochowie.[/QUOTE]


Roosi :loveu:

Napisz prosze przy okazji jak sunia sie zachowuje i zrob jej fotki !


Rozi, rozumiem czesciowo Twoje zastrzezenia, ale niemniej jednak zapobieganie oszczenieniu sie suni uwazam za priorytetowe.

Link to comment
Share on other sites

Sunia czuje się świetnie, biega z innymi psami. Jest bardzo ufna wobec ludzi i zupełnie nieagresywna, za to nie lubi namolnych psów - potrafi się odszczeknąć.
Jak wrócę z wakacji, załączę zdjęcia.

Jakby ktoś wiedział coś o chętnym na małą, przyjazną suczkę, bardzo proszę o kontakt!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

[quote name='rozi']Fundacja nie pomogła psu, tylko wybawiła właścicielkę z kłopotu [/QUOTE]
Masz rację, rozi, takie przypadki kwalifikują się raczej do wezwania policji i straży dla zwierząt. Babę od pseudohodowli powinno nauczyć się rozumu, ukarać przykładnie, żeby na drugi raz zastanowiła się, zanim dopuści psa do suki.
Ale głupota ludzka nie przemija!

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...