Jump to content
Dogomania

Mój pies szczeka gdy nie ma mnie w domu - proszę o kilka informacji.


chudzior

Recommended Posts

Witajcie.
Na początek nakreślę może sytuację: dwa miesiące temu, ja i mój facio wzięliśmy suczkę ze schroniska. Jest to staffordshire bull terrier. W schronisku przebywała niecałe dwa miesiące, jej wiek określono na jakieś 18 miesięcy. Początkowo piesio był trochę wycofany, ale że ogólnie jest bardzo energiczna, radosna, zabawowa i towarzyska szybko się do nas przekonała, po przejściowych problemach z załatwianiem się w kuchni oraz obgryzieniu drewnianego stołu nie było większych problemów.

Niestety...mój facio w wyniku nieszczęśliwych kolei losu musiał podjąć pracę za granicą, przyjeżdża na dwa dni w tygodniu do domu. Od tego czasu zaczął się problem, o którym chcę napisać. Piesek podobno (bo wiem to z relacji coraz liczniejszej grupy sąsiadów) okrutnie szczeka przez cały dzień, co bardzo wszystkim przeszkadza. Niestety, ja również pracuję, i czasem nawet dłużej niż 8h dziennie. Staram się pieska wyprowadzać na długie spacery z elementami zabawy, trochę uczenia, ale też i wyciszenia. Niestety, czasem i mnie zdarzy się zaspać, i wówczas dla pieska mam tylko 10 minut na kupkę i siku rano. Poczytałam Wasze forum, chociaż i bez tego wiem, że to nie jest zbyt dobre dla niej. Dlatego będę się starać wstawać dużo wcześniej i zapewniać jej rano bogate w atrakcje spacery, a popołudniami dłuższe przebywanie na dworze i również jakieś aktywności. Może powoli, przy innych działaniach jej zachowanie się zmieni. Poza tym zauważam dopiero teraz, że powinnam wyeliminować jej nadmierne przylepianie się do mnie w domu - wszędzie za mną chodzi. Kupuję jej zabawki do gryzienia, kości, etc, ale czasem nawet ich nie rusza. [B][U]Moje pytanie - czy mogę zastosować jakieś środki, że tak powiem wyciszające pieska? D.A.P. czy coś w tym stylu? Czy to może dopomóc? Czy nie zaszkodzi?[/U][/B] Nie chcę psa faszerować chemią, ale mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu i boję się, że mnie właściciel pogoni, gdyż sąsiedzi bez ostrzeżenia dzwonią na policję, bądź do spółdzielni. Martwię się, że pies się męczy, a i ja jestem kłębkiem nerwów, bo będąc w pracy wciąż myślę o piesku. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chudzior']Witajcie.
Na początek nakreślę może sytuację: dwa miesiące temu, ja i mój facio wzięliśmy suczkę ze schroniska. Jest to staffordshire bull terrier. W schronisku przebywała niecałe dwa miesiące, jej wiek określono na jakieś 18 miesięcy. Początkowo piesio był trochę wycofany, ale że ogólnie jest bardzo energiczna, radosna, zabawowa i towarzyska szybko się do nas przekonała, po przejściowych problemach z załatwianiem się w kuchni oraz obgryzieniu drewnianego stołu nie było większych problemów.

Niestety...mój facio w wyniku nieszczęśliwych kolei losu musiał podjąć pracę za granicą, przyjeżdża na dwa dni w tygodniu do domu. Od tego czasu zaczął się problem, o którym chcę napisać. Piesek podobno (bo wiem to z relacji coraz liczniejszej grupy sąsiadów) okrutnie szczeka przez cały dzień, co bardzo wszystkim przeszkadza. Niestety, ja również pracuję, i czasem nawet dłużej niż 8h dziennie. Staram się pieska wyprowadzać na długie spacery z elementami zabawy, trochę uczenia, ale też i wyciszenia. Niestety, czasem i mnie zdarzy się zaspać, i wówczas dla pieska mam tylko 10 minut na kupkę i siku rano. Poczytałam Wasze forum, chociaż i bez tego wiem, że to nie jest zbyt dobre dla niej. Dlatego będę się starać wstawać dużo wcześniej i zapewniać jej rano bogate w atrakcje spacery, a popołudniami dłuższe przebywanie na dworze i również jakieś aktywności. Może powoli, przy innych działaniach jej zachowanie się zmieni. Poza tym zauważam dopiero teraz, że powinnam wyeliminować jej nadmierne przylepianie się do mnie w domu - wszędzie za mną chodzi. Kupuję jej zabawki do gryzienia, kości, etc, ale czasem nawet ich nie rusza. [B][U]Moje pytanie - czy mogę zastosować jakieś środki, że tak powiem wyciszające pieska? D.A.P. czy coś w tym stylu? Czy to może dopomóc? Czy nie zaszkodzi?[/U][/B] Nie chcę psa faszerować chemią, ale mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu i boję się, że mnie właściciel pogoni, gdyż sąsiedzi bez ostrzeżenia dzwonią na policję, bądź do spółdzielni. Martwię się, że pies się męczy, a i ja jestem kłębkiem nerwów, bo będąc w pracy wciąż myślę o piesku. Pozdrawiam[/QUOTE]


Mam ten sam problem, tzn. nasza mała szczeka i do tego niszczy pod naszą nieobecność (nasze wyjścia trwają nie dłużej niż 3godziny).
Wszystko wskazuje na to że to lęk separacyjny.
Zdecydowaliśmy się na przyuczanie do kennel klatki, mam nadzieje że to przyniesie jakiś rezultat. Klatka przyjdzie do nas jutro więc od jutra zaczynamy. Dodam, że niestety bajery zostawiane jej pod naszą nieobecność nie skutkowały, nawet nie zwracała na nie uwagi, kula-smakula wypchana jej ulubionymi chrupkami, nie ruszała nawet pachnących wędzonych kości, uszu itp. Łapała to dopiero po naszym powrocie, ale starałam się jej zabierać te bajery, żeby kojarzyła je z naszym wyjściem, że nasza nieobecność może być przyjemna, ale jaki to ma sens skoro olewa to wszystko gdy nas nie ma...?
Tak więc kennel klatka od jutra i do tego kupiłam tabletki Stress Out, które i tak nam się przydadzą przy podróży, producent zapewnia że mogą być używane na co dzień, sprawdzimy je jak do nas przyjdą...
Jeśli masz mało czasu rano, to na fizjologię może starcza, ale poświęć dodatkowe 10minut na zabawy które pobudzą trochę móżdżek, nawet w domu :D Nie zalecane jest "wybieganie" psa przed dłuższym pobytem w domu, bo najpierw go pobudzisz, a potem będzie musiał nagle się uspokoić. To wyczytałam na forum i staram się zalecać do tego. Po prostu poświęć psu dodatkowy czas, ale nie na szaleństwa, tylko na spokojne zabawy.
Współczuje draki z sąsiadami, moi są na szczęście bardziej wyrozumiali, sami psiarze dookoła.
Powodzenia. :)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję serdecznie za odpowiedź :)

Owszem staram się pieskowi zostawiać różnorakie przysmaki rozsypane na podłodze, albo chowam w łatwo dostępne miejsca. Mam sobie dużo do zarzucenia, gdyż w początkowym etapie przebywania pieska w domu, byłam dla niego nieco pobłażliwa, gdyż zdecydowana dyscyplina kojarzyła mi się z czymś nieprzyjemnym. Pies na polecenia swojego pana reaguje bez ociągania, na moje również, ale czasem trochę pomarudzi. Myślałam o klatce, ale też mam mieszane uczucia, podobnie jak w przypadku medykamentów. Czekam na Twoją relację xxxkiniaxxx, może i ja się poważnie zastanowię nad takim rozwiązaniem, albo na początek skonsultuję się z weterynarzem i zaproszę do domu behawiorystę. Może diagnoza i wskazówki tych psich specjalistów będzie pomocna w doborze metod działania. Pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie! :multi:

Link to comment
Share on other sites

Masz psa z lękiem separacyjnym. To szczekanie, za jakiś czas może przerodzić się w zniszczenia. Ogólnie dla psa mega stres i bardzo niezdrowa sytuacja.

[U]Przede wszystkim kenel klatka i trening klatkowy[/U]. To jest podstawa w takich sytuacjach. Niestety, nie działa to tak, że kupisz klatkę i psa do niej wpakujesz i po problemie. Musisz najpierw nauczyć psa, że to jest jego azyl, miejsce gdzie się trzeba wyciszyć i uspokoić. To wymaga trochę pracy i cierpliwości. Można o tym naprawde sporo poczytać w necie.

Dodatkowo możesz zainwestować w Stress Out, na pewno nie zaszkodzi, może tylko wspomóc.


No i z takich bardziej prozaicznych rzeczy, poranny spacer w gruncie rzeczy wcale nie powinien być mega intensywny. Raczej taka fizjologia, pobieganie, plus spacer na smyczy "wąchany", możesz poczytać o zabawie w tropienie. To wszystko ma na celu wyciszyć psa.

Jeżeli zrobisz psu szybki, intensywny zabawowy spacer-to wraca do domu nakręcony i podjarany. Ciężko z takiego stanu wejść w opcje "być spokojny".
Następna rzecz, nie pozwalaj psu na bycie cieniem. Musi umieć zajmować się sobą, i nie kleić się non stop do Ciebie. Wskazuj mu zachowanie zastępcze, czyli idziesz do łazienki, odeślij psa na legowisko/do klatki, daj mu gryzak, żwacz, konga wypchanego smakołykami. Naucz przede wszystkim tego, że Twoje zniknięcie na kilka minut to nie koniec świata.

Taki syndrom "nie opuszczaj mnie nigdy" często, bardzo często mają psy poschorniskowe, dlatego BARDZO, BARDZO ważne, żebyś nauczyła psa wyciszania się, i spokoju-szczególnie, że to rasa bardzo aktywna i łatwo pobudzająca się. Bardzo możliwe, że poprzedni właściciele zaniedbali ten aspekt i w efekcie sunia wylądowała w schronie.

Na forum znajdziesz Vectre, to jest specjalista od stafików, na pewno jeżeli zapytasz i poprosisz o rade pomoże. Jakby nie patrzeć rasa dość szczególna jeżeli o temperament chodzi.

Co do dylematów, klatka to nie jest zło i więzienie, to miejsce, która ma pełnić rolę "nory", miejsca bezpiecznego, azylu, w którym jest spokojnie, cicho i grze powinno się spać i odpoczywać. Bardzo fajnie systematyzuje psu swiat. Jest czas na szaleństwa i zabawe-spacer i jak pańcia jest w domu, ale tez jest czas kiedy się spi i odpoczywa-jak jestem w klatce.
Pies z natury uwielbia schematy, to mu daje poczucie bezpieczeństwa, dlatego warto posiłki, spacery, zabawę organizować w tych samych/podobnych godzinach.
Plus konsekwencja. Nie możesz jej pobłażać bo jest ze schroniska (sama mam psy po przejściach, wiem co mówię)

a tu do poczytania
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/233258-Nie-opuszczaj-mnie-na-zawsze!-czyli-l%C4%99k-separacyjny-i-jej-nieust%C4%99pliwe-skutki[/url]

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/226240-CRATE-GAMES-czyli-psia-samokontrola-i-nie-tylko?highlight=crate+games[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Masz psa z lękiem separacyjnym. To szczekanie, za jakiś czas może przerodzić się w zniszczenia. Ogólnie dla psa mega stres i bardzo niezdrowa sytuacja.

[U]Przede wszystkim kenel klatka i trening klatkowy[/U]. To jest podstawa w takich sytuacjach. Niestety, nie działa to tak, że kupisz klatkę i psa do niej wpakujesz i po problemie. Musisz najpierw nauczyć psa, że to jest jego azyl, miejsce gdzie się trzeba wyciszyć i uspokoić. To wymaga trochę pracy i cierpliwości. Można o tym naprawde sporo poczytać w necie.

Dodatkowo możesz zainwestować w Stress Out, na pewno nie zaszkodzi, może tylko wspomóc.


No i z takich bardziej prozaicznych rzeczy, poranny spacer w gruncie rzeczy wcale nie powinien być mega intensywny. Raczej taka fizjologia, pobieganie, plus spacer na smyczy "wąchany", możesz poczytać o zabawie w tropienie. To wszystko ma na celu wyciszyć psa.

Jeżeli zrobisz psu szybki, intensywny zabawowy spacer-to wraca do domu nakręcony i podjarany. Ciężko z takiego stanu wejść w opcje "być spokojny".
Następna rzecz, nie pozwalaj psu na bycie cieniem. Musi umieć zajmować się sobą, i nie kleić się non stop do Ciebie. Wskazuj mu zachowanie zastępcze, czyli idziesz do łazienki, odeślij psa na legowisko/do klatki, daj mu gryzak, żwacz, konga wypchanego smakołykami. Naucz przede wszystkim tego, że Twoje zniknięcie na kilka minut to nie koniec świata.

Taki syndrom "nie opuszczaj mnie nigdy" często, bardzo często mają psy poschorniskowe, dlatego BARDZO, BARDZO ważne, żebyś nauczyła psa wyciszania się, i spokoju-szczególnie, że to rasa bardzo aktywna i łatwo pobudzająca się. Bardzo możliwe, że poprzedni właściciele zaniedbali ten aspekt i w efekcie sunia wylądowała w schronie.

Na forum znajdziesz Vectre, to jest specjalista od stafików, na pewno jeżeli zapytasz i poprosisz o rade pomoże. Jakby nie patrzeć rasa dość szczególna jeżeli o temperament chodzi.

Co do dylematów, klatka to nie jest zło i więzienie, to miejsce, która ma pełnić rolę "nory", miejsca bezpiecznego, azylu, w którym jest spokojnie, cicho i grze powinno się spać i odpoczywać. Bardzo fajnie systematyzuje psu swiat. Jest czas na szaleństwa i zabawe-spacer i jak pańcia jest w domu, ale tez jest czas kiedy się spi i odpoczywa-jak jestem w klatce.
Pies z natury uwielbia schematy, to mu daje poczucie bezpieczeństwa, dlatego warto posiłki, spacery, zabawę organizować w tych samych/podobnych godzinach.
Plus konsekwencja. Nie możesz jej pobłażać bo jest ze schroniska (sama mam psy po przejściach, wiem co mówię)

a tu do poczytania
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/233258-Nie-opuszczaj-mnie-na-zawsze!-czyli-lęk-separacyjny-i-jej-nieustępliwe-skutki[/URL]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/226240-CRATE-GAMES-czyli-psia-samokontrola-i-nie-tylko?highlight=crate+games[/URL][/QUOTE]

W sumie prawie to samo napisałyśmy.
Ja dziś dostanę klatkę, chętnie dowiem się gdzie nie popełniać błędów. Jakie crate games Ty uprawiasz ze swoim psiakiem? A co powiesz o Stress Out, bo zamówiłam i jeszcze mojej małej nie miałam okazji zapodać? Jak to działa na pieska...?
Proszę o rady (może być na PW). :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxkiniaxxx']W sumie prawie to samo napisałyśmy.
Ja dziś dostanę klatkę, chętnie dowiem się gdzie nie popełniać błędów. Jakie crate games Ty uprawiasz ze swoim psiakiem? A co powiesz o Stress Out, bo zamówiłam i jeszcze mojej małej nie miałam okazji zapodać? Jak to działa na pieska...?
Proszę o rady (może być na PW). :)[/QUOTE]

Stress out faktycznie uspokaja, i pomaga się wyciszyć. U mnie suka bardzo szybko się nakrecała, najpierw był powiedzmy poziom 1-2, potem juz 10. Więc ten preparat niejako hamował ten wybuch emocji. Jest to ziołowe, wiec naprawdę nie robi spustoszenia w organizmie. U nas suka była bardziej na luzie, nie otępiała, ani nie ogłupiona, tylko taka zblazowana.

Co do crate games to w tym wątku masz w sumie wszystko, od podstaw kenelowania, po własnie gierki i sposoby wykorzystania klatki ([url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/226240-CRATE-GAMES-czyli-psia-samokontrola-i-nie-tylko?highlight=crate+games[/url]) Jeżeli chodzi o różnorodność to można zrobić w sumie wszystko. Chyba nie ma jakiś ograniczeń, jeżeli o zabawy z klatką chodzi. Musisz tylko poziom skomplikowania dostosować do swojego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Stress out faktycznie uspokaja, i pomaga się wyciszyć. U mnie suka bardzo szybko się nakrecała, najpierw był powiedzmy poziom 1-2, potem juz 10. Więc ten preparat niejako hamował ten wybuch emocji. Jest to ziołowe, wiec naprawdę nie robi spustoszenia w organizmie. U nas suka była bardziej na luzie, nie otępiała, ani nie ogłupiona, tylko taka zblazowana.

Co do crate games to w tym wątku masz w sumie wszystko, od podstaw kenelowania, po własnie gierki i sposoby wykorzystania klatki ([URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/226240-CRATE-GAMES-czyli-psia-samokontrola-i-nie-tylko?highlight=crate+games[/URL]) Jeżeli chodzi o różnorodność to można zrobić w sumie wszystko. Chyba nie ma jakiś ograniczeń, jeżeli o zabawy z klatką chodzi. Musisz tylko poziom skomplikowania dostosować do swojego psa.[/QUOTE]

Dzięki za podpowiedzi, oby autorce też się to przydało :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chudzior'] Mam sobie dużo do zarzucenia, gdyż w początkowym etapie przebywania pieska w domu, byłam dla niego nieco pobłażliwa, gdyż zdecydowana dyscyplina kojarzyła mi się z czymś nieprzyjemnym. Pies na polecenia swojego pana reaguje bez ociągania, na moje również, ale czasem trochę pomarudzi. Myślałam o klatce, ale też mam mieszane uczucia, podobnie jak w przypadku medykamentów. [/QUOTE]

Myślę, że klatka jest lepsza niż leki (z wyłączeniem ziołowych, bo one myślę nie zrobią nic złego. Myślę, że mogą się przydać szczególnie w początkowym okresie nauki zostawania w domu). Ogólnie koncept klatki wydaje się straszny na początku (mnie też się wydawał) bo kojarzy się z więzieniem czy zamykaniem za karę. Ale po zastanowieniu, doczytaniu przekonałam się do tego pomysłu, oczywiście klatkę należy wprowadzić psu odpowiednio żeby się do niej nie zniechęcił i nie skojarzył z przykrością.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amanecida']Myślę, że klatka jest lepsza niż leki (z wyłączeniem ziołowych, bo one myślę nie zrobią nic złego. Myślę, że mogą się przydać szczególnie w początkowym okresie nauki zostawania w domu). Ogólnie koncept klatki wydaje się straszny na początku (mnie też się wydawał) bo kojarzy się z więzieniem czy zamykaniem za karę. Ale po zastanowieniu, doczytaniu przekonałam się do tego pomysłu, oczywiście klatkę należy wprowadzić psu odpowiednio żeby się do niej nie zniechęcił i nie skojarzył z przykrością.[/QUOTE]

Ja też byłam sceptyczna, ale dla mojej suki to lepsze niż zrobienie sobie krzywdy kiedy zaczyna panikować.
Od wczoraj daje jej Stress Out, jest znacznie bardziej opanowana, nie dawałabym codziennie, ale w poniedziałek mamy przed sobą długą podróż więc zaczynam kilka dni z małą dawką, a tuż przed podróżą zwiększę. Potem przez kilka dni po przyjeździe (nowe miejsce- ogromny stres).
Klatkę mam od poniedziałku a moja mała od razu ją polubiła, wprowadzamy powolutku, żeby nie zrazić.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o klatkę, to najważniejsze jest żebyś nie zamykała w niej psa za karę, tylko nauczyła, że bycie w niej to spokój i przyjemność i bezpieczeństwo.

Przyzwyczajaj powoli i stopniowo psa do zostawiania go samego. Z początku dosłownie na minutkę w trakcie wyjścia do skrzynki na listy ;) Z czasem wydlużaj okres Twojej nieobecności. To jest straszny szok i stres dla psa, kiedy niespodziewanie zostaje sam i od razu na bardzo długo.

Jeszcze apropos klatki, nie trzymaj psa w niej tak długo!!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...