Jump to content
Dogomania

lękliwy pies


tala24

Recommended Posts

[COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]odpada , dziewczyny są z sobą strasznie związane , jak jedna idzie do weterynarza to jest koszmar ;( ta w domu siedzi pod drzwiami i piszczy a ta na spacerze pisałam jak się zachowuje ;( bliźniaczki ;) heheh [/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze to Ty decydujesz co się u was w domu dzieje. Osobne spacery są im potrzebne, bo póki co ona we dwójkę są ze sobą silniej związane niż którymkolwiek z właścicieli. I to trzeba zmienić, bo póki co Twoje suki po prostu Ci nie ufaja, nie pokazałas się jako przewodnik stada. Czarna suczka to na moje oko taka trochę histeryczka. Wynika to własnie z lęku. Drze paszcze profilaktycznie, ale potem ukazuje uległość ( "te całuski" które rozdaje są m.in oznają uległości i sygnałem uspokajającym- "nie rób mi krzywdy, jak tylko tak panikuje")
Dlatego musisz podnieść pewność siebie w psie, własnie poprzez osobne spacery. Zobaczysz, ze to zupełnie inny pies będzie, i pewnie te pierwsze bedą bardzo trudne, ale musisz suki do tego przyzwyczaić. Weź ze sobą smakołyki, i za kazdy krok który sunia zrobi sama z siebie, dawaj smaczny kąsek. W ten sposób wyrobisz skojarzenie, że spacer z Tobą sam na sam jest super. W tym czasie niech Twój facet zajmie drugą sukę tez własnie jakimiś sztuczkami, zabawą. Muszą skojarzyć ten czas sam na sam, z czyms ekstra, super, mega fajnym.

Druga kwestia, mówisz psu fee, albo nie wiolno. Wybierz jedno. i konsekwentnie tym "karć" złe zachowanie. Tyle, że na tym nie koniec, pokaz psu co ma robić, zamiast szczekania, czyli np komenda siad.
Fajnie by było gdybyś skupiła sukę na sobie ZANIM zacznie się drzeć. Naucz suczki, kontaktu wzrokowego. Bardzo prosta zasada, pakujesz kilka kawałków parówki/szynki czegoś co psiaki uwielbiają ( u nas żółty ser ;)) mowisz imię i jak pies spojrzy"plujesz" tym smakiem mu w paszcze. Dopracujcie to do perfekcji, cwiczcie w domu, na podwórku, na spacerze w duzęj odległości od psów, i stopniowo coraz blizej i blizej.
Jeżeli nie uda Ci się zareagować ZANIM suka się wydrze, to korekta ( nie/ nie wolno/ fe co sobie tam wybierzesz), komenda zastepcza czyli siad( to tez musicie miec wypracowane), i jak siedzi i jest cicho, pochwała i idziecie dalej, bez zadnego witania się.

No i kolejna kwestia, to TY ustalasz warunki, nie ma czegoś takiego, że one nie chca, nie lubią, coś tam, chcesz wyjsc z jedną suką na spacer, to wychodzisz i zadne tam cackanie się, że są związane albo nie. Moje suki tez dadza się jedna za drugą pokroić, ale wiedzą tez, że czasami jedna zostaje druga idzie. To jest niezbędne do życia. Ponadto, jak je trochę "rozdzielisz" to zaczniecie budować zaufanie na lini pies-właściciel. Inaczej zawsze ta druga suka bedzie ważniejsza, a chyba nie o to chodzi w posiadaniu psa, żeby Cię olewał , darł ryja i panikował, bo pies. Tym bardziej, że takie szczekanie, za chwile może sięprzerodzić w agresję lękową, a wtedy już bez pomocy specjalisty się nie obejdzie.

Także smaki w dłoń i ćwiczcie. Plus do tego polecam wam ksiązki Zofii Mrzewińskiej, są tanie, a naprawde dużo wiedzy w nich zawarte. Zrozumiecie trochę bardziej swoje psiaki po lekturze. No i poszukajcie w necie informacji o ćwiczeniach na skupienie psa.

wybaczcie elaborat, ale krócej się nie dało. ;)

Link to comment
Share on other sites

Kasia napisała same mądrości :loveu: jeszcze bym tylko dodała, że kiedy już się zdarzy, że nie zdążysz skupić na sobie psa i wyskoczy to warto odejść od takiej sytuacji, zabrać psa i dopiero kazać usiąść/coś tam innego kazać, bo na początku na pewno trudno będzie jej w takich emocjach wykonać od razu komendę, a nie ma sensu pokazywać psu, że nie zawsze musi reagować na Twoje słowo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']Kasia napisała same mądrości :loveu: jeszcze bym tylko dodała, że kiedy już się zdarzy, że nie zdążysz skupić na sobie psa i wyskoczy to warto odejść od takiej sytuacji, zabrać psa i dopiero kazać usiąść/coś tam innego kazać, bo na początku na pewno trudno będzie jej w takich emocjach wykonać od razu komendę, a nie ma sensu pokazywać psu, że nie zawsze musi reagować na Twoje słowo.[/QUOTE]

dziękujęm :loveu:
o no widzisz, tego nie napisalam, ale kurde cięzko tak strescić wszystko, bo problem złożony, i nie da się tego ujać w dwa zdania. Kurde, tu trzeba by kazdy pojedenczy spacer opisać szczegółowo. :roll:

tala24 No i może ktoś w Twoich okolicach będzie mógł polecić jakiegoś sensownego szkoleniowca? W gliwicach chyba się znajdzie ktoś kto ma łeb na karku?

Link to comment
Share on other sites

dziękuje za rady , zastosuje je ;) dziś pójdę po jakieś smaczki i zaczynamy spacery osobno ;)


asiak_kasia zapewne znajdzie się jakiś szkoleniowiec , jest też Wesoła łaka P . Gałuszki jeśli dobrze kojarzę i nawet suki za szczeniaka brały udział w jakimś szkoleniu Lira , niestety ja chyba jestem za miękka do nich i teraz mam efekty ;(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tala24']dziękuje za rady , zastosuje je ;) dziś pójdę po jakieś smaczki i zaczynamy spacery osobno ;)


asiak_kasia zapewne znajdzie się jakiś szkoleniowiec , jest też Wesoła łaka P . Gałuszki jeśli dobrze kojarzę i nawet suki za szczeniaka brały udział w jakimś szkoleniu Lira , niestety ja chyba jestem za miękka do nich i teraz mam efekty ;([/QUOTE]

Można być miękkim dla psa, ale to nie znaczy, że można być niekonsekwentnym, wcale nie trzeba miec ciezkiej reki i psa wychowywać w twz. "zimnym chowie". Trzeba tylko sobie odpowiedziec na pytanie jaki ma byc moj pies i próbować z nim ten cel osiągnać.
Masz suki, które po prostu wymagają pracy od podstaw. Trochę czasu, ciepliwości i na pewno dacie radę. JA bym radziła się spotkać z kimś z dogo, kto by mogl coś wam podpowiedziec, pokazać w praktyce, bo niekoniecznie trzeba byc "behawiorystom" zeby psa umiec wychować. A z tego co wiem, jako niedługo bedzie sląski zlot dogomaniaków, może warto by się było wybrać i chociaż pogadać? ;)

Link to comment
Share on other sites

widziałam ,że w Gliwicach ma być , może faktycznie uda mi się z kimś umówić i ktoś mi pomoże ;( czytam właśnie o programie ARS w Wesołej łapce ale niestety koszt tego kursu jest dla mnie nie do przeskoczenia teraz ;( poczytam książki polecone przez Was i będę sama coś działać , może nie pogorszę sprawy ;) dziękuje ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tala24']widziałam ,że w Gliwicach ma być , może faktycznie uda mi się z kimś umówić i ktoś mi pomoże ;( czytam właśnie o programie ARS w Wesołej łapce ale niestety koszt tego kursu jest dla mnie nie do przeskoczenia teraz ;( poczytam książki polecone przez Was i będę sama coś działać , może nie pogorszę sprawy ;) dziękuje ;)[/QUOTE]

Niekoniecznie trzeba iśc na jakies kursy, czy inne szkolenia, wy macie stosunkowo prosty problem do rozwiązania. Wystarczy tylko trochę cierpliwości z waszej strony, no i praca nad sukami, razem i z kazda z osobna. Musicie po prostu je przekonac, że panujecie nad sytuacją zawsze i wszedzie. Wzmocnic zaufanie, popracowac nad pewnością siebie u psiaków. to naprawde nie jest trudne. A gdyby udało się z kimś spotkać i pogadac, czy pojść na spacerek, to dlaczego by nie? Natomiast tutaj masz [url]http://www.owczarek.pl/szczeniak_w_domu/[/url] bloga p. Mrzewińskiej o szczeniaku w domu. Polecam, bo to lektura obowiązkowa. Pomimo tego, że o szczeniaku, u was na pewno tez kazda jedna rada znajdzie zastosowanie ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam problem z lękliwym psem, który drze japę na inne psy.

Większość rad o jakich powiedziała [B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/142645-asiak_kasia"]asiak_kasia[/URL][/B] mają u nas zastosowanie.
Daję zajęcie psu na spacerze, właściwie to na fizjologię mamy tylko chwilkę, reszta to praca. W kontakcie z psami, jeśli zaczyna się jej panika i chęć obrony mojej osoby, to pies odstaje korektę, "nie wolno" i siad. Działa, bo jestem w stanie szybciej ją opanować niż kiedyś, ale od czasu wprowadzenia korekt mój pies zaczął nerwowo reagować na KAŻDEGO psa. Nie tylko na te, które do nas podbiegną ze szczekiem, zaatakują nas zza krzaka czy robią przyczajkę na naszej trasie.
Mój pies zaczął sobie upatrywać inne psy na spacerze, zapatruje się w nie, ma zawiechy i jak tylko zbliżymy się na 4 metry, to wyskakuje z mordą.

Od razu powiem - ciągle pracujemy nad skupianiem, w rozproszeniach nam to jeszcze nie wychodzi. Na dodatek, czasem w spokojnym otoczeniu mój pies też łapie zawiechy i nawet łapy mi nie poda, a robi to praktycznie przez sen. Wiem, że nie jestem dla niej super przewodnikiem i ciągle brakuje nam wspólnego zaufania, ale pies jest u mnie pół roku. Niektóre problemy udało mi się zwalczyć, jednak najgorszym jest właśnie ta doskoczka do innych psów. To chyba jedyna rzecz, z która teraz walczymy i mam wrażenie, że sytuacja się tylko pogłębia.

Link to comment
Share on other sites

IZMADO ja na Twoim miejscu zaraz po tym jak pies zrobi siad, ruszała dalej, takim szybkim marszowym krokiem. Wtedy pies nie bedzie miał czasu zbytnio na "myślenie" o tym co się stało. Ruch zmusza do skupienia się, fajnie gdybyście maszerowali na kontakcie, chociaż przez chwilę.
Druga kwestia to własnie praca w okolicy psów, bo póki co ich unikacie, a tu chodzi o to zeby psu pokazać, że "nie wolno" a potem zrobić z tego psa tło spaceru. Inaczej obcy pies=korekta, a to nie o to chodzi, żeby psy były kojarzone negatywnie, tylko wprost przeciwnie.
Fajnie by było pojsc na równoległy spacer z jakimś ogarniętym psem, ogólnie pokazac, że obce futro to nie tylko zło.
Pies ci się trochę fiksuje, z tego co piszesz, może warto zamiast smaka wziać zabawkę? Szarpak i na to przekierowywać skupienie psa?

I zeby nie było, zaden ze mnie specjalista, dzielę się swoimi spostrzeżeniami, i tym jak JA pracowałam, ze SWOIMI psami. I metodę dobiera się pod psa, wiec w zalezności od tego co jest grane trzeba modyfikować, tak żeby pies na tym skorzystał.
Zajrzyjćie na fotobloga [B]evel[/B] ( tu na dogomanii) bardzo fajnie opisuje jak pracuje ze swoją suczką, i miedzy innymi jest tam o tym jak nauczyc psa, że nie wyskakuje się z ryjem do innych ;)

Link to comment
Share on other sites

Pies mi fiksuje strasznie, to fakt.
Mamy kilka psów, z którymi Janka się lubi, a każdego nowego właśnie namawiam na spacer równoległy. Później mogą sobie razem biegać wąchać to samo drzewko, albo kompletnie siebie ignorować. Jednak już większa grupa psów jest dla niej nie do ogarnięcia emocjonalnie.

Jesteś kolejną osobą, która w krótkim czasie mówi o tym, żeby zamiast smaka wziąć zabawkę :) Ja się tylko boję, żeby nie kojarzyła zabawki z nagrodą za warczenie, ale rzeczywiście - jak biorę szarpak albo piłkę, to bardzo się nakręca i może nam to pomóc w gorszych sytuacjach.

Dziękuję za wszystkie rady, są dla mnie bardzo cenne. To jest mój pierwszy pies w życiu i od razu taka zakała ;)

Mam nadzieję, że w weekend wybiorę się na wspólny spacer naszej łódzkiej grupy spacerkowiej, która zrobi mi właśnie takie psie tło do ćwiczeń.

Link to comment
Share on other sites

Nie, bo smaka daję jej dopiero jak odchodzę i albo się na mnie spojrzy albo się zatrzymamy i coś porobimy. Taka zabawka może się stać "odwracaczem uwagi" i właśnie się tego boję.
Bo pół roku temu pewien behawiorysta tak mi poradził. Piesek warczy? Odwróć jego uwagę zabawą. I chyba własnie to pogłębiło problem, bo jego rada spowodowała nagradzanie psa za złe zachowanie.

A jak "odwiesić" psa? Tzn. jak mi się zapatrzy, zamyśli, nie będzie chciała iść to co zrobić? Bo korekty odwieszające nie zawsze dają radę ją wybudzić z transu ;)
A może po prostu wtedy ignorować i się przejść kawałek?
Dziś byłam dość cierpliwa w tym jej zawieszeniu i w końcu podała mi łapę. jak księżniczka normalnie! Nos w górze, oczy zamyślone, głowa gdzieś w bok przekręcona i łapka podana jak do całowania ;)

Link to comment
Share on other sites

a no to widzisz, nagradzac zabawką dokładnie w tym momencie co smakiem. Jeżeli ona się skupi na zabawce tak, ze oleje pieska to sukces. To nie ma byc na zasadzie piesek warczy daj mu zabawkę. Tak to ujowe rozwiązanie. Zabawką/szapanie się to nagroda za dobre zachowanie.

Ja jak mi piesek sie zawiesza, to zawsze miałam korektę, w postaci szarpnięcia na smyczy, a jak nie działało, to krótko na lince i bieg, dopóki piesek się nie "obudził". Potem seria komend, siad, waruj, do mnie, itd, a potem dalej spacer. U nas skutkuje :roll:

Link to comment
Share on other sites

Aha!
Czyli patrz - podświadomie wiedziałam, że trzeba się z nią ruszyć, żeby się ocknęła ;)

Super, dziękuję Ci za te wszystkie rady. Będę się pilnowała z tymi zabawkami i traktowała tak jak smaczki. Fajne jest to, że mój pies naprawdę na te zabawki reaguje, choć jak się rozproszy to już nic nie pomoże ;) No ale może te wspólne spacerki jako tło do ćwiczeń nam pomogą.

Chyba się nie mogę doczekać weekendu! :D

Link to comment
Share on other sites

tak naprawde kazdego psa motywuje co innego, mam sukę, która za żarcie zrobi wszystko, a mam taką, tora ma w zadzie piłki, smaki i jej jako nagroda wystarczy pogłaskanie/poklepanie. Także to wiele zalezy od samego psa i tego na co go nakrecisz.
Ja bym Ci jeszcze podpowiedziała, zeby sukę nakrecić na jedną super, hiper, ekstra zabawkę(szarpak?) który dostepny jest tylko i wyłacznie w ramach zabawy z Tobą. Wtedy pies widząc takie "cudo" bedzie miał w doopie inne pieski, łatwiej się da wklepać mu do głowy, że piesek jest nudny i się go olewa, bo pańcia jest ekstra. I ma zabawkę ;)

JA wiele rzeczy z psem robię instynktownie, tak na chłopski rozum. Także warto te "moje" pomysły skonsultowac z kims jeszcze, bo u mnie to działa, ale ja swoje suki znam, wiem na ile sobie mogę pozwolić. ;)

Link to comment
Share on other sites

Mamy dwie zabawki, które używam na dworze wymiennie.
Jest to polarowy szarpak i ażurowa piłka. Wczoraj wieczorem wzięłam piłkę, jak Janka zobaczyła, że pakuję ja w kieszeń, to normalnie mi się nogi trzymała, taka nagle zainteresowana ;) Staram się to wykorzystywać, jednak nie na każdy spacer biorę zabawki, żeby jej się po prostu nie znudziły.

Jak ćwiczymy w domu, to Janka pracuje i na zabawki i na jedzenie. A że jest dość wybredna, to znalezienie żarcia, które ja kręci też do prostych nie należy.

Mam nadzieję, że nie minie więcej niż rok, odkąd suka jest u mnie i że stanę się tą ekstra pańcią. Wiem, że będzie to trudne, bo pies ma 4 lata i nie był szkolony w ogóle, więc u mnie ma prawdziwy rygor (porównując to, jak kiedyś żyła) ale też i dużo luzu, bo jeździmy na pola, żeby sobie pobiegała, bawimy się frisbee, kapiemy w stawie, łazimy odwiedzać rodzinę i znajomych, chodzimy na szkolenie i robimy mnóstwo innych rzeczy, żeby się przekonała, że świat nie kręci się wokół bloku, a pan od pizzy przyszedł zrobić nam krzywdę.

Link to comment
Share on other sites

Poczytaj sobie o nakreceniu na zabawkę/szarpak. Jeżeli bedzie dla psa niedostepny, dawany tylko na kilka chwil, to będzie to zasób, który jest wyjątkowo trudny do "Zdobycia" w efekcie bardzo cenny. Ważne jest tez zebys w momencie najwiekszej ekscytacji przerwała zabawę, w ten sposob zostanie niedosyt, i z czasem ta jedna piłka/szarpak, beda super atrakcyjne. Ważne tylko zebys pobawiła się tą konkretną zabawką tez tak na luzie ;)

U n as super sięto sprawdzało własnie z polarowym szarpakiem. Rot był mega ekstra mocno nakrecony na szarpaczek, bo nie mogł się nim bawić sam, a tylko i wyłacznie ze mną i to tez "chwilę". Super motywator to był.

no i polecam ciasteczka wątróbkowe domowej roboty. Nie znam psa, który by to olał, tyle tylko, że śmierdziele są straszne :roll:

No i cierpliwosci i powodzenia :)

Link to comment
Share on other sites

O nakręcaniu wiem. Dlatego właśnie szarpak i ażurka są wyjątkowe, bo są dawane na dworze (ażurka czasem w domu, ale niezbyt często) i na bardzo krótko. Tak samo mam teraz z dyskami. Jak pies je widzi, to aż wyłazi ze skóry. Póki co bawimy się króciutko, mam nadzieję, że to nie nauczy Janki, że skupiać na zabawie może się tylko minutę ;)

A co do ciasteczek... To ja znam takiego psa, niestety :P

Dziękujemy :)
Z takimi radami to musi się udać. W ten weekend będzie pierwszy sprawdzian.

Link to comment
Share on other sites

Nie bardzo mam czas się wczytywać, Kasia, dzięki za polecenie :oops:, ale tak na szybko ja bym dla autorki wątku jeszcze dorzuciła książkę "Strachopies" - fajna, tania, ciekawa, opisano tam kilka fajnych metod na strachulce np. barowanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Nie bardzo mam czas się wczytywać, Kasia, dzięki za polecenie :oops:, ale tak na szybko ja bym dla autorki wątku jeszcze dorzuciła książkę "Strachopies" - fajna, tania, ciekawa, opisano tam kilka fajnych metod na strachulce np. barowanie.[/QUOTE]

Nie ma za co dziękować, bo serio, można się nauczyć kilka ciekawych rzeczy od Ciebie i Zu ;)
O i własnie Strachopies-super pozycja, zupełnie o niej zapomniałam. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...