Ewusek Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 AniaB, a jezeli okazaloby sie, ze mastinka jest lagodna jak baranek do ludzi - do zwierzat podejrzewam, ze jest OK skoro siedzi na ogolnym wybiegu a nie w izolatce, to czy reflektowalabys ja wziasc do siebie ? Pamietam, ze mialas juz ochote na kilka duzych sun, wiec moze TA ? :loveu: Quote
natalia_aa Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Z tego co sie orientuje to AniaB pisala juz na molosach, ze niestety nie jest w stanie zabrac jej do siebie mimo ze strasznie by chciala, chociazby przez to ze mastino wymaga sporych nakladow finansowych a jeszcze chora sunia i to druga w domciu... Ale nie wiem trzeba by jeszcze dokladnie AnieB zapytac ;) W kazdym raize czekamy na wiesci jak tam sunia i radze sie spieszyc z wyciganieciem jej, wiem jak to jest w schronach wystarczy dzien zwloki i moze byc juz za pozno... Quote
AniaB Posted May 3, 2007 Author Posted May 3, 2007 no cóż dziewczyny - jeśli chodzi o zabranie fałdki do siebie to ta mysl nie daje ani mnie ani mojemu tz-towi spokoju..:roll: nie boje sie nakładów finansowych - wiem ile kosztuje utrzymanie i leczenie mastino, ale sądze ze bysmy podołali.. bardziej martwi mnie zachowanie mojej suni, która jest dosyc samolubna.. Nie wiem czy wychowywała sie u poprzednich właścicieli z innymi zwierzętami, ale obcych ludzi w domu w ogóle nie toleruje..tak ze na czas wizyt gosci u nas musi być izolowana..:-( Czy w tych warunkach moge myslec o zabraniu drugiego stworzenia do siebie..- naprawde nie wiem.. Nie robiliśmy na razie zadnych testów jak leksa zachowa sie w domu widzac wchodzacego innego psa, ale na zewnatzr - pomimo ze normalnie zadnych zwierzat nie atakuje - pogłaskanie obcego psiaka skutkuje zazdroscia i przepędzeniem intruza..:( Jeśli sunie by sie dogadały, ja byłabym w kazdej chwili gotowa zabrać małą na stałe do siebie.. Obawiam sie jednak, ze sprawdzenie reakcji obu suk na siebie jest z racji odległosci niemozliwe..:shake: Radźcie wiec prosze co robic... ewusek - ja cały czas marze o drugim psie, o drugim molosie..:) dlatego kazda porzucona bieda psia nakreca mnie, zeby mimo wszystko (czyli mimo wrednemu charakterowi naszej suni) jakos próbowac pomóc..Niestety pewne rzeczy bardzo trudno przeskoczyc...:( Nie mieliśmy mozliwosci samodzielnego ukształtowania charakteru leksy, a w wieku w jakim ja adoptowalismy pewne nawyki były/sa niewyplenialne (a szczególnie u mastino...:() Quote
AniaB Posted May 4, 2007 Author Posted May 4, 2007 ewusek - jak bedziesz cos wiedziała, napisz nam tutaj prosze.. ja włąsnie doczytałam, ze na wybiegach w tym schronisku psy i suki sa razem.. ciężko to wszystko widze.. trzeba szybko coś postanowic, kurcze.. Quote
zasadzkas Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Ewusek, ja mogę w czwartek i w piątek jak przyjedziesz bo nie pracuję, mieszkam niedaleko stacji. Nie wiem, czy Schronisko będzie teraz otwarte do 15 czy do 16, ale może pogadam z p.Tadkiem, żeby był, jakby co. Nie mam auta, więc taxi do schronu i już. Dobrze byłoby coś zrobić. Nie wiem, czy tu pisałam i jak wygląda sytuacja tej rasy, ale w schronisku znikają psy, które nadają się na walki i worki treningowe. Nie ma na to dowodów i nikt nie będzie chciał zeznawać, bo to prowincja a za walkami stoją zorganizowani ludzie i wszyscy się boją. Quote
Ewusek Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 przyjade kolejka w piatek ok 12, dokladne polaczenie napisze pozniej, bede z kolezanka, z ktora bylam w sochaczewie po sunie. Quote
AniaB Posted May 4, 2007 Author Posted May 4, 2007 zasadzkas - straszne rzeczy piszesz:-( czyli naprawde jest niewiele czasu.. co robimy- dziewczyny?!! Quote
zasadzkas Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Może postraszyłam za bardzo. Arka rozmawiała dziś z prezesem, nowym i dobrze rokuje. Wszelka pomoc w sprawie psów bardzo potrzebna. Już umawia nas na piątek i sunia będzie czekać. Napiszcie, o której macie pociąg. Aha, osobowy jedzie przy obecnym remoncie torów jakiś 10 minut dłużej a jest 2 razy droższy. Wyjdę po Was i potem razem pojedziemy. Quote
Ewusek Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 bedziemy jechaly kolejka miejska. odjazd o 9,36, w Skierniewicach bedziemy o 11.06 Quote
Lemoniada Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 [quote name='zasadzkas'] Nie mam auta, więc taxi do schronu i już.[/quote] A może busik? Odjeżdża z przystanku obok dworca, prawie pod sam schron (tylko ten kawałek żwirowaną ścieżką trzeba przejść), a kosztuje 2zł. A z powrotem Tadek by nas zawiózł. Quote
AniaB Posted May 8, 2007 Author Posted May 8, 2007 popatrzcie - tu kolejna - z suwałk, chociaż mnie sie wydaje, ze to jakis mix jest raczej.. [URL]http://www.allegro.pl/item191427058_porzucona_3_letnia_suczka_mastif_szuka_domu_.html[/URL] Quote
Ewusek Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 z mastino to ona nic nie ma... mysle, ze predzej cane corso i wszystkie mozliwe kundelki krolewskie :-) ale i tak szkoda suczyny :-( Quote
Lemoniada Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Bardzo się niepokoję, co zastaniemy w piątek, jak tam pojedziemy... A jeśli ona naprawdę okaże się niekontaktowa? Wierzę głęboko, że będzie dobrze i że okaże się miła... Tylko co dalej?:( Quote
AniaB Posted May 8, 2007 Author Posted May 8, 2007 cos musimy wymyślic.. nie mozna jej tak zostawic bez pomocy.. zeby ja chociaż mozna podleczyć.. No cóż - najważniejsza jest teraz diagnoza ewusek odnośnie charakteru suni..Potem moze udałoby sie ja chociaż zabrać gdzies w okolicy do weta, zeby ja porządnie przebadał...I ewentualnie zacząć leczyc.. Czekamy niecierpliwie na piatek.. Quote
zasadzkas Posted May 8, 2007 Posted May 8, 2007 Kasia P. na wątku rottków napisała: [I]Jest mastif, chyba-taki szary, cały pomarszczony, bardzo smutny i apatyczny, byłam całkiem blisko robiąc zdjęcia i nie reagował zupełnie. [/I]Może będzie dobrze, nie ma się co nastawiać negatywnie, dziewczyny ;) Quote
Ewusek Posted May 9, 2007 Posted May 9, 2007 zasadzkas, wyslinj mi smsem swoj numer kom (0609559912), zebysmy sie znalazly :-) bedziemy na dworcu Skierniewice (te glowne a nie jakies inne bo widzialam, ze mozna do skierniewic i tu i tu ) o 11.06 w piatek. Juz sie nie moge doczekac. Quote
AniaB Posted May 9, 2007 Author Posted May 9, 2007 szary smutny apatyczny mastif.. o boże..:-( biedna sunia - pomocy!!:-( Quote
Patia Posted May 9, 2007 Posted May 9, 2007 Ania , Ewusek , co planujecie ? Czy od razu ją zabieracie? Quote
Ewusek Posted May 9, 2007 Posted May 9, 2007 nie, nie zabierzamy jej od razu, jade do Skierniewic pociagiem. Jezeli okaze sie, ze sunia wymaga natychmiastowej pomocy to nie bedzie problemu, zebym nastepnego dnia po nia przyjechala i zabrala ja na SGGW, tylko musialabym sie dogadac z jakas fundacja - dzisiaj zadzwonie do Feli, moze sie uda ... ) Po leczeniu Faldke chciala zabrac AniaB do rodzicow ale przestraszyl ja kaszel suni - mi sie wydaje, ze to moze byc typowe dla mastino odcharchiwanie co jest obrzydliwe :-) milosnicy mastino wiedza co mam na mysli :-) Jakby co moj TZ powiedzial, ze u nas w domu NIE BEDZIE juz zadnego tymczasu bo wszystko zostaje ... Quote
AniaB Posted May 9, 2007 Author Posted May 9, 2007 ewusek - a jeśli z kaszlem kennelowym nie przyjmą jej na sggw?:-( chciałabym wierzyc ze masz racje z tym pochrząkiwaniem..:-( ps. chciałabym sprostowac, ze kaszel mnie nie zniechecił do wziecia suni - jeśli miałabym ku temu warunki (czyli u rodziców tudzież u mnie nie byłoby zwierzat) nie wahałabym sie wziać fałdki na tymczas tudzież zaadoptować.. Poniewaz nie znam tej choroby opieram sie jedynie na informacjach od weterynarza, który stanowczo zalecił izolacje psa zdrowego..Nie moge niestety w tym przypadku prosic rodziców o trzymanie psiaka chorego razem ze zdrowym :( Ewusek - wierz mi - jesli sunia nie ma chorób zakaźnych - tak jak obiecałam - ofiaruje jej tymczas u rodziców (jesli sobie z nia poradzą:)) lub w hoteliku i leczenie.. Boje sie jedynie narobic rodzicom kłopotu... Quote
ARKA Posted May 9, 2007 Posted May 9, 2007 [quote name='Ewusek']nie, nie zabierzamy jej od razu, jade do Skierniewic pociagiem. Jezeli okaze sie, ze sunia wymaga natychmiastowej pomocy to nie bedzie problemu, zebym nastepnego dnia po nia przyjechala i zabrala ja na SGGW, tylko musialabym sie dogadac z jakas fundacja - dzisiaj zadzwonie do Feli, moze sie uda ... ) Po leczeniu Faldke chciala zabrac AniaB do rodzicow ale przestraszyl ja kaszel suni - mi sie wydaje, ze to moze byc typowe dla mastino odcharchiwanie co jest obrzydliwe :-) milosnicy mastino wiedza co mam na mysli :-) Jakby co moj TZ powiedzial, ze u nas w domu NIE BEDZIE juz zadnego tymczasu bo wszystko zostaje ...[/quote] Jesli chodzi o transport to prezes mi obiecal, ze moze dac samochod jak trzeba psa do domu nowego zawiezc wiec mysle, ze transport to nie problem. Tylko SGGW moze przyjac psa bo maja oddzial wlasnie zakazny, jesli sunia ma kaszel kenelowy, jesli... Quote
ARKA Posted May 9, 2007 Posted May 9, 2007 [quote name='AniaB']Poniewaz nie znam tej choroby opieram sie jedynie na informacjach od weterynarza..Nie moge niestety prosic rodziców o trzymanie psiaka chorego razem ze zdrowym :( Ewusek - wierz mi - jesli sunia nie ma chorób zakaźnych - tak jak obiecałam - ofiaruje jej tymczas i leczenie.. Boje sie jedynie narobic rodzicom kłopotu...[/quote] Jesli Twoj pies czy Rodzicow jest zaszczepiony p/wirusowkom to wlasciwie nic psu nie grozi. My tam jezdzimy, ja przewozilam chora Pusie, mam swoje psy. Pusia jest w domu gdzie sa jeszcze trzy psy staruszki. Zasadzkas ma tez swojego psa i Boberka chorego, NIC sie nie dzieje! kaszel kenelowy leczony nie leczony w warunkach DOMOWYCH trwa 7 dni, bez powiklan. W schronisku, szczegolnie w takich warunkach, moze to sie zakonczyc bardzo zle dla psa:-( Quote
zasadzkas Posted May 9, 2007 Posted May 9, 2007 Właśnie: Milwa szczepiona na zakaźne nie złapała od Bobka prezentu, choć się bałam, a mąż powiedział, że mnie udusi :roll: Trzeba zapytać weterynarza czy ten zestaw szczepień, który psy miały zawiera kaszel kenelowy po prostu. Można też dorobić, jakby co. Okres 2 tygodni i już. Quote
AniaB Posted May 9, 2007 Author Posted May 9, 2007 czytałam o kaszlu w internecie.. powiem szczerze, ze troche mnie to przybiło..:-( dla mastinki - jak i dla innych przebywajacych tam psiaków może sie to skonczyc niezbyt dobrze gdy nie bedą leczone:shake: pies moich rodziców ma 10 lat - jest stary i boje sie ze nawet pomimo szczepień mogłoby mu sie cos przydarzyc..:-( (tak ostrzegała mnie nasza wetka), a staruszki mogą przechhodzic to ciezej i są podatniejsze na powikłania.. Niestety nie darowałbym sobie gdyby psu rodziców cos sie stało..To co prawda taki zwykły schroniskowy mieszaniec onka ale jest juz z nimi długo i bardzo go kochają..Wiem o szczepieniach i ze powinny one gwarantować zdrowie - ale mimo to boje sie wziac odpowiedzialnosć za nie swojego psa..Prosze - zrozumcie mnie... Jedyna szanse widze tutaj w sggw, skoro piszecie ze oni mają izolatki i moga przyjać psa z choronba zakaźną. Rozmawiałam z Patia - ta kochana dziewczyna obiecała zrobić rozeznanie kto z jej potencjalnych chetnych na bordooga nie ma zwierzat a mógłby przyjac fałdke - chociazby na tymczas..Moze cos z tego sie urodzi.. NAtomiast do leczenia dokładam sie ile tylko bede mogła..Poniewaz planowałam ze sunia przyjedzie do mnie i bede w stanie leczyc ja na własny koszt, wiec tyle środków ile mi sie uda przeznacze na doprowadzenie jej do zdrowia.. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.