margo54 Posted March 26, 2013 Share Posted March 26, 2013 [FONT=Verdana][COLOR=#000000]Bazylek 1998- 25.3.2013[/COLOR][/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=#000000] [/COLOR][/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=#000000]W styczniu 2001 roku przywiozłam do domu z poznańskiego schroniska, małego, przerażonego rudzielca.[/COLOR][/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=#000000]Przez 12 lat umilał nam życie, mały piesek o ogromnym sercu, przyjaciel całego świata.[/COLOR][/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=#000000]Kochający wszystkich ludzi i wszystkie czworonogi.[/COLOR][/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=#000000]Wczoraj odszedł od nas, pokonał go nowotwór wątroby.[/COLOR][/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=#000000]Pozostała ogromna pustka i żal i smutek.:-([/COLOR][/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=#000000]Bazylku, bardzo cię kocham, śpij spokojnie piesku.... [*][/COLOR][/FONT] [IMG]http://i48.tinypic.com/35auowk.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ozzyanula Posted March 27, 2013 Share Posted March 27, 2013 Niech biega szczęśliwy z moją Kajunią... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted April 7, 2013 Share Posted April 7, 2013 Znak Bazylka, taki przytulasty - pchał sie zawsze po swoja porcje mizianka. Jak do Was przyjedziemy - jak to będzie, gdy rude futerko nie przyjdzie sie przytulać, pomrukujac na reszte, że teraz jego kolej. Biega sobie Bazylek po zielonych łakach razem z naszą Maxi - tam gdzie nie ma bólu, strachu i bezdomności. Miał cudowne życie - tylko to teraz sie liczy. Jak to sie mówi - karawana idzie dalej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
slawka Posted April 8, 2013 Share Posted April 8, 2013 19 luty 2013 po kilkudniowej walce w lecznicy odszedł Pikuś 14 letni kochany oddany,zawsze wiedział kiedy wracałam do domu,lubił wyprawy na wieś lub do lasu blisko domu:)kochałam go najbardziej na świecie adoptowany ze schroniska,miał wspaniałe życie.Pod koniec był slepy,gdybym posłuchała przeczucia,które zbagatelizowałam żył by dalej,ogromne wyrzuty,trauma,nie przewidziałam tego nie mogłam,jak w lecznicy byłam u niego lekarz kazał podjąć decyzję,o uspieniu nie umiałam jej podjąć ostatnią noc chciałam walczyć,wierzyć w cud,na stole podawał mi cały czas nie przestawał łąpkę,dziekował mi czy sie żegnał,po ostatniej nocy rano telefon że po reanimacji odszedł:(:(:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted April 8, 2013 Share Posted April 8, 2013 przykro mi :calus: Margo jak się ten nowotwór wątroby ujawnił? czy Bazylek miał jakieś widoczne dolegliwości? pytam, bo moja Hexi ma problem z wątrobą, biochemia fatalna, usg niejednoznaczne, ale Hexi wygląda dobrze, tyle że dużo śpi i nie jest taka wesoła jak zawsze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted April 8, 2013 Author Share Posted April 8, 2013 Bazylek zaczął chudnąć, gdzieś tak od listopada, ale apetyt miał, był wesoły, obiecywałam sobie, że pojadę go przebadać, ale śnieg nas zasypał, potem my troche chorowaliśmy i tak schodziło. Przypisywałam to faktowi, że jest już stary, ma prawie 15 lat. W połowie marca ze 2 razy wymiotował, ale zaraz potem znów miał apetyt.Około 20 marca zaczął sikać bardzo ciemnym moczem, prawie jak piwo i nie chciał jeść.Wymiotował żółcią.Tylne nogi załamywały się pod nim.To stało się nagle, z dnia na dzień. Pojechaliśmy na Polankę, żeby zrobić mu kompleksowe badania, cztery godziny tam byliśmy, okazało się, że ten ciemny mocz od bilirubiny, wątroba już nie dała rady przerabiać. Wyniki krwi przekraczały wszystkie normy,w rtg wyszedł nowotwór wątroby, duży bardzo, do tego dwukrotnie powiększone serce i śledziona, przerzuty na płuca, spondyloza kręgosłupa i zespół końskiego ogona. Na jakąkolwiek pomoc było już za późno,umarłby pewnie śmiercią głodową i jeszcze cierpiąc bardzo. Musieliśmy podjąć decyzję o eutanazji, straszne to, bo nigdy się nie wie, czy nie za wcześnie. Był z nami 12 lat, czuję się, jakbym straciła dziecko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted April 8, 2013 Share Posted April 8, 2013 [quote name='margo54'] Musieliśmy podjąć decyzję o eutanazji, straszne to, bo nigdy się nie wie, czy nie za wcześnie. Był z nami 12 lat, czuję się, jakbym straciła dziecko...[/QUOTE] straszne to :( współczuję bardzo i rozumiem, jak się czujesz, bo Hexi też jest dla mnie własne dziecko :( decyzja o eutanazji, tego nie potrafię sobie wyobrazić, ale to jest nasz obowiązek wobec nich, żeby nie pozwalać na cierpienie, kiedy już nie ma ratunku :( bilirubina u Hexi też już ponad normę, ale jeszcze nie tak bardzo, natomiast cała reszta wątrobowych wysoko ponad normę i szybko rośnie :shake: jutro jedziemy od innego lekarza powtórzyć usg Hexi nie ma jeszcze 10 lat biedny Bazylek, bardzo Wam współczuję :glaszcze: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Riven Posted April 8, 2013 Share Posted April 8, 2013 [*] dla małego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted November 1, 2013 Author Share Posted November 1, 2013 Bazylku kochany, już siedem miesięcy tęsknię za tobą.... [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margo54 Posted March 25, 2014 Author Share Posted March 25, 2014 Bazylku, to już rok, jak Ciebie nie ma z nami.Kochanie, bardzo tesknię..... [IMG]http://i57.tinypic.com/zisnb9.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.