Jump to content
Dogomania

Nie oddawanie rzeczy znalezionych na dworze.


Conrradio

Recommended Posts

Witam serdecznie,
od kilku dni posiadam nowego psa w typie owczarka niemieckiego, który ma nieco ponad rok - przygarnięty ze schroniska.
Nie ma z nim większych problemów behawioralnych, poza nie oddawaniem rzeczy znalezionych na dworze (tylko),
nie chodzi tutaj o patyki, gałązki, ale o na przykład kości i inne podobne mięsne pozostałości, które nie zostały wykorzystane.
Niestety jest ten problem, że ludzie często wyrzucają przez okna jakieś kości, rybie głowy, stare mięso etc. wszystko na trawnik koło domu (wspaniali mieszkańcy :mad:).
Problem polega na tym, że jak nie uda mi się w porę zareagować (szarpnąć smyczą, zawołać) - bo ciężko coś dojrzeć po ciemku - a pies zdąży to chwycić,
to nie ma sposobu, żeby mu to zabrać. Nie pomaga szarpnięcie smyczą, smakołyk, zawołanie, komenda <zostaw>.
Znam podstawową zasadę, że nie wolno zabierać psu rzeczy z pyska siłą, ani się z nim szarpać, a zrobić wymianę.
Jak w "pokojowy" sposób, mogę zabrać psu owy przedmiot z pyska, kiedy nie działa wymiana za przysmak?

Link to comment
Share on other sites

"[I]Welcome to my world[/I]" ;)
A tak serio, ja już od prawie roku borykam się z tym problemem. Moja psina jest, podobnie jak twoja, w typie ON również ze schroniska. Wydaje mi się, że nawyk wyszukiwania jedzenia na dworze zakorzenił się w niej, gdy tułała się po mieście, zanim ją zgarnęli do schronu. Wtedy to pies jadł co popadnie, bo przymierał głodem... nie wiem jaką historię ma twój pies, ale być może podobną. Naszka do tej pory zjada "śmieci" na podwórku, gdyż chyba boi się, że jutro może nie być karmy w misce, a ona zostanie wywalona na bruk.
Ogólnie moja suczka jedzenia (kości, odpadki) nie odda za nic w świecie, mimo że jest dość posłuszna, a połyka tak szybko, że zanim zdążę zareagować już tego nie ma.
Osobiście nie pomogę, ale chętnie przyłącze się do pytania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Iria'] Naszka do tej pory zjada "śmieci" na podwórku, gdyż chyba boi się, że jutro może nie być karmy w misce, a ona zostanie wywalona na bruk.
[/QUOTE]

Oj nie, w ten sposób psy nie myślą - człowiek jest na tyle głupim stworzeniem, że się najada na zaś. Problem polega na tym, że przez X czasu wypracowała sobie taki schemat - Idzie gdzieś, coś znajduje to, to zjada.

Najprostszą opcją jest wyrobienie w psie takiego parcia na dany smakołyk, coś co baaaardzo psu smakuje, czasami może to być kawałek parówki w innym przypadku będzie to chrupek. Wszystko kwestią konkretnego psa. Jeżeli już znajdziemy taką perełkę, musimy pamiętać że [B]TYLKO ZA ODDANIE ZNALEZISKA MOŻE JĄ DOSTAĆ. [/B]

Kiedyś od policjanta, w Słukowicach usłyszałem taką teorię, że :
Ktoś kogo pies nie zna, przygotowuje psu "śmieć" np. kiełbasę którą napycha dużą ilością ostrych przypraw, po czym podrzuca to w miejsce spaceru z psem, pies to znajduje, zjada a później ma hardcore, bo przez ileś tam czasu nie dostaje wody - rodzi to skojarzenia, "Znajdę coś to będzie mnie piekło" - wiem, że jest to bardzo awersyjna opcja rozwiązania tego problemu ale ponoć działa, ja osobiście tego nie stosowałem bo nie miałem problemu zbieractwa. Pamiętam , że osoba , która mi to mówiła, podkreślała, że musi to zrobić ktoś z kim pies nie ma kontaktu bo...zakoduje, jego zapach i może być kiepsko.

Szukajcie więc takiego smakołyka za, którym pies dostaje korby i próbujcie - powinno podziałać. Wiem, że w pierwszym poście jest napisane, że nie działają smakołyki - nie działają bo są po prostu zbyt mało atrakcyjne lub pies je dostaje za mniej wymagające wyzwania. Powodzenia.

PS. Można też zastosować kaganiec, który uniemożliwi psu zjadanie znalezionych "śmieci' przez jakiś czas będzie to eliminowało sam problem zjadania, jednak po jakimś czasie po prostu wykorzeni ten nawyk. Zawsze to jakieś wyjście z sytuacji. A czy wasze psy są w tym momencie agresywne, czy po prostu szybko zjadają owe znalezisko?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']Oj nie, w ten sposób psy nie myślą - człowiek jest na tyle głupim stworzeniem, że się najada na zaś. Problem polega na tym, że przez X czasu wypracowała sobie taki schemat - Idzie gdzieś, coś znajduje to, to zjada. [/QUOTE]
Źle to ujęłam, ale pisałam wcześniej, że chodzi o to jakie życie prowadziła/prowadzić musiała zanim trafiła do naszego domu i że ten nawyk jej został.

Mój pies nie jest agresywny w ogóle, a po jedzeniu znalezionym na dworze nie raz miała rozstrój żołądka (ogólnie ma słabe jelita) i nic ją to nie nauczyło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GAJOS']Ktoś kogo pies nie zna, przygotowuje psu "śmieć" np. kiełbasę którą napycha dużą ilością ostrych przypraw, po czym podrzuca to w miejsce spaceru z psem, pies to znajduje, zjada a później ma hardcore, bo przez ileś tam czasu nie dostaje wody - rodzi to skojarzenia, "Znajdę coś to będzie mnie piekło" - wiem, że jest to bardzo awersyjna opcja rozwiązania tego problemu ale ponoć działa, ja osobiście tego nie stosowałem bo nie miałem problemu zbieractwa. Pamiętam , że osoba , która mi to mówiła, podkreślała, że musi to zrobić ktoś z kim pies nie ma kontaktu bo...zakoduje, jego zapach i może być kiepsko. [/QUOTE]
nie musi to być obca osoba;) nawet właściciel może nawalić takie nieprzyjemne dla psa kąski i porozrzucać wszędzie. pies się nie skupi na zapachu człowieka, tylko na zapachu mięcha i zakoduje, że nie zżeramy, bo jest niefajnie później.

druga opcja: rozrzucasz coś na ziemi, masz psa na smyczy, przechodzisz koło tego czegoś, pies wącha, próbuje wziąć do pyska wtedy ostre NIE, korekta na obroży, jak pies nie weźmie żarcia to pochwała i nagroda z Twojej ręki. i tak w kółko.

opcja nr 3: uczysz psa komendy "przynieś". najpierw na patykach, piłkach, zabawkach, wszystkim co się do jedzenia nie nadaje. potem na skórce od chleba, jakimś warzywie, owocu, na końcu z kością, parówką, kawałkiem mięcha. tylko to trenujesz w domu, do czasu aż pies Ci przynosi absolutnie wszystko, bez wyjątku i bez zwlekania.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

"druga opcja: rozrzucasz coś na ziemi, masz psa na smyczy, przechodzisz koło tego czegoś, pies wącha, próbuje wziąć do pyska wtedy ostre NIE, korekta na obroży, jak pies nie weźmie żarcia to pochwała i nagroda z Twojej ręki. i tak w kółko. "



I to jest jedna z leszych i chyba najskuteczniejszych metod aby ten problem rozwiązać.
Im bardziej będziemy reagować agresywnie i nerwowo ( odbierając czy namawiając psa do oddania czegoś) tym szybciej ta rzecz zniknie z pyska naszego pupila.
Spokój, opanowanie, korekta w odpowiednim momencie i terning.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...