Jump to content
Dogomania

Kiedy kot załatwia się poza kuwetą...


Ty$ka

Recommended Posts

Hej ;)
Jak niektórzy z Was wiedzą znów się zakociłam. Kotka jest urocza i wspaniała, ale mam z nią ogromny problem. Załatwia się po kątach. Przez pierwszy miesiąc przebywania u mnie załatwiała się jak powinna, czyli do kuwety. Niestety, od 2msc nie jest dobrze. Załatwia się poza kuwetą, tzn. sika do niej, ale kupą nie trafia. [IMG]http://forum.miau.pl/images/smilies/icon_rolleyes.gif[/IMG] Miałam już kilka kotów, które sikały wszędzie, byleby nie do kuwety - i to mogłam jeszcze znieść, ale kompletnie nie mam pomysłu na Milkę. Od samego początku uczona była w żwirek. Było OK, ale do czasu. Nie wiem, co jest tego przyczyną. Żwirek ma wymieniany raz na 2dni, ma do wyboru dwie kuwety po przeciwległych stronach domu, ale nadal załatwia się poza kuwetą. I to nie jest tak, że ona robi to zawsze - zdarza jej się zrobić kupsko jak powinna, niemniej jednak większość kup jest na dywan lub na podłogę. Myślałam, że może do kwestia tego, że nie robiła wcześniej żwirek - ale nawet wymieszanie go z piaskiem nie dało rezultatu. Zły żwirek? Nie wiem, akurat ma w dwóch kuwetach dwa różne: jeden lawendowy, drugi taki o zapachu sosny. Zauważyłam, że jak nas nie ma w domu to załatwia się chętniej poza kuwetą, najlepiej na środek pokoju. I kiedy widzi, że wychodzę lub się nią nie interesuję to z frustracji potrafi nas.ać na środek pokoju właśnie.
Proszę Was, nie chodzi mi tu o rozmyślanie nad przyczyną, bo owszem jest ona ważna, by rozwiązać problem, ale sama nie pomoże. Mnie tu chodzi o autentyczną pomoc, o konkretne rady. Bo Milka jest nieplanowana, przytargałam ją bez wiedzy domowników i trochę mi się oberwało. My jesteśmy kociarzami, jesteśmy wiele w stanie wytrzymać, jednak problem kupowy nas przerasta. Ja bronię kotki, robię co mogę, by rozwiązać problem, ale on się ciągle nasila, a ja naprawdę nie wiem czemu... W wyniku tego mamy co raz bardziej napiętą atmosferę w domu, zresztą nie dziwię się (tym bardziej że niedługo mają do nas przyjechać dzieciaki do domu, które biorą wszystko do buzi i kupy nie mogą być na dywanie) i boję się, że w końcu każą mi kota oddać. I proszę sie powstrzymać od postów typu "po co brałaś kota bez wiedzy", "jak się bierze kota to trzeba się liczyć, że będą problemy", bo to nie jest na miejscu. My naprawdę mamy jako takie doświadczenie kociarskie, już kilkanaście kotów przewinęło się przez dom, w tym większość z nich miała swoje dziwadła, ale Milka to całkiem inny przypadek jest. A ja po raz pierwszy czuję się całkowicie bezradna.

Link to comment
Share on other sites

Jedyne co mi przyszło do głowy to żebyś się skontaktowała z kocim behawiorystą lub weterynarzem-behawiorystą. Jeśli to jest tak ciężki przypadek to chyba będzie najlepsze wyjście. Może uda się uzyskać jakąś darmową poradę, bez zamawiania wizyty w domu.
Pewnie nie jesteś z Warszawy? bo tutaj znam jedną wetkę która mogłaby coś poradzić, jest również behawiorystką i "rozmawia" ze zwierzętami. Może spróbuj znaleźć kogoś takiego w swojej okolicy.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam podobny problem z Kofikiem. Tylko powiedz mi czy ona załatwia się poza kuwetą, ale wchodząc do niej? Bo mój Kofik robi tak że wchodzi do kuwety normalnie, kopie dziurkę, ale dupkę wystawia poza kuwetę i gęsta zawartość wypada na podłogę ;) Dla niego jest ta kuweta za mała, dlatego zazwyczaj wychodzi załatwiać się na strych do dużej kuwety, gdzie z trafieniem nie ma najmniejszych problemów, a tutaj jak mu się zachce to pilnuję go i ewentualnie usadzam jak robi qpę ;)

Link to comment
Share on other sites

Ciężko powiedzieć ;)
Odkąd ją ukarałam, gdy przyłapałam ją na gorącym uczynku, kiedy jesteśmy w domu to ładnie załatwia się w kuwecie ;). Jednak w nocy, wieczorem lub gdy nas nie ma, robi to poza nią, ale zawsze w pomieszczeniu, gdzie ona stoi. :shake: Tak jakby chciała zwrócić na siebie uwagę lub pokonać frustrację braku wynikającą z braku zainteresowania się jej osobistością. I myślę, że tu tkwi właśnie problem - ona ma wysokie mniemanie o sobie i kocha być w centrum uwagi. Nie wiem, c z tym fantem zrobić... Na razie pomyślałam sobie, by w pomieszczeniu toaleetowym rozstawić kuwety w tych miejscach, gdzie załatwia się najczęściej. Tylko tu pytanie brzmi czy czasem z załatwianiem się tym większym (bo sika zawsze do kuwety) nie przeniesie się do pokoju, bo przecież nie ma gdzie się wys.ać - jej miejsca zajmują kuwety :diabloti::mad: To byłoby zresztą bardzo do niej podobne ;). Jednak spróbujemy i tego.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

najlepszym sposobem jezeli koty zalatwiaja sie za kuweta jest umieszczenie drugiej kuwety ,gdyz koty czesto nie lubia oddawac moczu i kupki do jednej kuwety tj ,koty ktore sa na wolnosci nie zalatwiaja sie w jednym miejscu tzn nie zrobi siusi i kupki .Dlatego najlepszym wyjsciem jest umieszczenie 2 kuwet ,jednej na oddanie moczu ,drugiej na zrobienie kupki.

Link to comment
Share on other sites

Mialam wlasnie taki sam problem ,zapytalam sie kociego psychologa i mnie poradzil postawic 2 kuwety.Bo co innego jak koty siusiaja np,.z powodu zazdrosci ,roznych protestow a co innegio jak siusiaja do kuwety ,a kupki robia poza kuweta.Normalnie kazdy kot powinien miec kuwete na siuski i kuwete na kupkanie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']uzywalam bio -bardzo lekkiego substratu -koloru drewna -z zawartoscia celulozy.
Pisze w czasie przeszlym gdyz moj kot Rudi umarl na HIV w tym roku:-(:-(:-([/QUOTE]
Dziękuję za informacje, my użwywamy od zawsze silikonowego i inne koty nie narzekały.
Bardzo mi przykro :(

Niestety, tak jak się spodziewałam - ponowne wstawienie drugiej kuwety nie dało rezultatu. Kotka sika do obu, ale za przeproszeniem, s.a obok nich, a właściwie na środku pomieszczenia.

Link to comment
Share on other sites

A próbowaliście z tym sprayem, który niweluje koci zapach? Nie wiem, jak to się dokładnie nazywa, ale kuzynka mojego Miśka ma coś takiego, bo kot Jej kiedyś narobił na środku dywanu i później wracał w to miejsce, bo czuł swój zapach.

Może problemem są też te zapachowe żwirki? Moja Puma nie chciała się do takiego załatwiać, dopiero jak kupiłam drewniany, bezzapachowy to zaczęła chętnie korzystać z kuwety. Żwirek mam zbrylający, taki, który można spłukiwac w toalecie i zauważyłam, że jak już jest coś w kuwecie - niezależnie, czy sik, czy kupa - to muszę to zaraz wywalić, bo do brudnej kuwety kotka drugi raz się nie załatwi.

Link to comment
Share on other sites

Z tym sprayem muszę spróbować, bo cały nasz dom jest zas.any i koniecznie muszę kupić coś, co dokładnie zdezynfekuje wszystkie podłogi...
W żwirku raczej nie leży problem, bo próbowaliśmy kilku i poza tym kotka sika do kuwet bez problemu. Tylko z tymi kupami jest problem. Naprawdę nie wiem o co młodej chodzi, do kuwet umie trafić, gdy chce siku, kolejną kuwetę przyjmuje z radością i sika na przemian - to do jednej, to o drugiej, to do trzeciej. Jednak nie przyjdzie jej do łebka, że kupę też trzeba robić w kuwecie... :roll: Odpada też powód, że kuweta jest brudna. Czyszczone kilka razy dziennie, zawsze załatwia się do czystych. Odpada to, że kuwety są w złym miejscu - fakt, tamtędy dużo osób się przemieszcza, ale nawet gdy postawi się w miejscach, gdzie robi (czyt. środek kuchni/pokojów), to sobie wynajdzie nowe miejsce, byleby nie w kuwecie :roll:. Nie przeszkadza jej s.ać przy misce z żarciem ani przy miejscu do spania, zawsze robi na podłogę, na dywany nie ma zwyczaju. Ona wie, że my nie życzymy sobie s.ać poza kuwetą, więc czai się, gdy się chwilę odwrócimy, narobi przy nas (ale gdy nas nie ma to też) i będzie się łasić, by nas udobruchać. Może powód tkwi nie w kwestiach technicznych, ale psychicznych? Może ona w ten sposób chce zwrócić na siebie uwagę? W domu jest jeszcze kot-rezydent i może w ten sposób chce pokazać, kto tu rządzi? Tylko, że na początku, przez pierwsze dwa tygodnie u nas nie było problemu z kupami (czyżby po tym czasie się poczuła się jak u siebie?), a poza tym co do czego potrafi podporządkować się kocurzysku. Ale może teraz wyszło szydło z worka, że jest jedynaczką? Milka zazwyczaj robi w miejscach, gdzie często uczęszczamy: na środku kuchni, obok łóżek, pod stołem, obok swojego żarcia, kiedyś robiła po kątach, ale najczęściej robi jednak przy sprzętach domowych lub właśnie na środku pomieszczenia. Czyżby zbyt wielka pewność siebie? Albo problem na tle psychologicznym? Może ona chce być w centrum uwagi? Fakt strasznie ma problem z tym, że nie wychodzi ze mną poza dom (szkoła, spacer, sklep) i się wręcz dzieje tragedia, że w ogóle śmiem bez niej wyjść! A kiedy jestem w domu, nie opuszcza mnie na krok. Jednak gdyby to byłby problem na podłożu braku umiejętności pozostawania w samotności, uzależnienia się ode mnie, to problem znikałby po moim powrocie, a tak się nie dzieje: s.a gdy ktoś jest w pobliżu lub nikogo nie ma. Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Nigdy jeszcze nie miałam do czynienia z kotem, u którego problem był tak ciężki do rozwiązania. Zazwyczaj udało się metodami prób i błędów pokonać kołopoty kuwetowe, bo przyczyny były dość jasne, a tu... a tu czuję, że im dłużej mam Milkę i problem się nasila, tym bardziej nie wiem JAK jej pomóc :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Nadal. Ja na nią pomysłu nie mam :lol:
Zaczęliśmy ją wypuszczać na dwór pod nadzorem, ale przez pierwsze dni przychodziła do domu po to... by tylko się załatwić obok kuwety. I wtedy zaczęła też sikać poza kuwetą. Teraz jest tak, że najczęściej już nie wraca do domu tylko po to, by się załatwić, ale to zależy... nie wiem od czego - pewnie od jej widzi mi się. Tak czy inaczej w domu leje (tak, teraz doszło sikanie; choć tutaj też zależy od humoru Milki: raz siknie do kuwety, a raz obok :P) i s.a gdzie tylko chce.

Z drugiej strony ona wie do czego jest kuweta. Ilekroć jestem przy niej i szuka sobie właśnie miejsca do załatwienia, na moje spokojne, ale stanowcze "Do kuwety", od razu maaszeruje do niej i z niechęcią, ale jednak sie załatwia. Potem czeka na nagrodę, bo zawsze po tym odważnym (:lol:) czynie dostaje coś smacznego w nagrodę.
Odpada więc fakt, że kuweta jej się źle kojarzy.
Odrzucam to, że nie wchodzi do brudnej, bo ona ZAWSZE jest czysta - zaraz gdy się wysika czy zrobi kupę (rzadkość :P) w trybie natychmiastowym jest czyszczona.
Co do rodzaju żwirku to nie wiem... kombinowaliśmy z różnymi żwirkami, z piaskiem i jakimiś cudami, ale nic nie jest fajniejsze od podłogi, misek, stołów i ubrań :P. Oczywiście zdaniem kotki. 8)

Link to comment
Share on other sites

Współczuję... Myślę co to może być, ale nie niczego nie wymyślę, bo nie jestem doświadczony, a moje od pierwszych chwil nie miały problemów.

Jedyne co mogę zasugerować to opisanie sytuacji na facebookowym profilu KOTY. Administratorzy udostępniają tam wszystkie pytania dotyczące kociej natury. Większość sugestii i rad użytkowników jest do niczego, ale czasem zdarzają się ciekawe wpisy sensownych osób. Może jeden z nich będzie trafiony? Warto spróbować.

Link to comment
Share on other sites

Może to pomoże (wpis z kociego forum):

[QUOTE] doświadczeń: pozakuwetkowe kupanda maja kilka wytłumaczeń, trzeba mozolnie wykreślać punkt po punkcie:
- stres zwiazany ze zmiana miejsca i pozostawianie znaków w formie wydalin- bardzo często jest tak, że pierwsze dni lub tygodnie w nowym miejscu zostaja "oflagowywane", później- ustepuje samoitsnie, gdy dom jest już pełen zapachu kota,
- stres socjalny- jeśli zaczyna się jakiś spór czy konflikt w multicathouse,
- zapalenia jelita- np. pierwotniaki lub koronawirozy, skutkuja stałym parciem i nietrzymaniem kału,
- u kotów aktywnych rozrodczo- znaczenie w okresie rui (można przynieść feromony na butach),
- problem ze źle dobranym piaskiem/kuwetą lub źle dobranym miejscem jej ustawienia.
Rozwiązania:
- metdoda "małej przestrzeni"- wprowadzanie kota do nowego miejsca powolne, najpierw niewielkie pomieszczenie jest dostępne- konieczne jakieś ukrycie typu budka, potem otwieramy drzwi, następne pomieszczenie, wreszcie-cały dom; podobnie oswajanie z innymi rezydentami- kot w pierwszych chwilach musi mieć się gdzie ukryć,
- w wypadku kotłowań socjalnych- dobrze jest wstawić wiecej kuwet i rozdzielić jedzenie oraz picie na kilka misek, dodatkowo- wprowadzić mozliwość ukrycia się (np. kartony); ważne: nie ingerować, gdy koty ustalaja swoje stosunki, mozna więcej zepsuc niż naprawić, dom z kilkoma kotami musi mieć swą hierararchię dostępu do zasobów;
- jesli podejrzewa sie stan zapalny (uporczywe luźne kupy), dać kał do zbadania i odrobaczyć środkiem o szerokim spektrum; pierwotniaki bywają uciążliwe i wymagaja leczenia nawet przez kilka tygodni środkami tak paskudnymi jak metronidazol; bywa, że ich obecność nie jest wykrywana w badaniu kału- trzeba je złapać w tzw, fazie siewnej; pomocne- badanie krwi i podwyższona liczba eozynofilii; dobrze zdezynfekowac kuwety i miski, przemyc też drapaki; pamiętac, że kosmki jelitowe wymagaja regeneracji, podobnie wątroba- dieta lekkostrawna plus probiotyk przez kilkanaście dni po leczeniu,
- u kotów aktywnych rozrodczo: wykastrować albo ustawić kuwety w miejscach oznaczonych [IMG]http://mrumru.eu/images/smiles/icon_mrgreen.gif[/IMG] ,
- kuwety powinny stac zawsze w miejscu bezpiecznym i dajacym kotu mozliwość obserwacji reszty pomieszczenia, z daleka od misek; jesli wiecej kotów- zawsze wstawiajmy wiecej kuwet; wielkość- im wieksza, tym lepiej, musi tez być stabilna; piasek- polecam zmianę na bezzapachowy typu wióry- bywa tak,że piaski zbyt doładowane chemią prowadzą do powstania bomby zapachowej, a koty są wrażliwymi węchowcami.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za chęć pomocy ;).

Zacytowane rady niestety wykluczam, jedyne co jest może nie tak to 5., ale tak jak już pisałam próbowaliśmy z kilkoma rodzajami żwirków i to nie jest tak, że młoda w ogóle się nie załatwia do kuwety... bo kupsko ślicznie jest robione w kuwecie, ale wtedy, gdy ja powiem Milce "Do kuwety" - wtedy maszeruje, chcąc nie chcąc i się załatwia tam, gdzie powinna. Co do miejsca - wątpię. Ona naprawdę robi tam, gdzie w tej chwili stoi, bez względu czy to środek kuchni, czy obok misek z żarciem, czy w kącie... Ot, toaletą staje się to miejsce, które w tej chwili się umyśli Młodej.

Ona naprawdę jest nienormalna :D

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

I jak tam kotka ??
Zazwyczaj daje się dwie kuwety jednak to w twoim przypadku się nie sprawdza .
Czasem koty tak manifestują swoje nie zadowolenie .Może chodzi o tego kota rezydenta ...
A jeśli chodzi o same kuwety to może nie odpowiada jej ich miejsce nie czuje się bezpiecznie .

Link to comment
Share on other sites

Dalej sika i s.a jak chce i gdzie chce ;)
Zazdrość o rezydenta odpada: byli od siebie izolowani (bo była taka potrzeba) przez 2dni to myślałam, że albo siebie zabiję, albo Milkę - była tak nieznośna (płakała, jęczała, szukała kota, nie spała, nie jadła), poza tym non stop spędzają ze sobą czas. A kocur nie załatwia się do kuwety, więc to to nie problem ;)
Co do miejsca... dla mnie to akurat śmieszne, że przeszkadzałoby jej aktualne miejsce, a już nie s.anie do misek, koło żarcia, w kuchni, w pokoju, na legowisku... no wszędzie. Poza tym zmiana miejsca kuwety w miejsce, gdzie najczęściej się załatwia nic nie dało - wtedy załatwiała się tam, gdzie wcześniej stała kuweta...

Link to comment
Share on other sites

Przypomnialam sobie że koleżanka miała kotkę znajdę .Ktora sikała do kuwety a srała gdzie popadnie .Pożyczyłam jej drugą kuwete ale to też nie pomogło .Pewnego razu kotka wypadła jej przez okno i koleżanka poszła z nią do weterynarza (na szczęście się tylko potukła ) przy okazaji zrobiła jej wszystkie badania .Okazało się że w kale maiała jakiegoś wirusa (lub coś w ten deseń nie pamiętam ale to nie jest teraz ważne ) grunt że powodował ból przy załatwianiu się .Po kuracji antybiotykowej i całkowitym wyleczeniu .Kotka jeszcze przez 2 tygodnie załatwiała sie po za kuwetą .Później już robiła do niej ....piszę to po to że niektóre koty robią tak jak są na coś chorę lub coś je boli .

Edited by ailema
Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

[quote name='ailema']Przypomnialam sobie że koleżanka miała kotkę znajdę .Ktora sikała do kuwety a srała gdzie popadnie .Pożyczyłam jej drugą kuwete ale to też nie pomogło .Pewnego razu kotka wypadła jej przez okno i koleżanka poszła z nią do weterynarza (na szczęście się tylko potukła ) przy okazaji zrobiła jej wszystkie badania .Okazało się że w kale maiała jakiegoś wirusa (lub coś w ten deseń nie pamiętam ale to nie jest teraz ważne ) grunt że powodował ból przy załatwianiu się .Po kuracji antybiotykowej i całkowitym wyleczeniu .Kotka jeszcze przez 2 tygodnie załatwiała sie po za kuwetą .Później już robiła do niej ....piszę to po to że niektóre koty robią tak jak są na coś chorę lub coś je boli .[/QUOTE]

Dlatego ja chodzę okresowo ze swoim kotem do weterynarza :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...