Jump to content
Dogomania

Demon i Manga zawsze nierozłączni, już oboje za TM


Bjuta

Recommended Posts

Dzisiaj zadzwoniła do mnie koziczka z wiadomością, która ścięła mnie z nóg. Manga ma b. poważną chorobę serca i nic się nie da zrobić. Nikt się tego nie spodziewał. Nie kaszlała, nie pokładała się na ziemi, przestała jeść. Sandra była z nią do ostatniej chwili. Napisała mi, że bardzo już chciała odejść do Demona.
Stary i Brzydka znowu są razem.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 337
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 1 month later...

Dwa lata temu założyłam ten wątek. Naprawdę nie mogę się pogodzić. Jak ją poznałam była młoda i zdrowa i szalona i taka pełna życia. Demon już czasem nie miał do niej siły. Potem na spacerach przeskakiwała Rastera jak płotek do ćwiczeń. Przybiegała na każde zawołanie. Pamiętam jak kiedyś na przeciwko mnie szła Daria ze Zmorką, a Manga wyszła z obroży i pobiegła w stronę Zmorki. Już myślałam, że będzie jatka, ale przyszło mi do głowy,. żeby pobiec w przeciwną stronę i Manga to kupiła jako zabawę. Biegła jak szalona! Kiedy ona się przeziębiła, czy co, że to serducho tak szybko wysiadło. Jeszcze zimą jako silny psiak zostawała na noc na wybiegu z Rasterem - a w lecie się przekręciła. Nie mogę przestać o niej myśleć. Nie zrobiłam dla niej tyle ile trzeba było. Chociaż akurat chyba tylko Fistaszka ogłaszałam częściej... Eh....

Link to comment
Share on other sites

Bjutka robimy wszystko co się da, ale niestety psiaków coraz więcej, odkąd ja zaczęłam być wolontariuszem już kilkanaście psiaków odeszło(część na szczęście kochana i miała swój kącik) trzeba myśleć pozytywnie, Manga miała spacery z Tobą, poświęcony czas, jedzenie i kąt w schronisku i swojego przyjaciela, widocznie to był jej czas, ciężko się z tym pogodzić ale czasem trzeba.. żeby móc pomóc innym

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Nie umiem. Zresztą to chyba nie ma znaczenia. Wątek sobie spadnie, gdzieś tam w otchłań... Manga i Demon zawsze pozostaną moim wyrzutem... Zmarł jeszcze taki fajny Ami zwany Ruczim, ale jego tak jakoś nie przeżywam, bo on bywał szczęśliwy w schronie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...