BIANKA1 Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Sabinko , wstrzymaj się , bo jeszcze nie wiemy co i jak . W razie czego podam Ci moje konto . W sobotę akcja :p Kto wierzący , niech się pomodli :oops: Kto nie , niech kciuki trzyma :p Quote
malagos Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Ciekawe, jak długo potrwa ta zabawa z postami.... Quote
BIANKA1 Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 [quote name='malagos']Ciekawe, jak długo potrwa ta zabawa z postami....[/quote] Ponoć do połowy maja :mad: Quote
malagos Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Ale numer, teraz przeczytałam wszystkie posty! (chyba...), a godzinę temu nie było nic. To ja się i pomodlę, i potrzymam kciuki! Żeby akcja udała sie na bank! Baaaardzo jestem ciekawa, kto zacz ta Foksia :evil_lol: Jak przyjmie te zmiany, pańcię, jak zniesie drogę...no ogólnie zżera mnie ciekawość... Mysle, ze to dla Bianki niezłe wyzwanie :evil_lol: Quote
BIANKA1 Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 [quote name='malagos']Ale numer, teraz przeczytałam wszystkie posty! (chyba...), a godzinę temu nie było nic. To ja się i pomodlę, i potrzymam kciuki! Żeby akcja udała sie na bank! Baaaardzo jestem ciekawa, kto zacz ta Foksia :evil_lol: Jak przyjmie te zmiany, pańcię, jak zniesie drogę...no ogólnie zżera mnie ciekawość... Mysle, ze to dla Bianki niezłe wyzwanie :evil_lol:[/quote] Bardzo dziękuję za wsparcie duchowe :loveu: Wiesz Malagos , ja myślę , że nie będzie to wielkim wyzwaniem . Moim zdaniem Foksia w budzie czuje się bezpieczna i broni się jak PIES NA WLASNEJ POSESJI .A gdy przez przypadek wybiegnie za ogrodzenie , traci rezonans i jest potulny . Foksia żyje we wlasnym świecie i broni się przed tym co na zewnątrz . Wyjęta z budy powinna się opamiętać , a w nowym środowisku będzie musiala od początku starać się zdobyć pozycję .Myślę , że moją rolą bedzie raczej wlaściwe pokierowanie jej postępowaniem .Pomoc w odzyskaniu pewności siebie lub odwrotnie . Jestem osobą dość apodyktyczną niestety , i nawet jamnik sąsiada bardzo mnie slucha :evil_lol: Oddaje mi swoją kość , a sąsiadowi nie :eviltong: Ale zobaczymy co to bedzie . W ostateczności jak sobie nie poradzę , to zrobię z niej szaszłyki :diabloti: Quote
Alpina Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Chryste Bianka tylko nie szaszłyki... :placz::placz::placz: Zlituj się...Toć ja jadę taki kawał drogi nie po to, żeby ci świeże mięsko przywieść...:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Wszystike zainteresowane ciotki i jednego wójcia informuję że...Do Mielca jadę o czwartej rano bedę tam przed siódmą...Szybka, ostra akcja z Foksią i gnamy do Lublina. Tu krócichny odpoczynek u koleżanki i w pociąg do WROCłAWIA....Po osimiu godzinach jazdy Foksię z dworca odbierze Bianka a ja do nocnego pociągu i do Lublina...Ale się zapowiada akcja...Kurcze... Wariat ze mnie totalny...To Dogo mi się na głowę rzuciło....Słowa mojego TZ-ta...Chym, ma pewnie rację...:roll::roll::roll: Quote
Alpina Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Acha.. To wszystko będzie się działo w sobotę rano...Więc Foksia dotrze do Wrocławia ok godziny 19.00 z minutami...:roll: Quote
BIANKA1 Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Wy mi lepiej powiedzcie jakie toto duże , żebym wiedziala do jakiej wysokości mam się opancerzyć :evil_lol: A co do szaszlyków , toż to pora grilowania :diabloti: Quote
Alpina Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Bianka ja pojęcia nie mam...Coś mi się kiedyś o uszy obiło, że waży 4-5 kg więc brytanem nie jest...Bianka pożycz mi lepiej ten swój pancerz jak ją będę z budy wyciągać...Już zaczyna mi chodzić po głowie myś, aby wziąć na tę okoliczność od TZ -ta rękawice do spawania...:roll: Niech wtedy wredota gryzie do woli..:eviltong: Quote
BIANKA1 Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 [quote name='Alpina']Bianka ja pojęcia nie mam...Coś mi się kiedyś o uszy obiło, że waży 4-5 kg więc brytanem nie jest...Bianka pożycz mi lepiej ten swój pancerz jak ją będę z budy wyciągać...Już zaczyna mi chodzić po głowie myś, aby wziąć na tę okoliczność od TZ -ta rękawice do spawania...:roll: Niech wtedy wredota gryzie do woli..:eviltong:[/quote] Ja cie ............... 4-5 kg ? To musi być bestia :crazyeye: Te rękawice to niezły pomysl :razz: Kiedyś w takich rękawicach trzymałam kota u weta :evil_lol: Moja Kropka waży 5 kg i jest wielkosci kota :cool3: I w schronie nie radzą sobie z takim brytanem ? :shake: Jak będzie rozrabiać to ją za karę wsadzę do mikrofalówki :diabloti: Quote
Ulka18 Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Alpina, czyli bedziesz w schronisku w sobote raniutko o 7. Foksia mieszka w tzw. hali czyli budynku niedaleko biura. Mam nadzieje, ze pracownikom uda sie ja zlapac i chociaz troche przygotowac. Leki jakos jej podawali, tabletke na odrobaczenie tez, licze na to, ze da sie ubrac w szelki. Mnie sie jej nigdy nie udalo dotknac, poglaskac... Rekawice to niezly pomysl, sama uzywam takich jak jade z moim kotem do weta. Bez rekawic nie da rady. Jesli chodzi o umowe, to jakas musi byc wypisana, a datek symboliczny doslownie. Przeciez wplacalas na nia co miesiac. Quote
Alpina Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Nie ma problemu z tą opłatą - chciałabym dać jak najwięcej ale w tej chwili to nie bardzo...:oops: Ale jak pisałam na odchodne napewno coś sypnę a i o innym biedaku też pomyślę i wirtualnie zaadoptuję - nie myślcie sobie, że się mnie tak łatwo z Mielca pozbędziecie...;) Quote
Ulka18 Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Alpina, najwazniejsze jest, zebys jakos dala sobie rade z Foksia...to mnie najbardziej martwi, zeby sie jakos dala zlapac i wsadzic do kontenerka. No i martwie sie kto bedzie na porannej zmianie w sobote w schronisku. Zeby tylko byl jakis pan, ubral rekawice, zlapal Foksie i ubral szelki. Gdyby byl Pan Wiesiek, to bym byla spokojna, ale on zawsze jest na popoludnie. Quote
malagos Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 [SIZE=3][COLOR=darkred]Alpina[/COLOR][/SIZE], rzeczywiście wariatka z Ciebie do kwadratu!!!:evil_lol: :loveu: Sama tę trase wymyśliłaś, czy jacyś bogowie Cie natchneli?! No to nasi mężowie powinni razem iść na piwo i wspólnie pogadać o pewnego rodzaju kobietach :diabloti: Ale Cię kocham za to serce i mokrą głowę!! Powodzenia, szerokiej drogi, nie podrapanych i nie pogryzionych rąk, udanego wyciagniecia suni ze schronu i wogóle wszystkiego naj! Quote
Alpina Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Kto by nie był to damy radę...Najwyżej ja ją sama złapię...I tak jestem wystarczająco zdesperowana..Rękawice wezmę napewno i gruby kożuch więc niech gryzie do woli...A co mi tam jak się bawić to się bawić...Był kożuch i go nie ma...Były palce i ...A co tam! Idę na całość...Ale to chyba nie ten program...No nie mówiłam ...Wariat do potęgi... Malagos ja Cię kocham od dawna...:cool3: Trasa jak sen wariata więc raczej bogowie jej nie wymyślili tylko moja chora wyobrażnia...:roll: Módlcie się lub róbcie "cóśkolwiek" innego za powodzenie wyprawy...Dla mnie najważniejsza jest w tym wszystkim Foksia..."....Niech się dzieje wola nieba z nią się zawsze zgodzić trzeba..." Quote
agusiazet Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 Alpina, jeśli to Cię podniesie na duchu mogę tam pojechać z Tobą i pomóc w wyciąganiu Foksi, chociaż takich rękawic nie mam i pewnie byłabym tylko podporą duchową, ale jestem na miejscu, więc do Twojej dyspozycji!! Będziesz jechać od strony Warszawy? Quote
BIANKA1 Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Ja cie ............ dziewczyny , szykujecie się jak na jakąś wyprawę krzyżową :evil_lol: To może ja zadzwonię do swojej Pani z PZU o dodatkowe ubezpieczenie ?:diabloti: Quote
Alpina Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 [quote name='agusiazet']Alpina, jeśli to Cię podniesie na duchu mogę tam pojechać z Tobą i pomóc w wyciąganiu Foksi, chociaż takich rękawic nie mam i pewnie byłabym tylko podporą duchową, ale jestem na miejscu, więc do Twojej dyspozycji!! Będziesz jechać od strony Warszawy?[/quote] Agusiu pewnie że chcę każda podpora -a już duchowa jak najbardziej się przyda. Napewno będę jechać z Lublina trasą na Kraśnik...Ale pamiętaj zerwię Cię raniutko bo jak np. dojadę na 6.15 (przykładowo) To i tak u Ciebie pobudka bo i szelki i w schronie może już ktoś być...Więc tak czy inaczej w sobotę nie pośpisz biedulko... Malagos mój TZ zapowiedział, że przejedzie pół Polski ale na piwo z Twoim TZ chętnie pójdzie...Nie wierzył, że gdzieś istnieje jeszcze taka..No jakby Ci to napisać ....No taki drugi wariat jak jego żona...;) Chciałby pogadać z Twoim jak to wszystko przetrwać i takie tam użalanie się nad swiom losem...Eee...Chłopów gadanie ..:lol::lol::lol: Jak mu powiedziałam, że na Dogo "tego typu" kobitek jest więcej to się spietrał i zapowiedział, że abonamentu za neostradę nie zapłaci...:evil_lol: Quote
BIANKA1 Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Mój jak dzwoni , to pyta , jakiego kolejnego psa mam w domu :roll: Ale jak przyjechal na święta i oszczekalo go 6 psów w tym cztery obce , o których nie mial bladego pojęcia , to stwierdzil , że boi się otworzyć szufladę ze skarpetkami :evil_lol: Quote
Alpina Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Bianeczko jak ja swojemu mówię że gdzieś jadę to, widzę że jest ciężko spietrany, czy aby czegoś do domu nie mam zamiaru przywlec...:evil_lol: On wie, że na razie pięć sztuk to aż nadto ale jak skończymy dom to z kolei ja niczego pewna nie jestem...Choć mam zapowiedziane że to koniec, amba, żadnych nowych psów...Ale..Ale..:diabloti: Quote
BIANKA1 Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Czy nikt do panienki nie zaglądał , czy posty znowu wsiorbało ?:cool3: Quote
BIANKA1 Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Po długich rozmowach z Alpiną , oraz w obliczu nowych faktów ,zawiadamiam wszystkich zainteresowanych losami Foksi , że niestety nie czuję się na siłach do zapewnienia wlaściwej opieki i socjalizacji Foksi . Nie jestem przygotowana do opieki nad psem agresywnym , z którym nie poradzily sobie doświadczone osoby w schronisku . Mając aktualnie w domu 4 psy , z których 2 wymagają specjalnej troski , nie mogę narażać ich dobra w imię żle pojętej ambicji i chęci zaistnienia na dogo . Nie mogę również burzyć marnej , co prawda , lecz stabilnej egzystencji Foksi i w razie totalnej klapy oddać ją ,pogłębiając jej zły stan emocjonalny . Przepraszam , że zawiodlam .:shake: Quote
Alpina Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Kochane cioteczki.Miałam wszystko dopięte na ostatni guzik i przekonanie że jutro rano jadę do schronu w Mielcu po Foksię...Jednak przed godziną 16.00 Odbyłam poważną rozmowę z Panem kierownikiem schroniska i uzałam za mój obowiązek powiadomić o tych faktach Biankę...Mój trud włożony w zawiezienie suczki do Wrocławia to pestka w prównaniu z tym co musiałaby zrobić Bianka..Choć jest mi bardzo przykro to jednak całym sercem jestem z Bianką i w pełni popieram jej decyzję...Dzisiaj dowiedziałam się całej prawdy o suni..Foksia jest bardzo agresywna w stosunku do ludzi.Były już próby w schronisku aby ją jakoś obłaskawić...Robiła to doświadczona, cierpliwa kobieta lecz nie dało to rzadnych rezultatów...Pan kierownik stwierdził,że od początku Foksia była dzika i agresywna.To nie jest uraz wywołany schroniskiem...Mają z nią cały czas kłopoty bo nie raz pogryzła pracowników...Uprzedził mnie, że suczkę trzeba łapać na pętlę i nie ma mowy o jakimś wyciągnięciu jej z kontenerka w czasie podróży...Tak ja jak i Bianka miałyśmy nadzieję, że ona w schronisku zdziczała i że po wyjęciu jej z klatki, w nowym środowisku uspokoi się choć trochę...Pan kierownik wyrażnie mi powiedział, że on cały czs uważa że ona do adopcji się nie nadaje, ale żeby nie był posądzony o to, że nie chce psa wydać, to nam ją wyda ale widok nie będzie przyjemny z miotającym się i rzucającym do gryzienia psem...Mnie to nie odstraszyło...Klatkę mam dużą, podróż jakoś musiałaby minąć tylko sobie pomyślałam co będzie w domu u Bianki ??? Co będzie jeśli Foksia żuci się nie tylko na nią ale i do psów które ma pod opieką a są to schroniskowe przerażone bidy...Uznałam, że mam obowiązek powiedzieć jej o tym wszystkim...Chciałam abyśmy obie podjęły decyzję co robić dalej...Nie chciałam postawić jej przed faktem dokonanym - ja przywiozłam a Ty się już dalej męcz...Lubię jasne sytuacje...Bianka z bólem doszła do wniosku, że jednak nie...Obie bardzo pragnęłyśmy pomóc tej suczce ale to nie jest ten tymczas...Jej potrzebny jest dom bez innych psów ew.z kimś kto ma bardzo duże doświadczenie i jakieś zaplecze medyczne..W razie czego...Bianka to wspaniała osoba o wielkim sercu a nie ktoś, kto chce zebrac trochę braw...Bianeczko, kochanie nikogo nie zawiodłaś...Rozumiem Cię doskonale i bardzo się cieszę że mogłam Cię poznać...Reasumując ...Foksia zostaje w schronie. Jeśli któraś z cioteczek zna kogoś odopwiedniego na opiekuna lub sama czuje sie na siłach ja dalej deklaruję chęć dowozu Foksi na miejsce...Bardzo mi przykro, że tak się to dzisiaj kończy ale mogło być o wiele gorzej gdzyby Bianka musiała ją oddać do schroniska we Wrocławiu. w Mielcu nikt ją za agresję nie uśpi a w innych schronach bywa różnie...Cóż,ja jako opiekun wirtalny Foksi teraz łykam łzy... Mam jeszcze nadzieję, że może jednak ktoś będzie w stanie nad nią zapanować bez ryzyka dla siebie i innych zwierząt... Quote
agusiazet Posted May 4, 2007 Posted May 4, 2007 Uuuuuuuuuu, szkoda, a ja szelki nabyłam. Będzie nowy towar na bazarek. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.