Jump to content
Dogomania

GAMZA - Szczecinianka. Czyli "Trafił Swój na Swego". Dziękuję wszystkim!!!


Karilka

Recommended Posts

  • 1 month later...
  • Replies 577
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dostałam taką wiadomość:

[B][SIZE=3][I][FONT=Arial]Witam.[/FONT]
[/I][/SIZE][/B]
[B][SIZE=3][I][FONT=Arial]Piszę bo po prawie dw[SIZE=3]ó[/SIZE]ch miesiącach pobytu Gamzy w Krynicy, sprawy się mocno pokomplikowały. We wtorek doszło do niemiłego incydentu. Rano zeszedłem do mieszkania, Mama prasowała a Gamza była w mieszkaniu. W pewnej chwili Gamza zauważyła wystającą filcową podkładkę pod stolikiem, wyciągneła ja zębami i szła z tym na swoje miejsce. Matka jak to zobaczyła powiedziała "zostaw to, nie wolno" i zdjeła z nogi klapek i chciała jej pogrozić tym klapkiem. Wszystko na siedząco bo była w czasie prasowania. Nie była też nigdy bita tym klapkiem ani wogóle przez nią uderzona. Gamza widząc podniesioną rekę z klapkiem zaczeła warczeć i ruszyła do ataku (Mama była ponad 2 metry od niej) rzuciła się na nią i pogryzła ją po rękach. Krew, krzyki i płacz. Chwyciłem Gamze i wywlekłem ją na balkon. Była w jakimś amoku nie kontrolowała się ogólnie biała gorączka. Gdyby mnie nie było incydent mógły skończyć się tragicznie. Później jak się Gamza uspokoiła postanowiłem ją odprowadzić do jej miejsca na parterze gdzie spędza noce (od 24 do 10 rano) cała się trzęsłą, była skulona i tak była wystraszona że idąc na patrer zesikała się na schodach. Obawiała się zostanie zbita przeze mnie chicaż nigdy jej też nie biłem. Pózniej została do wieczora w pokoju gdzie ma swoje legowisko. Nie została w żaden sposób ukarana za to co sie stało. Niestety od tego incydentu Gamza jest innym psem bez humoru, nieposłuszna i cała zestresowana. Matka też już jej nie ufa, boi się jej i jest jest bardzo zestresowana. Mija już szósty dzien od tego wypadku i są coraz gorsze relacje między Mamą a Gamzą chociaż jej wybaczyła i pogłaskała po paru godzinach od pogryzienia. Ja jej też już nie ufam po tym co zobaczyłem. Odezwały się złe rzeczy z przeszłości Gamzy, musiała być kiedyś bita i to porządnie skoro tak zareagowała na podniesiony klapek i całą późniejszą sytuacje. Mama wyprowadzała ją na spacery, karmiła ją i dała jej dużo serca, w jednej chwili wszystko spieprzyło i z każdym kolejnym dniem jest coraz gorzej. Sprawy potoczyły się za daleko i niestety zagrażają bezpieczeństwu w domu tym bardziej że Gamza zmieniła zupełnie podejście do mojej Matki po tym zdarzeniu.[/FONT][/I][/SIZE]
[/B]
[B][SIZE=3][I][FONT=Arial]Tyle złych rzeczy, proszę o smsa po przeczytaniu tego to zadzwonie.[/FONT][/I][/SIZE][/B]
[B][SIZE=3][I][FONT=Arial]Krzysiek.[/FONT][/I][/SIZE][/B]


[B][SIZE=3][I][FONT=Arial]ps. zdjęcia dziejsze 6 dni po pogryzieniu

[/FONT][/I][/SIZE][/B]
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-SeDl38saSyo/UQaObwcEe0I/AAAAAAAAAo0/WsYfQ0WxO0A/s640/2013-01-28 09.27.02.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-8PShhUvFkn4/UQaOYnK1EyI/AAAAAAAAAos/TSvKrVkjMjc/s640/2013-01-28 09.26.45.jpg[/IMG]

[B][COLOR=#ff0000]

Co o tym myślicie?[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

O kurde... :(

Sytuacja bez wyjścia... dziwne, że nie jest tą samą Gamzą co przed zdarzeniem i to już tyle dni... Mnie pogryzła suka przyjaciółki, tzn. ratowałam swoją i rykoszetem też oberwałam - zamknęłam swoją w domu, podeszłam do suki, ale tamta miała pierwszy atak padaczki Nie poznawała, ani psów, ani ludzi - chciałam ją uspokoić i znowu zaatakowała, strzeliła mnie znowu zębami. Potem również nie była sobą, ale po paru godzinach wszystko wróciło do normy...

Link to comment
Share on other sites

obiezyswiat75 - pies będzie u mnie jutro. Zrezygnowałam dzisiaj z oferty pracy, z innych DT... i czekam z niecierliwością. Z myślą: "co zrobili mojej biednej dziewczynce". Jednak wiesz co jest najgorsze?
Że WIEM, ŻE TAK BYŁO. To mnie martwi najmocniej ze wszystkiego...

Szkoleniowiec - kasa, transport - kasa i choćby głupia karma - kasa...
A już było tak super.. już wyciągnęłam kolejnego psa ze Ściany Płaczu (LUBA, Tobie znana).. a jutro mam przywitać tego pierwszego. tego, który rozpoczął Przygodę ze Ścianą Płaczu i minia7..

Jestem zdruzgotana, załamana i nie wiem jak to rozegrać.
[COLOR=#ff0000][SIZE=4][B]Suka znowu NIE MA NIC![/B][/SIZE][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Karlika , nie przesadzajcie ,pies ma zęby i ugryźć może , zabierz ją po prostu do siebie , jak najszybciej , żeby nie przedłużać tej sytuacji ,
żaden mortibal , żaden morderca
to że zaatakowała to po prostu poczuła się zagrożona i tyle , ugryzienia nie takie straszne , po jej wielkości i po sile szczęk spodziewałam się czegoś gorszego
jak byłam dzieckiem pogryzła mnie suka ciotki( sytuacja pies kość dziecko) ( gdyby to działo się dzisiaj pewnie moja historia trafiła by do jakiejś gazety czy internetu ) suka rozgryzła mi górną wargę aż do nosa , nikt jej nie uśpił, a dzisiaj to przecież prawie norma , pies ugryzł to przecież morderca i trzeba go zabić ................ absolutnie tego nie rozumiem
ugryzłam swojego psa ( też jako dziecko) między uszy , odgryzł się , też w ucho - ucho szyte , znak na całe życie
tego drugiego też powinni moi rodzice uśpić bo przecież ugryzł dziecko , nieprzewidywalny bezwzględny morderca

niech ją zobaczy specjalista , może dobre by było targetowanie , że podniesiona ręka to nic strasznego
miałaś ją długo u siebie ... zdarzało się coś takiego ?

Link to comment
Share on other sites

lilk_a - oddałam psa pewnego siebie, zrównoważonego,stabilnego. Przyjedzie pies, który jest skłonny do groźnego ataku.

lilka - w tym jest problem, że niestety to nie jest taka sytuacja, gdzie pies mógłby gryźć.

Machałam jej kapciami czy innymi rzeczami,niejednokrotnie. Ba! Suka była ze mną na wakacjach,jechała pociągiem 300km, w niewygodzie, z przesiadkami. Żeby dojechać i brylować wśród stada obcych ludzi i obcych psów (zlot dogomaniacki). Jest masa osób, która jest w stanie poręczyć, za tego psa. Że łagodny, wesoły i PEWNY SIEBIE, ZRÓWNOWAŻONY!

Suka musiała podjąć decyzje:
-porzucenia łupu, który miała w pysku
-wyjścia z bezpiecznego legowiska
-pokonania kanapy, jako przeszkody
-zaatakowania pani.

do tego p. Krzysiek dopadł do Gamzy natychmiast, odciągał ją od mamy, jednak ta,wyrwała mu się i atakowała znowu.
Miało to formę amoku.
Pan złapał Gamzę za kark i wyrzucił na balkon. Gdyby tego nie zrobił - suka atakowałaby dalej.

Nie jest to jednorazowe ugryzienie, które miało miejsce w Twoim przypadku. Na samych śladach, z przed prawie tygodnia - widać, że suka musiała wbić się w ręce przynajmniej 3 razy. Wtedy wisiał na niej już p. Krzysiek.


[SIZE=3][B]Nie wiem co jest grane,jednak suka znowu [COLOR=#ff0000]NIE MA NIC[/COLOR]. Kolejny ra[SIZE=3]z traci WSZYSTKO CO MA.[/SIZE]
[SIZE=3]N[/SIZE]iestety przedsięwzięcie wiąże się to potężnymi [COLOR=#ff0000]WYDATKAMI[/COLOR][/B][/SIZE][COLOR=#ff0000].[/COLOR]


[LIST=1]
[*][COLOR=#800080][SIZE=3][B][SIZE=3]t[/SIZE]ransport do mnie, [/B][SIZE=3](połowa = 300zł[SIZE=3])[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/COLOR]
[*][COLOR=#800080][SIZE=3][B] szkoleniowiec (przynajmniej 4 - 5 spotkań), [/B](5 x 50zł [SIZE=3]= 250zł[SIZE=3])[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/COLOR]
[*][COLOR=#800080][SIZE=3][B] karma hypoalergiczna.. [/B](ok[SIZE=3].1[SIZE=3]7[/SIZE]0zł)[/SIZE][/SIZE][/COLOR]
[*][SIZE=3][B][COLOR=#800080] felerne uszy, których w wypadku Gamzy - należy pilnować. [/COLOR]
[/B][/SIZE]
[/LIST]
[SIZE=3][B]
To koszta OGROMNE!

I jeżeli chcemy [U]uratować tego psa przed tułaniem się po schroniskach[/U] a w końcu - [U]morbitalem[/U], musimy tą kase wyciągnąć spod ziemi.

Decyzja należy do Was.
Ja oferuję BDT z socjalizacją i swój czas[SIZE=3].[/SIZE][/B][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Karlika , znasz sytuację (atak Gamzy) tylko z opowiadania , nie wiesz jak wyglądało to naprawdę , jeden pies gryzie raz , drugi parokrotnie , zasięgnij rady , zanim przewieziesz Giemzę jakiegoś behawiorysty , wyślij opis sytauacji , zdjecie ze strzałkami , może to coś wyjaśni
a gdzie jest Gamza ? w jakim mieście ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karilka']Krynica Zdrój.
Przeanalizowałam już to wszystko. Czekam na psa.

Chcę pokazać ją osobie trzeciej, niezależnej, profesjonalnej.
Albo tak albo schron i ten morbital, który jest taki dla Ciebie odległy, w sytuacji Gamzy.[/QUOTE]
nie odległy , ale potem już przecież nic nie da się zrobić ....

Link to comment
Share on other sites

No właśnie popieram Cie lilk_a. Ja znam Gamzę ze schroniska i nigdy, przenigdy nikogo nie zaatakowała. Owszem miała charakterek- nie dała byle komu sobie cokolwiek odebrać, ale tylko zdobyczne rzeczy tak traktowała. Tzn jak coś znalazła na wybiegu, żeby jej to odebrać trzeba było sposobem- mieć coś czymś zainteresowała się bardziej. Fakt, że nigdy nie groziłam jej niczym, nawet mi to głowy nigdy nie przyszło, a tu kobita podnosi na nią kapcia!!!! Pamiętasz tych ludzi, których Ci podesłałam, żeby zapoznali się z Gamzą - nie chciała im oddać piłki, stwierdzili, że jest nieposłuszna i dlatego Ci się nie podobali. Pokazałaś im jak sposobem sprawić żeby odebrać Gamzie piłkę, załapali...widocznie ta kobita nie załapała, że akurat u tego psa grożenie kapciem efektu nie przyniesie! Pies nie atakuje bez przyczyny i nie sądzę, żeby Gamzie ze zdobyczną podkładką chciało się obejść stół i po chwili zaatakować kobitę. No chyba, że kobita nie raz ją tak traktowała. Zazwyczaj, niestety wina leży po stronie opiekuna, który nieumiejętnie obchodzi się z psem...tym bardziej zastanowiłabym się po tym stwierdzeniu, które usłyszałam od Ciebie przez telefon, że pan powiedział,że przecież mama ją karmiła i wyprowadzała na spacery, więc nie powinna się tak zachować....- że to może jednak nieodpowiedni ludzie dla Gamzy....ja też ją karmiłam i wyprowadzałam przez dwa lata w schronisku, a też mi zdobyczy nie zawsze chciała oddać.

Zastanów się trochę zanim przykleisz psu łatkę

Link to comment
Share on other sites

mnie też jako dziecko ugryzł pies, całą twarz miałam pogryzioną i nikt nie myślał o usypianiu psa; myślę, że pies skojarzył podniesioną rękę z czymś bardzo złym, co Go kiedyś spotkało i zareagował automatycznie w celu samoobrony. Powiem szczerze, że nie podoba mi się pomysł, że ktoś nawet dla zgrywu, ściąga "laczka" i grozi psu, a szczególnie psu, który swoje w życiu przeszedł. Teraz trzeba popracować nad tym, żeby Gamza nie identyfikowała takiego gestu z czymś złym, to moje skromne zdanie;

Link to comment
Share on other sites

No może się wymądrzam :angryy: ale się zagotowałam, bo to już kolejny w tym tygodniu przypadek, że jakiś debil pogroził psu kapciem i go tym kapciem pacnął i pies zareagował. Tyle, że ten drugi niestety wrócił za kratki. Co jest z tymi "mamusiami", że się wymądrzają w wychowywaniu kapciem?

Link to comment
Share on other sites

Kasia mi mówiła, a teraz siadłem przed komputer.
Nie ma co sie obwiniać , pies był normalny, na mój gust pare razy Gamza "ustawiła" sobie matkę tego człowieka, kobieta nawet nie wiedziała o tym, stąd ten atak.
Ale nie nazwałbym tego pogryzieniem, to raczej draśnięcie, pies gdyby chciał ugryźć ślady wyglądałby inaczej, rana nie zagoiłaby się po 6 dniach.
Najgorsze jest to że trzeba zaczynać wszystko od początku.
Ludzie są straszni, ja tu psa nie winię, Karilka daj spokój nie zadręczaj się to nie Twoja wina, właściciel nie sprostał zadaniu, ot i cała prawda. Psu trzeba poświęcać cały dzień, no niestety, jeśli pies ma być ułożony to trzeba mu pokazywać w jakich ramach może funkcjonować.
Tego już nie zmienimy, trzeba powalczyć o Gamzę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='minia7']No może się wymądrzam :angryy: ale się zagotowałam, bo to już kolejny w tym tygodniu przypadek, że jakiś debil pogroził psu kapciem i go tym kapciem pacnął i pies zareagował. Tyle, że ten drugi niestety wrócił za kratki. Co jest z tymi "mamusiami", że się wymądrzają w wychowywaniu kapciem?[/QUOTE]

chyba synusiowie nie pozwalają sie ustawiać kapciem. To próbują z psami.

Cholera wie... Najważniejszy jest pies. Boje się jej dezorientacji. Znowu człowiek ją porzuca.. Jest mi tak niesamowicie źle z tego powodu.. Pierwszy raz pies wraca z mojej adopcji. Przez mamusię z durnym kapciem..

minia7 - masz czas jutro? Może chcesz przyjechać na odbiór Gamzy? Mała ma być o 12 jakoś.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Karilka']chyba synusiowie nie pozwalają sie ustawiać kapciem. To próbują z psami.

Cholera wie... Najważniejszy jest pies. Boje się jej dezorientacji. Znowu człowiek ją porzuca.. Jest mi tak niesamowicie źle z tego powodu.. Pierwszy raz pies wraca z mojej adopcji. Przez mamusię z durnym kapciem..

minia7 - masz czas jutro? Może chcesz przyjechać na odbiór Gamzy? Mała ma być o 12 jakoś.[/QUOTE]

Oj ogarnij się kobito i nie pisz, że się boisz jej dezorientacji. On ją porzuca, a Ty ją przygarniasz i z tego powodu nie może być Ci źle. Psy wracają z adopcji, bo trafiają na nieodpowiednich ludzi. W końcu Gamza znajdzie najlepszy dom na świecie, widocznie bardzo chciała do Ciebie wrócić ;)

Najważniejsze, że ma opcję powrotu gdziekolwiek indziej niż schroniskowy boks i dzięki Ci za to.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...