Jump to content
Dogomania

Cocker spaniel z amputowaną łapką znów ma dom!!


emilia2280

Recommended Posts

  • Replies 337
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='elinaa']Ostatnio byłam u niego w sobotę.W tygodniu nie miałam możliwości tam dotrzeć.Będę w schronisku jutro.[/QUOTE]

zabierz go proszé jutro. Pipi zgodzila sié go przywiezc z Lomzy do siebie a w poniedzialek cala trójka pojedzie z pati-c do Mireczki a jedna dalej do Brzyszcza pod Oswiécimiem do swojego domu :)

Link to comment
Share on other sites

Emilia, nie zrozumiałaś. . . .pisałam, ze moge odebrac Boryska z Łomży, ale mialam na mysli ze tego dnia co trzeba bedzie przekazac pati-c razem z Dorą.
A przed chwilą zadzwonila do mnie elinaa i powiedziala, ze moze przywiezc Boryska do Zambrowa w poniedziałek. Wiec elina Borysa, ja Dorę do Zambrowa i tam przekazalibysmy pieski pati-c, ktora pojechałaby dalej.
Gdybym jutro pojechała po Borysa do Łomży, to w poniedzialek znowu jechalabym prawie w o samo miejsce jeszcze raz. Wyszloby ze droga nie 80 km w jedna strone a 2x tyle i w sumie zamiast przejechac 160 km to przejechalabym 360.
A kolejna rzecz, to to, ze Borysek jest chlopakiem, a ja chlopcow nie mam juz gdzie umiescic, bo mam takie psy, ktore porozdzielałam ponieważ nie ma zgody i to na poważnie. Przepraszam, ale z psem nie dam rady, nie gniewaj się.

. . . aaaa i jeszcze to, ze droga ode mnie do łomży jest przez Zambrów, tak ze elinaa zrobisz dużą przysługę jesli przywieziesz chlopaka do Zambrowa, dziekuję.

Strasznie zawiklane to wszystko i zastanawiam sie czy wszyscy rozumieja. Nie potrafie jednak bardziej obrazowo wytłumaczyc. Przepraszam.
Oczywiscie ostateczna decyzje podejmie [B]emilia2280 , [/B]tak? Ja dostosuje się.

Link to comment
Share on other sites

Zadzwoniłam do pati-c i umowiłysmy się w poniedziałek na godz 11:00 w Zambrowie.

Dzwoniła do mnie shy i bedzie tak, ze podrzuci mi Suzi do Branska, wiec ja przyjade do Zambrowa z Suzi i Dorą, a elinaa przywiezie z Łomzy Boryska do Zambrowa. Dalej do celu psiaki pojadą z Patrycją.

Emilia2280, mysle, ze tak bedzie najekonomiczniej, bez krecenia sie w kólko.

Link to comment
Share on other sites

Borysek razem z innymi pieskami w drodze.
Boryska odebrałam ze schroniska dziś i pojechaliśmy prosto do Zambrowa.W samochodzie siedział z przodu na fotelu,przywiązany smyczą.Całą drogę siedział ,patrzył przez okno i koniecznie chciał wejść mi na kolana.Po otwarciu samochodu szybko wyskoczył,ledwie smycz złapałam.Biegał jak szalony.Załatwił swoje potrzeby,od Pipi dostał wody.Bardzo towarzyski,nawiązywał znajomości z innymi psimi towarzyszkami podróży-on jeden chłopak.
Proszę o wybaczenie za wygląd jego uszu.To wielki,ciężki kołtun.Nie mam maszynki,próbowałam powycinać nożyczkami.On się tak kręci,że bałam się go skaleczyć i tak zostało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']Cieszé sié cala trójka szczésliwie zapakowana do podrózy :) Robil ktos moze fotki czy bylo szybko i tloczno?

Czy Pati wspomniala o której dojadá do Mireczki a potem do domu Susie?[/QUOTE]


Nikt nie robił zdjęć.Nawet nie pomyślałam.Biegałam za Boryskiem na końcu smyczy.Żywe sreberko z niego.Widziałam Suzi.Prześliczna,odrobinę niższa od Boryska.A chłopak chciał się koniecznie bawić.
Podejrzewam,że podróż będzie trwała ok.5 - 6 godzin.

Link to comment
Share on other sites

No to Borysek juz w hoteliku śpi w pokoju razem z Lolką moją spanielką:)Bardzo pragnie przytulania.Ale...kiedy dostał smaczka nie zjadł go tylko pilnował i warczał-niestety musiałam zabrać bo robiło sie groznie.Tak samo z moimi trepkami-pilnuje i warczy- zabrałam i Borysek znów zrobił grzeczną minkę .

Link to comment
Share on other sites

Borysek w schronisku miał gryzaki i zabawki.Leżały porozrzucane po boksie.Kiedy miał przez kilka dni kolegę za ścianą pochował wszystkie do budy.Piłeczką bawił się jak miał z kim (z człowiekiem).Nie miał bezpośredniego kontaktu z innymi psami.Raz byłam z moją psicą.Luna została na zewnątrz.Borysek pchał się do głaskania,a do niej odwracał głowę i warczał.Musiałam Lunę odstawić do biura i sama do niego wrócić.Bardzo domagał się kontaktu.Koło szpitalika jest ujęcie wody.Jak nosiłam wodę psom wiele razy koło niego przechodziłam.Za każdym razem stał przy siatce i poszczekiwał machając ogonkiem.Jemu bardzo brakowało ludzkiego towarzystwa,chociaż chyba psiego też.
W schronisku był karmiony suchą karmą,surowym mięsem i puszkami.Pierwsze dni po operacji dostawał gotowane mięso z warzywami.
Cieszę się,że jest u Miry.W końcu nie będzie sam i odżyje .Dziękuję :loveu: .

Link to comment
Share on other sites

Mireczka pewnie uwija sié przy psach. Elinko, Borysek mial szczepienie na wscieklizné, ale nie mial na wirusówki, co jest dla psa samego wazniejsze. Poprosilam Mireczké zeby dzis juz zawiozla go do weta na szczepienie. Jak troché sié oswoi bédzie kastrowany i pod narkozá jeszcze ogolá mu te ciézkie koltuny na uszach. Ranka jest zagojona. Jak wygláda umowa ze schroniskiem? Dostaniemy pocztá umowé na nas czy Ty podpisalas umowé na siebie i podpiszesz zrzeczenie na Kastora?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...