Jump to content
Dogomania

..:Galeria Foxiego:..


kaskaSz

Recommended Posts

  • Replies 3.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='A&L']Hej :)
Kurde zazdroszczę utraty wagi i motywacji. Ja bym chciała wrócić do swojej wagi sprzed 2 lat, ale mi jakoś nie wychodzi :(
A jak tam na stancji, dogadujesz sie ze współlokatorkami?[/QUOTE]

Ja tam miałam motywacje jak musiałam się zmieścić w rozmiar 8 mojej sukienki ślubnej. Miała być 10 ale gościu z allegro powiedział, że przeprasza nie ma innej i może kasę co najwyżej oddać. Za bardzo mi się podobała by ją odesłać :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaskaSz']
Opcja wspólnego gotowania odpada, na razie sobie w miarę radzę, słoiki od mamuśki ratują mi tyłek ;) Ze współlokatorkami jestem tylko na cześć, na początku coś tam sie pogadało głupotach, a teraz jakoś się nie składa ;)
Studia w miarę mi sie podobają, tylko miasto i zorganizowanie uczelni niet... Cały czas myślę, że w Białymstoku byłoby lepiej ;) A gdybym wiedziała, że z psem nie wypali to poszłabym od razu do Olsztyna nak mnie chcieli pod koniec września. Większe miasto itp.
Na wykładach sprawdzają obecność, na wszystkich! i chcąc niechcąc siedzę od rana do wieczora na uczelni... Więc pies odpada. Ale pocieszający jest fakt, że Foxi się przyzwyczaił i nadal mnie uważa za swoją pańcię :) Tylko ja się trochę odzwyczaiłam od spacerów...
A jak u Ciebie? ciekawy kierunek ta ochrona? Bo w sumie to ja miałam na to iść, ale wybrałam Łomżę i tak myślę co straciłam.[/QUOTE]
To strasznie szkoda, że póki co taki mizerny kontakt macie..zawsze to fajniej wracać do domu ze świadomością, że będzie można się odstresować po ciężkim dniu ... w ile osób mieszkacie?
u nas na wykładach czasem puszczają listy, ale są też takie gdzie ani listy ani obecności..na takich np nigdy mi się nie zdarzyło być :diabloti: a jeśli już jest lista to zawsze znajduje się jakaś dobra dusza z nadmiarem tuszu w długopisie, która mnie wpisze :eviltong:
ochrona środowiska to totalne połączenie wszystkiego i w zasadzie chyba niczego ;) na 1szym roku mieliśmy więc trochę matmy, fizyki, dużo chemii, ciutkę biologii ..teraz na 2 robi się nieco bardziej specjalistycznie..ale ogólnie jest całkiem fajnie. Myślę, że na przyjemność studiowania mają też wpływ osoby z którymi jesteśmy na roku, a i tu w większości mi sie poszczęściło...a jak u Ciebie? znalazłaś już sobie jakąś bratnią duszę? :) czy wszyscy jesteście jeszcze na etapie zapoznawania się?

a jeszcze o kastracji czytałam wstecz, że się zastanawiasz- ja ogólnie z własnego doświadczenia jak najbardziej polecam, dużo bardziej ryzykowny jest to zabieg u suk. Wystarczy przestrzegać odpowiedniej diety, zapewniać dostateczną dawkę ruchu, ciachać u sprawdzonego weta i żadne powikłania nie powinny się przyplątać

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A&L']Hej :)
Kurde zazdroszczę utraty wagi i motywacji. Ja bym chciała wrócić do swojej wagi sprzed 2 lat, ale mi jakoś nie wychodzi :(
A jak tam na stancji, dogadujesz sie ze współlokatorkami?[/QUOTE]
ja miałam z czego zrzucać, ale podejrzewam, że Ty chyba nie masz ;) Na stancji tak jak pisałam wcześniej, ze współlokatorkami jestem na tylko cześć.
[quote name='Cienka']Ja tam miałam motywacje jak musiałam się zmieścić w rozmiar 8 mojej sukienki ślubnej. Miała być 10 ale gościu z allegro powiedział, że przeprasza nie ma innej i może kasę co najwyżej oddać. Za bardzo mi się podobała by ją odesłać :)[/QUOTE]
to rzeczywiście dobra motywacja, a kilogramy wróciły później czy nie?

[quote name='A&L']No to motywację miałaś dobrą, ja (niestety) nie mam takiej :D[/QUOTE]
jak bmi masz dobre to nie ma co się odchudzać, może ewentualnie ćwiczenia. Ja sobie tak mówiłam w liceum, że będę chodziła na siłownię, a tu nic. A teraz sobie mówię, że po studiach się wezmę za zwalczanie tłuszczu :D
[quote name='ewelinka_m']To strasznie szkoda, że póki co taki mizerny kontakt macie..zawsze to fajniej wracać do domu ze świadomością, że będzie można się odstresować po ciężkim dniu ... w ile osób mieszkacie?
u nas na wykładach czasem puszczają listy, ale są też takie gdzie ani listy ani obecności..na takich np nigdy mi się nie zdarzyło być :diabloti: a jeśli już jest lista to zawsze znajduje się jakaś dobra dusza z nadmiarem tuszu w długopisie, która mnie wpisze :eviltong:
ochrona środowiska to totalne połączenie wszystkiego i w zasadzie chyba niczego ;) na 1szym roku mieliśmy więc trochę matmy, fizyki, dużo chemii, ciutkę biologii ..teraz na 2 robi się nieco bardziej specjalistycznie..ale ogólnie jest całkiem fajnie. Myślę, że na przyjemność studiowania mają też wpływ osoby z którymi jesteśmy na roku, a i tu w większości mi sie poszczęściło...a jak u Ciebie? znalazłaś już sobie jakąś bratnią duszę? :) czy wszyscy jesteście jeszcze na etapie zapoznawania się?

a jeszcze o kastracji czytałam wstecz, że się zastanawiasz- ja ogólnie z własnego doświadczenia jak najbardziej polecam, dużo bardziej ryzykowny jest to zabieg u suk. Wystarczy przestrzegać odpowiedniej diety, zapewniać dostateczną dawkę ruchu, ciachać u sprawdzonego weta i żadne powikłania nie powinny się przyplątać[/QUOTE]
Mieszkamy we 4, z czego moje współlokatorki to 2 siostry i ich koleżanka, więc trzymają się razem. Ja mam tak zajęcia ustawione od rana do wieczora, że mnie praktycznie nie ma w domu, a jak jestem to sie uczę... co do znajomości na studiach to porobiły sie grupki i w razie pomocy,notatek, pracy w grupach mam z kim być. a poza studiami sama. ale jak na razie mi to nie przeszkadza.
Własnie ta ochrona śr. to taka dziwna jest, bo to o wszystkim i niczym, o pracy to nie wspomnę. Ale życzę Tobie, abyś pracę znalazła z palcem w nosie ;) A praktyki miałaś?
Kastracja przynajmniej do maja odpada, więc mam czas, ale jak na razie to juz mi przeszło i jestem na nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaskaSz']
Mieszkamy we 4, z czego moje współlokatorki to 2 siostry i ich koleżanka, więc trzymają się razem. Ja mam tak zajęcia ustawione od rana do wieczora, że mnie praktycznie nie ma w domu, a jak jestem to sie uczę... co do znajomości na studiach to porobiły sie grupki i w razie pomocy,notatek, pracy w grupach mam z kim być. a poza studiami sama. ale jak na razie mi to nie przeszkadza.
Własnie ta ochrona śr. to taka dziwna jest, bo to o wszystkim i niczym, o pracy to nie wspomnę. Ale życzę Tobie, abyś pracę znalazła z palcem w nosie ;) A praktyki miałaś?
Kastracja przynajmniej do maja odpada, więc mam czas, ale jak na razie to juz mi przeszło i jestem na nie.[/QUOTE]
Spokojnie jeszcze zdążycie się wszyscy dobrze poznać i po zajęciach też gdzieś wyskoczycie ;) a ile osób macie na roku ?
Praktyki mieliśmy w ilości sztuk 2. Pierwsze polegały na kopaniu dołu głębokiego na 2 metry...a drugie to był kilkudniowy wyjazd w wakacje i w sumie nic nie robienie...a praktyki na studiach to i tak zwykle sprowadzają się do jednego :evil_lol::evil_lol:

a co spowodowało, że jestes na nie ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaskaSz']

to rzeczywiście dobra motywacja, a kilogramy wróciły później czy nie?

[/QUOTE]

Potem schudłam jeszcze bardziej (jak się przeprowadzaliśmy nie było czasu na jedzenie), potem wróciłam do normalnej wagi, znowu schudłam, teraz trochę przytyłam ale pewnie to przejściowe. Wystarczy, że mam jakąś nerwówkę wtedy nie jem bo nie jestem w stanie. Wygodne były sesje bo człowiek na lato zawsze miał figurę na wakacje bez własnego zaangażowania. To zabawne ale od jakiegoś czasu zaczynam obserwować efekty starzenia się (nie żeby mi to jakoś mocno przeszkadzało) to nawet jest ciekawe jak się zmienia organizm.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewelinka_m']Spokojnie jeszcze zdążycie się wszyscy dobrze poznać i po zajęciach też gdzieś wyskoczycie ;) a ile osób macie na roku ?
Praktyki mieliśmy w ilości sztuk 2. Pierwsze polegały na kopaniu dołu głębokiego na 2 metry...a drugie to był kilkudniowy wyjazd w wakacje i w sumie nic nie robienie...a praktyki na studiach to i tak zwykle sprowadzają się do jednego :evil_lol::evil_lol:

a co spowodowało, że jestes na nie ?[/QUOTE]
osób jest prawie 50. Praktyki bardzo ciekawe :D Ja jak patrze na swoje czynności do odrobienia to się przerażam, jak ja to zrobie i co więcej jak się tego nauczę.
A jestem na nie z głupich powodów, szkoda mi męczyć Foxiego narkozami, stresem itp. Powikłań pooperacyjnych się nie boję, ale poczytałam późniejsze dolegliwości to więcej szkody robią niż to warte. Oczywiście nie muszą wystapić, ale strach jest. Foxi teraz żyje w miarę zdrowo i dobrze, więc oby było tak jak najdłużej. A jak dostanie prostaty to wtedy będę sobie pluła w brodę, czemu go nie ciachnęłam. Bo z tego co widzę wiekszość starszych psów ma prostatę...
[quote name='Cienka']Potem schudłam jeszcze bardziej (jak się przeprowadzaliśmy nie było czasu na jedzenie), potem wróciłam do normalnej wagi, znowu schudłam, teraz trochę przytyłam ale pewnie to przejściowe. Wystarczy, że mam jakąś nerwówkę wtedy nie jem bo nie jestem w stanie. Wygodne były sesje bo człowiek na lato zawsze miał figurę na wakacje bez własnego zaangażowania. To zabawne ale od jakiegoś czasu zaczynam obserwować efekty starzenia się (nie żeby mi to jakoś mocno przeszkadzało) to nawet jest ciekawe jak się zmienia organizm.[/QUOTE]
Z tą sesją to mnie rozbawiłaś :D Naprawdę super dieta na lato.
[quote name='Iza.']Troszkę zazdroszczę :razz: ja to jak wręcz przeciwnie, na stres wpieprzam jak głupia :/[/QUOTE]
ja to w sumie jem, ale słodycze. Od wczoraj je odstawiłam, zobaczymy jak długo wytrzymam :D

Link to comment
Share on other sites

Łe 50 to w sumie tyle co u mnie na wieczorowych :) ja ze swoich jestem jak na razie bardzo zadowolona i ciesze sie ze wybralam taki kierunke. Moze jedynie przeraza mnie matma,ktora jest jakas z kosmosu i fizyka ale ta na szczescie konczy sie lada moment i bedzie z glowy do konca studiow. U mnie na wykladach nie spr. listy ale na cwiczeniach to juz za kazdym razem. Ja praktyk nie mam bo chyba zaczynaja sie od drugiego roku. Ciesze,że ze nie wyjechalma do Krakowa i zostalam tu. Ludzie sa w sumie u mnie wporzadku choc jest pare przypadków nie do zniesienia :P To tyle co slychac u mnie na SGGW.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaskaSz']
A jestem na nie z głupich powodów, szkoda mi męczyć Foxiego narkozami, stresem itp. Powikłań pooperacyjnych się nie boję, ale poczytałam późniejsze dolegliwości to więcej szkody robią niż to warte. Oczywiście nie muszą wystapić, ale strach jest. Foxi teraz żyje w miarę zdrowo i dobrze, więc oby było tak jak najdłużej. A jak dostanie prostaty to wtedy będę sobie pluła w brodę, czemu go nie ciachnęłam. Bo z tego co widzę wiekszość starszych psów ma prostatę...

[/QUOTE]

A ja się tak naczytałam że w ogóle jestem na nie. Na stronie wilczarz jest opisane jaką są wskazania i przeciw. Pisze tam że pies nie ciachnięty owszem może zachorować na raka prostaty ale niezłośliwego, a ciachnięty pies wcale nie jest chroniony przed tą chorobą a nawet jest narażony bardziej na złośliwego raka. I jak w przypadku suki jest więcej korzyści z sterylizacji tak w przypadku psa niekoniecznie. Choć u suk jest tak że 1 % umiera na ropomacicze a 2 % umiera na powikłania po zabiegu...więc kalkulacja i korzyść wyciągnięta trochę jak z kaczej dupy!!! Chciałabym żeby jakiś wet mi to potwierdził bo to przecież tylko jeden artykuł ale mimo wszystko chyba nie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelynkaa']ale mimo wszystko chyba nie...[/QUOTE]
A jednoczesnie masz w podpisie link do adopcji westow. Nie znam sie jak to jest w westami i pseudo ale gdyby psy i suki byly kastrowane to by nie bylo tyle psow w potrzebie to raz, dwa masz duzo medycznych zalet. Nie mozesz sie opierac na jednej stronie gdzie pisza ze kastracja jest be..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='deer_1987']A jednoczesnie masz w podpisie link do adopcji westow. Nie znam sie jak to jest w westami i pseudo ale[B] gdyby psy i suki byly kastrowane to by nie bylo tyle psow w potrzebie to raz[/B], dwa masz duzo medycznych zalet. Nie mozesz sie opierac na jednej stronie gdzie pisza ze kastracja jest be..[/QUOTE]

Nie zgadzam się. Rozumiem, że jak np. suka/pies idzie do adopcji, to jak najbardziej powinna być sterylizowana/kastrowany, bo nie wiadomo, gdzie trafią. Ale co ma kastracja/sterylizacja do psa/suki, która mieszka u odpowiedzialnego właściciela? Przecież nikt normalny nie puszcza psa samopas i niech robi co chce. Każdy swojego psa pilnuje i jest w stanie uniknąć krycia. Jak ktoś nie chce, żeby jego pies miał potomstwo, to go pilnuje i kastracja nie jest konieczna, a jak chce, to i tak to zrobi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelynkaa']A ja się tak naczytałam że w ogóle jestem na nie. Na stronie wilczarz jest opisane jaką są wskazania i przeciw. Pisze tam że pies nie ciachnięty owszem może zachorować na raka prostaty ale niezłośliwego, a ciachnięty pies wcale nie jest chroniony przed tą chorobą a nawet jest narażony bardziej na złośliwego raka. I jak w przypadku suki jest więcej korzyści z sterylizacji tak w przypadku psa niekoniecznie. Choć u suk jest tak że 1 % umiera na ropomacicze a 2 % umiera na powikłania po zabiegu...więc kalkulacja i korzyść wyciągnięta trochę jak z kaczej dupy!!! Chciałabym żeby jakiś wet mi to potwierdził bo to przecież tylko jeden artykuł ale mimo wszystko chyba nie...[/QUOTE]
no własnie mnie informacje z tej strony przeraziły. Nie wiedziałam o tym, że kastrując zapobiegamy mniej złośliwemu rakowi, a przyczyniamy się do rozwoju gorszego :O i że takie psy żyją krócej. Nie sprawdza się to do 100% psów, ale może akurat trafi na mojego Foxiego? a tego nie chce...
[quote name='deer_1987']A jednoczesnie masz w podpisie link do adopcji westow. Nie znam sie jak to jest w westami i pseudo ale gdyby psy i suki byly kastrowane to by nie bylo tyle psow w potrzebie to raz, dwa masz duzo medycznych zalet. Nie mozesz sie opierac na jednej stronie gdzie pisza ze kastracja jest be..[/QUOTE]
Inne wszystkie strony są za, a tutaj takie rzeczy piszą o wadach kastracji... i człowiek nie wie w co wierzyć...
[quote name='A&L']Nie zgadzam się. Rozumiem, że jak np. suka/pies idzie do adopcji, to jak najbardziej powinna być sterylizowana/kastrowany, bo nie wiadomo, gdzie trafią. Ale co ma kastracja/sterylizacja do psa/suki, która mieszka u odpowiedzialnego właściciela? Przecież nikt normalny nie puszcza psa samopas i niech robi co chce. Każdy swojego psa pilnuje i jest w stanie uniknąć krycia. Jak ktoś nie chce, żeby jego pies miał potomstwo, to go pilnuje i kastracja nie jest konieczna, a jak chce, to i tak to zrobi.[/QUOTE]
Zgodzę się z Tobą, bo ja nie kastruję i nie rozmnażam. Gdybym chciała to Foxi byłby już z 5 razy ojcem ;) Całe szczęście z nim nie ma problemów innych, jak znaczenie w domu, piszczenie do suczek jak na osiedlu są cieczki, gwałcenie. Gdyby to miał to pewnie ciachnęłabym go dawno, a tak to kastracja, jakby to powiedzieć, jest moją 'zachcianką'. No i jestem pewna, że mając Foxiego nie przyczyniam się do pomnażania psów w potrzebie. Kupno go z pseudo to już inny temat, ale szczeniaków mieć nie będziemy ;) No chyba, że mamuśka wpadnie na taki pomysł i bez mojej wiedzy do tego dopuści, choć nie sądzę ;) Ale ostatnio się zachwycała, że "Foxi spotkał taką ładną panienkę" :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='deer_1987']A jednoczesnie masz w podpisie link do adopcji westow. Nie znam sie jak to jest w westami i pseudo ale gdyby psy i suki byly kastrowane to by nie bylo tyle psow w potrzebie to raz, dwa masz duzo medycznych zalet. Nie mozesz sie opierac na jednej stronie gdzie pisza ze kastracja jest be..[/QUOTE]

deer ja Cię proszę nie przyszywaj mi plakietki!!! Owszem mam w podpisie westie w potrzebie, pomagam westikom biorę na dt i uwielbiam tą rasę. Dlatego mój Alex nigdy nie zostanie ojcem, a pisałam to już niejednokrotnie, m.in. dlatego że ma alergię która jest dziedziczna, zły włos i bla bla bla........... Wszystkie westy która wydajemy do adopcji sami lub za pomocą schronisk są sterylizowane i kastrowane, i bardzo tego pilnujemy!!! a to że mój pies nie jest wykastrowany to jest moja prywatna sprawa!!!
Nie mam potrzeby tego robić bo planuję też drugiego samca wystawowego który też nie będzie ciachnięty i jeśli będzie wybitny a takiego szczeniaka szukam chcę poprawić trochę gen westików w polsce który schodzi na manowce niestety!!!! Jeśli się nie będzie nadawał to nie będzie krył, co niektórzy hodowcy mają gdzieś i kryją byle jak i byle czym!!! Najważniejsze że hodowla z której biorę nie jest nastawiona na zysk a raczej jakość i są na to dowody wystawowe!!! i to mnie cieszy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...