Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Byłyśmy u weta, osłuchowo dalej wyraźnie zaostrzony szmer, ale najważniejsze, że leki działają i Joya czuje się już trochę lepiej :) Dzisiaj zaczęła już trochę wstawać i węszyć, jednak dalej jest dość słaba. Kaszle zdecydowanie mniej i oddycha jej się łatwiej - brzuszek też nie wygląda już na taki wzdęty :) Jutro idziemy na kolejne zastrzyki i ekg. 

Posted

kuweta wrocila xd?

 

 

Biedna Joya :( Trzymajcie się kochane na pewno wszystko będzie dobrze :) 
Przykro czytać że taki maluszek tyle się musi umęczyć... 
I dla mnie to jest cholernie dziwne... bezpańskich dziko żyjących psów tak rzadko się coś chwyta, a te zadbane, kochane mordy z dnia na dzień potrafią wywinąć niezły numer... 

bezpanskie tez choruja tylko nikogo nie obchodza i albo wyzdrowieja same albo zdechna, a i tak nikt nie zauważy

Posted

Oj zdrówka!

Joj weź się w garść :)

 

Będzie dobrze, Joyka zdrowiej szybko! :)

 

Dziękujemy :D

kuweta wrocila xd?

 

 

bezpanskie tez choruja tylko nikogo nie obchodza i albo wyzdrowieja same albo zdechna, a i tak nikt nie zauważy

No, przecież mówiłam ci, że podkłady tylko poszły w ruch xD

 

No, dokładnie - mało kogo one obchodzą i tego po prostu nie widać. No i jeszcze pewnie dochodzi kwestia, że coś co rozłoży zadbanego domowego psa, może nie zaszkodzić specjalnie psu bezpańskiemu (kwestia przystosowania się i odporności układu immunologicznego). Chociaż to też pewnie róznie bywa.

 

 

Tak se myślę, czy to nie ja mogłam Jojową zarazić. Niby byłam nieźle chora (wirusowe zapalenie gardła i krtani), ale od dwóch tygodni jestem już zdrowa. No i jednak powinna ona wtedy się jakoś gorzej się czuć, jedyne co to faktycznie około tydzień temu zaczęła gryźć karmę, a nie połykać ją w całości jak zwykle. Obserwowałam ją wtedy przez kilka dni, no ale zachowywała się normalnie, miała sporo energii (nawet więcej niż zwykle - w końcu przez dwa tygodnie totalnie nic nie robiłyśmy), chętnie pracowała no i normalnie upominała się o żarcie. Stwierdziłam, że w końcu zmądrzała i przynajmniej nie musiałam ratować dławiącego się psa.  Może jednak już wtedy coś ją to gardło bolało i nieleczone rozniosło się dalej... 

Posted

Dwa tygodnie to chyba za długo, żeby choroba się w ukryciu rozwijała, zwłaszcza gardłowa... Chociaż kto wie, może te 'ludzkie' wirusy się u psów inaczej rozwijają :hmmm Może powiedz o tym wetowi, ciekawe co powie.

Posted

Wróciłyśmy od weta, z wieściami zarówno dobrymi jak i złymi...

Najpierw Joja miała robione ekg, rytm był dość arytmiczny no i przyspieszył w porównaniu do tego, co wyszło jakieś 2,5 roku temu, gdy robiłam jej ekg przed operacją. Z tym, że o ile chodzi o to tempo to nie jest tak źle, bo wtedy wet się aż zachwycał jej pięknym, dość niskim i stabilnym tętnem. Teraz jest szybsze, ale dalej jeszcze normalne (dalej ma niższe niż ja xD), więc po prostu widać że coś tam powoli się zaczyna dziać, podobnie arytmia - nie jest jeszcze taka straszna. Następnie robiliśmy jej kolejne rtg, na którym jeszcze bardziej widać stanowczo za duże serce. Z dobrych wieści - płuca ładnie się oczyściły, wydzieliny jest w nich zdecydowanie mniej. Także mamy dwie osobne, choć łączące się sprawy. Serce to odrębna sprawa, ale przyczynia się do tego, że łatwiej było złapać jej infekcję i jakby ułatwia gromadzenie płynu w płucach. No i przynajmniej nie muszę się obwiniać, że to ja mogłam ją zarazić - objawy wystąpiły by wcześniej. 

Weterynarz dał nam na kolejne 4 dni antybiotyk, tym razem już w tabletkach, więc nie musimy już chodzić na zastrzyki :) No i na stałe dostała już leki na to serce - jedne codziennie i drugie - raz na dwa tygodnie. Trzeba poćwiczyć swoją pamięć, która szwankuje jeśli chodzi o długotrwałe podawanie tabletek :P No i z aktywnością też ostrożnie. Jak na razie spacerki na trawkę, ale to do czasu gdy nie dojdzie do siebie po tej infekcji. Potem już spacery będziemy mogły wydłużać. Jednak jakaś większa aktywność, bieganie itp to musimy sobie raczej odpuścić - także i frisbee ląduje sobie w szafce. No cóż, mówi się trudno :/

 A no i w gruncie rzeczy nasze sobotnie przeboje wyszły na dobre - dzięki temu szybko udało się odkryć te problemy z sercem ;)

Guest TyŚka
Posted

Ojoj... ale się narobiło. Cieszę się, że już lepiej :) I trzymam kciuki za Wasze zdrówko.

Posted

Dzięki Tyśka :D

 

Brat dostał zakaz zbliżania się do Joyi po tym jak powiedział, że coś go gardło zaczyna boleć :P Może to nadmierna ostrożność, ale cóż - na razie wolę nie ryzykować :P

 

A, no i nasze niekuwetowanie też stoi pod znakiem zapytania :P Ostatnio juz na serio udało nam się wyzbyć wszelkich domowych wpadek, ale teraz dostawała zastrzyki, które miały też działanie moczopędne (czyt. sikanie co 2-3 godziny <3 Niby starałam się z nią mniej więcej co tyle wychodzić, no ale wiadomo, że różnie bywa więc i podkład powędrował na jej ukochany dywanik - i była to słuszna decyzja). A teraz jak się okazuje te leki na serducho mają podobne działanie, chociaż w mniejszym stopniu... No, ale to zobaczymy jak będzie wychodzić potem w praktyce  :P

 

 Zamówiłam hurtty :o Pogrzało mnie do reszty xD

Posted

Tak, będą pasować - głęboko w to wierze hahaha xd Jak nie to może serio ewentualnie krawcowa coś by dała rade pomniejszyć :P

To bierz! :P

Guest TyŚka
Posted

Widocznie kuweta jest Waszym przeznaczeniem, nie martw się - nie Ty pierwsza i nie ostatnia ;)

Hurtty, no nieźle :D Nie masz na co pieniędzy wydawać ;p

Posted

Widocznie kuweta jest Waszym przeznaczeniem, nie martw się - nie Ty pierwsza i nie ostatnia ;)

Hurtty, no nieźle :D Nie masz na co pieniędzy wydawać ;p

Hahah być może :P Nie no, zobaczymy - może będziemy sobie dawać radę bez niej :)

No mam - na szelki dla psa xD A tak serio to nie moja wina - to wszystko przez Kasię! To ona jest złą kobietą namawiającą mnie do jeszcze większego zła! :P

 

Ej pokaż raz jeszcze co wzięłas.
Boże szelki z niemiec, świat oszalał :P

te:

https://www.luxus4dogs.com/unterwegs/geschirre/leucht-und-reflektionsgeschirre/hurtta-y-geschirr-himbeer-farn-grau/0-0-0-5587-0.htm?produkt=33641&cat=21&subcat=76&subsubcat=872

 

 

ktore ty chcesz 60? y?

z duze beda, ja dla arika biere 70 :P

Lub dla Arika będą za małe zła kobieto xd

Posted

Mimo wszystko dobrze, że te sercowe problemy wyszły tak wcześnie i już możecie jakoś działać, a nie wyszło nagle. Także nie ma tego złego...

Hurtty zarąbiste, jaki musiałaś wziąć dla Jojki rozmiar? :D

 

No moja z Y też musiałaby mieć 70tki, ale wydaje mi się, że 60 będą dla Anginowych suk dobre. 55 nosi Ginka, a ona raczej drobniejsza od nich jest.

Posted

Mimo wszystko dobrze, że te sercowe problemy wyszły tak wcześnie i już możecie jakoś działać, a nie wyszło nagle. Także nie ma tego złego...

Hurtty zarąbiste, jaki musiałaś wziąć dla Jojki rozmiar? :D

 

No moja z Y też musiałaby mieć 70tki, ale wydaje mi się, że 60 będą dla Anginowych suk dobre. 55 nosi Ginka, a ona raczej drobniejsza od nich jest.

No, przynajmniej tyle dobrego...

A jaki ja mogłam wziąć? hahha, oczywiście że najmniejsze możliwe  - 35 :p Szkoda że 30 nie mają, bo się cykam, że za duże będą :p 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...