Jump to content
Dogomania

Mr. Rocky & Mrs. Leokadia oraz czarna bestyjka i reszta stada xD


Recommended Posts

Posted

[quote name='Angi']trzymać mocno kciuki za niego! :placz:[/QUOTE]
Dziękuję Ci Anginęłku :-(
W skrócie dla tych którzy są nieobecni na fb grupie.... całą noc walczyliśmy o życie Rocky'ego:-(. Wczoraj wieczorem przed spacerem nagle stracił przytomność, dostał drgawek. Natychmiast pojechaliśmy do weterynarza. Pierwszą diagnozą było podejrzenie padaczki. Po badaniach niestety wyszło coś dużo gorszego:-( Temperatura powyżej 40 stopni, drgawki, niska krzepliwość krwi, pomniejszone źrenice, krew w odbycie...:bigcry:Wet powiedział że już bardzo dawno nie spotkał się z tak silnym zatruciem... trutka zadziałała w przeciągu niecałych dwóch godzin. Wyniki wyszły katastrofalne:bigcry:. Wątroba rozwalona... Dostał kroplówkę i serię leków ale wet dał nam szanse 10do100 że pies wgl przeżyje noc. Poprosił żeby zadzwonić rano w razie czego i że przyjedzie przeprowadzić zabieg eutanazji gdyby stan się pogorszył :-( Nogi się podemną ugięły i już chyba dawno wet nie widział takiej histerii nad psem :roll: Po tym już się nie odzywał tylko podał max. dawki leków. Pare minut przed północą wróciliśmy do domu i przez noc na zmianę z mamą czuwałyśmy przy moim aniołku :-( Cholernie boję się powiedzieć, że jest lepiej... chce to najpierw usłyszeć od weta...boję się co będzie kiedy leki przestaną działać :placz::placz::placz: Rocky wypił bardzo dużo wody, rano zjadł troszkę pasztetki (tak zalecił wet... żeby nie podawać niczego ciężkiego) i wstał o własnych siłach. Ale dalej jest w złym stanie. Po godzinie 5 unormował mu się oddech ale teraz znów robi się ciężki :-( O 14 znów jedziemy do weta... Rocky ma taki jakby niedowład kończyn. Wet powiedział, że jeśli przeżyje to takie zmiany mogą być nieodwracalne :-(

Posted

Przed 19 wróciliśmy od weta... nie jest za dobrze :-( Organizm jest bardzo wyniszczony i osłabiony :shake: Znów dostał kilka zastrzyków i kroplówkę. Jest bardzo słaby i cały czas ma niedowład kończyn... Po za tym jest lepiej. Wczorajszego stanu a dzisiejszego nawet nie ma co porównywać. Wczoraj przerażające było choćby to że był nieprzytomny. Wgl wczorajszy stan można powiedzieć był agonalny :-( Ale dzisiaj dalej widać że jeszcze go męczy... Dostaliśmy antybiotyki na 2 tygodnie. nAjważniejsze że jego stan już bezpośrednio nie zagraża życiu...

Posted

[quote name='Franca81']Rokus wracaj do zdrowia! Trzymam kciuki za was!

Ale on sie tak czyms zatrul? Zjadl cos na zewnatrz? Sasiad? Skad nagle takie cos? :-([/QUOTE]

Z Rocky'm jest już lepiej :) Władza w nóżkach wróciła i chłopak powoli nabiera energii ... Nie mogę znieść myśli, że był już na krawędzi:-( Cały czas mnie to dręczy jak do tego doszło... tego dnia nie było mnie w domu, wróciłam dopiero wieczorem i praktycznie od razu pojechaliśmy do weta. Zdążyłam zaledwie zjeść "obiad" i się przebrać... chciałam wyjśc z piesełami na spacer i wtedy mój aniołek stracił przytomność ... nawet na chwile nie chcę wracac do tego myślami bo teraz sama sie przez to pochorowałam i dopadła mnie przez ten stres grypa żołądkowa :roll::shake:
Nie mam pojęcia jak do tego doszło... wiem że moja mama była z psami na luźnym spacerze. Wtedy mógł coś zjeść a mieszkamy w buszu więc możliwe że ktoś porozkładał trutki na lisy :shake: Możliwe też że to sąsiedzi którym przeszkadza sąsiedztwo "psa mordercy" :roll: Nie wiem, nie mam pojęcia ale gdyby mojemu aniołkowi cos się stało to nie podarowała bym choćby nie wiem jakie pieniądze mnie to kosztowało...
PS: Po za tym chce podziękować wszystkim tym którzy choć przez chwile ciepło,pomyśleli o moim Balboszku. teraz jest juz lepiej i z każdym dniem będzie jeszcze większa poprawa. Antybiotyki które dostaje dużo pomagają i stawiają mojego aniołka na nogi :loveu:

Posted

Ciesze sie ze jest poprawa! Moze bezpieczniej na spacery w kagancu?

U mnie na osiedlu wiele lat temu jakis podly czlowiek porozrzucal specjalne trutki. Moj psiak i nowofunlandka sasiadow przezyla. Ale znajomego szczeniak doberman nie przezyl. Wiele psow chorowalo i kilka nie przezylo. Ktos zrobil to celowo. Moj pies z racji agresji zawsze byl na smyczy, nowofunlandka byla chodzaca owieczka i nigdy sie nie oddalala. Nie chodzily po piwnicach ani na zadne laki. Niestety debile sa wszedzie... A skoro na badaniu wykryto kukurydze ktorej Rokulcowi nie dawaliscie to watpie by to bylo na lisy bo to miesozercy.

Posted

No cóż... pechowej passy ciąg dalszy :shake:
W sobotę rano pożegnałam Mamcie(*)
[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/529x397q90/163/wzkr.jpg[/IMG]

A dziś wieczorem Zołzunie(*)

[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/529x397q90/844/co6b.jpg[/IMG]

Angela(*), Mamcia(*) i Zołzia(*) - moje aniołki znowu razem :-(

  • 2 weeks later...
Posted

Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia. Pogodziłam się już ze stratą mini ogonków chociaż przyznam że brak tej jednej klatki w pokoju stworzył ogromną pustkę :roll: Mamcia odeszła ze starości... u mnie była juz całkiem sporo czasu a nie wiadomo jak długo siedziała w zoologu... a Zołza... nie wiem. Po odejściu Mamci momentalnie wygasła. W poniedziałek miałam iść dokupić jej jakąś towarzyszkę... ale nie zdążyłam. Czy odeszła tak szybko z tęsknoty? Nie wiem. Ale od początku ( a urodziła się u mnie więc wiem) była w grupie innych myszek.
A teraz troszku najnowszych info. Dzisiaj adoptowałam super Kotełka Mikiego u nas zmienia imię na Cykor. Decyzja podjęta głównie ze względu na moją mamę która strasznie przeżywa odejście Figla:shake: Ale Cykorek momentalnie skradł serducha nawet takich twardzieli jak mój tatko a nawet mój brat :-o Cykor ma 8 miesięcy, wykastrowany w zeszłym tygodniu... jeszcze ma szwy na "jajkach" :D Jest ogromy i piękny:loveu: Jego tymczasowa opiekunka (wegielkowa z dogo :) ) szukała domku "na gwałt" ponieważ ma mieszkanie w kamienicy a kot do tej pory był kotem wychodzącym i w mieszkaniu strasznie cierpiał. A więc trafił idealnie :loveu: Mam nadzieję, że szybko się u nas zadomowi i że będzie szczęśliwy. Zaraz wstawię wam kilka fotek.
PS: Obiecuję, że wkrótce pocykam troszku fotek piesełą i ożywię na nowo galerię. No i oczywiście po nadrabiam też wasze ;)

Posted

A to już mój nowy domownik - kocurek Cykor :loveu:
Przepraszam bo zdjęcia podkradłam z domu tymczasowego:oops: Ale dzisiaj już nie chciałam Cykorka stresować aparatem...
[IMG]http://oi62.tinypic.com/2w2f1j5.jpg[/IMG]
[IMG]http://oi61.tinypic.com/28k29lv.jpg[/IMG]

[IMG]http://oi58.tinypic.com/aoqdly.jpg[/IMG]

[IMG]http://oi58.tinypic.com/i5ov0o.jpg[/IMG]
[IMG]http://oi58.tinypic.com/302t65e.jpg[/IMG]

Posted

Widziałam na fejsie i go podziwiałam :)

Gratuluję Cykora.

[url]http://oi61.tinypic.com/2wntf0k.jpg[/url] wolę nie wiedzieć co mu zrobiłaś, że ma tak poszerzone źrenice :p

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...