taia Posted May 23, 2012 Share Posted May 23, 2012 Wiem, że podgryzanie to dość powszechny problem, ale przeszukując forum nie potrafiłam znaleźć takiego wątku. Otóż mój kundelek Rocky, którego 4 tyg. temu wzięłam ze schroniska, ma ok 1,5 roku, jest wykastrowany, bardzo łagodny dla psów, suczek i niezwykle przyjacielski w stosunku do ludzi (lubi ich zaczepiać, merda ogonem i łasi się) ma problem z podgryzaniem w ferworze zabawy. Podgryza nie tylko inne psy, które często piszczą i kładą się lub siadają, bo nie chcą już z nim biegać (on w tedy gryzie je po łapach, albo dobija do nich, by sprowokować zabawę). Podgryza także mnie - łydki, buty, ręce - wszystkie ekscytujące czynności kojarzy z gryzieniem. Mamy iśc na spacer i chce mu zapiąć smycz - juz mi mamła ręke. Czasami to jest bardzo delikatne chwytanie, ale mam też kilka siniaków powstałych w czasie zabawy, bo zamiast złapać w zęby patyk to on mnie pac za ręke lub łydkę. Jak pomóc psu pozbyć się tego nawyku? Wydaje mi się, że to jest wyraz pewnej nadpobudliwości i w czasie ganiania po łące wołam go od czasu do czasu, każę zrobić siad i leżeć i chwilkę spokojnie głaskam, w tedy się uspokaja, ale jak go nauczyć nieco spokojniejszej zabawy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aśka Belkowska Posted July 17, 2012 Share Posted July 17, 2012 Mam dokładnie ten sam problem, dlatego dzisiaj przeglądam forum. Mój adoptowany psiak ma ok 7-8 miesięcy. Uwielbia mnie podgryzać w łydki, albo łapac za nogawki spodni. Czasem mam siniaki. Wiem, że trzeba z tym coś zrobić, na razie przerywam zabawę, jeśli tak się zachowuje. Czasem jednak na spacerze też potrafi podbieć gdy go zawołam i też podskakuje, żeby mnie uszczypać. Jest mądry, tylko ja zapewne nie znam właściwej metody. Proszę o sugestie. PS. Straszny łakomczuch, więc metoda na smakołyki, czyni cuda. :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gilaga Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 Mam ten sam problem z moja suczka Gilą która ma około roku. Suczka w typie amstafa wiec potrafi zacisnac zabki. Jest ze mna od paru dni i chyba przeszdl jej stres w zwiazku z adopcja i zaczyna pokazywac rogi;p Skacze na mnie podgryza cały czas kiedy jest podekscytowana a teraz zaczyna gwałcic. Co moge z tym zrobic? Pomóżcie:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 [quote name='Gilaga']Mam ten sam problem z moja suczka Gilą która ma około roku. Suczka w typie amstafa wiec potrafi zacisnac zabki. Jest ze mna od paru dni i chyba przeszdl jej stres w zwiazku z adopcja i zaczyna pokazywac rogi;p Skacze na mnie podgryza cały czas kiedy jest podekscytowana a teraz zaczyna gwałcic. Co moge z tym zrobic? Pomóżcie:)[/QUOTE] Rozładować energię, zorganizować jej wysiłek fizyczny oraz psychiczny (nauka komend, może jakieś sztuczki - niby takie "niewiadomo co i po co" ale wzmacnia więź z właścicielem i pomaga zmęczyć psa) :) Można podawać coś do gryzienia, lizania, ale pod kontrolą - jakieś węzły bawełniane, może coś w stylu Konga, albo suszone gryzaki dla psów - można nabyć w każdym zoologicznym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gilaga Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 myslalam ze to troche za wczesnie na katowanie ja nauka komend i karcenie bo musi sie przyzwyczaic do nowego domu. na sznur do gryzienia i czasami go szarpie ale jednak woli mnie. Wydaje mi sie ze brakuje jej psa do zabawy. Bo to podgryzanie nie jest łączone z nawet malym warknieciem i ona sobie nawet pewnie nie zdaje sprawy ze robi cos zle. Oczywiscie mowie stanowcze nie i ja odpycham jak skacze czy gryzie ale jak ja odpycham to jeszcze bardziej wariuje a jak ja poloze na plecy i przytrzymam za szyje to chwila spokoju ale potem znowu i zeby sie calkiem uspokoila potrzeba okolo 5 minimum. na spacerze ja spuszczam ze smyczy i sobie biega wiec troche tej energi wyładowuje ale nie moge zaczac z nia biegac bo wtedy na mnie skacze i podgryza. tak jakbym byla innym psem xd Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yorkomanka Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 Mój pies od szczeniaka jest nałogowym podgryzaczem ale szybko nauczył się robić to delikatnie i tak fajnie przy tym warczy:diabloti: za nogawki nie ciągnie gryzie tylko po rękach i bardzo rzadko po stopach tak słodko:loveu: czasem się przeciągamy moją ręką:diabloti: [QUOTE]myslalam ze to troche za wczesnie na katowanie ja nauka komend i karcenie bo musi sie przyzwyczaic do nowego domu.[/QUOTE] Dlaczego uważasz że nauka komend to katowanie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gilaga Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 to znaczy nie katowanie troche zle to ujelam:) chodzilo mi o to czy to nie jest dodatkowy stres? ze pies pomysli ' czego ten nowy czlowiek ode mnie jeszcze chce' no ucze ja narazie siad ale jest strasznie rozkojarzona nawet w domu, dziala na nia tylko pokazanie przysmaku. wymeczenie jej nie daje nic ona na mnie skacze w czasie spaceru kiedy ja spuszczam ze smyczy polata polata i nagle cos jej odwala i zaczyna na mnie skakac i gryzc, wtedy nic na nia nie dziala.. mam juz kilka siniakow na rekach to jest meczace.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 Nie. Nauka komend i wymaganie od psa czegoś nie jest dodatkowym stresem, a powiedziałabym, że wręcz przeciwnie - pies uczy się, czego wymaga od niego przewodnik i jego życie staje się prostsze. W późniejszym etapie pies już wie, że nie musi sam podejmować różnych decyzji, tylko patrzy na reakcje przewodnika. Nie pokazuj, że masz smaka - to nie ma być przekupstwo. Na początku ucz komend w domu, bez rozproszeń, nagradzaj 100% poprawnych wykonań. Zachowania możesz wyłapywać i wzmacniać, możesz kształtować (kliker), możesz naprowadzać. Nie powtarzaj komend - pies przegapił, trudno, nie ma żarcia. Jak pies już w domu kuma co i jak, zejdź z nagradzaniem do 75-60% poprawnych wykonań, losowo nagradzaj dobre wykonanie komend. I zajmij się nią na spacerze - niech aportuje piłki i zabawki, ćwiczcie komendy (przede wszystkim przywołanie), chodzenie przy nodze, tropienie zabawek, bo takie latanie luzem sobie a muzom niewiele wnosi do Waszej więzi ;) Powodzenia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gilaga Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 ok dzieki za rady odnosnie komend :) tylko ze tak na spacerach nic ja nie interesuje, nie chce patykow, pilek no nic. kiedy ja wolam stanie popatrzy sie i pojdzie dalej. oczywiscie kiedy odchodze od niej albo ona ode mnie za daleko to za mna biegnie. na smyczy caly czsa ucze ja chodzenia przy nodze ale no nie moze caly czas byc na smyczy bo wtedy wgl nie spali energii i bd mnie caly czas gryzla. kiedy chce z nia pobiegac to tez nie bo jak mnie dogania to skacze i atak szalu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 Na przywołanie polecam "Aria, do mnie". Nie należy spuszczać ze smyczy psa, który nie wraca na wołanie właściciela, bo to po prostu niebezpieczne. A rozważałaś korektę takiego zachowania (tzn. dobiegania do Ciebie, skakania, szarpania)? Np. dławikiem? Niektórym psom wystarczy parę razy dać do zrozumienia, że jakiegoś zachowania NIE akceptujemy, żeby więcej nie próbowały. Wiem, że zaraz ktoś się ofuczy pewnie, ale dla mnie takie zachowanie jest absolutnie niedopuszczalne wobec przewodnika, pies nie może Ci wchodzić na głowę, niezależnie od tego, czy jest ze schroniska, ulicy, czy z najlepszej hodowli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gilaga Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 ja uwazam tak samo jak Ty , to nie on ma byc wladca tylko ja. zazwyczaj jak skacze na mnie i gryzie to klade ja na ziemie na plecach i przytrzymuje szyje tak zeby poczula ze jest słabsza ale ona to odbiera jako zabawe chyba wierci sie drapie chce wstac i gryzie na oslep.. na jakiej zasadzie dziala dlawik? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 To łańcuszek zaciskowy. Można go używać na dwa sposoby - albo zapinać smycz do dwóch kółeczek równocześnie i wtedy działa na zasadzie obroży, nie zaciska się - albo używać jak pętli zaciskowej, do dawania psu [B]krótkich[/B] impulsów, mających przerwać dane zachowanie i skojarzyć je mocno negatywnie. Skąd jesteś? Bo najlepiej, żeby ktoś w praktyce Ci pokazał co i jak :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gilaga Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 Łęczna i bywam w Lublinie czesto :) bylabym wdzieczna jakby ktos mi pomogl :) musze nad nia zapanowac bo bd cala w siniakach i bd musiala co spacer prac ubrania ;p . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 [quote name='Gilaga']Łęczna i bywam w Lublinie czesto :) bylabym wdzieczna jakby ktos mi pomogl :) musze nad nia zapanowac bo bd cala w siniakach i bd musiala co spacer prac ubrania ;p .[/QUOTE] O. Z Lublina to można uderzać do Frambosa, ale tylko do pana Tomasza Wlizło (jeśli jesteś ciekawa dlaczego, to mogę na pw ;)) - [URL]http://frambos.pl/[/URL] albo do Temperamentu - [URL]http://www.temperament.com.pl/pl/[/URL] :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aśka Belkowska Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 Obserwuję wątek, właśnie wysłałam maila do Temperamentu, bo Pliszczyn to dość daleko, chociaż i Zagajnikowa to dla mnie przeciwległy koniec miasta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gilaga Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 Napisz ile beda chcieli jak mozesz :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.