jaanka Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 [quote name='Marycha35']Czarny kot to dobry znak:) Oby był zdrowy jednak![/QUOTE] Lubię wszystkie koty, czarne też. Szukałam go dzisiaj. Nie ma. Koty przychodzą wieczorem na dożywianie. Ten na 90% nie miał łapki.:-( Ale uciekał szybko. Bez szans na dogonienie. Quote
Marycha35 Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 O cholera, źle, że bez łapki, pytanie co i kiedy się stało??? Ja z tym czarnym na przekór, bo wiadomo co większość społeczeństwa na widok czarnego kota robi... Quote
jaanka Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 Wczoraj wzięłam latarkę i szukałam ewentualnych śladów krwi. Nie znalazłam. Może to kot dalszych sąsiadów. Są psy i koty na trzech łapach i żyją w miarę normalnie. Tak starałam się pocieszać jak nie mogłam w nocy zasnąć. Quote
Marycha35 Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 I bardzo słusznie zrobiłaś z tym pocieszaniem. Łażę z moją Fifi na psie pole i tam taki trzyłapek - Borys się pojawia, z przeuroczym panem;). Stadko około 19-stej duże się robi, bo to psia godzina i najszybszy jest oczywiście BORYSEK:). Quote
jaanka Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 Oby to było zagojone. Najgorsze jak on cierpi z bólu. Quote
Celina12 Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 No właśnie - to poczucie,że może boleć jest straszne. U nas wczoraj po południu strasznie lało....deszcz z gradem.Ma padać kilka dni ,rano ciepło ale strasznie parno i tak w kółko. Całuski ślemy Quote
Nutusia Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 "Kot czarny, los marny" ;) U mnie już druga czarnula pod rząd rządzi w chałupie, ale na los nie narzekam. Pewnie, mogłoby być lepiej, ale... byleby gorzej nie było :) Jesteśmy w miarę zdrowi, dziecię mamy udane, przyszła synowa zuch dziewczyna (i wielki zwierzolub :)), mamy gdzie mieszkać, co jeść - jeśli taki los nam dwie czarne kociny przyniosły, to ja BARDZO DZIĘKUJĘ im za to! :) Quote
jaanka Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 [quote name='Celina12'] Całuski ślemy[/QUOTE] My także :buzi: Będę szukała kota nadal. Marycha, przez kilka sezonów mieszkał pod dachem naszego garażu Mazurek bez nóżki. Tz go uratował wyplątując z kłębów żyłki. Nie wiemy jak długo z nią walczył ale był już wyczerpany i żyłka odcięła mu łapkę. Wisiała tylko na skórce. Nic się nie dało zrobić. Ale bardzo dzielny ptaszek ze dwa tygodnie później zajmował się prokreacją na garażowej bramie :) Został ojcem dużej gromadki piskląt. Trzy lęgi w sezonie a nawet kiedyś doliczyłam się czterech. Quote
Nutusia Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 Zwierzęta dużo lepiej radzą sobie z kalectwem niż ludzie, szybciej i łatwiej się przystosowują. Mieliśmy kiedyś w DT niewidomego psiaczka. Po 4 dniach tak śmigał po domu i ogrodzie, tak szalał w zabawach z naszą Kreską, że nikt nie chciał wierzyć, że ten pies nie widzi! Potrafił się rozpędzić i ślizgiem wskoczyć np. na łóżko czy kanapę. A w ogrodzie biegał z prędkością światła. Czasami zamykałam oczy przekonana, że za chwilę się rozkwasi o drzewo, a on w ostatniej chwili zgrabnie je omijał i pędził dalej... Quote
Marycha35 Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 Bo zwierzaki to w ogóle są lepsze od nas!!! Chyba cecha, która nas łączy to łatwowierność... Quote
devoner Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 [quote name='Nutusia']Zwierzęta dużo lepiej radzą sobie z kalectwem niż ludzie, szybciej i łatwiej się przystosowują. Mieliśmy kiedyś w DT niewidomego psiaczka. Po 4 dniach tak śmigał po domu i ogrodzie, tak szalał w zabawach z naszą Kreską, że nikt nie chciał wierzyć, że ten pies nie widzi! Potrafił się rozpędzić i ślizgiem wskoczyć np. na łóżko czy kanapę. A w ogrodzie biegał z prędkością światła. Czasami zamykałam oczy przekonana, że za chwilę się rozkwasi o drzewo, a on w ostatniej chwili zgrabnie je omijał i pędził dalej...[/QUOTE] Papaya po amputacji łapki [IMG]http://i62.tinypic.com/9uyuu0.jpg[/IMG] [IMG]http://i58.tinypic.com/n3ribl.jpg[/IMG] śmiga szybciej od wiatru:loveu: Quote
devoner Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 [quote name='Marycha35']Kochany, dzielny smoczek:)[/QUOTE] to szalone smoczysko jest:multi: tu jest jej wątek [url]http://www.fundacja-ast.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=1883[/url] Quote
Marycha35 Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 Auuuć, te fotki!! Jak ona musiała cierpieć!!! Ale teraz szaleńczyk, fakiko:) Quote
devoner Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 [quote name='Marycha35']Auuuć, te fotki!! Jak ona musiała cierpieć!!! Ale teraz szaleńczyk, fakiko:)[/QUOTE] nie żebym robiła kryptoreklamę,ale ta fundacja słynie z tego,że po trupach ratuje psy i kocham ich za to,moja gwiazda też jest od nich [IMG]http://i57.tinypic.com/30bi5n7.jpg[/IMG] Quote
jaanka Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 Śliczne sunieczki. Papaya to chartowata jest chyba? Poczytam potem wątek. Twoja wyluzowana dziewczynka. Tęsknię do takiego muskularnego ciałka.Tak fajnie się klepie po mięśniach. Moja miała twarz w innym kształcie a reszta podobna. Quote
devoner Posted April 25, 2014 Posted April 25, 2014 [quote name='jaanka']Śliczne sunieczki. Papaya to chartowata jest chyba? Poczytam potem wątek. Twoja wyluzowana dziewczynka. Tęsknię do takiego muskularnego ciałka.Tak fajnie się klepie po mięśniach. Moja miała twarz w innym kształcie a reszta podobna.[/QUOTE] Papaya to mix deczko amstaffowaty,ale tylko deczko,a co do wyluzowania mojej gwiazdy to full wypas,jasiek na którym leży zwinęła sobie z wyrka,ale generalnie to Megun śpi ze mną w wyrku,takie foty to wyjątek Quote
jaanka Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 Taka krzyżówka charta z amstafem. Lubię takie umaszczenie. Quote
savahna Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 [quote name='devoner']a co do wyluzowania mojej gwiazdy to full wypas,jasiek na którym leży zwinęła sobie z wyrka,ale generalnie to Megun śpi ze mną w wyrku,takie foty to wyjątek[/QUOTE] buhahaha,że sobie koleżankę zacytuję.... Quote
savahna Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 [quote name='jaanka']Wygląda jak po ostrej balandze :evil_lol:[/QUOTE] Pewnie spija resztki z Pańskiego stołu.;) Quote
jaanka Posted April 26, 2014 Posted April 26, 2014 (edited) Żadnego kota na tym deszczu nie widziałam. Pytałam czy ktoś nie widział. Ale w mojej okolicy jest niewiele osób zainteresowanych bezdomnymi zwierzętami. Nawet swoimi niektórzy marnie się zajmują. Dzisiaj Maliniak nie chciał wyjść na popołudniowy spacer. Wyniosłam go na rękach do ogrodu ale wrócił galopkiem. Kiedy przyszliśmy po dwóch godzinach, tz stwierdził że mamy bardzo śmierdzący dom. I miał rację. Znalazł dorodną kupę na środku dywanu. Edited April 26, 2014 by jaanka Quote
Marycha35 Posted April 27, 2014 Posted April 27, 2014 Ups, się komuś chciało baaardzo;) Nic to, to dowód, że dobrze jednak karmicie zwierzynę;) Quote
Nutusia Posted April 28, 2014 Posted April 28, 2014 Moje w deszcz patrzą na mnie jak na jakiegoś oprawcę, gdy grzecznie próbuję namówić na szybkie siku w ogródku... I wcale się nie dziwię - też nie cierpię gdy jest zimno i mokro :( Quote
jaanka Posted April 28, 2014 Posted April 28, 2014 Po deszczowym spacerze u nas jest zwyczaj wycierania plecków. Na to hasło ustawia się grzecznie kolejka. A obsługa osusza ręcznikiem.:lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.