Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

jaanka, a proszę bardzo:) moją tymczasowiczkę Milkę znasz, jej fotki są na foksiowym, a to mój Franek

[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/23/frankmr.jpg/"][IMG]http://img23.imageshack.us/img23/2926/frankmr.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL]

Posted

Jaki słodki uśmiech . Wygląda na niezłego łobuziaka . Ma ślicznie umaczszony pysio :)
Mój ukochany kanarek z dzieciństwa nazywał się Franeczek a oficjalnie Franciszek Józef .
Własciwie to był ze mną przez długi czas więc nie tylko z dzieciństwa .

Posted

[quote name='jaanka']Jaki słodki uśmiech . Wygląda na niezłego łobuziaka . Ma ślicznie umaczszony pysio :)
Mój ukochany kanarek z dzieciństwa nazywał się Franeczek a oficjalnie Franciszek Józef .
Własciwie to był ze mną przez długi czas więc nie tylko z dzieciństwa .[/QUOTE]
jak broi to zawsze jest szczęśliwy:) teraz trochę ma przerąbane, bo Milka go gania na okrągło:)
a my też nazywamy kicia w zależności od humoru - Franko, Franc, Franciszek albo wredny sierściuch....aaaa.... i jeszcze "wioskowy głupek" :):)

Posted

Roszpunko piękne są Twoje psiaki. Jak z bombonierki . Kiedyś najbardziej cieszyłam sie z takich z wizerunkiem zwierzaków . Nawet zawartość była mniej istotna chociaż bardzo lubię słodycze .
Napiszcie coś więcej , może jakieś historie . Bo pewnie większość to uratowane przez Was .

Ang. u mnie też każdy ma wiele imion , tak jak miłość ma różne oblicza :)
Jak grzeczne to inaczej jak broja to tez pod innym imieniem ;)

Posted

ojojoj, widzę, że i Ty zapamiętałaś moje wypociny nt małogoszcza, hehe...
a co do historii Franka to owszem, znajdka, we wrześniu miną 2 lata odkąd z nami jest, a jako znalezisko miał 2-3 miesiące, ważył 40 dkg i miał megabiegunkę, leczyliśmy go w sumie koło 3 miesięcy, łącznie z nocnymi wizytami wyjazdowymi (w Małogoszczu nie ma weta ze sprzętem), wiele dni lało się z niego po prostu...ale wyszedł z tego, choć bywało bardzo źle... Pierwszy raz pojechaliśmy z nim do weta w nocy, dzień po znalezieniu, nie mieliśmy nigdy wcześniej zwierza, więc nie było nic "zwierzęcego" w domu i Franek pojechał w wielkanocnym koszyku...jak to z kotami bywa, jest bardzo niezależny, lubi spać na łóżku w sypialni i lubi głaski, ale jak przesadzimy to gryzie po rękach, w ogóle lubi gryźć, w zabawie czasem i krew się pokazuje:) naszą ulubioną akcją w jego wykonaniu jest akcja pyk-pyk... jak coś leży na stole (tak, wiem, jest rozpuszczony i pozwalamy mu łazić po stole:oops:) to siada sobie obok tego niewinnie, rozgląda się na boki, potem robi tak niepostrzeżenie pyk-pyk łapką, żeby się zorientować, czy przedmiot się łatwo przesuwa, potem jeszcze jeden look, czy ktoś patrzy i mocniejsze pyk - przedmiot ląduje na podłodze:) jak się opowiada to nie jest takie zabawne jak zobaczyć w realu,wszyscy nasi goście to uwielbiają:) tak leci w dół moja komórka, każda solniczka, szklanki czasem... a poza tym Franko uwielbia zrywać zasłony, ma na to kilka sposobów... i uwielbia mecze tenisa, siada przed tv i rusza głową za piłką: góra-dół, a jak piłka upadnie gdzieś z boku i zniknie z ekranu to Franek szuka jej za telewizorem...
rozgadałam się jak zwykle, ale o sierściuchu mym mogłabym chyba książkę napisać:loveu:

ups...:oops: sorry Roszpunka, coś mi się pochrzaniło, że to jaanka pisała o Małogoszczu i się zdziwiłam:p

Posted

[quote name='
ups...:oops: sorry Roszpunka, coś mi się pochrzaniło, że to jaanka pisała o Małogoszczu i się zdziwiłam:p[/QUOTE']

ale ja też pamiętam i to że Małogoszcz jest rodzaju męskiego . :)

Piękna historia Franka . Widać jak bardzo go kochacie . Wyobrażam sobie ten wielkanocny koszyczek u weta . No i jest kibicem sportowym co z pewnością podoba się facetom :) . Gdyby tak napisać wspólna książkę . Każda historia to rozdział .
E tak sobie tylko gadam , kto oprócz nas by to czytał :(

Posted

[quote name='jaanka']

Gdyby tak napisać wspólna książkę . Każda historia to rozdział .
E tak sobie tylko gadam , kto oprócz nas by to czytał :([/QUOTE]

Myślę, że czytelników by się znalazło - na dogo ;)

A moja Diunka (ta większa) jest z kieleckiego schronu, czy raczej puk-owskiej mordowni :(
Wzięłam ją jedenaście lat temu z boksu dla agresywnych (o czym się dowiedziałam w czasie wypisywania dokumentów, gdy ją wyprzytulałam, zapięłam na smycz i zaniosłam do biura, bo chodzić nie chciała)... Ważyła 13 kg, powinna 26-28; długa była walka o jej zdrowie, ale się udało :) Dziś to anioł, nie pies, moja pierwsza córcia, bo rodzona ma lat 7 a Diunka 12.
A Frida jest u nas od października - TZ znalazł dwukilogramową kuleczkę w rowie. Jest szczenięciem wolnożyjącej suki, do dziś pracuję z nią pod okiem behawiorysty.
Miała zostać oddana do adopcji, ale po pierwsze strasznie się bałam, że trafi w nieodpowiednie ręce, bo wyglądała cudnie, tylko jej zachowanie i lęki... Poza tym, ukradła mi serce, straciłam dla niej rozum, stoczyłam o nią walkę z TZ-tem i jest ;)

Posted (edited)

To mamy już drugi rozdział :)
Czekamy na dalsze opowieści .

Diunka pieknie wygląda . Jest z Wami 11 lat a ile miała ( tak orientacyjnie ) jak ja adoptowałaś ?
Gdyby nie Ty to by została tam z etykietką - agresywna :(
Mała sliczna . Uważam że zwierzakom fajniej jak jest ich więcej . Nie jestesmy wtedy ich jedyną , często wątpliwą atrakcją . Lubię obserwować co sobie wspólnie wymyślają . To lepsze niz telewizja .

Edited by jaanka
Posted

[quote name='Roszpunka']Diuna ma teraz 12 latek (liczę jeszcze na przynajmniej kolejne tyle ;))[/QUOTE]

Życzę tego serdecznie . Ile by lat nie było to zawsze za mało . Im starszy zwierzak tym więcej rozumie , robi się do nas coraz bardziej podobny .

Posted

Ja jestem kompletnie szurnięta na jej punkcie... Zresztą, nie tylko ja ;)

Tylko nie wiem, czy ona się do mnie upodobniła, raczej wątpię - jest miła i spokojna, a ja... no cóż :evil_lol:

Posted

[quote name='wegielkowa']jak chwilkę znajdę to wstawię moje głupole bywsze i teraźniejsze:)[/QUOTE]
Znalazłaś juz tą chwilę ????????????????

Posted

[quote name='jaanka']Psy już widziałyście .
Teraz jestem w oku cyklonu czyli remontu .
Wszystko do góry nogami , koty nie lubią takiej atmosfery .[/QUOTE]
Dawaj oko cyklonu-chcemy zobaczyć!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...