*Monia* Posted January 3, 2011 Author Posted January 3, 2011 Ależ dawno Cię nie widziałam :-o Odgłosy też jak świnia wydaje :evil_lol: Spotkanie frisbowe mamy pod koniec stycznia, bo ostatnio jak było to się pochorowałam i półtorej godziny jazdy z przesiadkami i wędrówkami było niewskazane :roll:. Mam nadzieję że Hexolina się do tego czasu nie uszkodzi, bo ostatnio kulała przez złamany pazur. A prosiłam psisko dzień wcześniej żeby dała pazury obciąć to się na mnie darła i szczerzyła więc ma za swoje :mad:. Nie. A skąd ona? Zguba sylwestrowa? W piątek pit red nose mi mignął w tesco, ale z zakupami już się uganiać za nim po sklepie nie dałam rady :roll:. Zdążyłam dojrzeć że niekastrowany i kulał na przednią łapę :shake: Quote
puchu Posted January 5, 2011 Posted January 5, 2011 Jestem na dogo codziennie, ale pisać mi się nie chce ;) Będę na DCDC kibicować :) To suńka. Znalazłam ją na osiedlu przy Solipskiej. Brudna, wygłodzona, z odmrożonymi łapami. Niestety na już paluchu :( Quote
*Monia* Posted January 5, 2011 Author Posted January 5, 2011 Też rzadko piszę, bo zanim nadrobię wszystko to spać trzeba iść :lol: Jak się Hexolina załapie, bo nie wiem jak na wózki będzie reagowała... Z obcymi problemów nie ma i każdy może jej rzucać, każdemu przyniesie, ale nie wiem jak to będzie z osobami siedzącymi. Chociaż przyzwyczaiłam ją teraz do tego że jak ukucnę czy usiądę na sankach to też jest zabawa wrzucanie, więc powinno być ok. Będę miała wybieganego i zadowolonego psa bez swojego wysiłku :evil_lol:. Jak już coś zaczniemy to się pochwalę fotorelacją ;) Biedula :-(. Jak można takiej psiny nie szukać :shake:. Quote
Luzia Posted January 5, 2011 Posted January 5, 2011 Ale to jak zdarzają jej się jakieś agresywne "odpały" czy jak ? ( znaczy o Fionę mi oczywiście chodzi ;) ) I z nowości widzę że Hexa będzie za talerzami latać ? :lol: Quote
*Monia* Posted January 5, 2011 Author Posted January 5, 2011 [quote name='Luzia']Ale to jak zdarzają jej się jakieś agresywne "odpały" czy jak ? ( znaczy o Fionę mi oczywiście chodzi ;) ) I z nowości widzę że Hexa będzie za talerzami latać ? :lol:[/QUOTE] W niektórych sytuacjach jej się zdarza, a szczególnie do takich co ją drażnią przez ogrodzenie (:angryy:), do hałasujących osób (np. ktoś używa wiertarki) i do takich którzy jej się boją. Do psów w sumie nie jest najgorzej bo ma kumpelę od zabaw, kumpla za płotem w którym jest zakochana, do Hexoliny czuje respekt, nie zauważyłam na spacerach wielkiej nienawiści do jej gatunku (da się ją szybko opanować), dzieci uwielbia, obcych większość na podwórko wpuści jak ktoś z rodziny jest (jak nie ma to bym nie radziła się pchać). Ale wiem że jest strachliwa na nieznanym terenie, bo na widok mnie z moimi kundlami na ulicy prawie wkleiła się w ogrodzenie i cała podkulona szła :roll: (wujek z nią wyszedł). Dziwna jest, ale czego się spodziewać po psie 'z promocji', do tego po agresywnej matce i ojcu pewnie też nie lepszym :shake:. Ten pies jest świetny do robienia z nią czegoś bo jest bardzo inteligentna i szybko łapie o co chodzi (na mój widok siada :evil_lol:), ale kto ma na to ochotę albo czas... A tak w ogóle w zimę ją od pieca odciągnąć to nie lada wyzwanie :evil_lol:. No to się rozpisałam znowu. Na razie nie będę zapeszać, ale całkiem prawdopodobne, o ile treningi nie będą w porze mojej pracy i Hexolina przejdzie 'casting' ;). Pod koniec stycznia będzie coś wiadomo :razz:. Quote
puchu Posted January 5, 2011 Posted January 5, 2011 Hexista fajnie za frisbee biega, tylko twoje rzuty pozostawiają dużo do życzenia :eviltong: Suńka była urocza. Ale musiała się już jakiś czas błąkać - brudna, chuda i odmrożone łapy. Tak uroczo się wtulała. Taka nieśmiała, cieszyła się na każdy pozytywny gest w jej kierunku. Żebym znalazła ją dzień później... Quote
Luzia Posted January 5, 2011 Posted January 5, 2011 [quote name='*Monia*']W niektórych sytuacjach jej się zdarza, a szczególnie do takich co ją drażnią przez ogrodzenie (:angryy:), do hałasujących osób (np. ktoś używa wiertarki) i do takich którzy jej się boją. Do psów w sumie nie jest najgorzej bo ma kumpelę od zabaw, kumpla za płotem w którym jest zakochana, do Hexoliny czuje respekt, nie zauważyłam na spacerach wielkiej nienawiści do jej gatunku (da się ją szybko opanować), dzieci uwielbia, obcych większość na podwórko wpuści jak ktoś z rodziny jest (jak nie ma to bym nie radziła się pchać). Ale wiem że jest strachliwa na nieznanym terenie, bo na widok mnie z moimi kundlami na ulicy prawie wkleiła się w ogrodzenie i cała podkulona szła :roll: (wujek z nią wyszedł). Dziwna jest, ale czego się spodziewać po psie 'z promocji', do tego po agresywnej matce i ojcu pewnie też nie lepszym :shake:. Ten pies jest świetny do robienia z nią czegoś bo jest bardzo inteligentna i szybko łapie o co chodzi (na mój widok siada :evil_lol:), ale kto ma na to ochotę albo czas... A tak w ogóle w zimę ją od pieca odciągnąć to nie lada wyzwanie :evil_lol:. No to się rozpisałam znowu. Na razie nie będę zapeszać, ale całkiem prawdopodobne, o ile treningi nie będą w porze mojej pracy i Hexolina przejdzie 'casting' ;). Pod koniec stycznia będzie coś wiadomo :razz:.[/QUOTE] To i tak dobrze że sunia nie trafiła na jakiś debili co by ją szczuli na wszystko, bo wtedy była by mogiła normalnie. Żal każdego zmarnowanego w ten sposób psa :( A tak przynajmniej wiedzie sobie spokojny żywot psa do towarzystwa (mniej czy bardziej to już zależy od sytuacji :lol:) No to trzymam kciuki :) Quote
*Monia* Posted January 5, 2011 Author Posted January 5, 2011 [quote name='puchu']Hexista fajnie za frisbee biega, tylko twoje rzuty pozostawiają dużo do życzenia :eviltong: Suńka była urocza. Ale musiała się już jakiś czas błąkać - brudna, chuda i odmrożone łapy. Tak uroczo się wtulała. Taka nieśmiała, cieszyła się na każdy pozytywny gest w jej kierunku. Żebym znalazła ją dzień później...[/QUOTE] Wiem :eviltong:. Ale i tak nie ja będę jej rzucać ;) A dlaczego dzień później? Biedna... Miejmy nadzieję że znajdzie super domek i będzie grzała tyłek na kanapach :kciuki: [quote name='Luzia']To i tak dobrze że sunia nie trafiła na jakiś debili co by ją szczuli na wszystko, bo wtedy była by mogiła normalnie. Żal każdego zmarnowanego w ten sposób psa :( A tak przynajmniej wiedzie sobie spokojny żywot psa do towarzystwa (mniej czy bardziej to już zależy od sytuacji :lol:) No to trzymam kciuki :)[/QUOTE] Nie wiadomo gdzie jej rodzeństwo trafiło :roll:. Spokojny żywot psa zapiecowego :evil_lol:. A jak nie przy piecu to śpi zakopana w swoim legowisku ;). Tylko nikt się nią jakoś specjalnie nie zajmuje i nudzi się biedula... Dzięki, przydadzą się :) Quote
puchu Posted January 5, 2011 Posted January 5, 2011 Bo we wtorek pół dnia nikogo w domu nie było i nie było jej jak zostawić. Dzisiaj miałam mieć jedne zajęcia, których ostatecznie nie było, bo kobieta chora. Więc do przyszłego wtorku mogłabym z nią siedzieć. Quote
*Monia* Posted January 6, 2011 Author Posted January 6, 2011 Szkoda że wcześniej nie pisałaś bo ja do 16 we wtorek miałam wolne... Trzeba jej domku szukać, bo jak bidula taka wystraszona to im krócej tam posiedzi tym lepiej. Nie wiem jak tam z adopcjami, ale podobno bullowatych pierwszym lepszym nie wydają (gdzieś tak czytałam). Quote
puchu Posted January 6, 2011 Posted January 6, 2011 Najlepiej byłoby ją wyciągnąć na DT i dopiero ogłaszać. Trochę się boję, że jak będą ogłoszenia jak jeszcze będzie w schronie, to ktoś z nie najlepszymi zamiarami może ją adoptować. Nie znasz kogoś, kto mógłby ją wziąć na DT? Na pewno dam na nią stałą deklarację, ale na wyciągnięcie do hotelu nie starczy. We wtorek akurat nikogo popołudniu nie było. Quote
*Monia* Posted January 6, 2011 Author Posted January 6, 2011 Na bullowatych forach i wątkach trzeba pytać o DT, a ciężko o takie... No i nie wiem jak z wyciągnięciem jej na dt będzie :roll:. Po adopcji Orkana ze schronu - czekaniu na mrozie kilka godzin z zestresowanym psem w samochodzie, nerwach czy w ogóle tego psa nam wydadzą i podpisaniu umowy której kopii mi nie dali (czyli wpłaty nie mamy jak udowodnić, chipa ma schronowego) jakoś mam takie dziwne nastawienie do adopcji schroniskowej :roll: Quote
Izabela124. Posted January 6, 2011 Posted January 6, 2011 [url]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Fiona/CIMG3470.jpg?t=1294081264[/url] atak na malucha :D Quote
*Monia* Posted January 6, 2011 Author Posted January 6, 2011 [quote name='Izabela124.'][URL]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Fiona/CIMG3470.jpg?t=1294081264[/URL] atak na malucha :D[/QUOTE] Przeżył :evil_lol:. Ale później nie wycelowała bo młody się ruszył w jej stronę i dostał zębem w oko :roll:. On twardy chłop jest, nawet nie płakał ;) Hexolina mi dzisiaj postanowiła dać nogę na spacerze :mad:. Strzelał sobie ktoś gdzieś w oddali, ale specjalnie się kundlica na początku nie przejmowała. Po głośniejszym wystrzale przyszła do mnie i poprosiła o wzięcie na smycz, więc się schyliłam żeby odszukać zapięcia w śniegu (zawsze rzucam gdzieś obok smycze żeby w razie 'w' ich nie szukać w torbie). Niestety nastąpił drugi głośny wystrzał i zaczęła biec w stronę domu :shake:. Krzyczałam żeby zawróciła, ale ogłuchła i nadal skulona biegła, więc ruszyłam za nią krzycząc. Przypomniałam sobie o przywołaniu awaryjnym i ryknęłam 'do mnie' tak że pewnie na drugim końcu Wawy mnie słyszeli. Pies się obudził, odwróciła się, podeszła do mnie i dzięki szybkiemu chwytowi za obrożę mogę się cieszyć pieseczkiem w całości, bo jak ją złapałam to już miała zamiar odbiec znowu, musiałam ją holować za sobą, bo z tego wszystkiego smycz mi wypadła po drodze :roll:. Shina w tym czasie szukała sobie piłeczki gdzieś w krzakach i nawet się nie przejęła moją szarpaniną z czarnuchem i całym powstałym zamieszaniem :mdleje:. Była wielce zdziwiona jak ją też na smycz zapięłam, bo przecież tak fajnie się ganiało za piłeczką :roll:. A najlepsze jest to, że powiedziałam do nich z pół godziny przed tym zdarzeniem że "po co dwa kundle brałam, zaraz mi ręce poodpadają przez was i waszą nadpobudliwość" (kundle nie dawały mi sekundy wytchnienia i ledwo nadążałam im rzucać) i pewnie Hexolina się obraziła :cool1: Quote
zmierzchnica Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 Powodzenia w frisbee :) Frotek nie uznaje dysku za coś fajnego, pobiegać za tym czasem można, ale... pańcia ma przecież piłkę! :cool1: Nieciekawa sytuacja z Hexą, dobrze, że nic się nie stało :shake: Mi kiedyś tak pies zwiał na Wigilię, bo ktoś święta pomylił (:roll:). Obie suki latały luzem, wstrzeliło, Luka zaczęła pędzić w stronę domu - a Chibi za nią. Jak ryknęłam, to młoda zawróciła, a Luka... Schowała się w najbliższych krzakach :cool3: Jak nauczyłaś awaryjnego? Też o tym myślę, tylko czy mi wyjdzie z tym stadem popaprańców... Dziś mi kundlica za sarną nawiała (no comments, widywałam już sarny naprawdę WSZĘDZIE, tylko nie zaraz koło basenu, domów i trakcji kolejowej :roll:), wróciła zaraz co prawda, ale nie na wołanie, tylko jej śnieg pogoń utrudnił:mad: Quote
*Monia* Posted January 7, 2011 Author Posted January 7, 2011 Hexa jest łatwiejsza w obsłudze, bo biega za wszystkim :lol:. Shina za to ma problem jak nie ma piłki albo w ostateczności jakiejś zabawki. Hexa nigdy nie uciekała, bo wzięcie na smycz dla niej znaczy ciągnięcie, a to oznacza rozładowanie się. Moje ręce cierpią ale przynajmniej jakoś nam się do tej pory psa nie zgubić z powodu jej chorych strachów :roll:. Awaryjne przywołanie jest na awarie i tylko w wyjątkowych okolicznościach stosowane (uczone w niewyjątkowych ;)), np. jak mi się spieszy a łajza bawi się w ganianego wokół domu albo na spacerze postanowi pójść za tropem a widzę że jednak trochę kontaktu ze mną utrzymuje. Nie używane kiedy Hexa już nie kontaktuje, bo nie ma sensu psuć. Warunek - zawsze po komendzie 'do mnie' jest superextra nagroda i tego zawsze Hexolina szuka ;). Wczoraj nagrody nie było ze względu na brak dodatkowych kończyn do pomocy :roll:. Ale poćwiczymy z szyneczką i kundel sobie przypomni że to ta fajna komenda za którą pańcia sypie smakołyki (niezbyt zdrowe smakole ale skuteczne ;)). Na co dzień mamy 'chodź tu' albo po prostu imię ;). Shina ma inne przywołanie - po prostu Szi :lol:. Jak usłyszy to zawraca w miejscu i biegnie szybko bo zawsze czeka na nią coś ciekawego. Ale jej to nawet spojrzenie wystarczy żeby wróciła ładnie, nawet królik jej nie jest w stanie skusić do pościgu ;). U nas też sarny są wszędzie, dzisiaj to aż nos do szyby przytknęłam w pociągu żeby zobaczyć co to za stado szarych kształtów na polach a to się sarenki pasły ;). Jak by mi Hexolina za sarnami pobiegła to bym sobie mogła jedynie pomachać na pożegnanie, bo nie ma szans żeby ją dogonić a odwołać to nie mam pewności czy by się udało, raczej wątpliwe. Ale na razie ona myśli że to psy i tej wersji się trzymajmy :diabloti: :evil_lol:. Zaraz foty tego czegoś czarnego co mieszka na moim łóżku i śpi na mojej poduszce (nie, TZ czarny nie jest :eviltong:) Quote
gops Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 czekamy na foty ! co do przywolywania to my tez co jakis cza smusimy wzmacniac komende smakami bo pies nagle przestaje mnie rozumece :) Quote
*Monia* Posted January 7, 2011 Author Posted January 7, 2011 Hexolina w wersji przyczajonej [img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9479.jpg?t=1294433503[/img] w wersji zaaferzonej [img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9455.jpg?t=1294433504[/img] w wersji krokodyla [img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9539.jpg?t=1294433511[/img] w wersji pokurczonej [img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9540.jpg?t=1294433741[/img] w wersji rozciągniętej [img]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9543.jpg?t=1294433793[/img] Quote
*Monia* Posted January 7, 2011 Author Posted January 7, 2011 bez głowy (za wysoko skoczyła :mad:) [IMG]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9536.jpg?t=1294433746[/IMG] bez nosa i ogona [IMG]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9538.jpg?t=1294433827[/IMG] a to nie wiem co [IMG]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9545.jpg?t=1294433834[/IMG] Shiny zdjęć nie ma bo one jakieś takie monotonne i tylko piłka, piłka, skok, piłka :p Aparat mnie bardzo lubi więc jakość zajefajna jak widać :evil_lol: (poprzestawiałam coś i robiłam fotki, a że na wyświetlaczu nie widać to dopiero w domu zobaczyłam jakże cudownie białe wszystko jest :cool1: Quote
gops Posted January 7, 2011 Posted January 7, 2011 wygina smialo cialo :lol: ja nie potrafie apratu ustawic zeby lapal psa w locie :roll: Hexolina skoczna bestia :razz: Quote
*Monia* Posted January 7, 2011 Author Posted January 7, 2011 W wygibasach to ona jest lepsza niż młoda ;) Mi sam łapie, a jak nie złapie to jest czarna plama :evil_lol: I nadpobudliwa, ja się w domu nawet nie przebieram przy niej bo od razu skacze po pokoju, po łóżku, po mnie i śpiewa bo myśli że na spacer pójdziemy :mad:. Dlatego przed każdym wyjmowaniem czegoś z szafy w porach okołospacerowych muszę się wytłumaczyć że nigdzie nie idziemy i wtedy mam względny spokój :lol:. Hexolina nie wie co to umiar :roll: Quote
catie Posted January 8, 2011 Posted January 8, 2011 świetny latający pies :) [url]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9545.jpg?t=1294433834[/url] Quote
*Monia* Posted January 8, 2011 Author Posted January 8, 2011 [quote name='catie']świetny latający pies :) [URL]http://i790.photobucket.com/albums/yy181/Hexiula/Hexolina/CIMG9545.jpg?t=1294433834[/URL][/QUOTE] Ona na uszach fruwa a ogon ma do sterowania :evil_lol: Dzisiaj tylko Shina była na polach, bo Hexoliny po czwartkowym wyskoku bałam się zabrać :roll:. Zdjęć trochę mam, ale to kiedy indziej ;) Quote
*Monia* Posted January 9, 2011 Author Posted January 9, 2011 Hexolinie w końcu pazury wczoraj obcięłam, żyjemy obydwie :evil_lol: Wrażenia z wczorajszego spaceru mam niemiłe :shake:. Stwierdziłam że jak tylko z młodą jestem to się przejdziemy trochę bo ona nie zwieje za zapachem czy zwierzem jakimś. Szłyśmy przez krzaki i zobaczyłam że młoda zostaje z tyłu i czemuś się bacznie przygląda. Przyjrzałam się temu czemuś (ok. 10m ode mnie) i tak się rozdarłam na kurdupla że aż się przestraszyła i migiem przybiegła :roll:. To był szkielet zwierzaka jakiegoś wiszący na krzaku, cały oskubany tak że niewiele na nim było. Widok makabryczny :-(. To nie pierwszy raz, jakoś w lato widziałam rozszarpanego królika w krzakach :shake:. Spacer w ogóle jakiś przygodowy był. Przedtem śledziła nas hasiorka, która samopas nigdy nie ganiała, a nie lubi się z młodą więc musiałam zwiewać. Za chwilę spotkałyśmy pana z labkiem bez smyczy, ale ten pan psa zawsze łapie i mijamy się bezkolizyjnie ;) (tylko młoda się odgraża że jak lab się zbliży to pożałuje :evil_lol:). A i muszę młodą pochwalić - coraz lepiej reaguje na psy i daje się uspokoić nawet przy suczce której nie cierpi a która non stop paszczę drze jak idziemy. Młoda uspokaja się przy niej już bez użycia piłki :loveu:. To chyba tyle z nowości naszych.. Quote
zmierzchnica Posted January 9, 2011 Posted January 9, 2011 Wygląda na to, że macie w okolicy kłusowników... Ja ostatnio natrafiłam na świeżo zdjętą z dzika skórę (razem z sierścią). Leżała w wąwozie pod drogą, wygląda na to, że ktoś z auta ją wywalił... Potem znalazłam martwego dzika przy drodze (domyślam się, że ktoś w niego strzelił autem i zdjął skórę, ale czemu ją wywalił?). Masakra, coś okropnego :shake: Gratuluję lepszego zachowania Shiny :p ja teraz walczę z rykami Chibi na wspólnych spacerach z Frotkiem - nauczyła się kwiczeć na widok psa przy nim :shake: nie wiem, czy to funkcja odstraszająca psa od stada czy coś... Ale to nie jest rzucanie się tylko głośne piski. I wydobywają się z gardła młodej nawet jak ją trzymam za pysk :cool1: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.