Jump to content
Dogomania

Farel - cudowny Przyjaciel - odszedł za Tęczowy Most 18.07...Biegaj Kochadełko...


Recommended Posts

Posted

Ale czy to nosidełko będzie mogło słóżyc również do tego zeby nie trzeba było Go nosic?czy tylko nie bedzie dzwigała go do góry?
wiem jak wygląda to noszenie przez nią. chciałabym znalesc jakies rozwiązanie.

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Anja zaproponowała szeroki pas, podtrzymujący cały brzuch Farelina, z uchwytami na grzbiecie (podobny do kubraczka po sterylkach). Faktycznie, może to niezły pomysł. Podałam Jej wymiary Farelina, może to się sprawdzi. Nie chcę narzekać i się skarżyć, ale obawiam się, że takie targanie, jak do tej pory, raczej na dłuższą metę nie wchodzi w grę (to i tak już bardzo trwa). Jak na razie brak widoków na to, że Farel będzie samodzielnie (ewentualnie przy pomocy szelek) pokonywał schody. Oczywiście podejmujemy próby (ostatnia dzisiaj wieczorkiem), ale jak na razie co próba, to porażka.
Farel robi spore postępy - ładnie się socjalizuje, sporo i chętnie chodzi (czasami traci równowagę), rzadziej podwija łapkę, przybrał na wadze. Niestety schody są dla niego przeszkodą nie do pokonania. Pozostaje jeszcze kwestia posikiwania - z różną częstotliwością i intensywnością, ale jednak. Spytam w środę, może p.doktor Monika będzie miała na to jakiś pomysł. Dotychczasowe środki (Furaginum i Enrobioflox) nie zadziałały.
Może ktoś z Was mógłby coś w tej kwestii poradzić? Sporo z Was ma duże doświadczenie w prowadzeniu psów z różnymi problemami - może i tego rodzaju? Będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam serdecznie :).

Posted

[quote name='RudziaPaula']Ale czy to nosidełko będzie mogło słóżyc również do tego zeby nie trzeba było Go nosic?czy tylko nie bedzie dzwigała go do góry?
wiem jak wygląda to noszenie przez nią. chciałabym znalesc jakies rozwiązanie.[/QUOTE]


Na pewno ma służyć temu , żeby Kasia mogła go podnieść na prostych plecach , liczę też że nie trzeba go będzie nosić bo to " nosidełko " będzie go stabilizować , więc może będzie się czuł bezpieczniej i spróbuje sam wchodzić . Zresztą zobaczymy jak już będzie na Farelku .

Posted

Mam problemy z kompem i nie wiem czy nie będzie musiał być zawieziony jutro do serwisu,
wiec pozostanie mi tylko komórka i nie będę mogła tak często bywać

Posted

zastanawiam się nad wózkiem inwalidzkim pod tylne nogi. Nie wiem czy to dobre rozwiązanie w jego przypadku.
Może byc też inne rozwiązanie, które i tak przewidywałoby dźwiganie Farka. Platforma na kółkach, na którą wrzuca się królewicza i wciąga do domu. Podjazd musiałby być zrobiony też z platform

Posted

[quote name='inga.mm']zastanawiam się nad wózkiem inwalidzkim pod tylne nogi. Nie wiem czy to dobre rozwiązanie w jego przypadku.
Może byc też inne rozwiązanie, które i tak przewidywałoby dźwiganie Farka. Platforma na kółkach, na którą wrzuca się królewicza i wciąga do domu. Podjazd musiałby być zrobiony też z platform[/QUOTE]


Ja myśle i nic nie mogę wymyślec.na wątku Roja czytałam o wózkach dla dużego psa,ponoc wet odradził bo psiak może miec problem natury fizjol.
napisałam maila do jednej firmy która posiada róznego rodzaju podnośniki.bo on mógłby wejsc do niego i wtedy fru bez dzwigania jazda na górę.
jeszcze pozostaje platforma,ale tu też jest mały dylemat.schody są strome i jest ich ok 8(jak się nie mylę)platforma musiałaby byc długa,ale o co by się opierała?bo nie mogłaby byc stroma.a schody prowadzą że tak powiem do furtki....

Posted

Witam serdecznie :).
U nas bez zmian, czekamy na jutrzejszą wizytę p. doktor Moniki. Nie wiem jeszcze, o której będzie.
Dziewczyny, dzięki za troskę, ale ani podnośnik, ani żadna rampa nie wchodzą w grę. Schody są strome i jest ich osiem. Ponieważ są dość wąskie, żadne dechy ani nic w tym rodzaju również nie wchodzą w grę. Nie będę targała dech zamiast psa ("Zamienił stryjek siekierkę na kijek"). Montaż czegoś takiego na stałe odpada - zajęłoby to całą szerokość schodów. Tak więc bardzo dziękuję za troskę, ale taki wariant odpada.
Farel chodzi różnie - raz szmyrga nim trochę bardziej, raz trochę mniej, ale chodzi chętnie. Gdy trochę się z chodzeniem opieprza, wystarczy zmotywować go jakimś przysmakiem a śmiga aż miło :).
Apetyt mu dopisuje mimo upałów, jakie u nas panują od 2 dni.
Mam nadzieję, że u Was również jest ładnie.
Łokieć Farela (ranka na nim) ładnie się goi. Smaruję ją 2 razy dziennie Atecortinem.
Gorzej z Alfim. Jego ucho nadal jest łyse, również utrzymują się łyse placki na głowie i "okulary".
Juterko obaj powinni dostać po drugim zastrzyku.
Alfi stracił na wadze, ma znacznie mniejszy apetyt. Może to wpływ silnych leków, które dostaje?
Biedak nadal jest na wygnaniu, a bardzo już się garnie do domu. Jutro znów będę go musiała wykąpać w "Nizoralu", ale chciałabym to zrobić dopiero po wizycie p. doktor - żeby mogła zobaczyć, w jakim stanie są te zmiany.
Spróbuję przejść się teraz trochę z Farelem, żeby miał nieco ruchu przed snem, ale najpierw muszę mu zmienić opatrunek.
Miłego wieczoru :)
Kasia z burkami

Posted (edited)

Cholera jasna, ale brzydko wyszło z tym Alfikiem! Zaraził się i teraz smok, Bogu ducha winny, cierpi. Proszę go serdecznie ucałować!!!!

Edited by Marycha35
literówki
Posted

Witam ponownie :).
Marycha35 - ucałowania Alfiemu przekazałam, myslę, że się ucieszył (przynajmniej tak wyglądał ;)).
Iljova i margoth 137-witamy. Miło, że o nas pamiętacie :).
Rudziu, z Tobą mam kontakt telefoniczny, wiesz o wszystkich istotnych sprawach na bieżąco.Pani doktor Moniki jeszcze nie było i pewnie już dzisiaj nie dotrze. Dzwoniłam do Niej wczoraj wieczorkiem, ale Jej komórka była wyłączona. Przed chwilą dzwoniłam do lecznicy i tam mi powiedziano, że jest w terenie. Prywatnego telefonu nie odbiera - przed chwilą również dzwoniłam. Może faktycznie jest jeszcze w pracy. Mam nadzieję, że się ze mną jeszcze dzisiaj, najpóźniej juterko skontaktuje:Alfi i Farel powinni dzisiaj dostać po drugim zastrzyku. Jeśli nie przedzwoni, poproszę mojego weterynarza, żeby to zrobił, chociaż mi trochę głupio.
Ponieważ u nas jest gorąco, chłopaki prawie cały dzień spędzają pod tarasem. Tylko Pusia, jak na damę przystało, gardzi brudnym piachem i leży na trawie w cieniu sosny. Ja zresztą również, z tą tylko różnicą, że nie na trawie a na materacu (swoim, nie farelkowym :)).
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy miłego wieczoru.
Odezwę się,gdy zaginiona w akcji doktor Monika da znak życia :).

Posted (edited)

Kasieńko,czekam Kochana na wieści:)Jeszcze raz całuski w ten najpiękniejszy pyszczek-dla Alfika:)buziaki dla Felcia oraz Pusi:)Ciebie ściskam mocno:)


Całuski też dla Ciebie Kasieńko:)

Edited by RudziaPaula

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...